Skocz do zawartości
Słuchawki

MEE Audio Pinnacle P1

Gdy temperatury oscylują w granicach 24-26 ºC przy odrobinie dobrych chęci i samozaparcia da się wysiedzieć jakieś dwie, góra trzy godziny w nausznych / wokółuszych słuchawkach, jednak gdy słupki rtęci mijają 30-tą kreskę odsłuchy w pełnowymiarowych nausznikach zaczynają nosić znamiona daleko zaawansowanego masochizmu. Czysto teoretycznie podchodząc do tematu można sobie co prawda zrobić od muzyki przerwę i zająć się np. pieleniem ogródka, bądź koszeniem trawnika nabijając bonusowe punkty u Małżonki, ale jak zdążyłem już zaznaczyć są to czysto teoretyczne dywagacje. Dlatego też zamiast babrać się w ziemi i uganiać po grządkach z glebogryzarką zdecydowanie rozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się rekonesans i zakup odpowiednich pod względem brzmienia i ergonomii słuchawek dokanałowych. O ile jednak sam zakup nie powinien nam zając więcej niż kilka kliknięć myszką i podanie pinu do karty kredytowej (w takie upały spacery po mieście warto ograniczyć do niezbędnego minimum), to już na research i eksplorację nieprzebranego zatrzęsienia „pchełek” urlopu może nie starczyć. Dlatego też chcąc nieco pomóc zagubionym w klęsce urodzaju poszukiwaczom dokanałowych doznań pozwolę sobie zaprezentować dostępne w dystrybucji Rafko słuchawki MEE Audio Pinnacle P1.

 

ccs-2651-0-17100900-1502487702_thumb.jpg ccs-2651-0-77774900-1502487702_thumb.jpg ccs-2651-0-49091100-1502487703_thumb.jpg

ccs-2651-0-05817600-1502487704_thumb.jpg ccs-2651-0-69279000-1502487704_thumb.jpg ccs-2651-0-34223400-1502487705_thumb.jpg

ccs-2651-0-00835900-1502487706_thumb.jpg ccs-2651-0-63416800-1502487706_thumb.jpg ccs-2651-0-27576500-1502487707_thumb.jpg

ccs-2651-0-91272000-1502487707_thumb.jpg ccs-2651-0-05683600-1502487712_thumb.jpg ccs-2651-0-07336500-1502487713_thumb.jpg

ccs-2651-0-17516300-1502487714_thumb.jpg ccs-2651-0-98574900-1502487714_thumb.jpg ccs-2651-0-67413400-1502487715_thumb.jpg

 

Nie wiem, czy to poprzez własną - wrodzoną empatię i troskę o los Braci Mniejszych, czy to w obawie przed akcjami protestacyjnymi PETA (People for the Ethical Treatment of Animals - Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt) amerykański producent już na samym wstępie prezentacji swojego flagowego modelu, jakim właśnie są tytułowe Pinnacle P1 zaznacza, iż jest „to efekt dwóch lat wytężonej pracy, która łączyła w sobie laboratoryjne testy oraz odsłuchy realizowane w grupie docelowych klientów firmy.” Krótko mówiąc pierwsze, z pewnością nie do końca idealne, prototypy degradowały narząd słuchu jedynie kilku wiernym akolitom marki a nie Bogu ducha winnym króliczkom, myszkom, czy jeszcze innym zwierzakom wiodącym smętny żywot w laboratoryjnych klatkach. Mając zatem z głowy dylematy natury moralnej z całkowicie spokojnym sumieniem mogłem przystąpić do wstępnych oględzin i testów organoleptycznych dostarczonych przez białostockiego dystrybutora maluchów.

