Skocz do zawartości
Kolumny

Indiana Line Nota 550 X

 

Choć rynkową ofertę kolumn głośnikowych śmiało można określić mianem nieprzebranej, to tak jak z większością rzeczy w życiu bywa nie zawsze nasze ambitne chęci znajdują pokrycie w praktyce i choć oczy rwą się do High-Endu, to zarówno portfel, jak i zdrowy rozsądek, o strażniczkach domowego ogniska nawet nie wspominając, podpowiadają zazwyczaj diametralnie inne rozwiązania. Nie da się bowiem ukryć, że o ile typowy samiec alfa swe pierwsze kroki kieruje ku iście monstrualnym i zarazem usytuowanym dalece poza swoim zasięgiem podłogówkom, to ww. Pani domu najchętniej widziałaby bądź to naścienne, bądź ulokowane gdzieś na komodzie możliwie nieabsorbujące swym gabarytem i nienadwyrężające już i tak napiętego budżetu monitorki. Sytuacja wydawać by się mogła beznadziejnie patowa, gdyby nie obustronna chęć kompromisu i wspomniane bogactwo dostępnych praktycznie na wyciągnięcie ręki opcji. I tu okazuje się, że choć od przybytku głowa nie boli, to chcąc niejako pogodzić ogień z wodą, jednocześnie zjeść ciastko i nadal je mieć, nader łatwo jest popaść może nie tyle w obłęd, co dać się zwieść pozornie atrakcyjnym „wydmuszkom” a tym samym zostać wysterowanym na przysłowiową mieliznę. Dlatego też, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja, dzięki uprzejmości Sieci Salonów Top HiFi & Video Design pozyskaliśmy na testy konstrukcje, które wydają się spełniać pozornie niemożliwe do zrealizowania oczekiwania wszystkich zainteresowanych a przy tym nie kosztować przysłowiowych oczu z głowy. Mowa o podłogowych, choć zajmujących niewiele więcej miejsca niż niejedne podstawkowce kolumnach Indiana Line Nota 550 X.

Indiana_Line_Nota_550XN-0001.thumb.jpg.7502e6092c12349e63fb5ccb2fe6eafd.jpg Indiana_Line_Nota_550XN-0002.thumb.jpg.b059f36e9a51ab5e5c18743b04dbe77b.jpg

Indiana_Line_Nota_550XN-0003.thumb.jpg.0f16f16bf878697509cebfbc2fc51376.jpg Indiana_Line_Nota_550XN-0004.thumb.jpg.c8c314666223d5d806deba4139cb8140.jpg

Indiana_Line_Nota_550XN-0005.thumb.jpg.aa4137d06ebecc73ad0f6b46bd6f552d.jpg Indiana_Line_Nota_550XN-0006.thumb.jpg.96504032143b488b67ae194f898deade.jpg

Indiana_Line_Nota_550XN-0007.thumb.jpg.2826c2de59d520faacef0c8cef024139.jpg Indiana_Line_Nota_550XN-0008.thumb.jpg.c9970cf5f9c9988a6998a8005ba9accc.jpg

Indiana_Line_Nota_550XN-0009.thumb.jpg.176eab9907c1353e522f22b4f413f67a.jpg Indiana_Line_Nota_550XN-0010.thumb.jpg.fbf07ccc7c3127fc32751b6928257d12.jpg

