Skocz do zawartości
Kolumny

ELAC Debut Reference B6 (DBR62)

Śmiem twierdzić, że każdy z nas nie tylko słyszał, lecz również wielokrotnie doświadczył na własnej skórze zależności określanej mianem „Zasady złotego trójkąta”. Wiecie o czym mowa? Jeśli właśnie podane określenie nic Wam nie mówi, to się nie martwcie, bo i tak doskonale to znacie z autopsji. Chodzi bowiem o to, że jeśli coś ma być wykonane to będzie szybko i tanio, ale na pewno nie dobrze, tanio i dobrze, ale nie szybko, ewentualnie szybko i dobrze, lecz nie tanio. Cytując naszych rodzimych klasyków „takie jest odwieczne prawo natury” i „Praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądź Pan głąb!”. Krótko mówiąc dokonując wyboru musimy zdecydować się na góra dwa pozytywy i po męsku przełknąć niespełnienie trzeciego z warunków, a i tak i tak przewrotny los, bądź dostawca, będzie próbował uszczęśliwić nas czymś złym, drogim i w dodatku w nieskończoność odwlekał dostawę owego czegoś. Przemawia przeze mnie pesymizm? Ależ skąd, to tylko nabyte wraz z upływającymi latami doświadczenie. Całe szczęście zdarzają się wyjątki potwierdzające powyższą regułę a dzisiejsze spotkanie ma szansę stać się wnikliwym studium właśnie takiego przypadku. Mowa bowiem o całkiem niedawno wprowadzonej na rynek nowości pochodzącej z portfolio jednego ze znanych, doświadczonych i szanowanych przez złotouchą brać producentów, która (nowość, nie brać) jednocześnie daje nadzieję na spełnienie wszystkich powyższych, nad wyraz krytycznych warunków. Nie przedłużając zatem wstępniaka poznajmy obiekt dzisiejszej dysputy – oto  ELAC Debut Reference B6 (DBR62), które przynajmniej zgodnie z zapewnieniami producenta powinny dobrze, szybko i tanio zapewnić nam wstęp jeśli nie na salony audiofilskiego raju, to przynajmniej w ich pobliże.

Elac_DBR62-0002.thumb.jpg.98201f79352f16f6ec5d86cdabcf14f9.jpg Elac_DBR62-0003.thumb.jpg.7de6d00e443cc509f1e7c209dbf35d3c.jpg Elac_DBR62-0004.thumb.jpg.0b5b1813de4d832f0675008bce677f6d.jpg

Elac_DBR62-0005.thumb.jpg.8742715d9da5874fc14b1264c5c093ca.jpg Elac_DBR62-0008.thumb.jpg.bad26a9eaa5138191ec948f130a7e893.jpg Elac_DBR62-0009.thumb.jpg.156bb628230a4655e4a2bc20454e04de.jpg

Elac_DBR62-0010.thumb.jpg.565062b1c2f1a9457fcdbc77af2bdd34.jpg Elac_DBR62-0011.thumb.jpg.7c44aad115c1f000cdc96a1bd7f24fe0.jpg Elac_DBR62-0012.thumb.jpg.2d1add88482220a501a255d3472a0436.jpg

Elac_DBR62-0013.thumb.jpg.508b97b8fe228775c651522300c2acc0.jpg Elac_DBR62-0014.thumb.jpg.708e3c05bc5fdcaa2f102166e9ba6918.jpg Elac_DBR62-0016.thumb.jpg.d2bafe28c6ba7ff05912f7a72c000a9a.jpg

Nie da się ukryć, że jak na otwierające odświeżoną linię Debut, obecnie w inkarnacji Reference, monitory podstawkowe B6-ki a dokładnie, zgodnie z firmową nomenklaturą DBR62 prezentują się nad wyraz okazale. W dodatku przy wymiarach 208 x 359 x 275 mm mogą poszczycić się wagą 8,2 kg, co dość jasno daje do zrozumienia, chociażby przy przenoszeniu opakowania zbiorczego (Elaci dostarczane są w pojedynczym kartonie), że przynajmniej pod względem wsadu materiałowego (obudowy wykonano z MDF-u) nikt nie próbował, w ramach optymalizacji kosztów własnych, oszczędzać. Wizualnie też jest, może bez fajerwerków i ekskluzywności (w końcu poruszamy się w wybitnie budżetowych rejonach), ale co najmniej dobrze. Dostępne są bowiem dwie wersje wykończeniowe - biały front z „dębowym” korpusem i czarny front z obudową „orzechową”. Na ścianie frontowej znajdziemy ukrytą w niewielkiej tubce i chronioną ozdobnym sitkiem 25-milimetrową tekstylną kopułkę oraz głośnik średnio-niskotonowy o 165 mm membranie z włókna aramidowego. Port basrefleks zamiast konwencjonalnej formy mniej bądź bardziej zaokrąglonej „rury” tym razem ma postać biegnącej wzdłuż podstawy szczeliny pod którą skromnie przycupnęło firmowe logo. Miłą niespodzianką na tym pułapie cenowym jest dbałość o wydawać by się mogło pomijalne detale, jak choćby magnetycznie mocowane maskownic, dzięki czemu jeśli się na ich zastosowanie nie zdecydujemy (do czego gorąco zachęcam) nie będą nas straszyć widoczne otwory montażowe. Ściana tylna nijakich niespodzianek nie kryje. Ot para dość solidnych, osadzonych w plastikowym profilu zakręcanych terminali głośnikowych, których wzajemna bliskość podprogowo sugeruje że zamiast widełek zdecydowanie rozsądniej jest zainteresować się okablowaniem zakonfekcjonowanym klasycznymi bananami, bądź ich „ażurową” odmianą BFA.

