Billie Eilish jest obecnie na ustach wszystkich żyjących w social mediach. Blogerzy muzyczni, krytycy, recenzenci, melomani... Nakręcają spiralę zainteresowania Billie. Czy słusznie?
Ta urodzona w USA artystka i autorka tekstów zaskakuje coraz bardziej. Niespełna 18 lat, a świat już "zwariował" na punkcie tej delikatnej (bo niskiego wzrostu) dziewczynie?!
Billie obecnie swoim „Bad Guy” nie daje odpoczynku, a w sieci dzięki nowemu klipowi nakręca jeszcze bardziej spiralę zainteresowania. Tak sobą jak i swoim nowym albumem. Jej „When We All Fall Asleep, Where Do We Go?” okupuje pierwsze miejsce amerykańskiej listy przebojów. I jeśli w tym wszystkim 30, 40 i więcej "latki" łapiecie się za głowę pytając "kto to jest" - zapytajcie o nią młode pokolenie. Tak, tych wszystkich zanurzonych w telefonach, gdzie wszelkiej maści "apki" SM są jak tlen czy woda - konieczne do życia.
Teledysk "Bad Guy" obecnie posiada uwaga... blisko 140 milionów wyświetleń! A opublikowany został ciut ponad miesiąc temu! Wariactwo?! Tak, ale za to w jakiej formie! Billie Eilish potrafi bowiem w swoich kompozycjach wywoływać przeróżne emocje. A im młodszy odbiorca - tym większe z jej utworami utożsamianie. Powodów jest wiele i niestety 40 latkowie, i więcej nie zrozumieją tego fenomenu.
Billie karmi świat tym, w czym nastolatki w dzisiejszych czasach upatrują powód do zadowolenia. I jeśli stoicie - usiądźcie, jeśli siedzicie - połóżcie się! Otóż popularność tak wielką artystka zawdzięcza modzie na teen angst. Jeśli nadal nie wiecie o co chodzi - juz tłumaczę. Obecnie pokolenie młodych ludzi, znudzone dobrobytem i zaspokajaniem ich większości pragnień przez rodziców - świadomie szukają stanów depresji w swoim życiu.
Popularność jak widać ma różne powody, tutaj muzyka nie niesie pozytywnego przekazu, nie daje siły do pozytywnego myślenia. Tutaj ma być ponuro, dziwnie, depresyjnie i na swój sposób strasznie. Eilish w swoich utworach bywa skrajnie ponura, smutna, nie sili się na żaden uśmiech. Śpiewa czasem tak, jakby każde jej obecne słowo było tym ostatnim. Jak wyrażają się spece od kolejnych subkultur wśród młodych ludzi - ta przedziwna ewolucja emo zyskuje coraz więcej zwolenników.
Pamiętajcie jednak o jednym, jak ktoś chciałby mocno oburzyć się i zaprotestować, że obecny świat karmi się ujmując to słowami "dziwnymi rzeczami "- przypomnijcie sobie The Cure!
Jeśli jeszcze nie wiecie czym fascynują się Wasze dzieci, a często także dla wielu z Was wnuki - warto poznać bliżej osobę i twórczość Billie Eilish. Pytanie tylko czy fascynacja popkulturą obecnych czasów (masowe filmy o żywych trupach, wywoływania sztucznie depresja) przeminie szybko, a może zagości na dłużej w przestrzeni naszego życia?
Bez względu na odpowiedź - płyta „When We All Fall Asleep, Where Do We Go?” okupuje listy nie przez przypadek. Płyta jest wręcz ukazaniem pełnego wyrzeczenia się swoistej radości z życia , dźwięk na płycie jest mocno zgaszony, na swój sposób przytłumiony i "oblepiony" elektronicznymi dźwiękami. Jak widać po ilości "lajków" młodzi ludzie nie tylko wyznaczają trendy na dziś, stając się masowymi odbiorcami pewnych treści - tworzą jak wiemy przyszłość, także tą muzyczną. Jaka ona będzie... oby nie taka, jak w albumie Billie, gdzie co rusz leją się granatowe łzy. Sam album wbrew pozorom jeśli Was nie wciągnie, to na pewno zaintryguje i zmusi do refleksji. A być może zachęci do rozmowy ze swoimi latoroślami o ich muzyce i subkulturze oraz o otaczającym ich świecie.
AudioRecki (Magazyn Kulturalny, AudioStereo)