Skocz do zawartości
Wzmacniacze

Ayon Spark Delta

pal55

Nie będę ukrywał, że jestem fanem marki Ayon. Zupełnie nie przeszkadza mi, że produkują swoje obudowy we własnej fabryce w Chinach (choćby dlatego, że są znacznie porządniejsze niż większość europejskich), ani że resztę robią w kraju, z którego pochodził pewien malarz pokojowy... . Już moje pierwsze osobiste tete-a-tete z produktem tej marki – wzmacniaczem zintegrowanym Crossfire, zostawiło niezapomniane wrażenia. Jako wielki fan 300B, który czasem chciałby posłuchać takiego właśnie dźwięku z nieco trudniejszych kolumn niż moje 100dB tuby, marzyłem o wzmacniaczu, który by to potrafił. I Crossfire (a zwłaszcza druga jego wersja) jest w zasadzie spełnieniem moich marzeń. W zasadzie bo pozostaje jeden prozaiczny feler – na dziś mnie na niego nie stać, więc póki co muszę obejść się smakiem. Miałem też okazję zapoznać się z młodszym bratem Crossfire'a – Merkurym, oraz kilkoma odtwarzaczami CD. Nie było pośród nich słabego urządzenia – były wyłącznie bardzo dobre i znakomite, właściwie każde z nich mogłoby grać w moim systemie dając mi mnóstwo satysfakcji ze słuchania muzyki i ciesząc oko. Bo, przynajmniej w moich oczach, design wszystkich produktów austriackiej firmy, jest bardzo udany.

 

Miałem także okazję poznać osobiście właściciela i głównego projektanta firmy Ayon – Gerharda Hirta, a rozmowy z nim upewniły mnie, że jest to bardzo miły człowiek i posiadający ogromną wiedzę miłośnik muzyki. Wbrew pozorom nie mogę tego samego powiedzieć o wszystkich ludziach poznanych przeze mnie, którzy zajmują się tworzeniem sprzętu audio i nie chodzi mi o bycie miłym, czy nawet posiadanie rozległej wiedzy, ale o prawdziwą miłość do muzyki. Już po krótkiej rozmowie z Gerhardem miałem pewność, że to muzyka jest dla niego najważniejsza, a sprzęt jest tylko środkiem, który ma muzykę jak najlepiej oddać. A że przy okazji przynosi mu to dochody – tym lepiej dla niego, kto nie chciałby żyć ze swojego hobby? Nie wiem tego na pewno, ale być może Gerhard pojawi się znowu na Audioshow (bo po prostu polski rynek jest dla niego ważny), a jeśli tak, to gorąco zachęcam do osobistego poznania tego ciekawego, pełnego pasji człowieka, który z jednej strony jest niezwykle dumny ze swych dzieł, ale z drugiej potrafi o nich obiektywnie dyskutować, ba! nawet przyjąć konstruktywną krytykę.

 

post-2651-0-03818800-1317298831_thumb.jpg post-2651-0-74185500-1317298851_thumb.jpg post-2651-0-85437100-1317298870_thumb.jpg post-2651-0-15908300-1317298922_thumb.jpg post-2651-0-57642200-1317299069_thumb.jpg

 

post-2651-0-28782600-1317298956_thumb.jpg post-2651-0-19373400-1317298979_thumb.jpg post-2651-0-16573100-1317299004_thumb.jpg post-2651-0-98449400-1317299018_thumb.jpg post-2651-0-62993900-1317299040_thumb.jpg

 

post-2651-0-59780100-1317299082_thumb.jpg post-2651-0-79876900-1317299096_thumb.jpg post-2651-0-68046100-1317299105_thumb.jpg post-2651-0-53907400-1317298891_thumb.jpg post-2651-0-66649400-1317298911_thumb.jpg

