Skocz do zawartości

Trąbka - piekielnie trudny w opanowaniu instrument dęty blaszany. Po 4 latach obcowania coś tam już o niej wiem...


Minęły już ponad 4 lata od początków mojej fascynacji i planami co do nauki gry na trąbce. Zacząłem z wysokiego "C". Nawet trenowałem sporo.

Dzisiaj wiem, że to niesamowicie trudny w opanowaniu instrument. Jako dęty blaszany (generalnie dotyczy to wszystkich dęciaków, w tym i drewnianych) instrument ten charakteryzuje się brakiem napięcia wstępnego w swojej konstrukcji. Nie da się wydobyć dźwięku, bez własnego układu napięcia wstępnego. O co mi tutaj chodzi? Otóż o to, że takie skrzypce, gitara czy fortepian mają ponaciągane struny i wystarczy tylko szarpnąć, uderzyć (wytrącić napięty układ  ze stanu równowagi) i mamy dźwięk. Może nie gotowy ładny dźwięk, ale każdy człowiek czy nawet zwierzę jest w stanie wydobyć jakiś dźwięk. Podobnie z bębnami perkusyjnymi. Naciągi bębnów są naciągnięte, nastrojone i wystarczy uderzyć w nie pałką perkusyjną. A trąbka? Ona nie ma żadnego dźwięku. To człowiek musi ten dźwięk wytworzyć przepływem powietrza z przepony, drganiami warg i po przyłożeniu warg do ustnika wydostaje się z "rury" dźwięk.

 

9 maja 2019, 13:29 napisałem:

Cytat

Oba aluminiowe tłumiki zwróciłem do sklepu - w stanie rzecz jasna nienagannym, wręcz idealnym.

Zamówiłam miedzianego Harmona sprowadzonego z USA przez krakowskiego zawodowego trębacza, z którym rozmawiałem dobrą godzinę przez telefon. Powiedział mi, że tak naprawdę ucząc się gry na trąbce nie powinno się używać tłumików. Należy wsłuchiwać się w brzmienie instrumentu i pracować dzień w dzień nad poprawnym zadęciem. Trwa to ponoć długo. Nie da się tego nauczyć w kilka tygodni. Najpierw ustnik i nauka "bzyczenia", potem trąbka. Najpierw pojedyncze dźwięki. Pełna gama po kilku miesiącach. Nie da się grać na trąbce po kilku tygodniach obcowania z instrumentem. To awykonalne. Nawet sam Sergiej Nakariakov musiał przeorać tysiące godzin ćwiczeń żeby zagrać coś, co ludzie chcieliby posłuchać.

Natomiast wracając do tłumików ten człowiek powiedział, że aluminiowe przy miedzianych brzmią jak papier - w sensie, że syczą w nieszlachetny sposób i dobre są w przebijaniu w orkiestrze dętej. Do grania solo ponoć miedziane brzmią cudownie i słodko, ale żeby tego doświadczyć, to trzeba nauczyć się grać. Czy będę tego używał czy nie - nieważne  Ważne, że nawiązałem kolejną znajomość z człowiekiem, który rozmawia o trąbce z pasją i dał mi szereg chyba cennych porad.

P.S. Wiem już że da się grać relatywnie cicho na trąbce. To że ma ona dużą dynamikę nie oznacza że trzeba naparzać non-stop FORTE. Wszystko jest kwestią odpowiedniego zadęcia i kultury wydobycia barwy instrumentu.
P.P.S. Wpadłem też na patent, żeby nie męczyć domowników i sąsiadów - gram do otwartej szafy ubraniowej. Czarę kierują w ubrania i szafa świetnie pochłania dźwięk. Przy okazji mam tam wielkie lustro i mogę obserwować mimikę twarzy i postawę ciała podczas gry. Trębacz z Krakowa gra profesjonalnie przez publicznością i przekazał mi - wg mnie - solidny kawał wiedzy. Odnoszę wrażenie że długa i kręta droga przede mną. Co zrobić... Chce się człowiek nauczyć grać, to trzeba zapier....ać  Gitary nie dają mi już tyle funu co trąbka.

 

12 maja 2019, 11:15 napisałem:

Cytat

Wczoraj miałem 1h konsultację z zawodowym wojskowym trębaczem. Ciekawe doświadczenie. Najbardziej cieszy mnie fakt, że później po ok. 3h ćwiczenia "wygrałem" melodie "Sto lat, sto lat", "Panie Janie". Zabrałem się za Hymn Polski. Są już efekty, aczkolwiek nie jestem zadowolony ze swojej artykulacji, zadęcia, równości w grze i całkowity brak "feelingu" w postaci akcentowania, wibrata czy łagodnego kończenia frazy. Pewnie i na to przyjdzie czas. Jest kurna ciężko. Brakuje powietrza. Szukam tej swojej przepony i zmuszam ją do pracy, a ona raz słucha, a raz nie.

Dostałem od sąsiada książkę do nauki - Arban z 1928 r. oraz aluminiowy tłumik do ćwiczenia.

 

15 maja 2019, 12:11 napisałem:

Cytat

Kupiłem kiedyś ćwiczebnik do wzmocnienia mięśni palców lewej (lub prawej gdy gitarzysta leworęczny) dłoni tzw. "fingertrainer" z regulowaną siłą ścisku osobno dla każdego palca. Przydatne do rozgrzewki dla gitarzystów oraz do pracy z udoskonalaniem gry legato.

Stwierdziłem, że przyda się do ćwiczenia opalcowania gry na trąbce  Czwarty tłoczek niepotrzebny, aczkolwiek widziałem flugelhorny z czterema zaworami. Można ćwiczyć wszędzie, nawet idąc ulicą czy siedząc na nudnych spotkaniach firmowych oczywiście z łapą pod biurkiem 

Ciekawostka jak producenci akcesoriów gitarowych tną na cenie tego urządzenia. Kosztuje od 25zł (Harley Benton z Thomann.de), przez 45zł (Aroma) nawet do 75zł za Dunlopy i PlanetWaves. To dokładnie ten sam sprzęt produkowany przez jednego producenta, który nakłada różne napisy/logo.

 

 

***

"Inne" podejście do muzyki. Muszę przyznać, że prawdziwym rodzynkiem jest tutaj chyba jednak klarnecista.

 

 

Amati.jpgdizzycheeks.jpgHarmon_.jpg

IMAG2340_1.jpgIMAG2341_1.jpgIMAG2342_1.jpgIMAG2343_1.jpgIMAG2344_1.jpgIMAG2345_1.jpgIMAG2349_1.jpg

IMAG2350_1.jpgIMAG2351_1.jpg

IMAG2352_1.jpgIMAG2353_1.jpg

IMAG2354_1.jpgIMAG2355_1.jpg

IMAG2357_1.jpgIMAG2358_1.jpgIMAG2359_1.jpg

STAGG_MTR-C3A.jpgSTAGG_MTR-W3A-1.jpgSTAGG_MTR-W3A-2.jpgSTAGG_MTR-W3A-3.jpgdizzycheeks.jpgFTHB1.jpg

FTHB2.jpgFTHB3.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.