Skocz do zawartości
Słuchawki

RHA CL750

No i stało się. Mamy maj i choć aura niespecjalnie na to wskazuje, to sezon na coraz bardziej intensywną aktywność outdoorową właśnie się rozpoczął. Na nic błagania, że niech rodzinka jedzie sobie na działkę, za miasto, czy Bóg wie gdzie, a my mając chwilkę dla siebie będziemy mieli wreszcie możliwość nadrobienia zaległości czytelniczych i muzycznych. Chciał, nie chciał mamy udzielać się towarzysko i spędzać jak najwięcej czasu na łonie natury. Nie pozostaje zatem nic innego jak nie chcąc do reszty „zapuścić” naszej audiofilskiej rabatki zaopatrzyć się w jakieś możliwie mało absorbujące ustrojstwo dające chociażby namiastkę tego, co reprezentuje nasz system stacjonarny. W tym momencie z pomocą przychodzi nieprzebrane mrowie producentów tak przenośnych odtwarzaczy, jak i przeznaczonych dla nieraz naprawdę wybrednego melomana słuchawek. Nie muszę w tym momencie dodawać, że o ile w domowych pieleszach najlepiej sprawdzają się wszelakiej maści konstrukcje wokół uszne to nikt przy zdrowych zmysłach nie próbuje wyglądać jak uciekinier z Wielkiej gry i nie paraduje po dedykowanym nordic walkerom i cyklistom agroturystycznych duktach z konstrukcjami w stylu Final Sonorus X na głowie. Dlatego też nie ma się co dziwić, że wraz ze wzrostem temperatur wzrasta również zainteresowanie tym co znajduje się na sklepowych półkach w dziale słuchawek dokanałowych. Już jednak na tym etapie pojawia się kolejny problem – decydować się na coś uniwersalnego, czy jednak poszukać czegoś dedykowanego naszemu ulubionemu gatunkowi muzycznemu? Cóż, każdy dokonuje wyborów pod własne gusta, jednak już test sześciu par pchełek Chord&Major pokazał, że czasem nie ma sensu łapać kilku srok za ogon i lepiej wybrać coś, co przede wszystkim sprawdzi się w repertuarze jaki najczęściej gości na naszych playlistach.

Dlaczego jednak wspominam o tym już we wstępniaku? Powód jest prozaiczny – do testów otrzymaliśmy bowiem słuchawki RHA CL750, którym od pewnego czasu towarzyszy przypięta łatka hiper detalicznych a przy tym bezwzględnych dla pośledniej jakości nagrań. Czy taki „PR” jest jednak wystarczającym powodem, by po nie nie sięgnąć? Cóż, właśnie na to pytanie postaram się odpowiedzieć dosłownie za chwilę.

 

ccs-2651-0-79733400-1493666675_thumb.jpg ccs-2651-0-31863600-1493666676_thumb.jpg ccs-2651-0-85741500-1493666676_thumb.jpg

ccs-2651-0-38669600-1493666677_thumb.jpg ccs-2651-0-26139500-1493666678_thumb.jpg ccs-2651-0-83969600-1493666678_thumb.jpg

ccs-2651-0-28094800-1493666679_thumb.jpg ccs-2651-0-69772300-1493666679_thumb.jpg ccs-2651-0-22778800-1493666680_thumb.jpg

ccs-2651-0-76758100-1493666680_thumb.jpg ccs-2651-0-28766400-1493666681_thumb.jpg ccs-2651-0-81326400-1493666681_thumb.jpg

 