Ale dość już o twórcy – czas na konkretny produkt, którego miałem przyjemność słuchać przez kilkanaście dni – mowa o wzmacniaczu zintegrowanym Spark Delta. To jeden z wielu nowych produktów Ayona, które pojawiły się w tym roku w ofercie. Inne to głównie kolejne, ulepszone wersje wcześniejszych produktów, natomiast Spark Delta jest nowym projektem, choć będącym pewnym rozwinięciem wzmacniacza Spark. Należy do tej samej rodziny SETów opartych o słynne „diabełki”, czyli rosyjskie lampy 6C33. Główna różnica polega na tym, że Spark Delta to wzmacniacz w układzie parallel single ended (PSE), czyli wykorzystujący po dwie lampy mocy na kanał w układzie równoległym. Istotną innowacją, wprowadzona w tym modelu, która być może pojawi się także w innych wzmacniaczach, jest zupełnie nowy układ auto-biasu, nazwany gwoli ścisłości auto-fixed-bias. Według producenta ma się on różnić od innych rozwiązań po pierwsze tym, że nie degraduje ono jakości dźwięku, a poza tym jeszcze specyficznym sposobem działania. Według Gerharda lampy 6C33 osiągają właściwą temperaturę pracy po ok 45 minutach więc to wówczas należałoby ustawić dla nich właściwy prąd podkładu (bias). Układ auto biasu włącza się więc automatycznie przy każdym wyłączeniu wzmacniacza, pod warunkiem, że pracował on minimum 45 minut. Wówczas zanim urządzenie faktycznie się wyłączy układ dokonuje pomiarów i ustawia w bias, który powinien być optymalny dla pracujących już w „roboczej” temperaturze lamp. Jednocześnie jeśli w czasie pomiaru okaże się, że jest jakiś problem z którąkolwiek z lamp mocy (co akurat 6C33 zdarza się nieco częściej niż innym lampom) to wzmacniacz już się nie włączy – to rodzaj zabezpieczenia wzmacniacza przed ewentualnym fatalnymi skutkami awarii lampy. Jeśli więc zechcemy włączyć wzmacniacz i okaże się to niemożliwe to wystarczy sprawdzić, która z czerwonych diod umieszczonych na tylnym panelu jest zapalona. Dzięki temu będziemy wiedzieć od razu, którą lampę należy wymienić. Dodatkowo po wymianie lampy/lamp należy przeprowadzić, opisaną w instrukcji, sekwencję uruchamiania układu auto-fixed-biasu (do czego służy przycisk umieszczony na tylnym panelu wzmacniacza), tak by ustawienia biasu zmieniały się wraz ze zmieniającymi się parametrami pracy wygrzewających się lamp. Zużywaniu się lamp tenże układ nie zapobiegnie (choć może je spowolnić), ale zwiększa i bezpieczeństwo użytkowania i „bezobsługowość” tego wzmacniacza lampowego co wytrąca broń z rąk wielu malkontentów, którzy „wolą tranzystory bo się nie zużywają i nie wymagają obsługi”.

Dla porządku jeszcze kilka słów o tym co właściwie dostajemy. Dostajemy urządzenie, które wygląda jak większość Ayonów – mi design odpowiada, ale jeśli komuś nie podobały się inne urządzenia tej firmy to i Spark Delta go nie zachwyci. Solidna czarna obudowa z zaokrąglonymi rogami, czarne pokrętła regulacji głośności i selektora wejść, podświetlane na czerwono logo na froncie i srebrne puszki transformatorów – słowem: klasyczny Ayon. Testowany wzmacniacz pracuje w klasie A oddając 35W na kanał (czyli tyle samo co Crossfire). Do dyspozycji właściciela są trzy wejścia liniowe RCA, jedno XLR (także liniowe!) oraz jedno „direct in”. Odczepy głośnikowe na 4 i 8 Ω, dioda sygnalizująca prawidłowość polaryzacji zasilania, oraz zdalne sterowanie uzupełniają obraz całości. Aha, jeszcze jedno – to nie jest klocek do jednoosobowej obsługi – bez opakowania to „drobne” 52 kg, jak doliczyć do tego jeszcze skrzynię, w której jest dostarczany... . Należy go we dwóch przynieść do domu, wypakować, ustawić w docelowym miejscu i już nigdy więcej nie ruszać.

