Początek listopada w tym roku wprawił w konsternację najstarszych górali (speców lepszych niż niejednokrotnie habilitowana kadra IMiGW). Temperatury bez najmniejszego zażenowania dobijające do piętnastu stopni Celsjusza, błękitne niebo i słońce rodem z majowego weekendu. Całe szczęście, tradycji stało się zadość i pomimo przesunięcia terminu Audio Show ze zwyczajowego długiego weekendu na siedem dni wcześniejszy, Warszawa przywitała brać audiofilską ulewnym deszczem.
To chyba jedyny stały punkt programu znany od lat. Nie wiem, czy to pogoda, czy zmiana przyzwyczajeń, ale w sobotni poranek kolejki przed bocznym wejściem do Sobieskiego nie było. Pochodną tego kuriozum oczywiście stał się brak zaduchu w większości pokojów (przynajmniej do przedpołudnia) i cywilizowane poziomy głośności podczas prezentacji. Czyżby zwiastun normalności? Z pewnością tak, ale nie uprzedzajmy faktów.
Pierwszą część relacji chciałbym przeznaczyć na hotel Sobieski, a specjały serwowane w Kyriadzie i Bristolu zostawić na deser. Przetestowanej i sprawdzonej metody zwiedzania od najwyższej kondygnacji nie miałem zamiaru zmieniać i tuż przed oficjalną godziną otwarcia krążyłem po hotelowych korytarzach. Zresztą nie byłem jedynym zwiedzającym, gdyż część wystawców korzystało z ostatnich chwil wolności, żeby choć na chwilę rzucić uchem jak gra u konkurencji.
Pierwszym pokojem, w którym miałem okazję był nr. 701 zajmowany przez Pro Audio Bono i Mediam.
Lampową amplifikację Sophia Electric na 300B, gramofon Systemdeck 3D i polskie odgrody Ardento można było uznać za bardzo dobry wstęp do zwiedzania. Poprzeczka została ustawiona na wysokości, do której większość zwiedzających najchętniej by doskoczyła i została na długie lata. Nic nie przeszkadzało, nie atakowało a całość brzmiała na tyle przyjemnie, że ciężko było zwlec odwłok i poczłapać dalej.
Do 702-ki udało mi się wbić dopiero w niedzielę, ale chcąc utrzymać jako taki ład numerologiczny uznałem, że warto od razu kilka słów napisać. Lowther Klub i Amparo/Kustagon, czyli tuby na przetwornikach Lowthera, lampy i … granie z plików. Czyli ogień i woda w całkiem smakowitym wydaniu. Gdyby nie walący niemiłosiernie po oczach LCD Acera byłoby naprawdę miło. Podejrzewam, że jakby sterowanie przerzucić z ordynarnej klawiatury i płaszczaka na jakiś smartfon było by i estetyczniej i wygodniej.
Pokój 707 zajęły Studio HiEnd Pełne Brzmienie i Avcon. Lampowa elektronika Tri i topowe Avalanche Reference Monitor. Odtwarzacz TRV-CD4SE miałem przez parę tygodni u siebie, więc całkiem dobrze go poznałem i zdążyłem polubić. O TRV-300BD Alek wypowiadał się również bardzo pozytywnie i razem z ARMami udało się dystrybutorowi stworzyć system wysokich lotów. Warto wspomnieć o firmowych ustrojach akustycznych, które nie dość, że skuteczne to i nie brzydkie.
708 - Hi-Fi Ja i Ty/Franc Audio/Audiomica Laboratory. Po wejściu do tego pokoju większość zwiedzających łącznie ze mną zaliczała tzw. opad żuchwy. Tak zaadoptowanego akustycznie pomieszczenia jeszcze Audio Show nie widziało. Żeby było jeszcze ciekawiej elektronika z kolumnami kosztowała praktycznie tyle samo co ustroje akustyczne (po ok. 18 tys. Zł łącznie) a wartość akcesoriów antywibracyjnych i okablowania przekraczała drobne 46 tys. zł. Czyli totalne szaleństwo a zdrowy rozsądek zostaje przed drzwiami. Tyle teorii, bo praktyka pokazała, że w tym szaleństwie jest metoda. Nie było narzekania na słabą akustykę, kiepski prąd, plamy na słońcu i złośliwych recenzentów. Muzyka była najważniejsza, a to że efekt wizualny wydawał się mało realny do przeniesienia do normalnego użytkowego pomieszczenia, to już zupełnie inna bajka.
