Denon AVC-A110

Kontynuując eksplorację jubileuszowej serii Denona  tym razem skorzystałem z okazji połączenia przyjemnego z pożytecznym i wyrwawszy się z domowego kieratu pracy zdalnej „nawiedziłem” najnowszą placówkę rodzimego dystrybutora ww. marki, czyli nowo otwarty stołeczny salon Audio Forum zlokalizowany przy ul. Powązkowskiej 40. To w czasie pandemii ktokolwiek uruchamia nowe placówki? Oczywiście. W końcu każda akcja wywołuje reakcję, więc odgórne zamknięcie wielkopowierzchniowych galerii handlowych automatycznie spowodowało zmianę polityki lokalowej części dystrybutorów i powrót do modelu własnych, ulokowanych poza ww. „molochami” salonów. I właśnie z takim przejawem „usamodzielnienia” miałem okazję się spotkać mając jednocześnie możliwość obserwacji jak dynamicznie rozwija się sieć Audio Forum, której pierwszym reprezentantem był wizytowany przeze mnie niemalże dokładnie trzy lata temu (czyli jeszcze przed rebrandingiem) punkt przy ul. Poznańskiej 24.

Już od progu widać, iż słowem-kluczem mającym za zadanie ułatwienie identyfikacji marki „Audio Forum” jest unifikacja. Minimalistycznie zaaranżowana część ekspozycyjna z logicznie wyodrębnionymi strefami poświęconymi łączności bezprzewodowej, słuchawkom, dźwiękowi wielokanałowemu, czy klasycznemu stereo w mniej i bardziej zaawansowanej postaci sprawia nader pozytywne wrażenie. Jednak z naszego – stricte audiofilskiego, punktu widzenia i tak i tak najistotniejsze jest pomieszczenie znajdujące się nieco głębiej, czyli obowiązkowy w dzisiejszych czasach pokój odsłuchowy. Od razu jednak uprzedzę, iż na Powązkowskiej, choć salon działa na pełnych obrotach od 17 grudnia 2020, finalna adaptacja akustyczna, jak i kwestia adekwatnego do prezentowanego asortymentu „umeblowania” jest jeszcze w fazie koncepcyjnej. Jak się bowiem okazuje odwołane koncerty, pozamykane kina i teatry spowodowały istny szturm miłośników doznań wizualno-nausznych na wszelakiej maści przybytki oferujące namiastkę wielkoformatowych spektakli w zaciszu domowego ogniska. Schodzi zatem na pniu niemalże wszystko co dystrybutorzy zdołają, pomimo nieraz poważnych wynikających tak z oczywistych około-kowidowych obostrzeń, jak i brexitu problemów natury logistycznej, sprowadzić a ruch trwa od pierwszych do ostatnich minut oficjalnych godzin otwarcia. Przesadzam? Bynajmniej. Przykładowo podczas mojej wtorkowej wizyty kilkuosobowa ekipa salonu „zdjęła” ze swojego stanu kilka średniopółkowych wielokanałowych amplitunerów a telefonów z pytaniem o terminy dostaw, bądź możliwość odsłuchu konkretnych modeli i zestawów trudno było zliczyć. Anegdot o nerwowo drepczących jeszcze przed otwarciem salonu klientach nawet nie wspomnę.

Przejdźmy jednak do meritum, czyli kwestii jak to życie potrafi weryfikować pozornie, znaczy się świetnie wyglądające „na papierze”, plany. Plany bowiem były takie, iż kontynuując swoisty wielokanałowy „Tour de Wasaw” spróbuję w ciągu kilku godzin okiełznać tytułową bestię - jubileuszowy 13.2 kanałowy amplituner Denon AVC-A110 w jego naturalnym środowisku - ze źródłem wizyjnym i wianuszkiem kolumn z nader bogatego portfolio Sonus faber. Brzmi i wygląda nieźle, nieprawdaż? Przynajmniej teoretycznie, jednak na miejscu szybka weryfikacja zastanych warunków wykazała, iż o ile pod względem sonicznym, szczególnie po kalibracji całości przy użyciu zaimplementowanego w 110-ce Audyssey MultEQ XT32 było nader satysfakcjonująco, to już wizualnie, szczególnie biorąc pod uwagę konieczność udokumentowania odwiedzin stosownym materiałem zdjęciowym o nijakiej satysfakcji mowy już nie było. Wystarczy chociażby wspomnieć konieczność zaciemnienia pomieszczenia na potrzeby uzyskania odpowiednich warunków pracy zawieszonego pod sufitem projektora a przynajmniej dla mnie materiał pozyskiwany przy pomocy noktowizora niespecjalnie ma szansę złapać za oko potencjalnego nabywcę.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, gdyż w ramach akomodacji do takich a nie innych okoliczności przyrody, wraz z dyżurującym tamże „Architektem Dobrego Dźwięku” - Tomaszem Jaworskim postanowiliśmy, pójść niejako na żywioł i spróbować znaleźć odpowiedź na nurtujące znaczną część stojących w coraz szerszym rozkroku między audio i video audiofilów i melomanów pytanie, czy da się pogodzić obie te domeny domowej rozrywki. Czyli krótko mówiąc sprawdzić jak i czy wysokiej klasy wielokanałowy amplituner, do grona których AVC-A110 niewątpliwie należy, sprawdzi się zarówno w roli swoistego koncentratora multimediów wszelakich, jak i dedykowanej wymagającym odbiorcom amplifikacji. W tym celu kolumny zostały ograniczone do Sonus faber Sonetto VIII a jednostkę główną przestawiliśmy w tryb pracy w bi-ampingu. W dodatku zamiast z reguły stosowanego w instalacjach wielokanałowych dość podstawowego okablowania sięgnęliśmy po zdecydowanie bardziej wyrafinowane „druty” – Inakustik Referenz NF -2404 i QED Supremus Speaker Cable.

