"Epitafium dla Zdzisława Beksińskiego"
Inżynier-architekt, malarz artysta
Fotografik i pierwszy VLOG-er w kraju
Miłośnik klasyki, czy oportunista?
Tworząc czuł się jak w niebiańskim raju
Wraz z Piotrem Dmochowskim zbijali skrzynie
W korytarzu warszawskiego blokowiska
Wiedzieli, że czas upłynął i nadal płynie
W głowie wizja końca i pobojowiska
Sam przygotowywał pilśniowe płyty
Gruntował je dość dokładnie
Każdy obraz był jak kąsek znakomity
Nazywać ich nie chciał - zbyt dosadnie
Synowi Tomaszowi zamawiał płyty
Winylowe Pink Floyd i Marillion
Po wysłuchaniu muzyki chodził skryty
Chciał by ojciec zarobił milion
Beksiński spisywał z marszandem umowę
Że będzie dużo malował
Za ilość obrazów daje swą głowę
I ten układ realizował
Namalował obrazów setek wiele
Kochali go Japończycy
Hojni byli - prawdziwi Przyjaciele
Znawcy Sztuki, wręcz paranoicy
Twarze, krzyże, wizje kosmiczne
Czaszki, kobiece piersi, stwory
Wyobrażenie świata wręcz katastroficzne
Pełzające na wznak potwory
Twarze niewyraźne, hełmy wojenne
Robactwo wypełzające z człowieka
Emocje widza są wciąż naprzemienne
Czas na nikogo nie czeka
Kolejne pokolenia mają swe pragnienia
Malarstwo to hobby jedno z wielu
Zróbmy to - ocalmy od zapomnienia
Opowiadając dzieciom o Marzycielu
Bo Beksiński z pewnością marzenia swe miał
Nie wszystkie zostały spełnione
Nie wszystkie muszą, nie wszystkie chcą
Niektóre czekały na swój moment
Na koniec miałem napisać coś mądrego
W głowie pełno myśli, a w sercu emocji
Obrazy i grafiki znajdziecie u Kangiego
Dobre słowo dostajecie w promocji
Kangie
18.11.2023