Testujemy kolejną ciekawą propozycję z kategorii kolumn podstawkowych, a mianowicie PMC twenty5.22, które dzięki wydajnemu układowi rezonansowemu zachwycają basem.
RODZAJ Kolumny podstawkowe
CENA 13.500zł (para)
WAGA 10kg (szt.)
WYMIARY (SxWxG) 192x410x373mm
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
• Pasmo przenoszenia: 39Hz–25kHz
• Skuteczność/impedancja: 89dB/8?
• Rekomendowana moc wzmacniacza: 30–200W
• 170mm głośnik nisko-średniotonowy z długą szczeliną magnetyczną
• 27mm miękka kopułka PMC/SEAS, SONOLEX chłodzona ferrofluidem
• Dwudrożna konstrukcja
• Podział częstotliwości: 1800Hz
• Układ rezonansowy w postaci linii transmisyjnej
• Długość tunelu linii transmisyjnej: 2m
• Opcje wykończenia: orzech, klon, czarny diament, Amarone
DYSTRYBUCJA E.I.C. Sp. z o.o. www.eic.com.pl
To już kolejny test kolumn brytyjskiej marki PMC z rewelacyjnej serii twenty5. Przy okazji poprzednich recenzji opisywałem układ rezonansowy oparty na linii transmisyjnej, który bije na głowę popularny bas-refleks, a mimo to stosowany jest przez producentów niezwykle rzadko. Chlubnym wyjątkiem jest właśnie firma PMC z hrabstwa Bedfordshire, która na dobrą sprawę specjalizuje się w produkcji kolumn z linią transmisyjną. Oczywiście najnowsza seria twenty5, w skład której wchodzą testowane PMCtwenty5.22, również bazuje na tym specyficznym rozwiązaniu. O ile zaprojektowanie kolumn wykorzystujących tunel bas-refleks dla wprawnego konstruktora jest generalnie prostą sprawą, o tyle zaprojektowanie, a potem wyprodukowanie kolumn z linią transmisyjną jest już bardzo problematyczne i dlatego rozwiązanie to nie jest tak popularne. Natomiast Brytyjczycy z PMC stale rozwijają ten układ, a kolumny z najnowszej linii twenty5 są przełomowe, nie tylko ze względu na powiew świeżości w zakresie stylistyki, ale też zupełnie nowe rozwiązania techniczne.
Pięć modeli z tej serii bazuje na starannie przygotowanych skrzynkach, które pod względem designu są najbardziej dopracowane spośród wszystkich kolumn, jakie do tej pory PMC wyprodukowało z przeznaczeniem na rynek domowego audio (firma produkuje także na rynek Pro). Model twenty5.22 wraz z monitorami twenty5.21 tworzy głośnikowy duet serii twenty5 wśród kolumn przeznaczonych na podstawkę. Pozostałe trzy modele są konstrukcjami wolnostojącymi, zaprojektowanymi z myślą o nagłaśnianiu znacznie większych powierzchni. Wszystkie kolumny bez względu na średnicę głośników, ich konfigurację oraz wielkość skrzynek wyposażono w układ rezonansowy składający się z linii transmisyjnej zwieńczonej układem Laminair, działającym na podobnej zasadzie jak lotki kierujące strugi powietrza opuszczające dyfuzor bolidu F1 – szerzej opisałem to rozwiązanie w poprzednim wydaniu 10/16 przy okazji testu PMC twenty5.24.
Niepodważalne zalety
Jeśli spojrzymy na kolumny serii twenty5, to okaże się, że wszystkie, poza topowym modelem twenty5.26, który jest trójdrożny, oparto na prostym dwudrożnym układzie głośnikowym. Taki układ jest najbardziej popularny wśród konstruktorów kolumn ze względu na łatwość w aplikacji i dużą wydajność, jaką oferują produkowane obecnie głośniki, które są znacznie wyższej jakości niż te powstające kilkanaście lat temu.
Testowane kolumny również oparto na dwudrożnej konfiguracji głośnikowej. Model twenty5.22 jest w zasadzie okrojoną wersją kolumn twenty5.24, ponieważ dysponuje takim samym duetem głośnikowym, ale zamkniętym w znacznie mniejszej skrzyni. Z tego też względu zasięg basu nie jest już taki, jak w podłogowym modelu, ale mimo wszystko konstruktorom udało się upchnąć do tej niewielkiej skrzynki linię transmisyjną o długości 2 metrów! Co jak na wysokość obudowy, wynoszącą zaledwie 41cm, a także niecałe 38cm głębokości daje wyobrażenie o złożonym kształcie znajdującego się wewnątrz skrzynki tunelu linii transmisyjnej. Wartość 39Hz i tak robi wrażenie, jeśli wziąć pod uwagę wielkość obudowy, w której pracuje 17cm stożek nisko-średniotonowy. Za prawidłowe działanie linii transmisyjnej odpowiada nie tylko jej kształt, ale przede wszystkim materiał tłumiący, pokrywający wewnętrzną część tunelu, jak również długość kanału, precyzyjnie dobrana do parametrów głośnika.