710 – Sound Art. Zaprezentował odnowioną wersję Rocka, oraz prototypowy odtwarzacz CD, mogący śmiało stawać w szranki z amerykańskimi monstrami pod względem gabarytów. Niestety wzornictwo nadal pozostało mocno dyskusyjne, więc przed ewentualnym zakupem warto skonsultować się z Panią Domu, bo późniejsze konsultacje (tym razem z ortodontą, okulistą a przynajmniej lekarzem pierwszego kontaktu) mogą przebiegać w zdecydowanie mniej przyjaznej atmosferze.
W 715 rozgościło się ukraińskie N-Audio. Spędziłem tam zdecydowanie więcej czasu niż planowałem z prostej przyczyny – dobrze mi się słuchało. Źródłem był odtwarzacz BluRay Hyunday dostarczający sygnał do firmowego (N-Audio) DACa a ten z kolei „karmił” lampowy preamp wyposażony w … gniazda głośnikowe. Żeby było ciekawiej na tym tor elektroniczny się kończył a preamp napędzał szerokopasmowe kolumny. Miałem okazję posłuchać dwóch największych modeli i czego jak czego, ale mocy nie brakowało (a preamp oddawał max. 2W na kanał!)
716 to audiofilska legenda – Audio Note, niestety od paru lat te sławne i otaczane czcią systemy nie chcą na Audio Show zagrać, Tak też było w tym roku. Całość niby zestawiona OK., ale dźwiękowi brakowało werwy, namacalności, emocji. Podobne wrażenie mieli prawdopodobnie inni zwiedzający, gdyż zaglądali na chwilę i lecieli dalej. Widocznie nie znajdowali w słyszanym dźwięki niczego co skłoniło by ich do dłuższego odsłuchu.
601 - DIY Audio, czyli to co Forumowiczom Audiostereo udało się w domowym zaciszu popełnić. A udało się całkiem sporo. Były i lampy i tranzystory, a kuliste kolumny nie dość, że wyglądały świetnie to grały tak, że dopchać się do pokoju graniczyło z niemożliwością.
607 – Fotopub z wielce ciekawym systemem lampowej elektroniki Opery (Consonance) i głośnikami tubowymi. Czuć było drzemiący potencjał i tylko ograniczenia pomieszczenia jak i chroniczny brak czasu nie pozwoliły mi na dłuższą gościnę. Nie omieszkałem jednak rzucić okiem na prezentowane pod jedną ze ścian urocze maleństwa (również lampowe). Co prawda mocniejsza (4 W)wersja wyglądem przypominała radiobudzik z supermarketu o tyle już konwencjonalnie wyglądające 2W maleństwo wycenione na 1500 zł budziło we mnie ciepłe uczucia.
608 – Emporium HiFi, czyli jedna z tegorocznych premier. A raczej trzy premiery, gdyż pod skrzydłami Emprium pojawiają się w Polsce takie marki jak Viva Audio, Music First i Funk Firm. Słowem kawał porządnego HiFi (z aspiracjami do High Endu). Reklamują się, że Viva Audio produkuje najbardziej muzykalne wzmacniacze na świecie. Trudni mi z tym polemizować, ale przyznać muszę, że na pewno niebrzydkie, mocne i … niestety nie najtańsze. Za to producent okazał się przesympatycznym człowiekiem gotowym z pasją opowiadać o interesujących rozmówców zawiłościach technicznych.
615 – T. AA Import AS. Czyli kolejna premiera. Tym razem mamy australijski pomysł na All In One ograniczone do pary kolumn Aktimate (w wersji Mini i Maxi). Ponieważ oba modele na wystawę jechały bezpośrednio z odsłuchów (a Maxi z testów) ode mnie miałem okazję porównać jak na ich brzmienie ,w porównaniu doi tego do czego zdążyłem się przyzwyczaić, wpływa hotelowa akustyka. Oczywiście przydały by się odpowiednie standy, ale nawet na zwykłym stole potrafiły zadziwić słuchaczy do tego stopnia, że dystrybutorzy kilkukrotnie musieli udowadniać, że ani pod stołem, ani za kanapą nie ma zakamuflowanego subwoofera.
