Są w życiu chwile, które zmieniają nasz punkt dostrzegania wielu rzeczy. W świecie audio też następują momenty, w których nasze dotychczasowe doświadczenie okazuje się zostać nie tyle całkowicie zmienione czy przewrócone do góry nogami, ale okazuje się być "przemeblowane" w znaczącym stopniu. Taką (dłuższą) chwilą okazało się podpięcie pod nasz system audio kolumn podstawkowych Buchardt Audio S400. Na czym polegało to całe "przemeblowanie" świata audio? Na przeświadczeniu wielu osób, że monitory podstawkowe zawsze będą "jedynie" monitorami podstawkowymi i... nic więcej. Kolumny duńskiej manufaktury udowadniają już od pierwszych chwil, że podejście takie do kolumn głośnikowych - podstawkowych jest błędem.
Już na wstępie zaznaczmy przekornie - tak, kolumny marki należącej do Madsa Buchardta nie są tanie i słusznie! Po prostu tańsze być nie mogą, a nawet nie mają prawa być tańsze w związku z tym jak są wykonane i jakie uzyskujemy dzięki nim brzmienie. Każda osoba, która poświęci odrobinę uwagi na poznanie bliżej samej marki oraz jej idei budowy głośników dowie się, że jedyną tak naprawdę "strategią" jest zaoferowanie jak najlepszej konstrukcji przy relatywnie jak najtańszej cenie końcowej. Podobno (tak wieść gminna niesie) to idea wielu firm (nie tylko z branży audio), ale w tym konkretnym przypadku każdy może w prosty sposób doświadczyć prawdziwości tego "motta". Wystarczy wypożyczyć do swojego systemu audio te głośniki i zapewniam - nie sposób zaprzeczyć powyżej cytowanemu zdaniu!
Podobno wyrosłem z błyskotek, tak przynajmniej staram się widzieć swój własny świat, tak też widzą to u mnie niektórzy moi znajomi. Uwielbiam minimalizm połączony z perfekcjonizmem - stąd też pierwsze na co zwracam uwagę, to na detale w wykonaniu oraz design całości jako takiej. Wszystkie zbędne ozdobniki, dodatki mające upiększyć całą konstrukcje w efekcie końcowym nie wpływają często na najważniejszy z elementów - w tym przypadku na jakość dźwięku, a często nawet nudzą nas w dłuższej perspektywie czasu. S400 są dowodem na prawdziwy skandynawski minimalizm. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Gdybym miał przyrównać je do innych marek, to nazwałbym je (dosłownie) produktem dopracowanym niczym Apple w świecie komputerów - dopracowanym z maksymalnym minimalizmem designu. Znam jeszcze jedną taką markę w świecie głośników (zresztą moja ulubioną) i przyznam, że formą wykonania konstrukcje Buchardta wywołują na mnie nie mniejsze pozytywne wrażenie. I nie tylko na mnie, bo w trakcie okresu testów monitory odsłuchowe widziało i odsłuchało kilka osób - na każdym zrobiły swoim minimalizmem formy oraz jakością wykonania bardzo pozytywne wrażenie.
Dopracowanie każdych szczegółów to jak widać coraz częściej wizytówka firm, dla których świat audio dopiero zaczyna stać otworem i buduje swoją pozycje w świecie audio. Wartym więc odnotowania jest fakt, że w tym konkretnym przypadku nie ma próby udawania, nie ma chęci na wrzucanie produktu na głębokie wody z ukrytym "może się uda".
Dostajemy produkt solidny, przemyślany i do tego dopracowany. To trochę tak, jakby każdy egzemplarz był tworzony stricte pod siebie przez producenta i tylko jakimś dziwnym sposobem trafiał do nas - do klienta. Wrażenie takiego podejścia do produktu potęguje też sposób sprzedaży kolumn tej marki. W całej Europie sprzedaż odbywa się praktycznie bez udziału "zbędnych" pośredników, jedynie w naszym kraju pojawił się "dystrybutor" tej marki. Nie bez powodu ująłem w cudzysłowie dystrybutor, bo w tym przypadku powinnismy dla uczciwości sytuacji napisać chyba "opiekun brandu". Oczywiście jest to przedstawiciel marki, ale jego podejście do klienta, możliwość zapoznania się z produktami oraz doskonały, rzeczowy kontakt zaskakują pozytywnie tak samo jak S400 w trakcie testów.