 

Tyle o samym wzmacniaczu, a teraz parę słów o dźwięku. Otóż muszę przyznać, że o ile do tej pory nie rozumiałem specjalnie zachwytu wielu osób brzmieniem lamp 6C33, o tyle teraz muszę to wszystko odszczekać. Po raz kolejny potwierdza się żelazna zasada dotycząca lamp – znacznie bardziej niż sam rodzaj lampy liczy się jej aplikacja. Widocznie do tej pory nie słyszałem żadnej z najlepszych aplikacji. Jak przystało na ogromną, ciężką bestię Spark Delta traktuje słuchaczy dużym dźwiękiem. Góra pasma jest mocna, dźwięczna, acz i delikatnie zaokrąglona, jak to w SETach (i PSE) bywa. Średnica jest gładka, ciepła (w dobrym tego słowa znaczeniu), niezwykle bogata i namacalna. Na dole też dzieje się dużo – uderzenie basu jest imponujące, ma odpowiedni ciężar, „power”, wypełnienie, które pozwala najniższe tony wręcz odczuć. Gdyby jeszcze ten bas był nieco bardziej konturowy i szybszy to Spark Delta stałby się moją osobistą referencją w zakresie niskich tonów. Proszę mnie źle nie zrozumieć – jest dobrze, nawet bardzo dobrze, tyle że dałoby się jeszcze lepiej. Inną sprawą jest to, czy taki „idealny” bas pasowałby do tego, co Ayon pokazuje w reszcie pasma – chyba nie, co prowadzi do wniosku, że nawet jeśli jego twórcy mieli podobne zdanie do mojego, to woleli się skupić na stworzeniu urządzenia dostarczającego spójną prezentację w całym pasmie. I chyba dobrze, bo udało im się to znakomicie.

 

Nazywając rzeczy po imieniu Spark Delta to wzmacniacz dla ludzi, którzy siadają wieczorem by posłuchać muzyki dla przyjemności, którzy słuchają nagrań wokalnych, jazzu, bluesa, małych składów, a nawet i, starego rocka, wymagając jednakowoż dźwięku bardzo wysokiej klasy. To właśnie testowany Ayon ma do zaoferowania. Wokale wypadają niemal tak cudownie jak na 300B – są ciepłe, głębokie, pełne emocji. Eva Cassidy chwyciła mnie za serce tą niezwykłą i jakże smutną, wzruszającą nutą melancholii w jej głosie. Tylko nieliczne wzmacniacze, których miałem okazję słuchać (do tej pory głównie oparte o 300B) potrafiły oddać głębię smutku w jej głosie nawet w czasie wykonania najpiękniejszej piosenki świata - „What a wonderful world” - Spark dołączył do tego wąskiego grona już po pierwszym odsłuchu tego kawałka.

Na szczęście austriacki wzmacniacz jest równie dobry o pokazywaniu pozytywnych emocji. Mnóstwo czasu spędziłem słuchając płyt śpiewających pań – Aretha Franklin kipiąca energią stała u mnie w pokoju jak żywa grożąc mi palcem przy słynnym „Think”, a Etta James niemal na pewno spowodowałaby włączenie się systemu przeciwpożarowego, gdybym tylko takowy posiadał, który oblałby mnie wodą by schłodzić rozgrzaną, przekazanymi przez piosenkarkę emocjami, głowę. Kolejna z moich ulubienic – cudownie frywolna, obdarzona iście hiszpańskim temperamentem Leontyna Price w roli Carmen, oprócz cudownie miękkiego, głębokiego głosu, pokazała mi (przy okazji), że i dużą operę Spark Delta potrafi pokazać z odpowiednim rozmachem i z precyzją umiejscawiającą śpiewaków i chóry we właściwych miejscach ogromnej sceny nieistniejącej już niestety Sophiensaal w Wiedniu.