618 – Sklep muzyczny Jazzmen / Studio 16 Hz. Nieduże monitorki, chińska tania lampowa integra i niezbyt wyszukany CD jako transport dla StelDACa. Jednak dźwięk generowany przez taki system nie odstraszał, a że i głośność była utrzymana na humanitarnym poziomie można było w spokoju (i przy muzyce) kontemplować przecudnej urody „audiofilskie” witraże. Ech jakby tak zamówić sobie witrażową okładkę „Keeper of the seven keys” Helloweenów.
501 – Ansae / Albedo / Audio Connect , czyli dobrze jak co roku. Nie dość, ze elektronika przednia to i na problemy z zasilaniem nie można było liczyć. Otoczki tajemniczości dodawały egzorcyzmy odczyniane przez prowadzących przed umieszczeniem płyty w odtwarzaczu. Przyłapany przez Malżonkę na podobnych gusłach (niestety z braku specjalistycznego sprzętu używałem suszarki Philipsa z funkcją jonizatora) musiałem się potem gęsto tłumaczyć, ale na wystawie Małzonki nie było i mogłem z zainteresowaniem obserwować wpływ voodoo na brzmienie systemu (oraz miny zwiedzających). Żarty żartami, ale właśnie w tym pokoju stał gramofon Systemdek 3D w najbardziej cieszącym mój zmysł estetyki kolorze śliwkowo-burgundowym.
502 – Elins Audio – czyli polskie pre/power bez trudu dające sobie radę z Magnepanami.
507 – Sophia Electric / Ardento. Lampy i odgrody w nader smakowitym połączeniu. Dźwięk angażujący, namacalny. Całe szczęcie nie było obiecywanego przez producenta w rozpisce „jazdy Harleyem Davidsonem bez kasku”, więc odgłos „podrasowanego” tłumika nie obniżył mojego progu słyszalności do 8 kHz. W tym roku z reguły nie zaprzątałem sobie głowy takimi szczegółami jak ceny prezentowanych zestawów, więc i w tym przypadku nie wnikałem w zawiłości finansowe, jednak z takim dźwiękiem mógłbym żyć.
508 – AutoTech / Voxativ. Pokój, do którego wracałem kilkukrotnie i dopiero w niedzielę dane mi było nacieszyć nie tylko oczy ale i uszy. Wcześniej kolumny(?) dopiero się wygrzewały a w powietrzu unosił się zapach świeżego plastiku. Bardzo ciekawy projekt wzorniczy połączony z wykonaniem na wysokim poziomie i po prostu dobrym dźwiękiem.
515 – Audiothlon. Premierowy pokaz możliwości kolumn Equilibrium Eltheria z elektroniką Simaudio Moon (CD 750D + integra i7). Z przykrością stwierdzam, że nic nie utkwiło mi z tego pokoju w pamięci, a i w notatkach wrażeń jak na lekarstwo.
516 – Audio Forte / Nell Audio. Elektronika Simaudio , Atolla i kolumny Magnepana. Całość prezentowała się całkiem harmonijnie a i powodów do narzekania na dźwięk zbytnich nie było. Ot mocny środek wystawowej stawki.
518 – Audio Consulting, czyli okazja do posłuchania kompaktowych rozmiarów elektroniki Isem Audio z kolumnami Audioplan Kontrast V. Firmowe okablowanie prezentowane było w puszkach do złudzenia przypominające te w jakich swoje druty dostarcza Lavardin.
401 – Audio Solution. Zeszłoroczni debiutanci powrócili z dwoma nowymi modelami kolumn: Quasar iluminator i budżetowymi (3900z) Pulsarami. Przez oba dni wystawy Illumionatory napędzane były Baltlabem Epoca 3. Te dwie marki polubiły się brzmieniowo od samego początku i uważam, że taka współpraca powinna trwać nadal. Zresztą pochlebne opinie wypowiadane przez zwiedzających to potwierdzały.
