Mając na uwadze wrażliwość graniczącą z chimerycznością urządzeń HiFi i High End najrozsądniej kompletowanie zestawu należałoby rozpocząć od … budowy możliwie najbardziej odizolowanego od otoczenia dedykowanego pomieszczenia odsłuchowego. Cóż jednak z tego, że wiemy jak byłoby najlepiej, skoro rzeczywistość pod postacią sytuacji materialnej i obecnych wokół nas domowników w sposób niezwykle bezpardonowy sprowadza nas na ziemię. Trzeba sobie jednak jakoś radzić i poczynając od ustawienia kolumn na kolcach poprzez dedykowane meble i platformy sobie radzimy. Schody zaczynają się w momencie, gdy nasz drogocenny sprzęt grający zmuszony jest wylądować w warunkach nieraz urągającym audiofilskim prawidłom – np. na chybotliwych wymysłach pożal się Boże dekoratorów wnętrz, bądź nawet solidnych stolikach, lecz marnotrawiących swój potencjał szklanymi półkami, a o czymkolwiek rozsądnym, z punktu widzenia audio, można z oczywistych względów (pozdrawiamy przedstawicielki płci pięknej) zapomnieć. Całe szczęście jest ratunek, dla nieszczęśników odchodzących od zmysłów z powyższych powodów i popadających w coraz większą nerwicę, gdy co i rusz podczas odsłuchu drgania wywoływane przez hasające małoletnie latorośle, rozbrykane czworonogi, czy też przejeżdżające nieopodal pojazdy przenoszą się na tor audio zauważalnie degradując jego możliwości. Wystarczy zaopatrzyć się w któryś komplet będących obiektem niniejszego testu podstawek, by w sposób całkowicie bezinwazyjny ograniczyć wpływ wszechobecnych wibracji. Co ważne akcesoria Solid Techa warto stosować również w z pozoru skończonych systemach, gdyż trzeba pamiętać, iż nawet mieszkając w samotni zlokalizowanej w tzw. dziczy słuchając muzyki sami niepożądane drgania wywołujemy. Im głośniej słuchamy, tym bardziej posiadana elektronika bombardowana jest różnej częstotliwości drganiami. Można oczywiście próbować domowymi sposobami, lecz jeśli ktoś nie ma zacięcia do DIY a widok pionów murarskich, bądź przepołowionych piłek do squasha wykorzystanych, jako nóżki w sprzęcie audio kłóci się z jego poczuciem estetyki zdecydowanie bezpieczniej skierować wzrok ku ofercie fachowców.
I właśnie do grona wyspecjalizowanych - doświadczonych w walce z wibracjami należy szwedzka manufaktura Solid Tech oferująca szeroką gamę zarówno stolików, jak i wszelkiej maści stóp oraz podkładek antywibracyjnych. Co ciekawe Szwedzi nie hołdują jednemu, wg. nich bezdyskusyjnie najlepszemu rozwiązaniu, lecz w zależności od potrzeb i przewidzianego budżetu dość swobodnie operują dostępnymi środkami. Poczynając od „bezpółkowych” stolików z serii Rack of Silence poprzez bardziej konwencjonalne modele Radius a kończąc na stopach antywibracyjnych pracujących zarówno na rozciąganie (Feet of Silence i Disc of Silence) jak i ściskanie (IsoClear) starają się spełnić oczekiwania wybrednej klienteli.
W ramach propagowania szwedzkiej myśli technicznej na testy dotarła całkiem pokaźnych rozmiarów przesyłka zawierająca przedstawicieli wszystkich modeli stóp antywibracyjnych wraz z dodatkowymi sprężynami zwiększającymi nośność . Pomysł z dorzuceniem kilku sprężynek okazał się nad wyraz trafiony, gdyż umożliwiał adaptację niepozornych dysków w zależności od stawianego na nich obciążenia. Jednak zanim rozpocząłem pastwienie się nad poszczególnymi modelami przez pierwszy tydzień postanowiłem zaszaleć i ulokować cały otrzymany „towar” pod najbardziej (oczywiście wg. mojego widzimisię) pasującymi urządzeniami. I tak Feet of Silence wylądowały pod odtwarzaczem Ayona, Disc of Silence pod DACiem Eximusa a maksymalnie uzbrojone (standardowo miały po trzy sprężyny) IsoClear’y pod integrą Accuphase’a i Electrocompanieta. Co prawda próbowałem zarówno amplifikację, jak i źródło ustawiać na Disc of Silence, jednak po pierwsze niestabilność instalacji a po drugie przykre dla mych oczu przekrzywienie urządzeń wynikające z nierównomiernego rozłożenia masy skutecznie zniechęciły mnie do takich konfiguracji. Powyższych zastrzeżeń nie miałem za to do IsoClear’ów, które nie dość, że najtańsze to okazały się najbardziej uniwersalne.