W przypadku tego typu kolumn mnóstwo czasu zajmuje sam proces strojenia i z tego też względu wielu konstruktorów rezygnuje z nich na rzecz skrzyń zamkniętych lub też najbardziej popularnych bas-refleksów. Linia transmisyjna użyta w kolumnach serii twenty5 wykorzystuje niemal każdy centymetr sześcienny wewnętrznej objętości skrzyni, a to oznacza, że tak naprawdę głośnik działa w jednym długim, specyficznie wytłumionym tunelu, a nie prostopadłościennej skrzyni. Skrzynia jest tu tylko i wyłącznie częścią skomplikowanego układu rezonansowego i sama w sobie nie tworzy typowej komory, z jaką mamy do czynienia w przypadku konstrukcji wentylowanych tunelem rezonansowym czy też obudowach zamkniętych. Jeśli spojrzelibyśmy na przekrój modelu twnety5.22, to ujrzelibyśmy tunel linii transmisyjnej wypełniający całą objętość skrzyni, stąd jego długość dochodząca do 2m. Pierwotnym założeniem linii transmisyjnej była chęć uzyskania dźwięku wolnego od rezonansów poprzez całkowite wytłumienie fal dźwiękowych pochodzących od tylnej części membrany głośnikowej, ale, jak się okazuje w praktyce, uzyskanie nieskończenie długiego tunelu za głośnikiem nie jest możliwe do spełnienia, zwłaszcza jeśli chcielibyśmy całkowicie wygasić fale dźwiękowe. Dlatego konstruktorzy zaczęli traktować linię transmisyjną jak swego rodzaju układ rezonansowy służący wzmocnieniu fal w zakresie niskich tonów, podnoszący ich efektywność w pewnych partiach. Linia transmisyjna ma jednak tę przewagę nad bas-refleksem, że pozbawiona jest szumów i turbulencji zakłócających prawdziwy obraz dźwiękowy przy takim samym, albo jeszcze efektywniejszym wzmocnieniu zakresu niskich tonów. Z kolei w porównaniu z układem z membraną bierną odznacza się wyższą skutecznością, więc góruje nad tymi obydwoma rozwiązaniami, o czym mogłem przekonać się, testując już niemal wszystkie kolumny pochodzące z serii twetny5.
Układ z linią transmisyjną użyty w kolumnach PMC serii twenty5 jest dopracowany w najmniejszych detalach – wystarczy spojrzeć na sam wylot, żeby się o tym przekonać. W miejsce niegdyś stosowanej pianki o grubych porach, mającej zminimalizować ewentualne turbulencje powietrza opuszczającego tunel przy sporych prędkościach, zastosowano układ Laminair, o którym wspomniałem wcześniej. Jego zastosowanie powinno pozytywnie wpłynąć na czystość dźwięku głównie w zakresie niskich tonów. Eliminuje także szumy i odgłosy przepływającego powietrza, co w przypadku tych kolumn jest ważne, gdyż wylot linii transmisyjnej usytuowano na froncie kolumn, więc jakiekolwiek niepożądane odgłosy byłyby od razu słyszalne.
Skrzynki PMC twenty5.22 zbudowano z płyt MDF oklejonych naturalną, drewnianą okleiną, występującą w trzech różnych kombinacjach – klient może dokonać wyboru między klonem, orzechem, czarnym diamentem oraz egzotycznie brzmiącym Amarone, nawiązującym do barwy klasycznego czerwonego włoskiego wina. Głośniki umieszczono w starannie przygotowanych frezach, a wykończenie, zwłaszcza w detalach, charakteryzuje się najwyższym kunsztem. Szczególne wrażenie robi duża chromowana tabliczka znamionowa wraz z wysokiej klasy terminalami wejściowymi, pokrywająca 2/3 tylnej powierzchni. Filtry w zwrotnicy oparto na dobrych jakościowo elementach – niezależnie od gałęzi filtra użyto wyłącznie walcowych kondensatorów polipropylenowych francuskiego dostawcy SCR industries, natomiast jeśli chodzi o cewki indukcyjne, to są one wyposażone w rdzenie zwiększające indukcyjność, dzięki czemu udało się obniżyć ich rezystancję szeregową przy mniejszej liczbie zwojów. Aby wydobyć z tych kolumn pełen potencjał, sugerowałbym używanie wyłącznie drewnianych podstawek, bez nadmiernego dociążania ich śrutem czy piaskiem. Wtedy brzmienie odznaczać się będzie dużą plastyką i będzie miało w sobie więcej śmiałości i muzykalności w przeciwieństwie do brzmienia generowanego przez te kolumny ustawione je na metalowych standach (ewentualnie wykonanych po części ze szkła). Niebagatelne znaczenie ma też okablowanie, które najlepiej żeby charakteryzowało się muzykalnym brzmieniem oraz łatwością w oddawaniu charakteru basu i jego głębi – w tym przypadku można sięgnąć po konstrukcje japońskiej marki Harmonix lub też Siltech. Bardzo dobre efekty brzmieniowe udało mi się też uzyskać z kablami XLO.