I to dzięki współpracy firmy Audotrendt z przedstawicielem/dystrybutorem marki na Polskę, S400 trafiły do mnie na testy i dłuższe odsłuchy w moim systemie (za co w tym miejscu serdecznie dziękuję Buchardt Audio Polska).
Kwestie wyglądu mamy już za sobą w opisie - każdy powinien sam doświadczyć (z bliska) jakości wykonania "es czterystetek" - do czego zachęcam. Jednak nie szata czyni... a samo brzmienie. A tutaj pomimo faktu, że mamy przed sobą monitory odsłuchowe, doświadczamy ogromnego zaskoczenia i to na wielki plus.
To, co już od samego początku wyróżnia konstrukcje S400 na tle konkurencji to umieszczona z tyłu membrana bierna. Z jednej strony konstrukcja taka podraża całą budowę kolumny w stosunku do klasycznego port bas-refleks. Jest jednak kilka zalet takiego rozwiązania i pomimo tych dodatkowych kosztów, budowa taka głośnika została wybrana nie bez powodu. Przyjęto wręcz za oczywiste, że skoro taka budowa wpływa na poprawę uzyskiwanego brzmienia - taka właśnie będzie i co istotne - będzie też swoistą wizytówką firmy. A co zyskujemy dzięki biernej membranie umieszczonej z tyłu obudowy? To najprościej przedstawić podając kilka faktów wprost za producentem:
– możliwości 30 % redukcji rozmiaru obudowy,
– brak zakłóceń portu,
– brak kompresji portu,
– kolumny można umieścić bardzo blisko ściany.
Szczególnie ważnym elementem wpływającym na atrakcyjność takiego rozwiązania budowy jest (poza redukcją wielkości obudowy), możliwości ustawne w naszym pomieszczeniu odsłuchowym. Monitory podstawkowe trafiają do różnych wielkości pomieszczeń i w dużej mierze mają ułatwiać ustawienie ich w naszych pomieszczeniach. Cześć bowiem kupujących tego typu konstrukcje unika dużych podłogówek, ze względu właśnie na częste problemy z ich ustawnością. S400 zapewniają sporą w tym zakresie swobodę, a brak tylnego bas-refleksu ułatwi (w miarę rozsądku) bliskie ich ustawienie względem tylnej ściany.
Jak wspomniałem powyżej - brzmienie jest podstawą i to ono w fazie końcowej wpływa na atrakcyjność oraz zakup danego produktu. w tym zakresie S400 mogą być spokojne w praktycznie każdym zestawieniu. Testowaliśmy je z kilkoma wzmacniaczami, w tym oparliśmy się o iście skandynawski rodowód. Był więc podpinany w trakcie testów Bladelius Braga, było też i35 Prisma od PRIMARE. Nie zabrakło też wzmacniacza zintegrowanego - hybrydy z dalekiej Azji czyli marki Xindak, który swoim brzmieniem w klasie A świetnie zgrał się z S400. A brzmienie jakie otrzymujemy dzięki podpięciu w nasz system tych zacnych monitorów podstawkowych jest barwne, nie przesadzone w swych na krańcach każdych z pasm. Na tyle jednak barwne, by zapewnić pełną czytelność w nagraniach - nie powodując nawet przez chwilę zmęczenia w trakcie odsłuchów lub dodając w brzmieniu elementów nie będących udziałem w nagraniu. Jednym z pierwszych do odsłuchów albumów poszła płyta In This Moment - "Mother".
