Nieustająco biegająca dzieciarnia, pobliska lokalizacja dróg o dużym natężeniu ruchu, kolejna budowa, czy nawet jakże konieczna w wielorodzinnych budynkach winda, to z jednej strony codzienność a z drugiej zmora audiofilów. Przecież nikomu posiadającemu choćby blade pojęcie o audio tłumaczyć nie trzeba, iż zarówno wszelakiej maści odtwarzacze nośników fizycznych, w tym szczególnie gramofony, urządzenia lampowe i generalnie elektronika za drganiami niespecjalnie przepadają. Z kolei nieskażeni naszą pasją domownicy niezbyt przychylnie podchodzą do naszych propozycji wsparcia lokalnego zakładu kamieniarskiego w postaci nabycia drogą kupna kilku granitowych, bądź marmurowych katafalków. Dlatego też nie chcąc wprowadzać nerwowej atmosfery proponuję skupić się na akcesoriach odznaczających się nieco wyższym współczynnikiem akceptacji Strażniczek Domowego Ogniska, tym bardziej, iż wybór na rynku jest spory a i ceny, o ile tylko nie mamy zbyt wybujałych, stricte high-endowych, aspiracji nie drenują zbyt boleśnie kieszeni nabywców. I właśnie z tej puli, dzięki uprzejmości dystrybutora - Sieci Salonów Top HiFi & Video Design pozyskaliśmy kanadyjską platformę antywibracyjną IsoAcoustics zaZen II.
Nie da się ukryć, iż na tle swojego wyżej urodzonego rodzeństwa, czyli recenzowanej nieco ponad rok temu klonowej IsoAcoustics Delos 1815M1 satynowo-czarna zaZen II prezentuje się nad wyraz skromnie. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę nieco inny, wynikający przede wszystkim ze zmniejszonego „udźwigu” target, a co za tym idzie wyraźne obniżenie ceny nie znajduję powodów do marudzenia, tym bardziej, że kruczoczarna powłoka lakiernicza prezentuje się nad wyraz elegancko a poza tym, podobnie jak nomen omen spopularyzowana przez Coco Chanel „mała czarna” pasuje zawsze i do wszystkiego. O ile jednak w przypadku Delosa sprawa jego budulca jest oczywista, gdyż po prosu widać, iż wersje M są klonowe a W orzechowe, to już z zaZen-em tak prosto nie jest, gdyż choć na stronie dystrybutora można między wierszami wyczytać, iż mamy do czynienia z „konstrukcją z gęstych włókien” a i sam producent w tej kwestii jest zaskakująco lakoniczny, jedynie na zamieszczonym na stronie firmowej przemycając wzmiankę o „gęstej pilśni”, to tak na moje oko równie dobrze możemy mieć do czynienia z lakierowanym MDF-em. Jednak zamiast na samej powierzchni nośnej sugeruję skupić się na antywibracyjnych stopach, gdyż tak naprawdę, to one są przysłowiową wisienką na torcie i to one robią lwią część pracy związanej z niwelowaniem wszelakiej maści drgań a patrząc na udźwig zaZen II ze sporą dozą prawdopodobieństwa można uznać, iż mamy zapewne do czynienia z wariacją nt. czterech izolatorów OREA Bronze, czyli mniejszą wersją recenzowanych przez nas Bordeaux. Jeśli jednak ładowność 18,1 kg zaZen II znacznie przekraczałaby Wasze potrzeby, to Kanadyjczycy na podorędziu mają jej wersję light, czyli zaZen I o maksymalnym udźwigu 11,3 kg, która jest przy okazji o 4 mm niższa (38 vs 42 mm).