402 i 407 – Decibel i nieśmiertelny, a raczej zwyczajowo pośmiertny wystrój pokoi. Białe lilie, prosektoryjna zieleń oświetlenia i dalsze utwierdzanie zwiedzających, że czego jak czego ale kolumn to Naim nie powinien robić.
Audiom chyba też, bo dźwięk wydobywający się z tych niemieckich dziwolągów był nad wyraz karykaturalny. A to nie ładnie robić sobie za przeproszeniem „jaja” z pogrzebu. Chociaż „Anielskiego orszaku” nie słyszałem, więc może to tylko takie coroczne „demo” przed jakąś większą uroczystością (np. końcem świata).
408 – Chillout Studio. Kolumny Acoustic Zen Adagio plus elektronika Luxmana to bardzo dobry pomysł na dźwięk z wysokiej półki. Tak angażującego i nasyconego brzmienia nie spodziewałem się po kolumnach wyprodukowanych przez … kablarzy. A tu proszę. Niespodzianka i to w dodatku wielce sympatyczna.
410 – VEF Radiotehnika RRR. Dość oldschoolowo wyglądające kolumny z Łotwy i elektronika T+A dały w sumie dynamiczny i muzykalny dźwięk. Jeśli design przy zakupie nie jest głównym z kryteriów warto przynajmniej rzucić uchem na łotewskie produkty.
415 – Nautilus. Przepiękne Dynaudio Special Twenty Five LE Mocca, zjawiskowy Transrotor Rondino a tłum bz taki, że posłuchanie czegokolwiek w ludzkich warunkach graniczyło z cudem.
416 – Audiofast. W tym roku w Sobieskim zaprezentowano kolumny Usher Dancer Mini One DMD, lampową integrę Audio Research VSi60 wraz odtwarzaczem Reference CD8,a całość okablowano produktami Synergistic Research. Niestety cała para (a raczej kasa) poszła w gwizdek, gdyż sposób prezentacji skutecznie rozśmieszał i „wywiewał” z pokoju zwiedzających. Informacje typu „to jest bardzo drogi i bardzo dobry CD, który postawiliśmy na specjalnej platformie, tylko nie zdejmowaliśmy z niej folii, bo by się jeszcze porysowała” są niezwykle cenne. Kable głośnikowe też nie zostały odfoliowane, prawdopodobnie, żeby zwiedzający ich nie upaprali. Dobrze, że prelegentowi udało się uniknąć pakowania próżniowego, chociaż …
418 – Audio Punkt. Tania elektronika Naima i RLS Calisto III pokazały jak można za stosunkowo niewielkie pieniądze złożyć fenomenalnie grające HiFi. Szkoda, że dystrybutor Naima w Polsce jeszcze się tego nie nauczył, a jest od kogo. Wystarczy przyjść, posiedzieć, posłuchać.
301 – Hum Audio Devices / Idhos. Hedlund Horn na Lowtherach i przepiękne lampowce zapewniły mi kilkanaście minut muzycznej uczty. Sympatyczni wystawcy, rzeczowe odpowiedzi i własny pomysł ma dobrze grający system.
302 – Baltlab / Sundial. Końcówka mocy to nowość w ofercie Baltlaba, ale warto o niej pamiętać, bo z kolumnami Sundial Supremus radziła sobie z dużą łatwością. Źródło w postaci Squeezboxa (całe szczęście podłączonego pod DACa) potraktuję jako ciekawostkę.
307 – Audio Tech. Kolejne spotkanie z elektronika Sunaudio, tym razem napędzającą podłogówki A.D.A.M Column Pasive, które grały o niebo lepiej od tego co dane mi było swojego czasu słyszeć z modelu Pencil. Czystość i świeżość średnicy i sopranów była godna pochwały. W końcu co dwie wstęgi to nie jedna.
308 – Morel. Po zeszłorocznej prezentacji, na której Fat Lady były zmuszane do mało akceptowalnych zachowań (przez elektronikę firmy, której nazwę pozwolę sobie przemilczeć), tym razem z Densenem grały dość angażująco i nie za głośno. Moja uwagę przykuły jednak filigranowe monitorki Oktave Signature wycenione na około 10 000 zł.
