Skocz do zawartości

Magico Q1 - ameliniowy maluch


Szymon

1 160 wyświetleń

 Udostępnij

Opinia by Silver_85

Magico Q1. 

Nie ukrywam , że jadą do Rafała miałem spore oczekiwania. Pierwsze spojrzenie na Q1 i widać , że są solidnie zrobione. Wszystko dobrze spadowe nie widać niedoróbek. Dobry pomysł na zintegrowanie podstawy z  kolumnami. Jedynie termin głośnikowe są przeciętne. W tej klasie przydałby się lepsza "biżuteria" . Sam design nie porywa. Kolumny są dość zwyczajne, brakuje polotu. Oczywiście piszę to wiedząc ile kosztują. Spodziewałem się czegoś ciekawszego. 

Siadamy i zaczynami słuchać. Na pierwszy ogień poszedł Michael Jackson podajże z płyty Bad. Od razu zostaliśmy zaatakowani ściana dźwięku , było płasko, jasno, brak wypełnienia na basie. Zmieniamy na VooVoo 7. Płyta okraszona sporo ilością basu, całkiem dobrze nagrana. Tu wychodzi od razu że Q1 mają wyeksponowaną górę i wyższą średnicę. Waglewskiego mam przed samą twarzą i bas puka jak w karton. Kolumny budują sceną na linii kolumn i wypychają ją do przodu. W głąb nie grają praktycznie wcale. Niektórzy mogą lubić taką prezentację  . Mnie osobiście się to nie podoba. System Rafała sprzyja budowaniu planów w głąb , a tu tego nie ma. Jedziemy dalej Rafał puszcza Metallice - Enter Sandman. Początek zapowiada się ciekawie. Pierwsze wejście stopy całkiem mocne , sprężyste myślę sobie , że może rock będzie żywiołem tych kolumn. Niestety jak wchodzą gitary nie i blachy nie da się tego słuchać. Rafał od razu ścisza , a i tak graliśmy nie tak głośno jak pamiętam z mojego pierwszego spotkania u Rafała. Postanawiamy puścić coś spokojniejszego więc słuchamy Cohen-a. Da się już tego słuchać , ale Cohen nie brzmi tak nisko to nie jest wokal jaki znam. Perkusja solo (bodajże Antolini) . Brak kopnięcia i zróżnicowanie basu, (przetwornik lata/wychyla się jak szalony) , wszystko na jedną modłę, nadmiernie  zaakcentowane blachy. Słuchamy dalej kolejne kawałki Fast Car Tracy Chapman, Rainy Night In Georgia Aaron Neville, Ragazzo Delleuropa Gianna Nannini, Riverside, JMJ,  Marcus Miller i wiele innych w tym gitary akustyczne solo. Szarpanie za struny całkiem całkiem, ale brak wibracji , przestrzeni, kontrabas nie mam masy nie słuchać pudła. Niestety kolumny podkreślają sybilanty, mają podbitą wyższą średnicę i górę , dosłownie syczały, a to wszystko w pokoju u Rafała. U niego był jazgot i wychodziliśmy na zmianę co 20 minut bo ciężko się tego słuchało. A co będzie w pokojach niewytłumiony ? Nowoczesnych ? 

Potem siadamy i myślimy z czy to połączyć , żeby skorodować te cechy. Najlepiej jakaś gęsta dociążona lampa. Ale jest problem bo kolumny lubią prąd, mają niską skuteczność (podana przez magico raczej jest zawyżona). Pozostają ewentualnie A klasowe piece bardzo mocne, ale czy coś da to trzeba sprawdzić. 

 

Potem wjeżdżają Canto Grand Signature. Właściciel (Olek) lekko zestresowany ustawia je w miejscu Magico. 

Teraz Canto. Zdaje sobie sprawę , że w to co napiszę będzie ciężko uwierzyć bo różnica w cenie ogromna , ale trudno. Szkoda , że kilku forumowych gawędziarzy nie chciało wpaść posłuchać bo chciałbym zobaczyć ich miny.  

 

Włączamy muzykę (przelecieliśmy większość tych samych kawałków) i patrze na Olka i widać , że schodzi ciśnienie i pojawię śmiech. Zresztą wszyscy się zaśmialiśmy. Pierwsze co się rzuca to o wiele lepsza stereofonia. Pojawia się głębia. A jednak nie tylko Ethosy mogą u Rafała dobrze zagrać. Canto nie tylko zagrały głębiej , ale i szerzej. Po takim odsłuchu łatwo można zrozumieć co to znaczy sucha barwa. Canto zagrały ładną barwą, spójnie, odpowiednie wybrzmienie i całkiem duży dźwięk. Większy niż Q1. Bas miał zróżnicowanie , szybkość i dynamikę. Kontrabas był dobrze oddany. Tak szybko grających Canto nie słyszałem. Pojawiło się odpowiednie dociążenie Cohen w końcu śpiewał jak Cohen. Co ciekawe brzmienie jest bardziej szczegółowe. Mimo że Q1 atakują ilością dźwięków to wgląd w nagranie był słaby. A tu wszystko subtelniej podane , ale i więcej słychać. Pojedyncze dźwięki nie przykuwają takiej uwagi. Jedynie gdzie Magico zagrały lepiej to na początku stopa w kawałku Metallici. Oczywiście Canto też można było na czymś złapać , ale przy tej cenie nie można mieć wszystkiego. Nie było takiej potęgi jak z kolumn Rafała , ale to oczywiste przy takiej różnicy gabarytów. Gdzieś tam Canto powiększyły trąbkę , ale to już szukaliśmy wad. Potem poszły w ruch kolumny gospodarza i tak już zostaliśmy do końca. 