No to na początek dosłownie kilka słów o dzisiejszym bohaterze. Nieco mroczny i imponujący swą posturą korpus Denona w limitowanym malowaniu Silver Graphite prezentuje się wprost obłędnie jasno dając do zrozumienia, że żarty się skończyły.  Świadczy o tym, poza szczotkowanym aluminiowym frontem, również deklarowana przez producenta, nader satysfakcjonująca, moc w trybie stereo wynosząca 170 W przy 8 Ω i 280 W przy 6 Ω.  Niby ciemne umaszczenie powinno wyszczuplać, jednak przy takim gabarycie zdecydowanie łatwiej będzie zadbać o odpowiednie wyeksponowanie AVC-A110, aniżeli jego ukrycie, tym bardziej, że już nawet pobieżny rzut oka na jego plecy sprawi, że raczej nie będziemy próbowali zapamiętać ich topologii, więc lepiej  zapewnić sobie do nich w miarę komfortowy dostęp. A z resztą Silver Graphite świetnie kontrastował z ciepłą, naturalną aparycją satynowo wykończonych okleiną z orzecha włoskiego Sonusów. Skoro jesteśmy przy kolumnach, to warto wspomnieć iż są to trójdrożne konstrukcje podłogowe wyposażone w 29 mm tekstylną kopułkę DAD™ High Definition, 150 mm celulozowy przetwornik średniotonowy i trzy 180 mm basowce, więc mają czym dmuchnąć. W roli źródła, poza korzystaniem z dobrodziejstw TIDAL-a i materiałem DSD zgromadzonym na prywatnym pendrajwie nie omieszkałem poprosić o podpięcie znanego z naszego ostatniego spotkania odtwarzacza DCD-A110.

Przechodząc do części poświęconej walorom brzmieniowym powyższej konfiguracji pozwolę sobie jedynie nadmienić iż zarówno wzmocnienie, jak i kolumny na potrzeby ww. odsłuchu zostały podłączone odpowiednio wcześniej i solidnie wygrzane, więc nie musiałem mierzyć się z będącymi pochodnymi wygrzewania anomaliami i nieprzewidywalnością zachodzących w nich zmian. Dzięki temu już na starcie elektronika miała właściwa temperaturę i bez zbędnych ceregieli mogłem potraktować ją bez taryfy ulgowej. Jedynym aspektem, na który wpływu niestety nie miałem była kompletnie „goła” ściana za systemem, więc warto ów drobiazg mieć na uwadze a tym samym zdawać sobie sprawę, z faktu, iż jeśli tylko u Was jest lepiej pod względem adaptacji akustycznej, to i salonowy odsłuch nie będzie miał szans pokazania pełni możliwości prezentowanego systemu. A na Powązkach grało naprawdę ciekawie. Dźwięk był z jednej strony przyjemnie wysycony i na swój sposób może nie tyle miękki, co raczej urzekająco pluszowy i dystyngowany. Szczególnie było słychać to na basie, który kreślony był zauważalnie grubszą kreską aniżeli robił to PMA-A110, choć nie sposób zarzucić mu było zbytniego poluzowania, czy upośledzenia motoryki. Tu raczej chodziło o odpowiednią manierę i podkreślenie wrodzonej elegancji niżeli obezwładnianie słuchacza serią kopnięć kończyną obutą w twarde „kowbojki”. Miało to swoje dobre strony, gdyż nawet siermiężnie i nieco zbyt sucho nagrany „POWER UP” AC/DC nie męczył po kilku minutach i szanse na jego wysłuchanie w całości okazały się całkiem spore. Przy okazji odsłuchu ww. wydawnictwa wyszło jeszcze na jaw, iż pomimo ciągot do ukulturalniania przekazu Denon nie ma najmniejszych problemów z przekazaniem zaraźliwej motoryki i swobodnym operowaniem dynamiką tak w skali mikro, jak i makro. Oczywiście próżno szukać tu iście laboratoryjnej analityczności, gdyż na dłuższą metę taka prezentacja przyniosłaby więcej szkód aniżeli pożytku, jednakże muzykalność wcale w tym wydaniu nie oznacza nudy i monotonii. Nawet niezbyt zróżnicowany pod względem metrum album „Close to Me” Susan Wong zwracał uwagę intymnością przekazu i bliskością wokalistki aniżeli usypiającymi liniami melodycznymi. I tutaj od razu kolejna uwaga. Otóż pomimo dbałości o szeroko rozumianą atrakcyjność przekazu tytułowy amplituner okazał się zaskakująco wrażliwy na jakość materiału źródłowego, przez co nie tylko z łatwością wskazywał na iście drastyczne różnice dzielące produkcję australijskich oldbojów od dopieszczonej propozycji azjatyckiej divy, lecz również na podobne  pomiędzy nośnikami fizycznymi (SD/SACD), plikami zapisanymi w pamięciach masowych i streamingiem, przy czym to ostatnie medium przy większości porównań wypadało niestety najsłabiej. Możliwe, że sytuację nieco poprawiłby wyższej klasy przewód Ethernet o porządnym switchu nie wspominając, ale to już zadnie na długie zimowe wieczory i dopieszczanie własnego systemu pod kątem osobistych preferencji.