Fenomenalny wokal Marii Brink od początku potrafił przykuć uwagę, przy czym pomimo swojej zdolności do rewelacyjnego wychodzenia na pierwszy plan - nie zakrywał pozostałej części brzmienia. Niskie zakresy tworzyły, a raczej współtowrzyły wyjątkowo całość, a góra pomimo pewnego blasku - trzymana była w ryzach i kulturalnego unikania przesady. Kolejny utwór z albumu "The In-Between" pokazał fenomenalną dynamikę, godną sporej wielkości podłogowych konstrukcji! Jeśli miałbym zestawić je w temacie zdolności zejścia niskimi z konkurentami - musiałyby to być pełnoprawne kolumny podłogowe w co najmniej tej samej kwocie!
Dwudrożna konstrukcja o takim potencjale?! A jednak, sam byłem zaskoczony ich potencjałem i możliwościami w budowaniu różnych planów, zdolności separacji instrumentów czy grania tak czysto i bez zbędnej chęci udowadniania, że można "głośniej i lepiej". To nie tej klasy konstrukcja głośników, tutaj nie ma mowy na pozorowanie czegokolwiek! Chciałem być brutalny dla tych maluchów i po ostatnich odsłuchach ciężkiego brzmienia na moich ulubionych Reference 5 konkurencji, postanowiłem zmęczyć S400 kolejna porcją takiej muzyki. Ich potencjał okazał się na tyle duży, że z powodzeniem zamykając oczy mogłem wyobrazić sobie grające klasyczne podłogówki! Sięgając po starszy album In This Moment nie zawiodłem się!
Brzmienie okazało się muskularne ze zdolnością szybkiej odpowiedzi na otrzymywany impuls. Nie protestowały też i wychodziły z obronną ręką kiedy trzeba było szybko wygasić jakiś element i wprowadzić szybką kontrę zawartą w samym utworze. S400 są niesamowicie plastyczne, potrafią oddawać w prawidłowy sposób wielkości poszczególnych instrumentów, nie tworzą przy tym sceny ponad to, jaka w rzeczywistości jest zawarta na samym albumie.
Po zmianie repertuaru monitory pokazały nam, że ich ocena końcowa nie może być brana tylko przez pryzmat ich zdolności do dynamicznego i szybkiego repertuaru. W przypadku Kandance Springs muzyka wciągnęła nas bez pamięci, głos wydał się wręcz realistyczny, do tego z odpowiednią siłą przekazu i uspokojonym drugim planem (z fenomenalnymi smaczkami wybijającymi się gdzieś z drugiego planu).
Głośniki potrafią napełnić nasze pomieszczenie żywym przekazem, o wręcz niesamowicie wysokim nasyceniu brzmienia! A wszystko to w granicach nieprzekraczających, a nawet nie zbliżających się do pewnej przesady.
Już na samym wstępie napisałem, że w naszym życiu są takie momenty, w których przychodzi nam zweryfikować swoje dotychczasowe przekonania czy poglądy. I to jest ten moment, by napisać coś więcej w tym właśnie temacie. Trochę dla przekory wyciągnąłem album Selah Sue "Selah Sue". Piszę dla przekory, bo ostatni raz miałem okazję słuchać tego albumu przy okazji innego testu i po dosłownie kilku chwilach (być może z powodu braku nastroju, czy może samego otrzymanego brzmienia) zmieniłem ten album bardzo szybko na inny. Tym razem strzał okazał się w przysłowiową "dziesiątkę"! S400 pokazały się od tej oczekiwanej strony (w przypadku tego albumu). struny były realistyczne, czuć było ich wybieranie spod palców, głos wokalistki brzmiał na tyle miękko, by pokazać tą właściwą - cieplejszą głosu stronę. Z drugiej strony cały przekaz nie zatracił odpowiedniej detaliczności jaka towarzyszy całej realizacji tego album u.
Okazało się, że S400 przewrócą do góry nogami teorię, że tylko podłogowe konstrukcje potrafią dać tak dobre i nasycone w każdym zakresie brzmienie. Nie tracąc przy tym czytelności nagrania nawet przy bardziej dynamiczniejszym repertuarze.