Ponieważ mój dyżurny odtwarzacz/DAC Ayona zbliżał się swoją wagą do granicy zalecanego obciążenia, a końcówka mocy Brystona znacznie ją przekraczała odsłuchy pozwoliłem sobie przeprowadzić przy użyciu dwóch gramofonów. Znajdującej się od lat w moim parku maszynowym Kuzmy Stabi S (13 kg) i od jakiegoś czasu rezydującego na testach MoFi Electronics UltraDeck+ (10,5 kg). Skoro zatem sama nazwa tytułowego akcesorium zachęca do wygodnego umoszczenia się w fotelu a przynajmniej ja tak interpretuję „medytację w pozycji siedzącej”, czyli pozycję zaZen czym prędzej umieściłem na talerzu Kuzmy granatowy „Cure for Pain” Morphine i błogi wyraz usatysfakcjonowania zagościł na mej twarzy. Trudno bowiem było inaczej zareagować na sytuację, gdy jazz-rockowy klasyk lat 90-ych brzmi po prostu świetnie. Gęsto, soczyście i namacalnie a przy tym bez zbędnego, snującego się za właściwymi dźwiękami balastem dudniącego basu. Z premedytacją już na wstępie wspominam o dole pasma, gdyż akurat przy Morphine, z racji wykorzystywanego instrumentarium, to kwestia kluczowa. Jeśli bowiem weźmiemy pod uwagę, iż ww. trio opierało swą twórczość głównie na partiach saksofonu barytonowego, dwustrunowej gitary basowej i perkusji, to przynajmniej w nie mających tendencji do anoreksji systemach basu jest zazwyczaj pod dostatkiem. Krótko mówiąc z dociążaniem przekazu trzeba po prostu uważać a całe szczęście zaZen II owej pułapki udało się uniknąć. Jej działanie ograniczyło się do wysycenia średnicy i zapewnienia bardziej czarnego tła i dopiero gdzieś dalej, jakby mimochodem, delikatnego zaokrąglenia konturów. Powyższe działania wpłynęły ponadto na poprawę rozdzielczości, skoro bowiem zaczernione tło jest efektem niższego poziomu szumu, to nie dość, że słychać więcej, co po prostu lepiej.
Podobne obserwacje poczyniłem podczas nieco ponad trzech kwadransów spędzonych w towarzystwie Anny Marii Jopek i Gonzalo Rubalcaby, czyli odsłuchu „Minione” z tą drobną różnicą, że tytułowa platforma była na tyle uprzejma i zajęła się nieco szeleszczącym wokalem naszej czołowej szansonistki. Nie mówię w tym momencie, że go zgasiła, zaokrągliła, czy też obniżyła jego tembr, lecz z niezwykłą atencją dosaturowała i przyprószyła złotem. Ot taka finezyjna odmiana lampizacji. Przy okazji warto wspomnieć, iż sygnatura zaZen II jest wyraźniejsza od tej serwowanej przez Delosa 1815M1, bowiem droższe rodzeństwo kontury kreśliło nieco cieńszą i bardziej precyzyjną linią oferując też obszerniejszą scenę. Nie ma jednak co marudzić, bo tak jak już zdążyłem wspomnieć dzisiaj zajmujemy się produktem nie dość, że zauważalnie tańszym, to i skierowanym do innego odbiorcy (vide dedykowanemu bardziej budżetowej elektronice). Z kolei zmiana źródła na „resorowanego” MoFi Electronics UltraDeck+ wskazaną sygnaturę wyraźnie stonizowała i osłabiła. Oczywiście nadal obniżenie poziomu szumu tła było bezdyskusyjne a i góra pasma stroniła od sybilantów, jednak samo prowadzenie, definiowanie basu już tak permanentnej zmianie nie uległo.
Platforma antywibracyjna IsoAcoustics zaZen II wydaje się świetną propozycja dla wszystkich tych, którzy bądź to dopiero chcą się przekonać, że walka z wibracjami ma sens i przynosi realną poprawę reprodukowanego przez system audio dźwięku, bądź tych, którzy to już od dawna wiedzą, lecz do tej pory jakoś nie widzieli powodu do nadwyrężania domowego budżetu. A zaZen II nie dość, że działa - to co powinna poprawiając, to jeszcze nie kosztuje majątku.
Marcin Olszewski
System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U1 Mini + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5; MoFi Electronics UltraDeck+
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Przedwzmacniacz liniowy: Kinki Studio EX-P27
– Końcówka mocy: Bryston 4B³ + Graphite Audio IC-35 Isolation Cones; Kinki Studio EX-B7
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio; AudioSolutions Virtuoso M
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra; Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS(R)
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Anort Consequence; Artoc Ultra Reference; Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF
– Stolik: Rogoz Audio 4SM
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VM
Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 899 PLN
Dane techniczne
Wymiary (S x G x W): 432 x 381 x 42 mm
Udźwig: 18,1 kg