Pod dość utylitarną i niezbyt wiele obiecującą kartonową banderolą wierzchnią znajduje się zdecydowanie bardziej wysublimowane designersko sztywne pudełko z finezyjnie otwierającymi się wrotami, za którymi znajdziemy clue dzisiejszej recenzji. Niewielkie, dość lekkie, lecz zaskakująco solidne a przy tym ergonomicznie wyprofilowane, wykonane ze stopów cynku korpusy spoczywają bowiem w precyzyjnie wyciętych w szarej piance „dołkach”, poniżej których przygotowano miejsce na ozdobione firmowym szyldem ekskluzywne skórzane etui. Dopiero pod nim znajdziemy dwa kartonowe pudełka – jedno z dziewięcioma parami nakładek (trzy pary pojedynczych nakładek w rozmiarach S, M i L, trzy pary pianek Comply, dwie pary podwójnych silikonowych tipsów w rozmiarze M oraz L, jedną parę potrójnych nakładek) i drugie z dwoma przewodami – jednym „audiofilskim” – wykonanym z miedzi wysokiej czystości z dodatkiem srebra i drugim „cywilnym” – z mikrofonem wraz z pilotem do obsługi smartfonów i tabletów. Oba przewody wykonano w formie dość wiotkich plecionek, dzięki czemu ani się nie plączą, ani nie powodują irytującego podczas odsłuchów efektu mikrofonowania, a jeśli chodzi o samo oznaczenie kanałów to w tym momencie odeślę Was do instrukcji obsługi. Dla ułatwienia tylko dodam, że stosowne oznaczenia co prawda są umieszczone na korpusach wtyków MMCX, lecz w zależności od wybranego przewodu i docelowej implementacji słuchawek w naszych małżowinach warto mieć na ten drobiazg baczenie.

Zaglądając do trzewi pozornie nie ma nad czym zbyt długo dywagować, gdyż w tym przypadku mamy do czynienia z konstrukcjami opartymi na pojedynczych, 10 mm przetwornikach wspomaganych rozpraszaczem wysokich tonów i iście mikroskopijnym otworem bass-reflex.

 

Jak to jednak w życiu bywa czasem prostota i minimalizm okazują się zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, aniżeli wielodrożne i skomplikowane układy grające a traf chciał, że tym razem właśnie z takim przypadkiem mamy do czynienia. W dodatku dość akceptowalna cena nie wskazywała na fakt, iż MEE Audio Pinnacle P1 mają cień szansy zagrać na poziomie, na jakim zagrały. Pierwszym bowiem aspektem na jaki warto zwrócić uwagę jest świetna liniowość i neutralność tak barwowa, jak i temperaturowa tytułowych pchełek. P1-ki nie próbują w żaden sposób wpłynąć na reprodukowany repertuar, nie próbują odcisnąć na nim swojej sygnatury, przez co w pierwszej chwili można im przypisać dość oczywiste studyjne koneksje. Jednak opierają się one na rozdzielczości i analityczności pozbawionych laboratoryjnego osuszenia i epatowania krawędziami źródeł pozornych. Trudno jednak określić je mianem krągłych, czy też kreślonych grubszą kreską. One są raczej w sam raz – podane al dente. Taki sposób prezentacji procentuje świetną motoryką i zaraźliwym wręcz drivem wszędzie tam, gdzie jest on wręcz niezbędny. Energetyczna muzyka elektroniczna w stylu „3-D The Catalogue” Kraftwerk, bądź nieco bardziej taneczna „Shock Value” Timbalanda dość wyraźnie uwidoczniły świetną kontrolę najniższych składowych i brak oporów przed czasem mocnym zaznaczeniem przeciwległych skrajów pasma, które całkiem dziarsko sobie tam poczynały. Proszę mnie jednak opacznie nie zrozumieć – nie ma mowy o graniu skrajami pasma a jedynie chodzi o brak ich wycofania.

Wgląd w głąb nagrania jest ze wszech miar prawidłowy a dodając do tego utrzymaną na równie wysokim poziomie przestrzenność i swobodę w kreowaniu wirtualnej sceny nawet po kilkugodzinnym odsłuchu nie czuć znużenia związanego z trzymaniem głowy w wirtualnym słoju. Bez wciskania orkiestry w naszą międzyuszną przestrzeń nawet „Planety” Holsta nie sprawiały im kłopotu z rozplanowaniem tego całego – nad wyraz rozbudowanego aparatu wykonawczego na imponującej tak pod względem szerokości, jak i głębokości scenie.

Na koniec zostawiłem jeszcze kilka uwag natury technicznej związanej z możliwie optymalnym doborem źródła i amplifikacji. Nie będę w tym momencie ukrywał, że najlepsze i najbardziej przypadające mi do gustu konfiguracje osiągnąłem z topowymi, operującymi na boleśnie wyższych pułapach cenowych DAPami Astell&Kern AK380 i A&ultima SP1000, z którymi to MEE sięgały szczytów swoich sonicznych możliwości. Jednak nie ma co popadać w rozpacz, bądź nerwowo rozglądać się w ofercie kredytów konsumenckich, gdyż na dobry początek w zupełności wystarczy niepozorny gabarytowo i nieprzyzwoicie, jak na swoje możliwości brzmieniowe wyceniony Hidizs AP-60.

