8 marca 2019 roku premierę miał nietypowy album Anny Marii Jopek, przy którym pracował też Robert Kubiszyn. Album "Czas Kobiet" ("A Woman's Time") tym razem to coś więcej, niż kolejny album (jeśli można tak napisać w przypadku twórczości AMJ) tej jakże uznanej wokalistki.
Od lat jej albumy cenione są nie tylko w kraju ale i za granicą (mn.: ogromna rzesza fanów w Japonii) Absolutnie wszyscy doceniają ukazujące się albumy za wyjątkową treść, doskonałe wokale Ani oraz udźwiękowienie. O chórkach biorących udział w koncertach czy sesjach studyjnych można wręcz napisać osobny artykuł. Obok niektórych pozycji A.M. Jopek nie można czasem przejść obojętnie (np.: album "Nienasycenie").
Wracając jednak do najnowszego dzieła który powstał wraz z Robertem, album dopiero co wydany przynosi nowe... spojrzenie na muzykę i twórczość artystki. To de facto ścieżka dźwiękowa spektaklu Mądzika wystawianego na deskach Teatru Starego w Lublinie, będący wynikiem współpracy artysty z Anną Marią, która grała główną w tym przedstawieniu rolę.
Wydaje się, że najlepszym z możliwych wyrazem czego możemy spodziewać się po tym albumie, są słowa Leszka Mądzika „Jest we mnie tęsknota za miłością. Za spotkaniem z kobietą. Dotykam w teatrze czystej miłości do kobiety, która daje poczucie bezpieczeństwa".
„Czas kobiety" to pierwszy album AMJ, na którym UWAGA... nie pada ani jedno słowo! Tak, przez te wszystkie lata byliśmy wręcz przyzwyczajeni do wyjątkowego głosu, albumów gdzie barwa, forma i treść czarowała, ale także ujmowała swoją doskonałością. Tym razem jest inaczej... najnowszy album wpisuje się mn. w Anny Marii badania nad dźwiękiem i poszukiwaniem nowych dróg w śpiewie.
Album składa się z 9 utworów, pełnych ekspresji i swoistej harmonii przekazu. W całym albumie nie trudno odszukać i doszukać się szczególnego przywiązania do najdrobniejszych detali, szczegółów mających na celu ukazanie natury kobiety. Album "A Woman's Time" odkrywa i przybliża, a czasem także uświadamia nam zależność naszego świata od świata kobiety. Kapitalny utwór "Falling In Love", gdzie głos Ani wprowadza w swoistą zadumę i refleksję pozostaje na długo w głowie słuchacza.
Do samego poziomu przygotowania/realizacji albumu jak zwykle nie można mieć absolutnie żadnych zarzutów. Od lat wysoki poziom otrzymywanego materiału muzycznego w albumach A. M. Jopek i tym razem nie zawodzi.
W trakcie odsłuchu "A Woman's Time" wracałem kilkukrotnie do ostatniego, 9 utworu z albumu - "Epilog". Urzekający i bardzo wymowny. Jestem wręcz przekonany, że osoby od lat znajdujące w twórczości Anny Marii "coś" bliskiego i miłego dla uszu, i tym razem odkryją dla siebie swoisty nowy świat w jej twórczości. Na pewno nie zawiodą się muzycznie słuchając Ani w jakże nowej i nietypowej odsłonie. Reszta powinna zapoznać się z tym albumem przynajmniej ze względu na nowe muzyczne wyrażenie "siebie" Anny Marii Jopek.
Płyta już do nabycia w każdym dobrym salonie muzycznym.
Polecam!
AudioRecki
"Czas zostawia swoje piętno, żywiąc się tym co ogarnia, postrzega, dotyka. Ucztę ma, kiedy w swoim apogeum dyskretnie osiąga cel. Wyzwala w nas tylko żal, współczucie, a może też kieruje w stronę tajemnicy, jaką jest nasza obecność w jego objęciach. Czytelny wizualnie i duchowo zostawia też ślad w obrazie kobiety, potęgując jego skutki i znaczenie w różnych porach jego życia. Fascynacja witalnym ciałem ustępuje miejsca w odnalezieniu jego urody w kolejnych etapach życia. Klisze pamięci zderzone z rzeczywistością rodzą nowy rodzaj impresji, utwierdzając w przekonaniu o cudowności i ciała i duszy kobiety, dopóki jest z nami. Karuzela czasu, która nas zabiera w wędrówkę, we wszystkich swoich fazach jest fascynująca. W taką podróż pragnę wybrać się wraz z Anną Marią, biorąc za świadków obecnych w tym misterium." Leszek Mądzik
Materiały wykorzystano za zgodą Musicom. Dziękujemy!
https://whitestore.pl/pl/producer/Musicom/13