Skocz do zawartości
Kolumny

Bowers & Wilkins 705 S3

Kiedy trzecia odsłona sygnowanej przez Bowers & Wilkins serii 700 wkraczała na rynek jasnym stało się, że w zdecydowanie bardziej przystępnych cenach będzie można co nieco uszczknąć z rozwiązań implementowanych we flagowych 800-kach. Niby to nigdy nie jest to samo, co dorwać topowe modele, ale bądźmy szczerzy – szczyty cenników zawsze są zarezerwowane dla najbardziej majętnych szaleńców a przy odrobinie dobrej woli, wiedzy i samozaparcia z niższych modeli da się po częstokroć wycisnąć więcej, aniżeli z błędnie skonfigurowanego systemu z ww. referencją w składzie. Stąd też zapewne wzięło się powiedzenie jakoby „pieniądze nie grały”. Mniejsza jednak z tym, gdyż nie zjawisko dowartościowania jest tematem niniejszej epistoły a jeden z reprezentantów wspomnianej serii 700. Zanim jednak wyłuszczę kogo, bądź raczej co, dzięki uprzejmości Sieci Salonów Top HiFi & Video Design wzięliśmy tym razem pod lupę pozwolę sobie na małą dygresję. Otóż w tzw. międzyczasie lukę, o której istnieniu wiedział chyba jedynie sam producent postanowiono nieco zagospodarować powołując do życia bazującą na pokoleniu S2 ekskluzywną podgrupę 700 Series Signature obejmującą jedynie dwa modele 702 i 705 Signature. Czemu o tym wspominam we wstępniaku a nie gdzieś głębiej przemycając pomiędzy danymi technicznymi, bądź wrażeniami naocznie – nausznymi? Cóż, po prostu będące bohaterkami dzisiejszego spotkania, iście butikowe podstawkowce Bowers & Wilkins 705 S3 swemu rodzeństwu z dopiskiem „Signature” ustępuję praktycznie wyłącznie pod względem dostępnych wykończeń, więc jeśli liczy się dla Was przede wszystkim dźwięk i przebolejecie wybór pomiędzy satynową bielą, fortepianowa czernią i mokką zamiast połyskującej politury pokrywającej fornir Heban Datuk, czy też lifestylowego Metallic Midnight Blue, to spokojnie zaoszczędzone środki możecie przeznaczyć na porządniejsze standy, bądź jeśli takowe posiadacie, to np. wyższej klasy okablowanie.

BW_705S3-0002.thumb.jpg.631056575db8a3a3ff174c8629f59024.jpg BW_705S3-0004.thumb.jpg.0d61f704e1a4a3dd824da30767873a60.jpg

BW_705S3-0005.thumb.jpg.5986cb390a06d893a1522326f60b4b45.jpg BW_705S3-0006.thumb.jpg.6081caad2160205b0e2f0894929c6424.jpg

BW_705S3-0007.thumb.jpg.58d607480ba3dd89770ebc7ac478bb76.jpg BW_705S3-0008.thumb.jpg.23b2d55f9644d12f2a05243bf2e0ba0a.jpg

BW_705S3-0009.thumb.jpg.7f0f57b60b322588be5655dd7933ca62.jpg BW_705S3-0010.thumb.jpg.e8e469970dc5a27c49bed0ed9d7f1de3.jpg

BW_705S3-0011.thumb.jpg.e56af3ec92710d332a8ca632f81e1e8a.jpg BW_705S3-0012.thumb.jpg.c6a3d449758f8127ed993eed6dab65eb.jpg

BW_705S3-0013.thumb.jpg.2f2084940ab8831dd71db1c462c993ff.jpg BW_705S3-0014.thumb.jpg.0b87af76eec2b2a16959332f2eaec705.jpg

BW_705S3-0015.thumb.jpg.368b4dddbd6a9be1b7f0f52a77795afb.jpg BW_705S3-0016.thumb.jpg.cc8cee9ac779cf70d1019d5f55cb8fbf.jpg

