Dynavoice słyną... no właściwie to słyną ze swoich nieprzeciętnych możliwości w kreowaniu dużej sceny, nasycenia brzmienia wysokimi i niskimi tonami oraz nadzwyczaj bliskiemu naturalnemu brzmieniu samego środka. Słyną też z rewelacyjnego stosunku jakości do ceny. Jakości w ogólnym przyjęciu "co dostajemy w przeliczeniu na złotówki". A jest tego sporo w tej wyliczance "plusów" (obecnych czasach źle kojarzących się). Ale spokojnie, to te "plusy" za jakie płacimy w życiu raz, całkiem niewygórowaną kwotę i cieszymy się tym przez wiele lat. Dziś dzięki uprzejmości dystrybutora marki, krakowskiej firmy Strefa HFS do naszych testów zagościły Definition DM-6.
Dynavoice Definition DM-6 to kolumna podstawkowa z serii flagowych modeli... i to widać od pierwszej chwili. Wyróżnikiem dla konstrukcji tego szwedzkiego producenta jest stosowanie hybrydowego układu wysokotonowych głośników. Wstęga w połączeniu z kopułką nie jest czymś w świecie powszechnym (by nie napisać normalnym), ale w przypadku tej marki takie połączenie jak się okazało przy okazji czy to poprzedniego testu, czy opisywanych właśnie DM-6 - wychodzi na dobre. Mamy więc w kolumnie podstawkowej aż trzy głośniki, hybrydowa konstrukcja dwóch wysokotonowych oraz średnio-niskotonowy, który wykonany jest z kevlaru.
Juz od pierwszych chwil DM-6 zaskakują jakością wykonania. I pisze tu stricte o zastosowanych materiałach oraz podejściu do stolarki jako takiej. Pamiętajmy, że to kolumny z przedziału cenowego nie wykraczającego 1800 złotych za parę, a ich jakość wykonania przywołuje na myśl konstrukcje ponad tą kwotę, za jaką przyjdzie nam zapłacić za testowane Dynavoice (i to zdecydowanie).
Aby uzmysłowić sobie skalę przyłożenia się do każdego detalu wykonania wystarczy sięgnąć po poprzedni nasz test tych kolumn (większych braci z flagowej serii) i uzmysłowić sobie, że i w tym przypadku nie oszczędzano na materiałach oraz nie szukano sposobu na sprzedaż audiofilskiego powietrza (9 kg... sporo). Przy czym tego powietrza jest naprawdę sporo ale w innym kontekście, pozytywnym - w kontekście brzmienia.
(„X-change” oraz grube 33 mm ścianki przednie. Definition DM-6 sa wykonane wyśmienicie w każdym calu)
Brzmienie DM-6 zaraz po podpięciu ze wzmacniaczem przynosi szybką odpowiedź na pytanie "czy to ta sama sygnatura brzmienia, jak większych braci?". Gdyby przyjąć w pewnych zamkniętych miarach jako odnośnik - zapewne tak, jest to takie samo brzmienie jak modeli większych. Ale to wszystko jak napisałem "gdyby przyjąć", bo jak wiemy nie od dziś - życie pokazuje nam, że nasze oczekiwania to jedno, a rzeczywistość jest zgoła inna.
DM-6 pomimo kontynuacji pewnego charakteru brzmienia (obszernego i w pewnym stopniu obfitego, ale bez zbędnej tendencji do przesady) potrafią doskonale zgrać się z repertuarem wymagającym pewnej finezji (nie tylko rozmachu). Dzięki swoim "gabarytom", czyli klasycznego monitora podstawkowego o wysokości 42 cm. potrafią pokazać się z jak najlepszej strony wszędzie tam, gdzie potrzebna jest bardziej siła spokoju niż sama siła. W większych konstrukcjach Dynavoice czuć było odpowiednią moc, którą właściwie dopasowany wzmacniacz potrafiłby kontrolować i narzucać pewien "rygor" brzmieniu. W tym konkretnym przypadku, a więc DM-6 każdy praktycznie wzmacniacz będzie dobrym kompanem do wielu ciekawych odsłuchów. A im cieplejszy wzmacniacz, tym lepiej. Szwedzkie monitory podstawkowe potrafią zaskoczyć szczególnie w zakresie budowy sceny, pomimo swoich gabarytów - prezentują się w tym zakresie nie gorzej niż wiele innych klasycznych (czyt. podłogowych) konstrukcji. Wokale, szczególnie w takich gatunkach jak Art-Rock brzmią więcej niż bardzo dobrze. Całość brzmienia przy takim repertuarze wychodzi praktycznie obronną ręką gwarantując odpowiednią separację instrumentów czy ich prawidłową wielkość.