 

tb82

Zanim coś na skrobie na temat Magico to mogę Ci powiedzieć Mirek, że im więcej drogich zestawów głośnikowych odsłuchuję tym większy szacunek nabieram do Twoich Harbeth 40.1 i dźwięku jakim pamiętam grały ( miał one swoje niedostatki ale...) , chciałbym ich posłuchać jeszcze raz w warunkach "lokalowych" Szymka lub Rafałka..... moja konkluzja jest taka, że dobrze grających zestawów na rynku jest jak na lekarstwo i to bez względu na cenę.....

Napiszę w skrócie, kolega Silver rozwinął temat a tak naprawdę mam tożsame odczucia z odsłuchów. Niestety małe Magico zagrały słabo... zacznę od niskich częstotliwości, te wyróżniały się na plus swoją motoryką wyższego basu, stopa "chodziła" ładnie chociaż trochę monotonnie jak dla mnie. Niski bas i jego zejście....nie było go w ogóle praktycznie.... a za kompletną kompromitacją producenta uważam podawany zakres cz: 32Hz–50kHz ±3dB..... ciekawi mnie jak i gdzie oni to zmierzyli :))) średnica płaska i sucha, podkreślony przełom średnich i wysokich tonów, sybilanty atakowały nas bezwzględnie i znienacka ? podbite wysokie tony o słabej rozdzielczości. Scena ściśnięta i wypchnięta do przodu, praktycznie brak głębi grania. Podłączenie Canto przyniosło wielką ulgę...piszę akurat o Canto bo z nimi robiliśmy porównanie ale jestem pewien, że wiele innych monitorów z rynku poradziło by sobie z małymi Magico bez problemu (choćby stare dobre Sonusy, Dynaudio...) 

 

Rafał.M

Ja osobiście zgadzam się z tym jak brzmienie opisał Paweł , przykro mi nie udało nam się znaleźć odpowiedniego repertuaru do głośników w cenie 150.000. Jakieś jaja ,powiecie. Nie takie są fakty.

A może jakieś propozycje osób które słuchały Q1, pomóżcie, podeślijcie jakieś tytuły.

Rafał (Plastik 1989) miałeś racje , to wielce krzywdzące dla Q1 porównywać je brzmieniowo do moich Ethosów, choć nie do końca , bo:

Na szczęście Olek przywiózł C.G. Ale nie dla Q1, dla nich jednak lepsze okazało by się porównanie  z Ethosami ,wtedy to obrońcy tego słabego brzmienia mieli by więcej argumentów , do ich obrony.

To bardzo smutne że kładąc tak duży nacisk technologiczny na stworzenie tych zestawów ,nikt jak się okazało po odsłuchu nie przywiązał wagi do najważniejszego aspektu, BRZMIENIA.

 

MrSalieri

Jechałem wczoraj do Łodzi z przekonaniem, że Magico Q1 będą na pewno lepsze a zarazem miałem nadzieję, że moje Canto nie zostaną bardzo upokorzone. Chciałem na własne uszy przekonać się czy opisywane porównania są prawdziwe i recenzenci wiarygodni ?
Po podłączeniu kolumn Magico pierwsze co od razu rzuca się w uszy to ostra,  natarczywa,  wyższa średnica i góra pasma.  Jest bardzo detaliczna wręcz kliniczna. Są bardzo akcentowame sybilianty,  pojedyncze dźwięki syczące głoski wokali. Przy małych i średnich poziomach głośności da się słuchać natomiast brakuje dociążenia dźwięku.  Dźwięk jest suchy,  płaski.  Gdy chcemy uzyskać więcej dociążenia, basu i podkręcamy głośność, góra atakuje i męczy.  Wyrazie odstaje od reszty pasma. Taka prezentacja na dłuższą metę jest męcząca i nie do wytrzymania.  Dźwięk jest suchy, bezbarwny,  scena płaska, w linii kolumn, źródła pozorne są powiększone.  Całość prezentacji nie do zaakceptowania przy tym poziomie cenowym. 
Po podłączeniu Canto u mnie nerwy ? Jak to zagra.  Czy morel ellit,  głośnik dokładny, który też potrafi mocno zaakcentować pojedyncze dźwięki nie będzie równie natarczywy.
Muzyka zaczyna grać, kilkanaście sekund uwagi i na mojej twarzy pojawia się uśmiech.  Patrzę na twarze obok i widzę to samo. Jest dobrze.  Słuchamy kolejnych utworów i jest coraz lepiej. 
Brzmienie równe w całym paśmie,  dociążone, gładkie,  barwne, detaliczne a zarazem bardzo subtelne,  scena rysowana szeroko jak i głęboko,  źródła pozorne w odpowiednich proporcjach,  bas szybki, bardzo dobrze kontrolowany.  Po odsłuchu Magico istne ukojenie dla uszu. Były momenty w których nikt nic nie komentował tylko po prostu słuchał muzyki z wielką przyjemnością. 
Skala dźwięku i rozmach z jaką zagrały monitory Canto w systemie Rafała przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Przekonałem się ile jeszcze jest w nich nie wykożystanego potencjału. Zdecydowanie bliżej było im do Ethosow niż Magico do Canto. 
Bardzo miło było się spotkać i poznać osobiście Tomka,  Pawła i Rafała. Dziękuję gospodarzowi za uroczystą gościnę ?

Tak jak wczoraj napisałem wróciłem do domu zmęczony ale bardzo szczęśliwy.

 

Tyle ode mnie. 

 

q1.jpg

 Udostępnij

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.