Głośniki kompletne i dla każdego? Zapewne stanowią bardzo mocną konkurencje dla głośników podłogowych, będą doskonałym towarzyszem w długich odsłuchach w dosłownie każdym pomieszczeniu. Macie sporej wielkości salon? Buchardt Audio S400 nie wystraszą się nawet 40m2! Jeśli tylko zapewnicie im odpowiednią ilość wysokiej klasy "prądu" z odpowiedniej dla nich klasy wzmacniacza - macie udany i bardzo dobrze zgrany duet. W mniejszych pomieszczeniach mogą zauroczyć wyważonym brzmieniem z jakimś cieplej grającym wzmacniaczem. Cena jest adekwatna do ich możliwości, a ich wielkość zaskakuje możliwościami. Wreszcie melomani dostają porządne monitory podstawkowe bez potrzeby poszukiwania dodatkowo aktywnych głośników niskotonowych. Ale też nie mam zamiaru nikogo oszukiwać, S400 nie zagrają na miarę swoich możliwości ze wzmacniaczem tańszym niż one same! To ten rodzaj "skrzynek" które muszą mieć do towarzystwa ciut bardziej zacny sprzęt towarzyszący. I pisze tutaj o wzmacniaczach ZNACZNIE powyżej ceny samych S400. Jeśli w Waszych pomieszczeniach macie ochotę na relatywnie niewielkie konstrukcje dające poczucie brzmienia zbliżone do podobnych cenowo konstrukcji podłogowych - musicie koniecznie dać konstrukcjom Buchardt Audio dużą dozę zaufania. Mają w sobie spory potencjał brzmienia, są doskonale wykonane i tylko... fabrycznych podstawek brak. I to uznałbym za jedyny minus w całej tej wyliczance plusów i minusów. Ich design będzie wymuszał na kupujących dobranie odpowiednio wyglądających i do tego o odpowiedniej stabilności podstaw.
Na plus:
- dynamika brzmienia
- scena i barwa instrumentów
- ponadprzeciętne w swojej złożoności oraz zejścia niskie tony
- naturalna czystość wokali kobiecych
- możliwości prezentacji muzyki godne kolumn podłogowych o zbliżonej cenie
- aż 10 letnia gwarancja
Na minus:
- wymagany naprawdę zacny wzmacniacz znacznie ponad to, co sugeruje cena samych głośników (rozwijają skrzydła dopiero z dobrej klasy wzmacniaczami)
- brak fabrycznych standów (już nie są produkowane, a całość "fabryczna" wyglądałaby fenomenalnie)
- unikajcie okablowania ze srebra lub srebrzonej miedzi - nie służy to brzmieniu uzyskiwanemu z S400
Co do "werdyktu" jak zawsze odpowiedź będzie jedna - tylko Wasze uszy będą mogły odpowiedzieć na pytanie czy kupicie je, czy też nie. Ale jeśli juz zdecydujecie się dać im szansę na odsłuchy... może być naprawdę ciężko rozstać się z nimi i być może uszczuplicie swój domowy budżet o kilka tysięcy złotych.
AudioRecki
Cena za parę ok. 8500 złotych.
Do testów sprzęt użyczyła firma https://audiotrendt.com.pl
Szczególne podziękowania dla przedstawiciela marki Buchardt Audio za wszystkie ważne i pomocne informacje. https://m.facebook.com/buchardtaudiopolska/
Specyfikacja techniczna:
- Konstrukcja: 2-drożna z membraną pasywną
- Głośnik wysokotonowy: 1 x 0,74"
- Głośnik średnio-niskotonowy: 1 x 6" Stożek aluminiowy
- Membrana bierna 1x 5x8"
- Impedancja: 4 ohm
- Czułość: 88 dB
- Pasmo przenoszenia: 33-40 000 Hz +/- 3db
- Podział pasma: 2000hz
- Zalecana moc: 40 - 200 W
- Wymiary (h x w x d): 365 x 180 x 240 mm
- Waga: 10 kg szt.