Seria Zen od iFi powiększyła się o kolejnego przedstawiciela iFi Audio ZEN Stream.
Jak tylko przeczytałam na stronie iFi, że ich najnowsze dziecko oparte jest o oprogramowanie open source, wiedziałam, że muszę go przetestować. Troche osób kojarzy mnie pewnie z forum i wie, że jestem zwolenniczką streamerów opartych o raspberry, nie ukrywam, że lubię trochę pogrzebać w linuxie i ustawić system po swojemu, trochę poeksperymentować z MPD i alternatywnymi ustawieniami. Z tego powodu nie przepadam za tak zwanymi gotowcami, które niestety mają dużo ograniczeń przez zamknięty system i nie zawsze są wspierane, jeśli chodzi o update ze strony producenta. Dla mnie dobry streamer to oczywiście komponenty, procesor, ale przede wszystkim, przyjazny w użytkowaniu system, działający szybko, bez zawieszania się i dający nam duży wybór, jeśli chodzi o możliwości streamingu.
Nie wiem, dlaczego wielu producentów narzuca nam z góry swój system, zakładając, że oferowane udogodnienia są zgodne z naszymi wymaganiami. Myślę, że większość użytkowników woli samemu wybrać swoje preferowane platformy i aplikacje do przesyłania strumieniowego bez ograniczeń, z możliwością modyfikacji pod nasze wymagania. Właśnie urządzenie z architekturą open source daje nam taką możliwość.
Jak więc wpisuje się w te ramy nowy produkt iFi ?
ZEN Stream wyglądem idealnie pasuje do całej serii Zen. To ten sam styl, płaska aluminiowa obudowa o trapezoidalnej konstrukcji z wydłużonymi bokami w kolorze grafitowym z subtelnym logo IFI na wierzchu o wymiarach 158x35x100mm. Panel przedni i tylny Zen Stream wykonany jest z błyszczącego, szczotkowanego aluminium w kolorze srebrnym.
Na panelu frontowym znajdują się tylko dwa przyciski: włącznik zasilania i przycisk „hotspot” służący do połączenia z siecią Wi-Fi oraz dwie wielokolorowe diody LED – jedną wskazującą jakość połączenia z internetem; druga, zmienia kolor w zależności od częstotliwości próbkowania odtwarzanego materiału muzycznego. Z tyłu, zaczynając od prawej strony mamy wejście zasilania, wysokiej jakości port Gigabit Ethernet, dalej jest port programowania USB-C do przesyłania aktualizacji oprogramowania (alternatywa dla aktualizacji OTA przez Wi-Fi), dwa porty USB-A jedno dające opcję odtwarzania muzyki z dysku twardego natomiast drugie to wyjście audio do połączenia z DAC, mamy również wyjście koncentryczne S/PDIF i wejście na antenę WiFi. W tym miejscu trzeba podkreślić, iż interfejs S/PDIF jest wyposażony w regenerator sygnału cyfrowego iFi Audio iPurifer, aby zapewnić optymalną, zawsze wolną od zakłóceń transmisję sygnału.
Na panelu tylnym znajduje się jeszcze przełącznik, selektor trybów pracy, czyli jest możliwość wyboru między „ekskluzywnymi trybami” – indywidualnymi ustawieniami, które zapewniają w pełni zoptymalizowaną wydajność, skupiając działanie na jednym konkretnym trybie użytkowania. Mamy do wyboru: All-in-one, strumieniowanie DLNA, strumieniowanie NAA (network audio adapter), strumieniowanie Roon Bridge i strumieniowanie Tidal.
Sercem iFi Zen Stream jest 64-bitowy, czterordzeniowy mikroprocesor ARM Cortex, poza tym wykorzystano starannie dobrane komponenty obwodów, w tym dyskretne, wysokiej jakości urządzenia do montażu powierzchniowego, takie jak wielowarstwowe kondensatory ceramiczne TDK C0G i cewki firmy Taiyo Yuden i Murata.
iFi ZEN Stream obsługuje PCM do 32-bitów/384 kHz i DSD do 11,2 MHz (DSD256) przez Wi-Fi, a także przez kabel Ethernet. To jest duży plus, często połączenia bezprzewodowe WIFI są traktowane, jako gorsze ze względu na ograniczenia przesyłu, a tu proszę mamy dwuzakresowe Wi-Fi (2,4 GHz i 5 GHz z obsługą 802.11a/b/g/n/ac) i idzie na nim DSD 256.
