"Seriale" - wiersz
"Seriale"
Czuję się jakbym miał w mózgu larwy
Swędzi mnie żeby cisnąć pilotem
W telewizorze grają "Szczęścia Barwy"
Emocje podobne jakbym spał pod płotem
Inżynier Marczak jak zwykle mędrkuje
Bronisław Wrocławski gra tę kreację
Jak to oglądam to pamięć szwankuje
Pytanie czy jadłem wczoraj kolację?
Ten serial to jedna wielka chałtura
Aktor ma etat, otrzymuje wypłatę
Można żyć godnie, mieć głowę w chmurach
Nie trzeba łapać za ciężką łopatę
Adrianna Biedrzyńska - ją zawsze ceniłem
Za osobisty urok i warsztat doskonały
Do podstawówki wtedy chodziłem
Jak łatwo zauważyć byłem wtedy mały
Co na to wszystko Holoubek, Konwicki?
Sam Gajos pewnie wytrzeszcza oczy
W grobie przewraca się Tadeusz Łomnicki
Krzysztofa Majchrzaka nic już nie zaskoczy
Mroczkowie, Cichopki i inne celebryty
Wymachują tyłkami na moim ekranie
Niektóre są piękne, z wdziękami Afrodyty
Nago kąpanej w morskiej pianie
Już chyba wolę odpalić pornosa
Przynajmniej dobrze zagrane rzemiosło
W trakcie sięgnę po papierosa
Żeby mnie niosło, niosło i niosło
Takie seriale wcale nie są najgorsze
"Paradoki" to dopiero warsztat pełną gębą
Zaraz sprawdzę czy skisły mi dorsze
Albo przykryję się merynoską wełną
Jest na to klient, to rynek trzepie kasę
To stare jak świat prawo wolnego rynku
Uczciwiej w pornosach machać juhasem
I z aktorkami nagimi leżeć na wypoczynku
Możliwe że teraz mocno przesadziłem
Bo takie produkcje przecież są dla ludzi
Dawno już z nich zwyczajnie się wyleczyłem
By z ręką w nocniki się nie obudzić
Kangie
6.12.2023