A skoro już wspomniałem o scenie – Spark Delta, podobnie jak chyba wszystkie wzmacniacze lampowe, a zwłaszcza te w układzie SET, buduje cudownie plastyczną, trójwymiarową scenę, która wraz z umiejętnością oddania całej akustycznej otoczki nagrania sprawia, że przekaz jest bardzo realistyczny. Oczywiście, że w pokoju nie da się realistycznie pokazać tak wielkiej sali jak wspomniana Sophiensaal – tak duże sceny muszą być oddane w pewnej skali. Ale już przy małych składach, grających na niewielkich scenach w małych klubach, naprawdę można się poczuć jak na widowni. Słynne „Jazz at the Pawnshop”, absolutnie niezwykłe nagranie zrealizowane magnetofonem trzymanym, z braku miejsca, na kolanach po prostu zabiera słuchacza do tegoż klubu. Doskonale słychać inne osoby uprawiające konsumpcję przy swoich stolikach, dzwoniące łyżeczkami etc, a jednocześnie o parę metrów od nas gra sobie, jakby od niechcenia, kilku znakomitych muzyków. Saksofon i klarnet po prostu widać - jak muzycy wciągają powietrze, jak wdmuchują je do ustnika, jak pracują klapy itd. Dźwięk jest bardzo czysty, pełny i naturalnie ciepły. Podobnie można opisać każdy inny instrument w zespole – każdy ma swoje miejsce, swoją wielkość i wydaje się grać najwyżej parę metrów od nas. Scena wychodzi swobodnie poza rozstaw głośników i potrafi być naprawdę głęboka, ale ani razu, przy żadnym nagraniu nie miałem wrażenia, że jest sztucznie powiększona. Zawsze wielkość pozostawała po prostu realistyczna.

 

Równie dobrze Spark Delta radzi sobie z nagraniami Dire Straits, w których świetnie słychać ciężki puls każdego z nagrań wyznaczany przez gitarę basową. Dźwięki są bardzo dobrze różnicowane, mają odpowiednie wypełnienie i nawet ten brak precyzyjnego konturu, czy odpowiedniej twardości wydają się w tych nagraniach być wręcz zaletą Gitara, czy to Marka Knopflera, czy Davida Gilmoura (Pink Floyd), czy Erica Claptona potrafią w wydaniu testowanego Ayona, właściwie wszystko. Potrafią i rzewnie płakać i wyciąć z wykopem ostrzejszy fragment, a wszystko to niezależnie od znakomicie oddanych, jakże różnych stylów grania tych muzyków. Nawet nieco mocniejsze nagrania – choćby koncert AC/DC brzmią przekonująco i angażująco. Dobra rozdzielczość, zdolność do oddania dużych poziomów i skoków dynamiki, mocne dociążenie dołu pasma – to wszystko służy takiej muzyce całkiem dobrze. Pomimo więc mojego twierdzenia, że to raczej wzmacniacz dla miłośników małych składów, muzyki akustycznej czy wokali, ze spokojnym sumieniem mogę go polecić również tym, którzy czasem do powyższego repertuaru dorzucają również trochę rocka, czy rock&rolla. Oczywiście Ci, dla których to właśnie ta cięższa muzyka stanowi większy procent odsłuchów raczej poszukają innego wzmacniacza.

 

Moim zdaniem Gerhardowi Hirtowi udało się stworzyć wzmacniacz, dla ludzi którzy kochają dźwięk 300B, ale chcą mieć więcej mocy do dyspozycji, by napędzić trudniejsze kolumny. Nie odczują specjalnie braków na średnicy, co akurat mnie bardzo często boli gdy przesiadam się z 300B na inne wzmacniacze i będą mogli podłączyć nieco trudniejsze kolumny niż do SETa na legendarnej bańce. Wokale nadal będą piękne, scena niezwykle plastyczna i precyzyjna, dźwięk detaliczny i bardzo namacalny, dynamiczny. Czegóż chcieć więcej?

 

 

Tekst: Marek Dyba

Zdjęcia: Marcin Olszewski

 

Dystrybutor: Eter Audio

Cena: 25.900 pln

 

Dane techniczne (wg producenta):

Rodzaj pracy końcówki: równoległy single-ended, klasa A

Lampy: 4x 6C33 + 4 x EL84EH + 2 x 12AU7/ECC82 EH

Impedancja obciążenia: 4 lub 8 Ω

Pasmo przenoszenia: 15 Hz - 50 kHz (+/- 3 dB)

Moc wyjściowa: 2 x 35 W

Czułość wejściowa: 350 mV

Impedancja wejściowa (1 kHz): 100 kΩ

Sprzężenie zwrotne: 0 dB

Regulacja siły głosu: potencjometr

Zdalne sterowanie: tak

Wejścia: 3 x liniowe RCA, 1 x liniowe XLR, 1 x „Direct In”

Wymiary (WxDxH): 500 x 400 x 260 mm

Waga: 52 kg

 