Myśląc podłogówki oczyma wyobraźni widzimy monstra w stylu Gauderów Berlina RC11, Wilson Audio Chronosonic XVX, czy Focali Grande Utopia EM Evo. Tymczasem tytułowe 550-ki wyglądają przy powyższych przykładach na tyle niepozornie, iż śmiało można byłoby je uznać za idealną propozycję dla mieszkańców … baśniowej Szuflandii, bądź modnych ostatnimi czasy mikro-kawalerek. Nie da się powiem ukryć, iż dawno nie miałem do czynienia z kolumnami podłogowymi, które mogłyby pochwalić się  wzrostem 88 cm i wagą 11,4 kg. Niby wszyscy zdążyliśmy się do wszechobecnej miniaturyzacji, której wymykają się obecnie jedynie coraz to większe smartfony, przyzwyczaić jednak widok takich mikrusów potrafi wywołać w pierwszej chwili lekkie rozbawienie. Całe szczęście owe drwiące nastawienie mija w momencie, gdy uświadomimy sobie, iż ta mocno zakorzeniona we włoskich tradycjach i przynajmniej początkowo bazująca na amerykańskich komponentach marka działa od ponad czterech dekad i skoro nadal nie zniknęła z rynku, to jednak coś musi być na rzeczy. I rzeczywiście. Po wysmyknięciu z kartonów i piankowych wytłoczek (zero rozsypującego się od samego patrzenia styropianu) kolumienki prezentują się zaskakująco pozytywnie. Może dostarczone na testy egzemplarze w czarnym dębie tego nie ukazują w pełni, ale już wersje w jasnym orzechu nie powinny mieć większego problemu, że 550-ki zarówno swoimi proporcjami, jak i jakością wykonania od razu wzbudzają sympatię, poniekąd podprogowo sugerując swój śródziemnomorski rodowód. Wystarczy bowiem zerknąć na ich imitujące drewno lekko zaoblone ściany boczne i brak jakichkolwiek błyszczących elementów, których zazwyczaj nie brakuje w wyrobach z CHRLD, gdzie Indiana Line ma swoją fabrykę. Z racji dość niewygórowanej – nieprzekraczającej 2,4 kPLN ceny nie dziwi fakt, iż chroniące fronty maskownice montowane są na kołki a nie magnesy, choć całe szczęście gniazda montażowe nie są zbyt drażniące a na utrzymanych w kojącej czerni frontach z większej odległości wręcz pomijalne. Wspominam o tym nie bez kozery, gdyż o ile tylko nie mamy na stanie destruktywnie nastawionej do otoczenia małoletniej progenitury, bądź wszelakiej maści udomowionej zwierzyny, to lepiej owe tekstylne ochraniacze zostawić w spokoju i ich po prostu nie zakładać, bo dźwięku na 100% nie polepszą a chyba nikogo nie trzeba uświadamiać, że na tym pułapie cenowym za bardzo nie ma z czego „schodzić”, więc każda minimalizacja ewentualnych strat jakościowych jest na wagę złota. Pod wspomnianymi maskownicami napotkamy całkiem sensowny zestaw przetworników obejmujący tekstylną 26mm kopułkę wysokotonową umieszczoną w niewielkiej tubce i dwa 135mm mid-woofery ze wspomagającym ich pracę ujściem układu bass-reflex. Ściana tylna nie przynosi zbytnich ekscytacji. Ot umieszczono tam standardowe, pojedyncze gniazda głośnikowe akceptujące wszelkiej maści konfekcję i naklejkę pełniącą rolę tabliczki znamionowej. Całość usadowiona jest na wpisanym w obrys bryły cokole uzbrojonym w niewielkie gumowe nóżki.
Zgodnie z zapewnieniem producenta mamy do czynienia z układem trójdrożnym z podziałem przypadającym na  250 i 2800 Hz o skuteczności 91 dB i impedancji mieszczącej się w granicach  4-8 Ω. O ile jednak do powyższych danych podchodziłbym z pewnym dystansem, szczególnie jeśli chodzi o deklarowaną skuteczność, to już rekomendacje dotyczące amplifikacji, której moc powinna wynosić przynajmniej 30 i max. 130W jednak wziąłbym sobie do serca o tyle, o ile trzymalibyśmy się górnej granicy. Czemu? O tym już dosłownie za moment.

Przyjazny przebieg impedancji i wysoka skuteczność przynajmniej na papierze sprawiają, że posiadacze słabowitych lampowców i nieraz równie anorektycznych tranzystorów sięgają po takie kolumny niejako w ciemno. Tymczasem Indiana Line Nota 550 X pokazuje, że o ile papier przyjmie wszystko, to już praktyka bardzo szybko taką radosną twórczość weryfikuje. Aby bowiem z tytułowych maluchów cokolwiek sensownego wycisnąć, trzeba chociaż zbliżyć się do owych 100W, tak jak to miał w zwyczaju hybrydowy Canor AI2.10 a jeszcze lepiej ową wartość znacznie przekroczyć, co też czyniła moja dyżurna, 300W końcówka Brystona. Proszę jednak nie popadać w panikę, gdyż równie dobrze w roli napędu sprawdzał się będący bardziej oczywistym kompanem amplituner Denon AVR-X2800H a to jest już dość oczywista wskazówka, że bazując na linii Nota można zamykając się w bardzo rozsądnym budżecie skompletować nader udany zestaw kina domowego. Wróćmy jednak do dwóch kanałów, choć i na dygresje o wielokanałowości możecie najbliższej przyszłości liczyć. Otóż 550-ki, przynajmniej z tego, co można o nich na stronie producenta wyczytać przeznaczone są do pomieszczeń o powierzchni 12-20 m² i rzeczywiście owych wartości, o ile nie sięgniemy po wsparcie subwoofera lepiej nie przekraczać, gdyż dźwięk będzie zbyt lekki i niezbyt dobrze zakorzeniony w basowym fundamencie. W poszukiwaniu basu przysuwać do ściany kolumienek nie polecam, gdyż o ile już od mniej więcej 40cm od dużych i płaskich powierzchni 550-ki wzorem najlepszych monitorów po prostu znikają, o tyle przysunięte „na głucho”, czyli na wzór i modłę lansowaną przez wnętrzarskie periodyki może i co nieco na basie wyciągną więcej, jednak tracąc przy tym swą zdolność nie tylko do wspomnianego znikania, lecz również do kreowania zaskakująco obszernej i zarazem świetnie poukładanej sceny.
Jak już zdążyłem wspomnieć największe przedstawicielki serii Nota nie należą do grona basolubów, więc najniższe tony odzywają się wyłącznie wtedy, gdy jest ku temu powód. Ma to swoje dobre strony, bo nic nie dudni, nie łupie i nie próbuje zawłaszczać pozostałych podzakresów a jednocześnie nie sposób uznać 550-ek za jakoś specjalnie odchudzone tonalnie, bądź na basie niedomagające. Ot, stawiają na jakość a nie ilość najniższych składowych rekompensując brak infradźwiękowych tąpnięć i pomruków niezwykle komunikatywną średnicą i świetnie zszytymi z nią wysokimi tonami. Dzięki temu, nawet daleki od audiofilskiej referencji dwupak „Use Your Illusion I” i „Use Your Illusion II”  Guns N' Roses charakteryzował się świetnym drajwem i dynamiką a zarazem nie nużył zbytnią jazgotliwością. Nie da się jednak ukryć, że więcej pozytywów był w stanie wyciągnąć z tytułowych podłogówek dobrze zarejestrowany POP, co nader dobitnie pokazała zarówno Madonna na „Ray of Light”, jak i Timbaland z licznymi gośćmi na „Shock Value”. I tu kolejna ciekawostka, gdyż o ile na Rocku zarówno partie basu, jak i perkusyjną stopę cechowała pewna „chrupkość”, to już zastąpienie naturalnego instrumentarium ich syntetycznymi substytutami uwolniło drzemiący w niewielkich podłogówkach potencjał i choć bas może nie zapuszczał się do ostatnich poziomów Hadesu, to nader przyjemnie masował trzewia.