BW_705S3-0018.thumb.jpg.bc4468ceb76bd24210a40bebe55ffd4d.jpg BW_705S3-0019.thumb.jpg.2b6b11f29e530b00ed8f4bde8eb7fcdb.jpg

Jak już zdążyłem zasygnalizować 705-ki S3 prezentują się wprost obłędnie i to nawet w fortepianowej czerni, której m.in. z racji iście nadnaturalnego przyciągania nie tylko kurzu, lecz i materiału daktyloskopowego mówiąc najogólniej chronicznie nie znoszę. Jednak w ich przypadku zmuszony byłem zrobić wyjątek, gdyż z trudem i po początkowym fochu, że dystrybutor nie przysłał egzemplarzy w znacznie ułatwiającym życie fornirze, po prostu co i rusz zawieszałem, z o zgrozo przyjemnością, na nich wzrok. Nie da się bowiem ukryć, iż połączenie głębokiej, dystyngowanej czerni ze srebrną satyną plecionki 165 mm membrany mid-woofera i łapiącą za oko wyeksmitowaną do zewnętrznej, wyfrezowanej z pojedynczego bloku aluminium „łezki” (Solid Body Tweeter-on-Top) 25mm Carbon Dome tweeter nie pozwala na chłodną kalkulację, czy wręcz obojętność nie tylko zafiksowanych na punkcie dźwięku i tego typu detali audiofilów, ale i postronnych, stroniących od posobnych uniesień osób. Nie mniej intrygująco i bogato zarazem prezentują się plecy tytułowych monitorków gdzie znajdziemy zarówno firmowe rozwiązanie w postaci łagodnie rozszerzającego się ujścia układu bas refleks, czyli tunelu Flowport™, jak i iście biżuteryjne, podwójne terminale głośnikowe spięte masywnymi zworami. Ponadto każda z kolumn od spodu posiada nagwintowane tuleje umożliwiające przykręcenie standów. Mała rzecz a cieszy, tym bardziej, że nie należy ona do zbyt często spotykanych nawet na zdecydowanie wyższych pułapach cenowych. Na wyposażeniu znajdziemy również magnetycznie montowane ażurowe maskownice i piankowe zatyczki, gdyby z racji niezbyt optymalnego ustawienia zaszła potrzeba ograniczenia ilości najniższych składowych. Od strony elektrycznej 705-ki są znamionowo 8Ω z minimum przypadającym na 3,7Ω, co przy skuteczności 88 dB wydaje się dość przyjaznym obciążeniem nawet dla niezbyt muskularnych wzmacniaczy. Jest to jednak czysto teoretyczna „przyjazność”, gdyż o ile producent rekomenduje wzmocnienie dysponujące mocą 30 - 120 W przy 8Ω, to empiryczne doświadczenie jasno wskazuje kierunek poszukiwań oscylujący, bądź wręcz znacznie przekraczający sugerowaną górną granicę. W ramach przykładu posłużę się swoją dyżurną, 300W końcówką moc, z którą to 705-ki zagrały na tyle … wybornie, że przestałem szukać dziury w całym a po prostu siedziałem i słuchałem nawet nie tyle z poczucia obowiązku, co przez lwią część testów dla własnej przyjemności.