Bas dla smakoszy
PMCtwnety5.22 w zakresie niskich tonów brzmią fenomenalnie i to właśnie za sprawą linii transmisyjnej ukazują pełnię możliwości instrumentów operujących w basie. Naturalnie zdarzało mi się wielokrotnie słyszeć różne kolumny z układem bas-refleks czy membraną bierną, osiągające spektakularne efekty brzmieniowe w zakresie niskotonowym, ale jeśli miałbym polecić jakieś kolumny poszukiwaczom idealnego basu, to byłyby to zespoły głośnikowe brytyjskiej marki PMC, ponieważ łączą one w sobie najwięcej zalet właśnie w kwestii odtwarzania najniższych składowych pasma. Aby jednak ta cała stereofoniczna machina, oparta m.in. właśnie na kolumnach PMC serii twenty5, funkcjonowała jak należy, powinniśmy się równie mocno zatroszczyć nie tylko o właściwie okablowanie czy drewniane standy, ale przede wszystkim o wzmacniacz, nienagannie brzmiący w zakresie niskich tonów. Pod tym względem PMC są dosyć wybredne i mam tu na myśli nie tylko testowany obecnie model, ale też pozostałe konstrukcje pochodzące z tej serii. Ważna jest nie tyle wydajność prądowa wzmacniacza, choć to ona w dużym stopniu decyduje o jakości niskich tonów, ile charakterystyka brzmienia. Żeby uzyskać satysfakcjonujące efekty w basie i usłyszeć pełnię możliwości i zalet zespołów głośnikowych wyposażonych w układ rezonansowy w postaci linii transmisyjnej, należy przede wszystkim zaopatrzyć się w amplifikację oferującą dobry bas. Taki wzmacniacz musi charakteryzować się rzetelnie reprodukowanym zakresem niskich tonów, o odpowiednim stosunku masy do szybkości reakcji na impulsy, ale też plastyką i jak najlepszą naturalnością, decydującą o wierności brzmienia. Niewątpliwie do takich wzmacniaczy można zaliczyć japońskiego Accuphase E-470, jaki i norweskie konstrukcje Hegel Röst (opisywany w tym numerze) i model H-80 tego samego producenta. Fantastyczne efekty można również uzyskać, łącząc te kolumny z elektroniką Denona, a konkretnie z modelem PMA-2500NE. Oczywiście znalazłoby się znacznie więcej konstrukcji oferujących wystarczającą jakość brzmienia w zakresie niskich tonów, aby zaspokoić potrzeby kolumn PMC. Ale to właśnie z tymi konkretnymi wzmacniaczami słuchałem kolumn twenty5.22 i to z nimi udało mi się uzyskać najbardziej satysfakcjonujące brzmienie, więc za takie zestawienia mogę ręczyć.
PMC twenty5.22, mimo że są monitorami, to oferują muskularny i świetnie kontrolowany bas. Te kolumny stały się dla mnie absolutnym faworytem w kwestii jakości odtwarzanego basu, podnosząc poprzeczkę tak wysoko, że chyba długo nikt jej nie będzie w stanie przeskoczyć. Bas jest po prostu naturalny, niewymuszony, pulsujący dynamiką, nie tyle narzucaną przez same kolumny, co zgodną z charakterystyką konkretnego utworu, do którego realizacji użyto określonego instrumentarium. Jest kontur, swoboda i przede wszystkim bogactwo harmonicznych. Obojętnie czy słuchamy muzyki popularnej, rocka, jazzu czy klasyki, otrzymujemy bas z ponadprzeciętnie bogatą fakturą. I, co ważne, zakres niskich tonów w przypadku twenty5.22 nie ma wyłącznie charakteru fundamentu dźwiękowego dopełniającego wyżej położone częstotliwości poprzez właściwie ich dociążenie, ale funkcjonuje niezależnie i wręcz pulsuje pełną paletą barw, co wyraźnie słychać podczas odtwarzania fortepianu, gitary basowej, nie wspominając już o wiolonczeli czy kontrabasie. Pełna naturalność bez grama sztuczności – tak w skrócie można określić bas reprodukowany przez PMC twenty5.22. Mimo że są to kolumny podstawkowe, nie słychać w ich przypadku mocnych ograniczeń związanych z zasięgiem niskich tonów, bo i organy zabrzmiały z należytą głębią – muszę jednak zauważyć, że są to kolumny, które najlepiej sprawdzą się pomieszczeniach o powierzchni do 20 metrów kwadratowych. Do większych sugerowałbym wybór wolnostojące kolumn tego producenta.