Indiana Line Nota 550 X to kolumny na tyle uniwersalne, że z powodzeniem powinny spełnić oczekiwania wszystkich tych, którzy ceniąc sobie nie tylko przestrzeń życiową, lecz i rozsądne gospodarowanie domowym budżetem szukają kolumn zdolnych zagrać praktycznie dowolny repertuar na możliwie wysokim poziomie brzmieniowym przy jednoczesnym zachowaniu przystępnej ceny. Może nie ma tu fajerwerków i umownego trzęsienia ziemi, jednak jeśli twardo stąpacie po ziemi i nie wierzycie we wszystko, co  wam obiecują, to decydując się na ich zakup i mając na uwadze ich gabaryty nie powinniście poczuć się zawiedzeni. To rzetelne granie za bardzo rozsądne pieniądze a to w dzisiejszych czasach wcale nie takie częste i oczywiste.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Franc Audio Accessories Ceramic Disc TH + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Końcówka mocy: Bryston 4B³ + Graphite Audio IC-35 Isolation Cones; Accuphase P-7500
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra; Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VM

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 2398 PLN (para)

Dane techniczne
Konstrukcja: 3-drożna, Bass-reflex
Rekomendowana moc wzmacniacza: 30-130 W
Zastosowane przetworniki
- wysokotonowy: 26 mm
- średniotonowy: 135 mm
- niskotonowy / nisko/średniotonowy: 135 mm
Pasmo przenoszenia: 38-22000 H
Częstotliwość podziału: 250/2800 Hz
Skuteczność: 91 dB (2,8 V/1 m)
Impedancja: 4-8 Ω
Wymiary (S x W x G) mm: 175 x 880 x 275 mm
Waga: 11.4 kg
Wersje wykończenia: Czarny, Orzech

Data dodania

Sonus Faber | Wywiad z Projektantem | Film

Cześć! Dzisiaj mamy dla Was wywiad z Livio Cucuzza, który jest głównym projektantem dla włoskiego Sonusa Fabera. Zadam mu kilka pytań, między innymi o jego ulubiony model, plany na przyszłość oraz o to, jakie polskie jedzenie mu najbardziej zasmakowało 😉 Zapraszamy do oglądania!   Chcielibyście zobaczyć więcej takich filmów? Dajcie znać w komentarzach pod filmem!

Q21
Q21
Wywiady

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1

Top Hi-Fi & Video Design Grochowska

Aż chciałoby się napisać „Wreszcie!”. Po nie wiadomo ilu latach wreszcie ktoś „na górze” zauważył, że Warszawa, oprócz lewej połówki posiada również połówkę prawą, potocznie zwaną „praską”, której też się coś od życia należy. Np. salon audio i to taki porządny – z prawdziwego zdarzenia i najlepiej z tradycjami. I wyobraźcie sobie, że właśnie, znaczy się dokładnie 22 marca 2024 r,. na ul. Grochowską 87 (lok. U3) przeniosła się działająca od ponad 30-lat przy ul. Nowogrodzkiej 44 placówka Top Hi-F

Fr@ntz
Fr@ntz
Nowości | Testy | Inne

Kobieta wulkan! 30 lat Agnieszki Chylińskiej - Kiedyś do Ciebie wrócę

Ogień !!! Wow, co za energia. Krótka, ale wymowna recenzja aktualnej trasy koncertowej Agnieszki Chylińskiej. Agnieszka Chylińska ciągle w trasie z koncertem „30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę” z okazji 30 lat swojej aktywności na scenie. O wyjątkowości Agnieszki Chylińskiej może świadczyć jej niegasnąca od wielu lat popularność. Nietuzinkowa osobowość sceniczna z ostrym wygarem. Jej ekspresja jest niczym wybuch czynnego wulkanu, a muzyka wylewa się z niej niczym lawa i pły

AudioNews
AudioNews
Muzyka


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.