Okazało się bowiem, iż pomimo swojej nad wyraz mało absorbującej postury 705-ki są w stanie zagrać dźwiękiem dużym, acz nieprzesadzonym, pełnym i co najważniejsze zjawiskowo koherentnym, co poniekąd stoi w sprzeczności z rozsiewanymi przez „życzliwych” plotkami o jakoby ofensywnych i irytujących a przy tym niskich lotów, czytaj nie dość, że jazgotliwych, to jeszcze oderwanych od reszty pasma górnych rejestrach. Powyższym kalumniom z oczywistych względów muszę stanowczo i kategorycznie zaprzeczyć. Po prostu B&W 705 S3 są na tyle holograficznie transparentne, że ani im w głowie ratować błędnie skonfigurowane systemy i naprawiać coś, za co winy absolutnie nie ponoszą. Krótko mówiąc jeśli u kogoś coś skrzeczy, wizga i chrypi, to winnych powinien szukać gdzie indziej a nie mieć pretensję do garbatego, że ma proste dzieci. I stwierdzam to nie na podstawie odsłuchów „bezpiecznego” – wymuskanego i czysto teoretycznie pozbawionego problematycznych dźwięków materiału w stylu okołosamplerowych smętów jak ulał pasujących do hotelowych wind, lecz najzwyklejszych – komercyjnych wydań z muzyką daleką od audiofilskich aspiracji. Począwszy od niezobowiązującego rocka spod znaku The Beautified Project  („United We Fall”), poprzez klasykę gatunku – „Senjutsu” Iron Maiden na istnym ekstremum pod postacią „I Loved You at Your Darkest” Behemotha skończywszy. Czy wszystko zabrzmiało dobrze? Bynajmniej. Ba, słychać było, że Dickinson najlepsze lata dawno ma za sobą, blachy nie zawsze mają właściwe wypełnienie i nie gasną tak długo jakbyśmy sobie tego życzyli, a Nergal z ferajną czasem aż nadto zagęszcza przekaz, przez co całość traci na czytelności i rozdzielczości. Ale to nie były efekty upośledzenia kolumn a składowe potwierdzające realizm i prawdomówność prezentacji. Zakładam, że patrząc na aparycję a tak po prawdzie rozmiar, który przynajmniej w przypadku kolumn zazwyczaj ma znaczenie, naszych dzisiejszych gościń i korelując to z powyższymi albumami zastanawiacie się, czy taki karkołomny repertuar nie był ponad ich możliwości śpieszę z wyjaśnieniem, że absolutnie nie. Nie dość bowiem, że bas w odpowiednim momencie potrafił zejść na tyle nisko, że nie czułem wewnętrznej potrzeby posiłkowania się opcjonalnym subwooferem, bądź zabawy dostępną w Denonie AVR-X2800H equalizacją, to odzywał się dokładnie wtedy, kiedy był potrzebny, czyli de facto tam, gdzie został na materiale źródłowym zapisany. W dodatku gdy zachodziła taka potrzeba był miękki i „wełnisty”, by dosłownie za chwilę twardo kopnąć z półobrotu niczym Chuck Norris kończyną obutą w „kowbojka” z twardym obcasem.
Z kolei materiał dość eteryczny i osadzony w surowym, skandynawskim folku, lecz nie jak to zwykle mam w zwyczaju „Runaljod - Ragnarok” Wardruny, a niszowa EP-ka „Moersmål” Emilie Lorentzen pokazał nader liryczne oblicze Bowersów zdolnych rozpostrzeć w moim 25 metrowym pokoju misterną pajęczynę iście magicznych dźwięków z taką precyzją, że nawet bez okularów (a mam astygmatyzm, więc bez nich ani bliży, ani dali zbyt dobrze nie widzę) byłem z dokładnością co do milimetra wskazać gdzie dany muzyk spoczął i gdzie niezobowiązująco sobie plumka. O holografii przekazu już wspominałem, więc jedynie z czysto kronikarskiego obowiązku nadmienię, iż 705-ki są niezwykle wdzięcznymi kolumnami pod względem ustawienia i zarówno samą, właściwą monitorom dematerializację, jak i precyzję ogniskowania źródeł pozornych oferują nawet przy dość niefrasobliwym podejściu użytkowników do ich ustawienia. Oczywiście odpowiednio odsuwając je od ścian i delikatnie doginając w kierunku słuchacza efekt będzie o niebo lepszy, ale do takich wniosków każdy z nabywców dojdzie z pewnością sam na drodze niespiesznych optymalizacji. I jeszcze jedna, już ostatnia sugestia – zamiast stawiać 705-ki na półkach, stolikach i komodach warto zafundować im możliwie solidne standy, dzięki czemu zyskają nie tylko na czysto wizualnej atrakcyjności, lecz przede wszystkim klasie brzmienia.