Gorzej wszystko wypada, gdy sięgniemy po repertuar zdecydowanie wykraczający poza możliwości fizyczne tych konstrukcji. Niestety w porównaniu do klasycznych konstrukcji (podłogowych) zabrakło im pewnej swobody w tworzeniu wielobarwnych niskich tonów. Był swoisty ciężar, ale zabrakło zróżnicowania. I powodem nie jest kwestia "słabej konstrukcji", po prostu monitory podstawkowe ze względu na swoją wielkość, ustawienie na dedykowanych podstawach czy wielkość samych głośników - pewnych rzeczy nie przeskoczą. DM-6 w temacie niskich tonów i tak rodzą sobie zdecydowanie lepiej, niż niektóre głośniki konkurencji. Ale ich specjalnością będzie muzyka bardziej przekonywująca swoim ułożeniem mocy na całym zakresie, nie tylko skupiająca się na efekciarstwie opartym na niskich tonach. Dlatego bezbłędnie oddany został klimat R&B w albumie "Love, Marriage & Divorce" Toni Braxton i BabyFace. Cały album zrealizowany jest w sposób odpowiedni dla danego gatunku, z odpowiednim zróżnicowaniem niskich tonów (ale bez przesady), bardzo dobrą średnicą dającą wgląd w wokal nagranych artystów czy na koniec świetnie brzmiące wysokie tony. Pomimo swej obfitości i ilości - trzymane w ryzach na tyle, by nie mieć poczucia ani przez chwilę jakiejś przesady czy przejścia na ta "zbyt jasną" stronę mocy.
Dla kogo więc DM-6? Rozmawiając z moim dobrym kolegą, który też miał okazje słuchać Dynavoice DM-6 z różnym repertuarem i porównywać ze znacznie droższymi monitorami - konstrukcje te bronią się wszędzie tam, gdzie zależy nam na konkretnym brzmieniu w pomieszczeniach nie większych niż średniej wielkości pokój odsłuchowy. Przy odpowiednim ustawieniu (np. blisko ściany) jesteśmy w stanie bez większego trudu uzyskać ciekawą kombinację żywej góry i przekazowi bliskiemu ciepłej średnicy (naturalny wokal), z dobrze dopasowanym do całości niskim tonem. Zdolnym nas zaskoczyć, ale nie przesadzającym w swej absolutnej wielkości. DM-6 zestawione z cieplejszym wzmacniaczem pokażą nie z tej bardziej kulturalnej strony, bez żadnego trudu zmierzą się z repertuarem wymagającym tak od strony bogactwa instrumentalistki, jak i oczekiwań melomanów co do wokalu. Album Anny Marii Jopek po odsłuchach nie pozostawiał absolutnie żadnych dodatkowych życzeń. A Katelijne van Otterloo z albumem Colors of Jazz (2016) dawała nie mniejszą przyjemność, jak w przypadku ciut większych konstrukcji.
Jednak magicznym słowem w przypadku monitorów podstawkowych zawsze jest "fizyka". Każdy, kto zdecyduje się przesadzić i wstawi je do pomieszczeń o znacznych gabarytach nie odczuje tego, z czego Dynavoice słynie w temacie "firmowego brzmienia". Dlatego decydując się na testowane DM-6 potraktujcie je poważnie na tyle, by trafiały do pomieszczeń o maksymalnej powierzchni 30 m2. Traktując je poważnie, jak dobrego partnera do długich odsłuchów - dostaniecie to, co drzemie najlepszego w tych kolumnach - średnicę i wysokie tony z odpowiednio zbudowanymi i dobranymi do całości repertuaru ale i możliwości samych głośników - niskimi tonami. Jakość wykonania i brzmienie za taką cenę... no tak, to w końcu Dynavoice!
Szczególne podziękowania dystrybutorowi, firmie Strefa HFS z Krakowa za pomoc w przygotowaniu testu.
AudioRecki
Dynavoice Definition DM-6 cena 1790/kpl.
Specyfikacja Dynavoice Definition DM6:
Rodzaj: Głośnik półkowy
Kolor: Czarny, dąb, biały
Zasilanie (RMS): 85 W
Obsługa zasilania (Max): 120 W
Zakres częstotliwości: 35 - 32 000 Hz Hz
Efektywność: 92 dB
Impedancja nominalna: 6 omów
Częstotliwości zwrotnicy: 3000/13000 Hz
Głośnik niskotonowy: 6,5 cala
Tweeter: Wstęga + miękka kopułka
Wymiary (SxWxG): 200 x 420 x 330 mm
Waga: 9,1 kg