Już przy pierwszym kontakcie zyskujemy pewność, że 750-ki nie dość, że świetnie się prezentują wizualnie, to równie dobrze, jeśli nawet nie lepiej są wykonane. Za pierwszy plus można uznać już szatę wzorniczą smolisto czarnego opakowania w jakim są dostarczane. Takim designem nie złapią za oko jegomościa w portkach z krokiem przy kolanach i czapce założonej daszkiem do tyłu na nastroszonej czuprynie, za to miłośnikom i użytkownikom operującym na nieco wyższym pułapie cenowym mogą wydać się intrygujące. I o to właśnie chodzi. W końcu nie od dziś wiadomo, że „Klient w krawacie jest mniej awanturujący się”, a tutaj mamy do czynienia z typowo wieczorową stylistyką. Same słuchaweczki spoczywają w gęstej, szarej piance delikatnie podkreślającej kontrast pomiędzy stalową surowością korpusów i ciepłym złotem miedzianych przewodów. A właśnie - korpusy ze stali nierdzewnej i solidny, pleciony przewód ukryty w estetycznej przezroczystej izolacji TPE sprawiają, że całości trudno odmówić pozbawionej krzykliwości elegancji. Warto również zwrócić uwagę na gwint, w jaki wyposażony został 3,5mm wtyk mini-jack, dzięki czemu możemy odsunąć w niepamięć obawy związane z „posianiem” używanych przejściówek. Zbyteczny gadżet? Otóż nie, gdyż producent uczciwie ostrzega, że CL750 potrzebują wydajnego źródła i byle czym się nie zadowolą, więc na granie z telefonu lepiej się zbytnio nie napalać, chyba, że z użyciem Audioquesta DragonFly Red lub przynajmniej SMSL IDOL+. Zagłębiając się nieco w szczegóły nadmienię tylko, że tytułowe 750-ki oparto o pojedynczy, szerokopasmowy przetwornik a zgodnie z materiałami dostępnymi na stronie brytyjskiego producenta „obudowę przetwornika Aerophonic stworzono, by pozbyć się niepożądanych pogłosów i zakłóceń powstających w momencie, gdy dźwięk zmierza od przetwornika do ucha. Ta unikalna konstrukcja łączy komorę akustyczną oraz dźwiękowody w jedną całość w kształcie odwróconej czary głosowej.”

W dostarczonym wraz ze słuchawkami zestawie znajdziemy również 5 par silikonowych tipsów, 2 pary tipsów bi-flange, 2 pary pianek Comply Wax Guard, blaszkę do przechowywania wszystkich tipsów, sztywne, materiałowe etui i klips do ubrania. Jedyną uwagą natury ergonomicznej, jaką odnotowałem podczas blisko miesięcznego okresu testowego była … konieczność dbania odpowiednie zagrzanie 750-ek przed ich włożeniem w uszy. Pech chciał, że kwiecień w tym roku niestety nie rozpieszczał nas tak temperaturami, jak i generalnie rzecz ujmując aurą (gdzie to globalne ocieplenie ja się pytam), w związku z powyższym implementacja trzymanych w zewnętrznej kieszeni słuchawek rzadko kiedy należała do przyjemnych, więc po kilku takich „zonkach” bardzo szybko nauczyłem się najpierw trochę zagrzać RHA w dłoniach a dopiero potem je zakładać. Oczywiście przy temperaturach oscylujących w granicach 15-20 °C powyższy problem samoistnie się rozwiązuje. W dodatku tytułowe dokanałówki cechuje wyższa aniżeli w przypadku ostatnio przeze mnie recenzowanych MEE Audio M6 PRO http://www.klub.audiostereo.pl/recenzje-sluchawki/mee-audio-m6-pro-art582.html izolacja akustyczna, dzięki czemu używanie ich tak w środkach komunikacji miejskiej, jak i centrach zatłoczonych miast okazuje się

 