Śmiało można zatem uznać, iż w swojej kategorii cenowej, AVC-A110 nie tylko nie ma się czego wstydzić, co dla osób poszukujących kompleksowych rozwiązań pozwalających zintegrować nieprzebrane mnóstwo wszelakiej mści źródeł cyfrowych, serwisy streamingowe a nawet dodatkowe strefy za pomocą jednego urządzenia wydaje się nader ciekawą alternatywą dla konwencjonalnych – stereofonicznych konkurentów. Jeśli zastanawiacie się w tym momencie, czy powyższą refleksję można uznać za komplement i rekomendację, to rozwiewając ewentualne wątpliwości potwierdzam. Tak, niezależnie od tego, czy po zakupie będziecie wykorzystywać wszystkie trzynaście kanałów, czy tylko dwa, Denon AVC-A110 wart jest zainteresowania a dzięki zaimplementowanym układom korekcji akustyki Audyssey MultEQ XT32 może okazać się jeśli nie jedynym, to z pewnością jednym z sensowniejszych rozwiązań przy problematycznych warunkach w jakich przyjdzie mu grać.

Marcin Olszewski

Dystrybucja: Horn
Ceny
Denon AVC-A110: 25 999 PLN
Sonus faber Sonetto VIII: 27 998 PLN
Inakustik Referenz NF -2404: 17 999 PLN / 1,5m
QED Supremus Speaker Cable: 4 699 PLN / 2 x 2,5 m, 5 399 PLN / 2 x 3 m

Dane techniczne
Moc wyjściowa:
Tryb wielokanałowy: 150 W @ 8 Ω, 190W @ 6 Ω
Stereo: 2 x 170 W @ 8 Ω, 2 x 280 W @ 6 Ω
Zalecana impedancja głośników: 4 – 16 Ω
Czułość wejściowa: 200 mV
Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 100 kHz — +1, –3 dB (tryb Direct)
Stosunek sygnał/szum: 102 dB (IHF–A ważone, tryb Direct)
Zniekształcenia (wejścia analogowe): 0,005 % (20 Hz – 20 kHz) (tryb Direct)
THD (sekcja cyfrowa): 0,008 % (1 kHz, przy 0 dB)
Dynamika (sekcja cyfrowa): 100 dB
Przedwzmacniacz gramofonowy:
         Czułość wejściowa:2,5 mV
         Zniekształcenia RIAA: ±1 dB (20 Hz do 20 kHz)
         Stosunek sygnał/szum: 74 dB (IHF-A)
         Współczynnik zniekształceń: 0,03 % (1 kHz, 3 V)
Wejścia: 6 par RCA, 1 x Phono, 7.1 audio, 4 x Composite, 2 x Optical, 2 x Coaxial, 3 x Component, 7 + 1 x HDMI
Wyjścia: 2 x Composite, 1 x Component, 2 x Multi-room, 3 x HDMI, 2 x Subwoofer, 15.2 Pre-Out
Komunikacja bezprzewodowa: Wi-Fi(2,4 GHz, 5 GHz), Bluetooth wersja 4.2 (SBC)
Obsługiwane formaty Audio: WMA, MP3,MPEG-4 AAC (32/44,1/48 kHz); WAV,FLAC, Apple Lossless (32/44,1/48/88,2/96/176,4/192 kHz); DSD (2,8/5,6 MHz)
Tryby dźwięku przestrzennego: Dolby Atmos, Dolby TrueHD, Dolby Digital Plus, Dolby Digital, Dolby Surround, DTS Surround, DTS ES Dscrt6.1∗1, DTS ES Mtrx6.1∗1, DTS 96/24, DTS-HD, DTS Express, DTS:X, IMAX DTS, IMAX DTS:X, DTS Neural:X, DTS Virtual:X∗2∗3, Auro-3D, Auro-2D Surround
Profile dźwięku: Multi Ch Stereo, Rock Arena, Jazz Club, Mono Movie, Video Game, Matrix, Virtual
Pobór mocy: 900 W; 70 W / 125 W (tryb gotowości ECO włączony / wyłączony); 0,5 W (standby)
Wymiary (S x G x W): 434 x 482 X 195 mm
Waga: 25,4 kg