Potem przyszła pora na występy indywidualne. Wspomniane IsoClear’y to wykonane z tworzywa niewielkie krążki, pomiędzy którymi, niczym w popularnych ciasteczkach, zamiast kremu znajdują się odsprzęgające akrylowe „herbatniki” sprężynki. Standardowa, wersja trzysprężynowa w zupełności wystarczyła, by wprawić Eximusa DP1 w stan lewitacji, a po zapełnieniu wolnych slotów dodatkowymi sprężynami dzielnie radziła sobie z pozostałymi kilkunastokilogramowymi komponentami. Różnice pomiędzy odsłuchami bez i z podłożonymi dyskami określiłbym mianem symbolicznych i wymagających dużego skupienia, co w rezultacie mogło prowadzić do autosugestii ;-) A tak na serio ich obecność działała w moim przypadku bardziej na wzrok niż słuch i prawdę powiedziawszy spokojnie mógłbym ich używać, tylko pod CD, aby zapewnić mu jak najbardziej komfortowe warunki pracy przy jak najmniejszych nakładach finansowych. Poza tym warto pamiętać, że podczas odsłuchów elektronika rezydowała na ponad 70 kg stoliku Rogoz Audio, co samo w sobie większość złotouchych uznałaby za w pełni satysfakcjonujące.
Z Disc of Silence zabawa była zdecydowanie lepsza. Ich skuteczność działania, a więc amortyzacji opiera się na trzech, rozpiętych na zewnętrznym pierścieniu sprężynach przymocowanych do centrycznie umieszczonej tulei, w którą wkręca się nagwintowany trzpień zakończony niewielką platformą udekorowana filcowym krążkiem. Próby ustawienia na nich Ayona, Accu i ECI wprawiły mnie w stany lękowe znane z czasów, gdy krótko, bo krótko, ale jednak byłem posiadaczem dostarczającego ekstremalnych wrażeń lampowca Artline Pocahontas, który w ciągu dwóch tygodni dość spektakularnie i … trzy, bądź- czterokrotnie dokonywał swojego żywota. Takie ekwilibrystyki nie przypadły mi do gustu i koniec końców posadowiłem na DoS (Disc of Silence) Eximusa, który nie dość, że nie wykazywał najmniejszych chęci do zsunięcia się z nowych amortyzatorów, to jeszcze poprawił to i owo w swoim brzmieniu. Poprawie uległa stabilność sceny, konturowość najniższych składowych i precyzja w lokalizowaniu źródeł pozornych. Efekt może nie należał do najbardziej spektakularnych, ale był zauważalny, a co najważniejsze bezdyskusyjnie pozytywny. Oczywiście powyższe problemy „wydolnościowe” DoS’ów rozwiązywało dołożenie kolejnych trzech sprężyn do każdego z dysków, jednak porównując walory wizualne osobiście skłaniałem się do bohaterów kolejnego akapitu …
Na deser zostawiłem najbardziej zaawansowane technologicznie i najbardziej poważne gabarytowo Feet of Silence składające się z aluminiowych tulei, wewnątrz których umieszczono, również aluminiowy, walec a połączenia za pomocą sprężyn pracujące na rozciąganie ulokowano na zewnątrz tulei. Posadowienie odtwarzacza Ayona na czterech FoS’ach zapewniło godną zaufania solidność instalacji w pionie, przy delikatnej swobodzie w płaszczyźnie poziomej, do której bardzo szybko się przyzwyczaiłem. Podobnie jak w przypadku DoS’ów zmiany wprowadzone przez szwedzkie akcesoria były od razu słyszalne, przy czym zakres i skala ich działania były co najmniej adekwatne do różnicy w cenie w porównaniu z tańszym rodzeństwem. W całym paśmie zauważyć można było poprawę czytelności i komunikatywności. Poczynając od basu a kończąc na najwyższych tonach nastąpiło uspójnienie i homogenizacja poszczególnych składowych z zachowaniem swobodnego wglądu w głąb sceny i niuanse realizacyjne. W moim przypadku, kiedy to odtwarzacz stał na solidnym stoliku Rogoz Audio z półkami wykonanymi z MDFu przy użyciu FoS’ów udało mi się uzyskać większą różnorodność i wielowarstwowość basu, delikatnie utwardzić i zdyscyplinować to, co do tej pory potrafiło zdobyć się na odrobinę niesubordynacji.