310 – Gigawatt / Audio Academy. O ile Audio Academy ostatnimi czasy ograniczyło się do promocji bardzo udanego modelu Phoebe III na tegorocznej wystawie prezentowało większy model Hyperion IV. Za to Gigawatt nowości miał pod dostatkiem. Kondycjoner PC-2 EVO i udoskonalone wersje przewodów zasilających LC-1 (MK2) i LC-2 (MK2) już miały swoich zwolenników, a i część zwiedzających skusiła się na zakup któregoś z nowych, lub już od dawna będących w katalogu produktów. Sporym zainteresowaniem cieszyły się gniazda ścienne zdecydowanie solidniejsze od tych dostępnych na półkach budowlanych hipermarketów.
315, 316 – Audio System. Nieduże Avalony Indra napędzane elektroniką Spectrala jednych zachwycały, innych pozostawiały obojętnymi i niestety zaliczam się do tej drugiej grupy. Doskonalę zdaję sobie sprawę, że kolumny mają potencjał, ale nie oczarują słuchacza w ciągu kilkuminutowego odsłuchu w zatłoczonym pokoju. W każdym bądź razie zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu niż słuchane wcześniej Symbole.
W drugim pokoju było zdecydowanie bardziej budżetowo. Nowe Creeki z serii Destiny 2 z niedużymi Eposami grały … powiedzmy, że słychać było różnicę w cenie obu audio systemowych systemów.
318 – Rafko. Fatman by TLA, kolumny Dali i dość niefortunne ustawienie sprzętu dało w rezultacie średni efekt.
322 – Endertec. Kolejna premiera na tegorocznej wystawie. Autorski serwer plików Audiopoint z funkcją multiroom i sterowaniem za pomocą telefonów komórkowych większości znanych marek (własna aplikacja sterująca). Pomysł ciekawy, ale i nienowy, choć cena wydaje się bardzo rozsądnie skalkulowana – 5 000zł. Co prawda prezentowane urządzenie nie miało (jeszcze) cyfrowych wyjść audio, ale kolejna wersja poza obsługą plików video już takowe posiadać powinna. Niezwykle sympatyczna para (a raczej 2 i pół) prezenterów starała się sprostać karkołomnemu zadaniu pokazania zasad działania systemu multoroom w jednym pokoju z dwiema parami kolumn. Najważniejsze, że oboje byli kompetentni a na właściwą prezentację najlepiej było umówić się po wystawie.
201 – Proa Indyvidual. Premiera ciekawych kolumn opartych na przetwornikach Gorlicha połaczona z premierą płyty z własnego wydawnictwa Proa Records: Robert Kubiszyn "Before Sunrise". Oprócz tego zaprezentowano filigranowe modele Indyvidual Night de Luxe i Simplex Premium.
202 – Studio van der Brug. Niesamowite (transparentne) kolumny Ferguson Hill FH 001 z elektroniką Shanling (CD-T2000 i końcówkami mocy SP 8000) wyglądały niezwykle futurystycznie, Niestety natężenia dźwięku do jakich zmuszano te zwiewne głośniki spowodowały, że w niedzielę jeden z nich ewidentnie wymagał opieki serwisanta.
207 – Konsbud Audio ze ścianą … bynajmniej nie płaczu a słuchawek, które można było na spokojnie poprzymierzać i posłuchać co tam w trawie, znaczy się w muszlach gra.
208 – Polpak Audio z zestawem kina domowego. Załapałem się na koncert boskiego Justina, więc pokój nabity był do nieprzyzwoitości. Rzuciwszy okiem i uchem poszedłem dalej.
210 – Audio Center. Słowacka elektronika (lampowa) Canor (CD-2 VR+ i wzmacniacz TP-106 VR+) i kolumny Monitor Audio Platinum 200 stworzyły bardzo spójnie i przyjemnie grający system. Dźwięk był lekko przyciemniony, jednak odpowiednio dopalona średnica czarowała słuchaczy drzemiącymi w muzyce emocjami.
215 – Salon Audio Video Q21 / Moje Audio. Jeden z najbardziej chwalonych systemów tegorocznej wystawy – filigranowe monitory Xavian XN 270 Evoluzione , odtwarzacz Abbingdon Music Research AMR CD777, pre Manley Jumbo Shrimp i monobloki Manley Mahi. Był to ewidentny dowód na to, że w Sobieskim największą szansę powodzenia mają nieduże podłogówki, lub monitory.