 

Jak mam cichą nadzieję wynika z powyższej epistoły kontakt z MEE Audio Pinnacle P1 okazał się miłym doświadczeniem. Te niepozorne dokanałówki stawiając praktycznie wszystkie karty na neutralność i prawdomówność świetnie sprawdzały się w dosłownie każdym repertuarze i jedyne o co warto było zadbać, to stosunkowo wydajne źródło a z tym w obecnych czasach nie powinno być najmniejszego problemu.

 

 

 

 

 

Marcin Olszewski

 

Dystrybucja: Rafko

Cena: 999 PLN

 

Dane techniczne:

Konstrukcje: 1-drożne, dynamiczne, zamknięte

Impedancja: 50 Ω

Skuteczność: 96 dB

Pasmo przenoszenia: 20 - 20.000 Hz

Przewód: posrebrzana miedź OFC 99.99%

Długość przewodu: 1,3 m

Typ wtyku: 3,5mm mini jack

Typ wtyku: Kątowy

Rozmiar przetwornika: 10 mm

Waga bez kabla: 13 g

 

System wykorzystany podczas testu:

– CD/DAC: Ayon CD-35

– Odtwarzacz plików: Lenovo Z70-80 i7/16GB RAM/240GB SSD + JRiver Media Center 22 + TIDAL HiFi + JPLAY; LENOVO TAB2 A7-10; Astell&Kern AK380; Astell&Kern A&ultima SP1000; Hidizs AP-60

– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177

– DAC/Wzmacniacz słuchawkowy: Ifi Micro iDAC2 + Micro iUSB 3.0 + Gemini; Copland DAC 215

– Słuchawki: Meze 99 Classics Gold; q-JAYS; Audioquest NightOwl; Final Sonorus X;

Data dodania

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1

Top Hi-Fi & Video Design Grochowska

Aż chciałoby się napisać „Wreszcie!”. Po nie wiadomo ilu latach wreszcie ktoś „na górze” zauważył, że Warszawa, oprócz lewej połówki posiada również połówkę prawą, potocznie zwaną „praską”, której też się coś od życia należy. Np. salon audio i to taki porządny – z prawdziwego zdarzenia i najlepiej z tradycjami. I wyobraźcie sobie, że właśnie, znaczy się dokładnie 22 marca 2024 r,. na ul. Grochowską 87 (lok. U3) przeniosła się działająca od ponad 30-lat przy ul. Nowogrodzkiej 44 placówka Top Hi-F

Fr@ntz
Fr@ntz
Nowości | Testy | Inne

Kobieta wulkan! 30 lat Agnieszki Chylińskiej - Kiedyś do Ciebie wrócę

Ogień !!! Wow, co za energia. Krótka, ale wymowna recenzja aktualnej trasy koncertowej Agnieszki Chylińskiej. Agnieszka Chylińska ciągle w trasie z koncertem „30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę” z okazji 30 lat swojej aktywności na scenie. O wyjątkowości Agnieszki Chylińskiej może świadczyć jej niegasnąca od wielu lat popularność. Nietuzinkowa osobowość sceniczna z ostrym wygarem. Jej ekspresja jest niczym wybuch czynnego wulkanu, a muzyka wylewa się z niej niczym lawa i pły

AudioNews
AudioNews
Muzyka

Przejmujący przekaz utworu „Zombie” The Cranberries. Ciągle aktualny?

W tym roku mija już 30 lat od wydania drugiego albumu irlandzkiego zespołu rokowego The Cranberries – No Need to Argue. Doskonały album, który sprzedał się w nakładzie 17 milinów egzemplarzy na całym świecie. W latach 90-tych wysoko uplasował się na brytyjskiej liście sprzedaży UK Albums Chart. W Polsce No Need to Argue uzyskał status platynowej płyty, a najpopularniejszy na krążku singel „Zombie” osiągnął ponad 1,5 miliarda wyświetleń na YouTube. Jak się okazuje, poruszający do głębi "Zo

AudioNews
AudioNews
Muzyka 2


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.