O ile dobrze sobie przypominam w historii audiostereo jeszcze nie mieliśmy podobnego przypadku, ale wszystko wskazuje na to, że jeśli chodzi o portfolio Indiana Line, to lada moment będziemy mieli przetestowane wszystkie modele. Wystarczy bowiem, nawet niezobowiązująco rzucić okiem do „portalowego magazynu” (bynajmniej nie chodzi o składzik z szortami), by zauważyć zaskakującą regularność z jaką pojawiają się na jego łamach kolumny ww. producenta. Nie chcąc jednak przynudzać i zarazem sztucznie szprycować wierszówki długą litanią goszczących u nas, bądź odsłuchanych w kontrolowanych – salonowych warunkach monitorów, podłogówek, centralnych, czy też subwooferów ograniczę się li tylko do serii Tesi a de facto posługując się firmową nomenklaturą „Nowej Tesi”, którą z racji niniejszego testu możemy uznać za „zaliczoną” i to z niewielkimi repetami. Nie dość bowiem, że miałem okazję gościć u siebie 3-ki i 5-ki, to w ramach właśnie salonowej sesji weryfikowałem możliwości kompletnego zestawu w skład którego weszły „topowe” 6-ki, najmniejsze z rodziny 2-ki i centralna 7-ka. Czyli na dobrą sprawę już wtedy mogłem uznać zadanie za wykonane. Okazało się jednak, że Sieć Salonów Top HiFi & Video Design w wiadomym temacie miała nieco inne zdanie, w wyniku czego jakiś czas temu dotarły do mnie wchodzące w skład ww. systemu mini-monitory Tesi 2, na których test serdecznie zapraszam.
Jak już zdążyłem wspomnieć 2-ki to najmniejsze z rodziny Tesi i proszę mi wierzyć na słowo – one są naprawdę niemalże kieszonkowe. Z racji niezwykle mało absorbujących gabarytów 14 x 24,5 x 18 cm i pomijalnej wagi (3kg) pakowane są w „zbiorczy” karton, który rozmiarami nie przekracza takiego przeznaczonego na … sześciopak wina. Pokryte winylową folią imitującą drewno (Mokka) obudowy delikatnie zaokrąglono na krawędziach i wyposażono w magnetycznie mocowane tekstylne maskownice. Front każdej z kolumn zajmują umieszczona w niewielkim falowodzie z charakterystycznym prostokątnym, gumowanym kołnierzem 26 mm tekstylna kopułka wysokotonowa, której towarzyszy 12 cm polipropylenowy, wzbogacony miką, mid-wooferek z zawieszeniem Dual-Wave. Z kolei na plecach znajdziemy zestaw pojedynczych terminali i niewielki otwór kanału bas refleks z dedykowaną piankową zatyczką. Nie wiem w jakim stanie tytułowe kolumienki opuszczają fabrykę, lecz dostarczona na testy parka już była uzbrojona w gumowe stopki zapobiegające przesuwaniu się kolumn po płaskich powierzchniach, co z racji mało imponującej wagi samych kolumn jest niejako koniecznością. Od siebie dodam tylko to, że dysponując dość masywnym okablowaniem głośnikowym w trakcie testów dodatkowo dociążyłem 2-ki kilogramowymi odbojnikami do drzwi. Od strony elektrycznej mamy do czynienia z dość łatwym do wysterowania dwudrożnym układem o impedancji 4 - 8 Ω i skuteczności 89 dB z częstotliwością podziału ustaloną na 2400 Hz.