Ze względu na to, że PMC twenty5.22 są monitorami, nie mają również problemów z rzetelnym oddaniem przestrzeni – stereofonia kreślona jest wyraźnie, z ostro zlokalizowanymi źródłami pozornymi. Jest pierwszy plan, drugi i głębia, w której słychać pozostałe dźwięki. Oczywiście większy rozmach oferują pod tym względem podłogowe konstrukcje z serii twenty5, ale monitory też dają radę – jest tak, jak być powinno, wprawdzie bez fajerwerków i bez „magii”, jaką oferują np. kolumny szkockiej marki Tannoy, ale za to bardzo poprawnie i to w zupełności wystarczy.
Te brytyjskie podstawkowce ładnie operują też środkowym zakresem częstotliwości – w skrócie mógłbym go opisać jako naturalny i neutralny pod względem temperatury barw, co pomaga np. wydobyć cały potencjał wokali. Jeśli zaś miałbym wskazać, co najbardziej ujęło mnie w zakresie niskotonowym twenty5.22, to byłaby to właśnie barwa. Jest ona tak naturalna i bezpretensjonalna, jak to chyba możliwie w przypadku dwudrożnych konstrukcji na tym poziomie cenowym.
Podsumowanie
Na sklepowych półkach znaleźć można wiele dużo tańszych kolumn ciekawych pod względem wyglądu i wykonanych z równie dużą dbałością o detale. Jednak żadna z nich nie oferuje basu o tak znakomitej jakości. Jest on po prostu zjawiskowy! Oczywiście jak wszystko, co dobre, ma swoją cenę, która w przypadku tych średniej wielkości monitorów do najniższych nie należy. Zapewniam jednak, że każda wydana na nie złotówka jest dobrą inwestycją. Jeśli bowiem staniecie się już ich właścicielami, to jestem przekonany, że słuchając na nich znanych na pamięć utworów, odkryjecie je na nowo, doceniając pięknie brzmiący bas swoich nowych kolumn. Arkadiusz Ogrodnik
WERDYKT
JAKOŚĆ DŹWIĘKU 5
JAKOŚĆ/CENA 5
JAKOŚĆ WYKONANIA 5
WYSTEROWANIE 4
PLUSY: Zróżnicowany i naturalny bas o idealnej dynamice i zasięgu wystarczającym do odsłuchu większości muzycznych gatunków. Rzetelnie budowany obraz stereo. Klarowna góra pasma. Neutralne w pełnym paśmie
MINUSY: Wymagające wobec okablowania i wzmacniacza – to warunek konieczny do spełnienia, żeby pokazały pełnię możliwości
OGÓŁEM: PMC twenty5.22 to jedne z najlepiej brzmiących monitorów w tej cenie. Ich bas potrafi zachwycić niemal od razu, podobnie jak ich stolarka
OCENA OGÓLNA 5
WARTO WIEDZIEĆ
Jak na dwudrożną konstrukcję podstawkową PMC twenty5.22 cechują się wyjątkowo szerokim zakresem przyjmowanej mocy. Dzięki temu przyszły użytkownik nie musi obawiać się konfiguracji z amplifikacjami odznaczającymi się mocą nawet 200W na kanał. Generalnie z takimi wzmacniaczami można łączyć nawet dużo słabsze kolumny, ale wtedy należy zwracać większą uwagę na to, żeby ich zbyt szybko nie przesterować, zwiększając tym samym prawdopodobieństwo ich uszkodzenia, np. poprzez przepalenie cewki któregoś z głośników czy po prostu oberwania zawieszenia przy zbyt dużym skoku membrany ponad jej nominalny zakres amplitudy. Kolumny przyjmujące znacznie większe moce są po prostu bardziej odporne na obciążenie większym prądem ze strony wzmacniacza. Należy jednak pamiętać, że to nie przyjmowana moc decyduje o zdolności zespołów głośnikowych do wytworzenia określonego ciśnienia akustycznego, czyli w skrócie głośności, z jaką potrafią zagrać, a efektywność. Aczkolwiek żeby uzyskać niezakłócony przepływ mocy w szerokim zakresie między wzmacniaczem a kolumnami, powinno się je właściwie dobrać do wzmacniacza.