W telegraficznym skrócie śmiało można stwierdzić, że Elac lwią część składanych w materiałach firmowych obietnic spełnia i to spełnia z nawiązką. Już od pierwszego rzutu uchem słychać, że DBR62 aż rwą się do gry. Tytułowe monitory oferują bowiem dźwięk nie tylko o obszernym wolumenie, lecz również świetnej kontroli i zaraźliwej motoryce, który nie pozwala nawet na chwilę nudy, czy też utraty zainteresowania. Nie jest to jednak bezrefleksyjne łupanie i obłąkańczy, ślepy pęd do przodu, lecz w pełni przemyślana i co najważniejsze spójna wizja jasno określonego pomysłu na dźwięk.
Po pierwsze możemy uznać DBR62 za całkiem sensowną alternatywę podobnie do nich wycenionych konstrukcji podłogowych, więc bez większych obaw mogę polecić ich aplikację nawet w dwudziestometrowych pomieszczeniach, a jeśli komuś do głowy przyjdzie wspomożenie ich aktywnym subwooferem, to spokojnie możemy zwiększyć obsługiwany metraż o kolejne 10 metrów. Po drugie nie sposób odmówić Elacom zaskakującej homogeniczności reprodukowanego pasma. Nie ma w nim nawet najmniejszych śladów niespójności, czy przysłowiowych dołków i górek mogących wywoływać niedosyt, bądź przesyt poszczególnymi podzakresami. Co prawda basu jest całkiem sporo, jednak ze względu na świetny kompromis pomiędzy mięsistością a konturowością oszczędzono nam walki z jego snująca się po podłodze watowatą konsystencją, czy też irytującym osuszeniem, na skutek którego gran cassa przypomina werbel a partie kontrabasu grę na strunach A5 i E6 klasycznej gitary.  W ramach eksperymentu polecam odsłuch epickiego „Wagner Reloaded: Live in Leipzig” Apocalyptica gdzie już po kilku taktach ewentualne reklamacje związane z kompresją, bądź nietrzymaniem na wodzy najniższych składowych należy kierować nie do producenta kolumn a wzmacniacza. I w tym momencie pozwolę sobie na drobną niesubordynację. Otóż do Elaców, wbrew temu co sugeruje instrukcja obsługi i dane techniczne warto zaopatrzyć się w mocną i wydajną prądowo amplifikację. Co prawda nader pozytywne efekty osiągniemy również z wysokiej klasy kilkunastowatowymi wzmacniaczami lampowymi w stylu niedawno recenzowanego „małego” Ayona Spirit SE, jednak pełen potencjał jakim dysponują tytułowe monitory pokazują przy zdecydowanie poważniejszych piecach, co nader bezpardonowo pokazała 300W końcówka mocy Bryston 4B³. I owa moc wcale nie przydaje się li tylko w wielkiej symfonice i ostrym, metalowym łojeniu, gdzie jest bezdyskusyjną koniecznością, gdyż nawet w jazzie nie sposób nie docenić płynących z jej obecności korzyści. Posłużę się dość często przewijającym się w moich epistołach albumem, czyli „Khmer” Nilsa Pettera Molværa, w którym oprócz naturalnego i oczywistego w tego typu repertuarze instrumentarium raz za razem do głosu dochodzi iście subsoniczny bas, który powinien robić piorunujące wrażenie i uczciwie trzeba przyznać, że na Elacach takowe robi.
Zarówno góra, jak i średnica śmiało podążają za estetyką basowego fundamentu oferując nasyconą i lekko przyciemnioną, choć zarazem rozdzielczą prezentację. W obu podzakresach dzieje się naprawdę dużo i trudno, nawet siląc się na złośliwość, uznać, że Elaci cokolwiek próbują dla siebie zatrzymać, bądź idąc na łatwiznę cokolwiek upraszczają i uśredniają. Wydawnictwo „Silk & stone”   Amiry Medunjanin nic a nic nie straciło ze swojego rozmarzonego klimatu, ciepły, lekko matowy wokal artystki świetnie kontrastował z bogactwem i blaskiem przeszkadzajek, dźwięcznością gitary, czy otwartością wyższych dźwięków fortepianu. Czuć było oddech, swobodę i konieczną do oddania realizmu i autentyczności nagrania swoistą niewymuszoność. Oczywiście powyższe efekty nie wynikały z niefrasobliwego postawienia tytułowych kolumn byle jak i byle gdzie, gdyż z racji ich gabarytów niespecjalnie potrzebują wspomagania na basie przez jakąś komodę na jakiej miałyby wylądować, czy też wpakowanie ich na przysłowiowa meblościankę. O nie. Zdecydowanie rozsądniejszym rozwiązaniem w ich wypadku jest rozejrzenie się za jakimiś porządnymi standami i odsunięcie na jakiś metr od tylnej ściany przy jednoczesnym dogięciu -  skierowaniu tweeterów w kierunku głowy słuchacza. Co znacząco poprawi nie tylko precyzję ogniskowania źródeł pozornych, co głębię sceny oraz naturalną gradację planów. Jeśli jednak sytuacja i domownicy (wiemy o kogo chodzi) zmuszą nas do kompromisu, i koniec końców kolumny staną na jakimś „cywilnym” meblu, to gorąco zachęcam do eksperymentów z przewidzianymi na takie okazje akcesoriami, jak daleko nie szukając, dostępnymi w ofercie Sieci Salonów Top HiFi & Video Design podstawkami IsoAcoustics Aperta. Budżetu i dekoracyjnego feng-shui to nie zrujnuje a znacząco poprawi walory soniczne naszej audiofilskiej układanki.