Na dyżurne w takich przypadkach pytanie „czy warto próbować tego typu akcesoriów” moja odpowiedź jest jak najbardziej twierdząca. Biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek przeciwskazań natury logistycznej (niewielkie wymiary i niezwykła odporność na uszkodzenia podczas spedycji) oczywistym wydaje się, że każdy mając chęć na własne uszy przekonać się, które z proponowanych przez Szwedów rozwiązań może się sprawdzić w jego systemie właśnie to uczyni.
Tekst i zdjęcia: Marcin Olszewski
Dystrybucja: Premium Sound
Ceny:
Feet of Silence
Feet of Silence 3-10kg, 3 stopy w zestawie: 1 499,00 zł
Feet of Silence 4-14kg, 4 stopy w zestawie: 1 899,00 zł
Feet of Silence 10 - 20kg, 3 stopy w zestawie: 1 499,00 zł
Feet of Silence 14 - 26kg, 4 stopy w zestawie: 1 899,00 zł
Dodatkowe sprężyny.
Zestaw 9 lżejszych sprężyn 3 - 10kg (dla 3pack) : 89,00 zł
Zestaw 12 lżejszych sprężyn, 4 - 14kg (dla 4pack) : 89,00 zł
Zestaw 9 mocnych sprężyn, 10 - 20kg (dla 3pack) : 109,00 zł
Zestaw 12 mocnych sprężyn, 14 - 26kg (dla 4pack) : 109,00 zł
Isoclear
Isoclear 1-15kg, Akrylowe, zestaw 3 stóp: 399,00 zł
Isoclear 1-20kg, Akrylowe, zestaw 4 stóp: 499,00 zł
Zestawy dodatkowych sprężyn dla pełnego obciążenia.
Zestaw 12 sprężyn, dla 3pack (zwiększa obciążalność do 35kg): 89,00 zł
Zestaw 16 sprężyn, dla 4pack (zwiększa obciążalność do 45kg) : 109,00 zł
Discs of Silence
Discs of Silence 15-35kg, Czarne, 3 w zestawie: 999,00 zł
Discs of Silence 15-35kg, Srebrne, 3 w zestawie: 999,00 zł
Discs of Silence 20-45kg, Czarne, 4 w zestawie: 1 149,00 zł
Discs of Silence 20-45kg, Srebrne, 4 w zestawie: 1 149,00 zł
Zestaw dodatkowych sprężyn do podwojenia obciążalności.
Zestaw 9 sprężyn, dla 3pack (zwiększa obciążalność do 70kg): 89,00 zł
Zestaw 12 sprężyn, dla 4pack (zwiększa obciążalność do 90kg): 109,00 zł
System wykorzystany w teście:
- CD/DAC: Ayon 1sc
- DAC: Eximus DP1;
- Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
- Odtwarzacz plików: Olive O2M; laptop Dell Inspiron 1764 + JRiver Media Center
- Wzmacniacze zintegrowane: Electrocompaniet ECI 5; Accuphase E-260
- Kolumny: Gauder Akustik Arcona 80
- IC RCA: Antipodes Audio Katipo; Acrolink 7N-A2050 III; Acrolink 7N-A2200 III
- IC XLR: LessLoss Anchorwave; Organic Audio
- IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
- Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver
- Kable głośnikowe: Harmonix CS-120; Neyton Hamburg
- Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power; GigaWatt LC-1mk2
- Listwa: GigaWatt PF-2 + kabel LC-2mk2; Amare Musica Silver Passive Power Station
- Stolik: Rogoz Audio 4SM3
- Przewody ethernet: Neyton CAT7+
- Akcesoria: Sevenrods Dust-caps; Furutech CF-080 Damping Ring; HighEndNovum PMR Premium