The Velvet Underground pozostaje obecnie wśród tych zespołów - legend, których twórczość w znaczący sposób wpłynęła na muzykę kilku dekad. Debiutancki album "The Velvet Underground and Nico" (1967) uchodzi za jedno z najważniejszych wpływowych wydawnictw w historii rocka. Jedną z kolejnych ciekawostek obejmujących zespół jest fakt, że na samym początku działalności kapeli menedżerem zespołu był Andy Warhol.
Historia The Velvet Underground zaczyna się w grupie The Primitives, zorganizowanej pośpiesznie w 1964 roku , a przyświecającej cel nagranie singla Lou Reeda.Kwartet czyli Lou Reed, Tony Conrad, John Cale i Walter De Maria pochodzili ze środowisk muzycznych NY. Sama nazwa zespołu zainspirowana została... pod wpływem erotycznej opowieści Lou Reeda, natomiast pierwszy koncert odbył się 11 grudnia 1965 roku w Summit High School Auditorium. Do zespołu dołączyła perkusistka Moe Tucker, która grała na sprzęcie wartym 50$, do tego przez cały czas na stojąco.
The Velvet Underground to nie miliony sprzedanych płyt, czy dziesiątki koncertów na które tłumnie przybywali fani. Fenomenem tego zespołu byli ich członkowie oraz brzmienie. Przygoda The Velvet Underground trwała zaledwie kilka lat, a dorobek zespołu w okresie przełomu lat 60 i 70 to "aż" cztery albumy. Więcej, absolutnie żaden z nich nie odniósł większego sukcesu! Jak wiemy medal ma dwie strony, druga stroną zespołu była ich siła oddziaływania na inne, powstające w przyszłości zespoły muzyczne.
Debiutancki album "The Velvet Underground and Nico" kupiło niespełna 10 tysięcy osób, część z nich w przyszłości założyła własne zespoły! Niektórzy z nich wprost inspirowali się brzmieniem zawartym na muzyce The Velvet Underground w tym: R.E.M., David Bowie, Patti Smith, Roxy Music (Bryan Ferry) czy Mott The Hoople. A to tylko niektórzy z bardzo długiej listy. Można przyjąć za pewnik, że bez The Velvet Undergorund takie gatunki jak NEW WAVE czy PUNK brzmiały by całkiem inaczej. Okładkę do pierwszego albumu przygotował Andy Warhol.
Pierwszy album do dziś swoja treścią potrafi zaskoczyć i często zszokować. W tekście podejmowane są tematy narkotyków, sadomasochizmu, prostytucji. Lou Reed twierdził wręcz, że nie chodziło o epatowanie przemocą czy szokowaniem. Teksty i muzyka podejmowały tematy, o których ludzie mówili w domowym zaciszu, tematy te stawały się codziennością w ich życiu. Nie chodziło więc o wywołanie skandalu, a o podjęcie się tematu trudnych spraw otaczającej codzienności. Niestety wypowiedzi Reed'a nie satysfakcjonowały opinię publiczną, a utwór "Heroin" uznano jako gloryfikację zażywania narkotyków.
Album pomimo swoistego skandalu nie znalazł zbyt dużej ilości nabywców... dopiero po wielu dekadach, bo w 2003 roku magazyn "Rolling Stone" umieścił go na 13. pozycji na liście 500 najlepszych albumów wszech czasów!
Zespół nie przetrwał czasu, pierwsze oznaki różnic pomiędzy członkami kapeli nastąpiły już po wydaniu powyższego albumu. Warhol miał odmienny punkt widzenia na rozwój zespołu, Reed jednak swoją dominującą postawą wymusił odejście na Andym. Po wielu latach Lou przyznał, że bez Warhola nie byłoby szans na powstanie i zaistnienie zespołu "The Velvet Underground". "White Light/White Heat" jako drugi krążek był nawet w opinii samego zespołu totalnym brakiem zrozumienia i zgrania. Widać było narastające napięcie i niezrozumienie, album można uznać za swoistą improwizację. Płyta z ledwością dostała się w USA na jakiekolwiek listy i wtedy też nastąpił kolejny, poważny kryzys w zespole. Tym razem Lou Reed znalazł sobie "nowego wroga" i poróżnił się mocno z Cale'em.
John Cale odszedł z zespołu i skupił się na solowej karierze pod własnym szyldem oraz co ważniejsze w karierze John'a - promował innych artystów oraz zajął się wydawaniem ich płyt.
1969 rok to trasy koncertowe oraz zapis materiału, który posłużył do wydania w 1974 roku ciekawego "1969: The Velvet Underground Live". Zespół pod mocnym wpływem Lou pracował też nad nowym materiałem do planowanej płyty już pod logiem nowej wytwórni Atlantic. Pomimo kompletnie innego charakteru nagrań, na których zrezygnowano z dobitnych tekstów, a sama muzyka miała być skierowana do szerszego grona odbiorców. Jeszcze przed wydaniem albumu zespół opuszcza Reed i Sterling. "Loaded" nie odnosi sukcesu komercyjnego, a zespół prowadzony jest bez lidera. Funkcję tą przejmuje Doug, który w późniejszym czasie dosłownie w pojedynkę nagrywa ostatni album pod szyldem "The Velvet..." "Squeeze" okazuje się porażką na rynku muzycznym i zespół przestaje istnieć.
Lata 90 XX wieku to reaktywacja The Velvet Underground. Na fali "nostalgii" czwórka starych - nie zawsze przyjaciół - przywraca zespół do życia. W 1992 roku Reed, Cale, Morrison i Tucker ruszają w trasę koncertową. Zaskoczenie... trasa odnosi niebywały sukces komercyjny! To, co nie było załatwione kiedyś jak pokazuje życie - wyjdzie ponownie na światło dzienne. Kolejne kłótnie pomiędzy Johnem, a Lou zakończyły przygodę reaktywacji kapeli definitywnie, pomimo wielkich planów dalszego koncertowania tym razem po Stanach.
W 1996 roku grupa została wprowadzona do Rock and Roll Hall of Fame, podczas imprezy zespół - trio wykonał "Last Night I Said Goodbye to My Friend". Utwór wykonano na cześć zmarłemu rok wcześniej Sterlingowi Morrisonowi.
Trio nigdy więcej nie wróciło do wspólnych występów, a ich historia pokazuje, jak z perspektywy czasu nic nie znaczące z pozoru zdarzenia czy muzyka nie znajdująca zainteresowania - wpływa na przyszłych muzyków innych kapel czy nawet całe gatunki muzyczne.
AudioRecki, (Magazyn Kulturalny, AudioStereo)