Nie ma co się oszukiwać. Świetnie wyszły Elacowi te Debut Reference B6 (DBR62). Nie kosztują przysłowiowych oczu z głowy, wyglądają naprawdę dobrze, a co najważniejsze jeszcze lepiej grają. Wystarczy tylko zadbać o odpowiedniej klasy wzmocnienie plus dosłownie kilka szpargałów pozwala i jeśli tylko nie dopadnie nas wirus audiophilii nervosy to przez długie lata śmiało możemy zapomnieć o roszadach w systemie audio.

Marcin Olszewski

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 2 298 PLN

Dane techniczne
Konstrukcja: 2-drożna, Bass-reflex
Rekomendowana moc wzmacniacza / Nominalna moc wejściowa: <120 W
Przetwornik nisko/średniotonowy: 6.5" z włókien aramidowych
Przetwornik wysokotonowy: 1″ tekstylny
Pasmo przenoszenia: 44 – 35 000Hz
Skuteczność: 86db @ 2.83v/1m
Impedancja: 6 Ω
Częstotliwość podziału: 2 200Hz
Wymiary (S x W x G): 208 x 359 x 275 mm
Waga: 8,2 kg
Wersje wykończenia: Biały, Czarny

Data dodania

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1

Top Hi-Fi & Video Design Grochowska

Aż chciałoby się napisać „Wreszcie!”. Po nie wiadomo ilu latach wreszcie ktoś „na górze” zauważył, że Warszawa, oprócz lewej połówki posiada również połówkę prawą, potocznie zwaną „praską”, której też się coś od życia należy. Np. salon audio i to taki porządny – z prawdziwego zdarzenia i najlepiej z tradycjami. I wyobraźcie sobie, że właśnie, znaczy się dokładnie 22 marca 2024 r,. na ul. Grochowską 87 (lok. U3) przeniosła się działająca od ponad 30-lat przy ul. Nowogrodzkiej 44 placówka Top Hi-F

Fr@ntz
Fr@ntz
Nowości | Testy | Inne

Kobieta wulkan! 30 lat Agnieszki Chylińskiej - Kiedyś do Ciebie wrócę

Ogień !!! Wow, co za energia. Krótka, ale wymowna recenzja aktualnej trasy koncertowej Agnieszki Chylińskiej. Agnieszka Chylińska ciągle w trasie z koncertem „30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę” z okazji 30 lat swojej aktywności na scenie. O wyjątkowości Agnieszki Chylińskiej może świadczyć jej niegasnąca od wielu lat popularność. Nietuzinkowa osobowość sceniczna z ostrym wygarem. Jej ekspresja jest niczym wybuch czynnego wulkanu, a muzyka wylewa się z niej niczym lawa i pły

AudioNews
AudioNews
Muzyka

Przejmujący przekaz utworu „Zombie” The Cranberries. Ciągle aktualny?

W tym roku mija już 30 lat od wydania drugiego albumu irlandzkiego zespołu rokowego The Cranberries – No Need to Argue. Doskonały album, który sprzedał się w nakładzie 17 milinów egzemplarzy na całym świecie. W latach 90-tych wysoko uplasował się na brytyjskiej liście sprzedaży UK Albums Chart. W Polsce No Need to Argue uzyskał status platynowej płyty, a najpopularniejszy na krążku singel „Zombie” osiągnął ponad 1,5 miliarda wyświetleń na YouTube. Jak się okazuje, poruszający do głębi "Zo

AudioNews
AudioNews
Muzyka 2


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.