216 – Moje Audio. Kolejny świetnie grający system. Źródłem był dzielony Reymio (CDT777 + DAP999EX), pre-power Lavardin (C62 + AP150) i francuskie kolumny Lecontoure Stabile 210. Okablowanie to oczywiście Harmonix (cyfrowy) i Lavardin. Razem dało to fantastycznie homogeniczny i muzykalny przekaz przykuwający słuchaczy do hotelowych krzeseł i kanapy na długie minuty. Im lepsza była jakość nagrania, tym lepiej się słuchało i tym bliżej byliśmy załapania upragnionego króliczka. Zdaję sobie sprawę, że system nie należał do tanich, jednak akurat w tym przypadku słychać było kosztujące go pieniądze i harmonię jaką udało się uzyskać składając poszczególne elementy toru w nierozerwalną całość. To nie był system składany według idei pokazania tego co dystrybutor ma najlepszego / najdroższego w ofercie i wepchnięcie do jednego pokoju. To był w pełni świadomy wybór wypracowany podczas wielu odsłuchów i zbierania opinii od swoich klientów.
218 – JAG Electronics. W tym roku do wzmacniacza 300B dołączył przetwornik cyfrowo analogowy. W sobotę trudno było w spokoju posłuchać, za to w niedzielę, w porze obiadowej była już odpowiednia atmosfera do zamienienia paru zdań z konstruktorem i skupieniu się na brzmieniu systemu. Akurat grały kolumny oparte na przetwornikach Goodmansa i szkoda, że coraz rzadziej można usłyszeć taką szkołę brzmienia.
Galeria I – Audiofast. Kolumny Magico Q5, monofoniczne końcówki mocy MX-R, pre Audio Research 40th Anniversary Reference I serwer muzyczny Musa. Duży amerykański dźwięk dla dużych chłopców.
Galeria II i III – Audio System. Mroczne i czarne „cebule” MBLa (model 101E mk2) zasilane firmowymi monoblokami 9008 z pre 6010 i dzielonym źródłem cyfrowym 1521/1511.
Tuż obok przycupnął „skromniejszy” system Burmestera kolumnami B80 i elektroniką z serii Top Line: odtwarzacza z napędem paskowym 089, pre 088, końcówki 911MK3.
Wilanów I – Voice. Strzeliste Magellany Grand Concert, masywna elektronika Balanced Audio Technology I gramofon EAT Forte. Całe szczęście dźwięki reprodukowane przez ten zestaw układały się w muzyczny spektakl, bez spodziewanych przerysowań i zbędnej gigantomanii.
Wilanów II – Trimex. Kolumny Focal Stella Utopia EM, wzmacniacz Unison Research Absolute 845 i odtwarzacz Lyngdorf. Chociaż natężenie dźwięku mieściło się w granicach rozsądku, to odłażąca z kolumn folia ochronna już niekoniecznie.
Hall 1 – Audio Tech. Już w zeszłym roku poobtłukiwane główki straszyły zwiedzających, a upływający czas nie obchodzi się z nimi zbyt łaskawie.
Belweder I – PolPak Poland. Kolumny Mistral i jubileuszowa Elektronika Xindaka na 20lecie firmy w mało sprzyjających warunkach akustycznych nie dość, że grała naprawdę sensownie, to i zbierała nader pochlebne opinie od słuchaczy. Niestety załapałem się zarówno w sobotę jak i niedzielę jedynie na prezentacje mistrali BOW-A5, ale SAG-500 i tak będę chciał posłuchać. Podobieństwa w wyglądzie do „pralek” Bowesa są aż nadto oczywiste, więc warto nausznie się przekonać jak małym azjatyckim rączkom poszło kopiowanie dźwięku.
Belweder II – Avance / BEA Polska. Już przy wejściu zrobiło mi się cieplej na sercu.
A potem określenie „rozmiar azjatycki” nabrał zupełnie innego … wymiaru. Widocznie sytuacja lokalowa w Azji uległa drastycznej poprawie, bo takie monstra do standardowego pokoju w bloku raczej nie wejdą.