 

System wykorzystany w teście:

Odtwarzacz: Oppo BDP-83SE z lampową modyfikacją firmy Modwright

Gramofon: Michel Gyro SE z ramieniem TransFi Terminator z wkładką Koetsu Black

Przedwzmacniacza gramofonowy: ESELabs Nibiru

Kolumny: Tuby z głośnikiem FSAC-2B + Fostex T900A, Sundial Rapidus

Kable głośnikowe: PHY HP, Organic Audio

IC: Gabriel Gold Extreme mk2, Antipodes Audio Komako, Audio Metallurgy AG-0, Organic Audio

Sieciowe: Organic Audio, DIY Acrolink, Shunyata Diamondback Platinum


Koncert Chopinowski

O wydarzeniu Zapraszamy na niepowtarzalne koncerty muzyki Fryderyka Chopina w pięknej, neoklasycystycznej Sali Koncertowej Fryderyk w Warszawie.  Koncerty Chopinowskie bilety już w sprzedaży! Koncerty Chopinowskie Warszawa Koncerty Chopinowskie w Sali Koncertowej Fryderyk odbywają się codziennie. To wspaniała okazja, by podzielić się z gośćmi magią muzyki Fryderyka Chopina w wykonaniu wybitnych pianistów.  Koncert jest dwuczęściowym recitalem trwającym ok. 60 minut, opar

AudioNews
AudioNews
Newsy

Michał Wiśniewski Akustycznie

O wydarzeniu Po bardzo dobrym przyjęciu przez publiczność pierwszej odsłony trasy akustycznej Michała Wiśniewskiego "A niech gadają", artysta postanowił ponownie zaprezentować się w odsłonie akustycznej! Michał Wiśniewski bilety na koncerty już w sprzedaży.  Wywiad z Michałem: Michał Wiśniewski bez maski. 🎭 Szczera rozmowa tylko o muzyce 🎤 | #eBilet (youtube.com)     Bilety i terminy: Michał Wiśniewski Akustycznie | Koncerty Pop | bilety na eBilet.pl DS

AudioNews
AudioNews
Newsy

iFi Audio ZEN DAC 3 i ZEN Phono 3 światowa oraz polska premiera !

Informacja prasowa – 16 kwietnia 2024 iFi Audio ZEN DAC 3 i ZEN Phono 3 – inauguracja najnowszej linii ZEN iFi Audio, brytyjska marka znana z produkcji niezwykle ciekawych, świetnie brzmiących, a przy tym atrakcyjnie wycenionych urządzeń wprowadza właśnie dwa nowe modele: przetwornik cyfrowo-analogowy ZEN DAC 3 oraz przedwzmacniacz gramofonowy ZEN Phono 3. Urządzenia te inaugurują trzecią, zmodernizowaną i ulepszoną linię ZEN tego producenta. Linia ta już od początku jej istnienia

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne

Przebarwienia na skórze - felieton

Przebarwienia skórne są problemem, który może dotknąć każdego. Jak sobie z nim poradzić? Przebarwienia w czerwonym i białym kolorze Na skórze mogą występować czerwone i białe plamy. Mają one różne podłoże –czerwone plamy często mają charakter przemijający i nie stanowią tak naprawdę prawdziwych przebarwień, występują jako skutek alergii, wynik problemów z krążeniem czy nawet jako efekt stresu. Jeżeli takie plamy nie mają charakteru ustępującego, ale utrzymują się przez dłuższy czas, wa

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Felietony 4

Rocznice 26.02: N.Johnes, Paco de Lucia, M.Peszek

26 lutego - rocznice Co łączy te trzy rocznice i osoby stojące za nimi? Z pewnością pasja do tego co robią, co robiły. Wkładanie w to serca, prawda muzyczna. Trzy różne postaci, a jednak da się wytypować cechy wspólne - wspólny mianownik. Czarowanie podczas śpiewania, nieprzeciętna uroda, piękna barwa głosu. Następnie mamy wirtuozerię, szybkość, timing i charakterystyczne frazowanie oraz niesamowitą i niezbyt często spotykaną rzecz taką jak umiejętność gry z innymi muzykami w sensie, pozost

kangie
kangie
Muzyka 1


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.