Po wstępnym opisaniu możliwości technicznych urządzenia, instalacji odpowiednich pakietów oraz wgraniu muzyki na NASa, czas sprawdzić jakie wrażenia odsłuchowe daje QNAP TS251. Użyłem go jako NASa wpiętego w system audio za pośrednictwem DACa ze streamerem.
Jedna uwaga na marginesie - pomimo tego, że samo urządzenie jest praktycznie bezgłośne, trzeba wziąć małą poprawkę na odgłos pracy samych dysków twardych, które w zbyt bliskiej odległości od słuchacza dają się usłyszeć. Nie jest to wielki problem, bo sam NAS może być w zupełnie innym pomieszczeniu, ważne tylko by był wpięty do tej samej sieci co Streamer/DAC.
W teście użyłem kilku aplikacji/wtyczek z poziomu NASa. Jako DACa, który jest konieczny do wykonania testów odsłuchowych, wykorzystałem Ayon S10 MKII. Z poziomu Streamera/DAC używałem tylko jednej, dostarczonej przez producenta aplikacji – jednak jej używanie nie jest obligatoryjne, wszystkie funkcje odtwarzanie muzyki możemy wykonać z poziomu przeglądarki, sterując NASem.
Pliki muzyczne uzyskałem ripując je z płyt CD oraz SACD do formatu WAV.
Materiał muzyczny jaki użyłem do testów:
-Patricia Barber – Cafe Blue UN-mastered, CD/SACD Premonition Records 1994
-Karajan Forever – Calssiques de toujours, 2CD Deutsche Grammophon 2003
-Chris Jones & Charlie Carr, CD/SACD Stockfish Records 2019
-Alt – J - An Awesome Wave, CD Infectious 2012
-Rammstein – Rammstein, CD Vertigo 2019
By test był miarodajny, porównanie wykonywałem z plikami wgranymi na NASa, a materiałem porównawczym, były te same pliki wgrane na pendrive USB i wpięte bezpośrednio do DACa. Korzystanie z fizycznych płyt CD wykluczyłem po pierwszych próbach, gdyż większe zmiany muzyczne wprowadziłoby użycie samego odtwarzacza CD i odczyt laserem. Uznałem, że nie jest to miarodajne, jednak pliki z serwera i CD Audio to całkiem inne technologie i inne podejście do tematu.
Jeżeli chodzi o test muzyczny, to różnice w odsłuchu materiału z samych płyt CD vs. NAS streścić można w ten sposób, że pliki dostarczają większą energię, detal i kontur nagrania, natomiast CD lekko gubi te cechy, ale za to uzyskujemy nieco większą łagodność dźwięku. Oczywiście należy uwzględnić również takie czynniki jak sam przewód zasilający transportu CD oraz kabel cyfrowy – zmiennych jest na tyle dużo, że tak jak wcześniej wspomniałem, bardziej miarodajny wydał mi się test NASa wpiętego do tej samej sieci co DAC, do pendrive wpiętego w to urządzenie.
Tutaj już zmiany dźwiękowe nie są, aż tak duże, ale również dają się wyłapać.
W kameralnych utworach z płyty Cafe Blue, Patrici Barber wyraźniejsza była holografia nagrania, nieco lepiej prezentowały się wybrzmienia (gdy odtwarzałem plik za pośrednictwem NAS). Podobne odczucia miałem, wykonując podobny test na materiale pochodzącym ze składanki -Karajan Forever – Calssiques de toujours.
Melodyjny album zespołu Alt – J - An Awesome Wave, przy odtwarzaniu z NASa miał trochę mocniej zdefiniowany bas, łagodniej brzmiały elektroniczne kompozycje utworów. Największe różnice dźwiękowe wyłapałem na płycie Chris Jones & Charlie Carr, podobnie jak we wcześniejszych albumach, mocniej dało się zdefiniować bas, dłużej utrzymywały się wybrzmienia, nieco większa holografia całego przekazu muzycznego. Przy tak spokojnej płycie, gdzie dodatkowo dominują instrumenty akustyczne, wszelkie niuanse wprowadzane przez inną konfigurację sprzętową są znacznie łatwiejsze do wyłapania.
Odwrotna sytuacja miała miejsce w przypadku ostatniego testowanego albumu: Rammstein – Rammstein, tutaj natłok informacji muzycznych nie umożliwił mi wyłapania jakichkolwiek różnic dźwiękowych.
Zaznaczyć trzeba, że pomimo tego, że różnice nie były zbyt duże to jednak korzystanie z NASa znacznie szybciej pozwalało odtworzyć wybrany utwór (prawdopodobnie to zasługa indeksowania jaką wykonuje oprogramowanie QNAP). Ilość dostępnego miejsca, jakie daje dysk sieciowy jest nieporównywalnie większa, niż jakikolwiek pendrive i w obecnie używanych rozszerzeniach plików muzycznych, ciężko mi sobie wyobrazić tak rozbudowaną bibliotekę, by dwu kieszeniowy NAS nie dał rady jej pomieścić.
Z popularnych na rynku programów, sprawdziłem działanie oprogramowania: Linn Kazoo, Roon, Twonky, z paletyrozwiązań niezależnych dostawców. Proponowany przez QNAP jest darmowy Music Station. Instalacja każdego z nich jest banalnie prosta i w zasadzie sprowadza się do wyszukania wybranego programu w „App Center” i kliknięciu jednego przycisku, by w ciągu kilku sekund mieć ją pobraną i zainstalowaną na NASie.
Można też, z pominięciem aplikacji muzycznej, zaznaczyć pliki dźwiękowe bezpośrednio w folderze i wysłać polecenie do odtworzenia w zewnętrznym streamerze poprzez protokół UPnP. Dla mnie najwygodniejsze było korzystanie Music Station, ponieważ prócz bardzo szybkiego indeksowania, bardzo trafnie potrafił przypisać tagi do utworów.
Podsumowując, korzystanie z NASa jako źródła przechowywania plików muzycznych, jest bardzo wygodnym i funkcjonalnym rozwiązaniem. Używając jednego NASa, możemy słuchać muzyki na wielu różnych urządzeniach równocześnie, w różnych pomieszczeniach. Prócz słuchania muzyki, możemy oczywiście używać go do innych plików multimedialnych, takich jak zdjęcia czy filmy.
Dane Techniczne:
Procesor: Intel Celeron J4005
Pamięć RAM: 2 GB
Interfejs dysków: SATA II, SATA III
Interfejs: HDMI, RJ-45, USB 2.0, USB 3.0
Złącza: 1x HDMI, 1x RJ45, 2x USB 3.0, 3x USB 2.0
Wi-Fi: Nie
Obudowa: Tower
Zasilanie: Sieciowe (zasilacz impulsowy)
Wielkość dysku [cale]: 2.5, 3.5
Maksymalna liczba dysków: 2
Usługi:
AFP, Dynamiczny DNS (DDNS), HTTP, HTTPS, IPv6, iSCSI, Jumbo Frame, Klient BitTorrent, Klient DHCP lub statyczny adres IP, Serwer CIFS/SMB, Serwer DHCP, Serwer DLNA, Serwer FTP, Serwer UpnP AV, Serwer VPN, SMART, SMTP, SNMP, SSH, Telnet, TFTP, Wake-On-LAN, WebDAV
Tryby RAID: 0, 1, JBOD, Single Disk
Zarządzanie: Aplikacja na urządzenia mobilne, Przeglądarka WWW
Wymiary: Wysokość [mm] 168
Szerokość [mm] 105
Głębokość [mm] 226