Przejdźmy jednak do części poświęconej brzmieniu. Niezobowiązująco lekki rock’n’roll spod znaku Sheryl Crow („Be Myself”) wypadł nieco zbyt lekko. Podkreśleniu uległ szeleszczący wokal artystki a pewnych znamion ofensywności można było doszukać się w drugoplanowych partiach perkusjonaliów. Całe szczęście gitara elektryczna miała swoją natywną soczystość i zadziorność, choć z chęcią usłyszałbym z niej więcej mięcha, ukrwionej tkanki i masy. Nie można jednak najwyraźniej mieć wszystkiego. Dlatego też dla równowagi skupię się na niezaprzeczalnym pozytywie, czyli zarówno ponadprzeciętnej rozdzielczości jak i przestrzenności. Taki sposób prezentacji świetnie za to przysłużył się niewielkim składom kameralnym, przez co Les Vents Francais na albumie „Beethoven: Chamber Music for Winds” zabrzmieli w sposób nie tyle namacalny, co wręcz hiper realistyczny i spokojnie można było w tym przypadku mówić o scenie budowanej na przysłowiowe wyciągnięcie ręki. W dodatku praca klap i wentyli dęciaków, a więc aspekt czysto techniczny reprodukcji został pokazany na równi z właściwą warstwą muzyczną, co dodatkowo podkreślało obecność muzyków w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. Co ciekawe pomimo wyraźnego przesunięcia równowagi tonalnej ku górze trudno było mieć zastrzeżenia do oddania właściwych gabarytów fortepianu, czy jego spektakularności, choć uczciwie trzeba przyznać, że akurat w na tym albumie nie jest on zbytnio eksploatowany do podporządkowywania sobie pozostałych instrumentów.

Sięgając po nieco bardziej komercyjny album „Score” 2Cellos dało się zauważyć, że jeśli tylko kulminacyjne momenty nawarstwiania, spiętrzania się dźwięków generowanych przez orkiestrę miały charakter drugoplanowy, czyli pełniły rolę akompaniamentu dwóm wiolonczelom, to trudno było mieć jakiekolwiek zastrzeżenia tak do rozciągnięcia, jak i zróżnicowania najniższych składowych. Może i bas mógłby schodzić jeszcze niżej a jego masa mogłaby nieco wzrosnąć, jednak obawiam się, że przy całej, dość lekkiej i konturowej charakterystyce tonalnej taki zabieg skończyłby się zaburzeniem spoistości i homogeniczności przekazu. Nie ma jednak co gdybać, tylko trzeba wracać do meritum. Wspominana na wstępie detaliczność i precyzja w reprodukcji konturów procentuje wszędzie tam, gdzie standardowy wgląd w nagranie nie wystarcza i gdzie słuchając „normalnie” niejako godzimy się na utratę mniejszej, bądź większej porcji niuansów. Z 750-kami nie musimy iść na żadne kompromisy – jeśli tylko operujemy na przestrzeni średnicy i góry możemy być spokojni, że usłyszymy na nich to, czego istnienia podobnie wyceniona konkurencja nawet nie zasygnalizuje. Weźmy na ten przykład wirtuozerskie popisy Xuefei Yang zarejestrowane na albumie „Songs from Our Ancestors”, gdzie każde, nawet najdelikatniejsze trącenie struny zdolne będzie poruszyć powietrze w naszym pokoju a książkowa wręcz artykulacja Iana Bostridge’a stanowić będzie świetny materiał dla wszystkich tych, którzy nie chcą uronić nawet najmniejszej zgłoski pieśni pochodzących z ojczyzny Williama Szekspira. Za to przygodę z „Strength Of A Woman” Mary J. Blige zakończyłem równie szybko jak ją rozpocząłem, gdyż na RHA tego materiału słuchać się po prostu nie dało – partie wokalne raziły jednowymiarowa ofensywnością i podkreślonymi sybilantami a warstwa instrumentalna stanowiła zaprzeczenie naturalności i neutralności irytując plastikową sztucznością. Słowem wzorcowy koszmar i czarna rozpacz, lub jak kto woli bolesna prawda o współczesnej scenie tzw. muzyki popularnej.