Przechodząc do części odsłuchowej niemalże podskórnie czułem, że ustawiona przez starsze i zarazem większe rodzeństwo poprzeczka może okazać się dla Tesi 2 zawieszona nieco zbyt za wysoko. W końcu już 3-ki musiały dostać odpowiednio wydajne wzmocnienie, by poradzić sobie w 24-metrowym, otwartym na hall pokoju. Wskazywały na to również salonowe odsłuchy zestawu wielokanałowego, w którym 2-ki pełniły li tylko rolę kolumn efektowych i już wtedy nieco odstawały od reszty rodzeństwa. Dlatego też po kilku próbach wykorzystania ich w roli klasycznego, stereofonicznego nagłośnienia, czyli zastąpienia zarówno moich dyżurnych Dynaudio Contour 30, jak i równolegle testowanych potężnych AudioSolutions Figaro L2 dałem sobie spokój z zaklinaniem rzeczywistości i zaprzestałem dalszych działań ewidentnie noszących znamiona masochizmu. Mówiąc wprost w takim metrażu tytułowe Indiany Line po prostu się męczą i męczą przy okazji słuchacza starając się, z resztą bezskutecznie, acz rozpaczliwie wypełnić zbyt dużą dla nich kubaturę dźwiękiem. Oczywiście mowa tu o prowadzonych na cywilizowanych, acz dalekich od niezobowiązującego dźwiękowego tła, poziomach głośności i repertuarze niekoniecznie zgodnym z windzianymi smętami serwowanymi przez Kenny’ego G. Niby akustyczne utwory z „Good Apollo I'm Burning Star IV Volume One: From Fear Through The Eyes Of Madness” Coheed And Cambria nie wypadały tak źle, gdyż brak podstawy basowej a tym samym lekkość dźwięku niespecjalnie w nich przeszkadzała, jednak wystarczył „Welome Home”, by Tesi rzuciły ręcznik na ring. W tym momencie nie pozostało mi nic innego jak tylko zaprząc je do roli stricte desktopowego nagłośnienia, w której to sprawdziły się … wprost wybornie. Oczywiście nadal załączone w zestawie piankowe zatyczki bas refleksów mogły spokojnie drzemać w kartonach, ale wreszcie wszystko wróciło do normy i można było skupić się na muzyce a nie poszukiwaniach ratunku dla wypluwających płuca kolumienek. Niemniej jednak mając je dosłownie i w przenośni na wyciągnięcie ręki po pierwsze można było zjechać z poziomem głośności, a po drugie przestać selekcjonować na wejściu materiał muzyczny, więc zamiast barokowej kameralistyki bez większych skrupułów serwowałem im wysokoenergetyczną stawę w postaci „Darker Still” Parkway Drive, czy „AfterLife” Five Finger Death Punch, gdzie drący się wniebogłosy jegomoście i towarzysząca im zgraja wydzierganych szarpidrutów jeńców z reguły nie biorą. Bas może nie eksplorował czeluści Hadesu, lecz był satysfakcjonująco sprężysty, energetyczny i zróżnicowany. Z kolei średnica zachowywała zdroworozsądkową równowagę pomiędzy wysyceniem, komunikatywnością i rozdzielczością z jednej strony nieco dociążając i dosaturowując przekaz, jednocześnie pilnując swojego miejsca w szeregu, zdroworozsądkowo unikając sztucznego wypychania w stronę słuchacza. Najbliżej starszego rodzeństwa było natomiast górze, co swoją drogą, jeśli uwzględnimy fakt wykorzystywania przez wszystkie Tesi takich samych tweeterów, nie powinno dziwić. Jest zatem słodko, gładko i zarazem rozdzielczo, co w połączeniu z brakiem tendencji do podkreślania sybilantów działa tylko na jej korzyść.
Jak z powyższego testu jasno wynika Indiana Line Tesi 2 mają oczywiste – wynikające tak z ich gabarytów, jak i praw fizyki ograniczenia. Jeśli jednak wykorzystamy je w „desktopowej” (nabiurkowej) roli, bądź wylądują w 12-15 metrowym pokoju, to nie przewiduję absolutnie żadnych problemów z ich strony i to niezależnie od repertuaru jaki im zaserwujemy.
Marcin Olszewski
System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Vitus Audio SCD-025 Mk.II
– Odtwarzacz plików: Lumïn U2 Mini + Farad Super3 + Farad DC Level 2 copper cable + Omicron Magic Dream Classic; I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Gramofon: Denon DP-3000NE + Denon DL-103R
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Wzmacniacz zintegrowany: Vitus Audio RI-101 MkII + bezpiecznik Quantum Science Audio (QSA) Violet
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Furutech FA-13S; phono NEO d+ RCA Class B Stereo + Ground (1m)
– IC XLR: Vermöuth Audio Reference; Furutech DAS-4.1
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Vermöuth Audio Reference USB; ZenSati Zorro
– Kable głośnikowe: WK Audio TheRay Speakers + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Esprit Audio Alpha; Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Switch: QSA Red + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Farad Super6 + Farad DC Level 2 copper cable
– Przewody ethernet: In-akustik CAT6 Premium II; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF; Next Level Tech NxLT Lan Flame
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VMT
Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design https://www.tophifi.pl/
Cena: 1 498 PLN
Dane techniczne
Konstrukcja: 2-drożna/Bass-reflex/podstawkowa
Wykorzystane przetworniki
- wysokotonowy: 26 mm
- nisko/średniotonowy: 120 mm
Pasmo przenoszenia: 55 - 22000 Hz
Skuteczność: 89 dB (2.83 V / 1 m)
Częstotliwość podziału: 2400 Hz
Impedancja: 4 - 8 Ω
Rekomendowana moc wzmacniacza: 30 - 80 W
Wymiary (S x W x G): 140 x 245 x 180 mm
Waga: 3 kg
Wersje wykończenia: Biały, Czarny, Mokka