No dobrze, skoro przebrnęliśmy przez część opisową, pora włączyć naszego bohatera i zobaczyć jak się spisuje w użytkowaniu codziennym.
Po uruchomieniu wystarczy wpisać w przeglądarkę http://ifi.local/ lub IP naszego urządzenia, lub skorzystać z dedykowanej aplikacji dostępnej dla androida, jak i iOS.
Na ekranie ukazuje się znajomy użytkownikom raspberry ekran GUI z Volumio. IFI twierdzi, że Volumio stanowiło punkt wyjścia, a następnie zostało zakodowane i zoptymalizowane w celu uzyskania najczystszego oprogramowana do strumieniowania. Poruszanie po menu jest analogiczne jak w czystym Volumio.
Po wejściu w ustawienia możemy skonfigurować nasze źródło, czyli dodać zasoby sieciowe. NAS lub dysk twardy jest wykrywany bez najmniejszych problemów i system automatycznie skanuje bibliotekę, która może być po tej operacji wyświetlana według artystów lub albumów. Z opcji streamingowych możemy używać Tidal connect i Spotify Connect, obsługa tych serwisów odbywa się za pomocą oryginalnych aplikacji Tidala i Spotify.
Qobuz jest dostępny za pomocą Roon lub przez aplikację mConnect.
Mamy również dostępną opcję Roon Bridge, po uruchomieniu IFI Stream jest widoczny w ustawieniach audio w ROON.
Oczywiście działa AirPlay dla urządzeń Apple oraz Chromecast dla Androida, DLNA, UPNP Render i NAA (Network Audio Adapter). Dostępna jest cała baza internetowych stacji radiowych, którą można filtrować według gatunku, kraju, popularności, jak i dodawać własne stacje wpisując adres URL.
Nie będę rozpisywała się jak gra iFi Zen Stream, ponieważ to czysty sieciowy transport, który przesyła sygnał cyfrowy, potrzebujemy, zatem przetwornik cyfrowo analogowy DAC, aby przetworzyć sygnał na analogowy. Bardziej bym się skupiła, co znaczy dobry transport. Wiele osób zaczyna od laptopa niestety nie, jest to dobry wybór, a to, dlatego, że system Windows, nie jest zoptymalizowany pod kątem wiernego odtwarzania muzyki. Winę za to ponoszą dwa procesy: resampling i cyfrowa kontrola głośności, należące do zadań systemowego miksera dźwięku. Do osiągnięcia bit-perfect możemy sobie zainstalować Kernel Streaming, ASIO czy WASAPI i zoptymalizować komputer za pomocą Fidelizera.
Wiem, że na tym się nie kończy i wcześniej lub później gonimy przysłowiowego króliczka, wybieramy streamer albo idziemy w kierunku DIY np. Raspberry.
Ja wybrałam tę drugą drogę, bo nie lubię ograniczeń narzucanych mi przez firmę X czy Y. Wiem, że nie wszystkim się chce bawić w samodzielne ustawienia, nie każdy to potrafi, albo po prostu nie ma na to czasu W to miejsce idealnie, wpisuje się iFi Stream, to taka powiedziałabym „malina plug and play”. Zyskujemy jej funkcjonalność, bez zbędnego „grzebania” w ustawieniach linuxa czy dogrywania jakichś wtyczek. Jeśli tylko iFi będzie rozwijało projekt open source i będzie on otwarty na społeczność streamingową chętną do pracy z iFi w celu tworzenia dodatkowych funkcji to, jestem jak najbardziej za ZEN Stream.
Wiem, że teraz niejeden z moich kolegów zapyta mnie, czy ZEN Stream gra lepiej od malinki ? Powiem tak od gołej malinki tak i oszczędzi wiele stresu początkującym audiofilom.
Za udostępnienie sprzętu do testu dziękuję firmie audiomagic.pl
Małgorzata Rutkowska-Mamica
Specyfikacja:
Napięcie wejściowe DC 9V/1,8A-15V/0,8A
AC 100-240V, 50/60Hz
Wejście Wi-Fi / Ethernet / USB HDD
(Aktualizacje oprogramowania układowego przez OTA i USB-C z tyłu)
Formaty PCM384
DSD256
Wyjście USB3.0 (gniazdo typu A) x2 (w pełni kompatybilny z MQA)
SPDIF (koncentryczny)
Pobór mocy Brak sygnału ~6W
Maksymalny sygnał ~10W
Wymiary 158 x 100 x 35 mm
Waga netto 578g