 

Jak widać na załączonym obrazku RHA CL750 są przykładem na to, że nie zawsze i nie wszędzie warto je implementować, jednak jeśli tylko nasze zainteresowania muzyczne oscylują wokół niewielkich składów akustycznych, bądź nagrań gdzie liczy się przede wszystkim niuans i detal a nie wolumen, to zasadnym wydaje się sięgnięcie po nie chociażby z czystej ciekawości.

 

 

Marcin Olszewski

 

 

Dystrybucja: Audiomagic / RHA

Cena: 579 PLN

 

Dane techniczne:

- Przetwornik: dynamiczny

- Impedancja: 150 Ohm

- Pasmo przenoszenia: 16 - 45 000 Hz

- Skuteczność: 89 dB

- Kabel: 135 cm, miedziany, mini jack

- Waga: 35 g

- Moc znamionowa: 10 mW

- Moc maksymalna: 50 mW

 

System wykorzystany podczas testu:

- Odtwarzacz plików: laptop Lenovo Z70-80 i7/16GB RAM/240GB SSD + JRiver Media Center 22 + TIDAL HiFi + JPLAY; Yamaha WX-AD10

- DAC/Wzmacniacz słuchawkowy: Ifi Micro iDAC2 + Micro iUSB 3.0 + Gemini

- Słuchawki: Meze 99 Classics Gold; q-JAYS; Audio-Technica ATH-DSR7BT

– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond

– IC XLR: LessLoss Anchorwave; Organic Audio; Amare Musica

- Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver

- Przewody ethernet: Neyton CAT7+

- Kable zasilające: Organic Audio Power

- Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF( R) /FI-50M NCF(R )

- Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform

Data dodania

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1

Top Hi-Fi & Video Design Grochowska

Aż chciałoby się napisać „Wreszcie!”. Po nie wiadomo ilu latach wreszcie ktoś „na górze” zauważył, że Warszawa, oprócz lewej połówki posiada również połówkę prawą, potocznie zwaną „praską”, której też się coś od życia należy. Np. salon audio i to taki porządny – z prawdziwego zdarzenia i najlepiej z tradycjami. I wyobraźcie sobie, że właśnie, znaczy się dokładnie 22 marca 2024 r,. na ul. Grochowską 87 (lok. U3) przeniosła się działająca od ponad 30-lat przy ul. Nowogrodzkiej 44 placówka Top Hi-F

Fr@ntz
Fr@ntz
Nowości | Testy | Inne

Kobieta wulkan! 30 lat Agnieszki Chylińskiej - Kiedyś do Ciebie wrócę

Ogień !!! Wow, co za energia. Krótka, ale wymowna recenzja aktualnej trasy koncertowej Agnieszki Chylińskiej. Agnieszka Chylińska ciągle w trasie z koncertem „30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę” z okazji 30 lat swojej aktywności na scenie. O wyjątkowości Agnieszki Chylińskiej może świadczyć jej niegasnąca od wielu lat popularność. Nietuzinkowa osobowość sceniczna z ostrym wygarem. Jej ekspresja jest niczym wybuch czynnego wulkanu, a muzyka wylewa się z niej niczym lawa i pły

AudioNews
AudioNews
Muzyka

Przejmujący przekaz utworu „Zombie” The Cranberries. Ciągle aktualny?

W tym roku mija już 30 lat od wydania drugiego albumu irlandzkiego zespołu rokowego The Cranberries – No Need to Argue. Doskonały album, który sprzedał się w nakładzie 17 milinów egzemplarzy na całym świecie. W latach 90-tych wysoko uplasował się na brytyjskiej liście sprzedaży UK Albums Chart. W Polsce No Need to Argue uzyskał status platynowej płyty, a najpopularniejszy na krążku singel „Zombie” osiągnął ponad 1,5 miliarda wyświetleń na YouTube. Jak się okazuje, poruszający do głębi "Zo

AudioNews
AudioNews
Muzyka 2


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.