Pomimo dość przystępnej, szczególnie w porównaniu z serią 800 ceną Bowers & Wilkins 705 S3 nie dość, że charakteryzują się wartością postrzeganą zdecydowanie przewyższającą kwotę, jaka pojawi się na paragonie przy zakupie, to oferują jakość dźwięku sprawiającą, iż z powodzeniem można o nich pomyśleć jako zwieńczenie znacznie droższych od nich samych systemów. 705-ki będą w nich błyszczeć i rozwijać skrzydła, gdyż ich dynamika i rozdzielczość otulone wysokiej klasy gładkością oraz dyskretną słodyczą a nam, znaczy się nabywcom pozostanie jedynie delektowanie się ulubionym repertuarem.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Franc Audio Accessories Ceramic Disc TH + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Końcówka mocy: Bryston 4B³ + Graphite Audio IC-35 Isolation Cones; Accuphase P-7500
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra; Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VM

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 13 998 PLN (para)

Dane techniczne
Konstrukcja: podstawkowa, 2-drożna, wentylowana do tyłu
Rekomendowana moc wzmacniacza / Nominalna moc wejściowa: 30 - 120 W / 8 Ω
Impedancja: 8 Ω (minimum 3.7Ω)
Pasmo przenoszenia: 50 Hz - 28 kHz ±3 dB
Skuteczność: 88 dB spl (2.83 Vrms, 1m)
Zastosowane przetworniki:
- wysokotonowy: 25 mm Decoupled Carbon Dome
- nisko/średniotonowy: 165 mm Continuum cone
Wymiary (S x W x G): 192 (kolumna) x 413 (z tweeterem) x 337 (z grillem i terminalami) mm
Waga: 9.6 kg
Wersje wykończenia: Biały satynowy, Czarny połysk, Mokka

Data dodania

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1

Top Hi-Fi & Video Design Grochowska

Aż chciałoby się napisać „Wreszcie!”. Po nie wiadomo ilu latach wreszcie ktoś „na górze” zauważył, że Warszawa, oprócz lewej połówki posiada również połówkę prawą, potocznie zwaną „praską”, której też się coś od życia należy. Np. salon audio i to taki porządny – z prawdziwego zdarzenia i najlepiej z tradycjami. I wyobraźcie sobie, że właśnie, znaczy się dokładnie 22 marca 2024 r,. na ul. Grochowską 87 (lok. U3) przeniosła się działająca od ponad 30-lat przy ul. Nowogrodzkiej 44 placówka Top Hi-F

Fr@ntz
Fr@ntz
Nowości | Testy | Inne

Kobieta wulkan! 30 lat Agnieszki Chylińskiej - Kiedyś do Ciebie wrócę

Ogień !!! Wow, co za energia. Krótka, ale wymowna recenzja aktualnej trasy koncertowej Agnieszki Chylińskiej. Agnieszka Chylińska ciągle w trasie z koncertem „30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę” z okazji 30 lat swojej aktywności na scenie. O wyjątkowości Agnieszki Chylińskiej może świadczyć jej niegasnąca od wielu lat popularność. Nietuzinkowa osobowość sceniczna z ostrym wygarem. Jej ekspresja jest niczym wybuch czynnego wulkanu, a muzyka wylewa się z niej niczym lawa i pły

AudioNews
AudioNews
Muzyka

Przejmujący przekaz utworu „Zombie” The Cranberries. Ciągle aktualny?

W tym roku mija już 30 lat od wydania drugiego albumu irlandzkiego zespołu rokowego The Cranberries – No Need to Argue. Doskonały album, który sprzedał się w nakładzie 17 milinów egzemplarzy na całym świecie. W latach 90-tych wysoko uplasował się na brytyjskiej liście sprzedaży UK Albums Chart. W Polsce No Need to Argue uzyskał status platynowej płyty, a najpopularniejszy na krążku singel „Zombie” osiągnął ponad 1,5 miliarda wyświetleń na YouTube. Jak się okazuje, poruszający do głębi "Zo

AudioNews
AudioNews
Muzyka 2


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.