Skocz do zawartości

iFi iDAC, iUSBPower, GEMINI

Fr@ntz

O tym, że Hi-Fi jest dość specyficznym rynkiem nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy popatrzeć na marki posiadające ugruntowana pozycję w danym segmencie a jednocześnie mające apetyt na uszczknięcie kawałka tortu z wyższej, bądź niższej półki stoją przed dość poważnymi dylematami. Z jednej strony chcąc zaproponować produkty zdecydowanie bardziej przystępne cenowo boją się zarzutów o rozmienianie się na drobne (seria 300 Krella, Sonus Faber Toy Tower), a z drugiej próbując wbić się oczko, bądź dwa wyżej zachodzi obawa o deprecjonowanie producenta ze względu na jego „budżetową przeszłość” (patrz Rega ISIS/OSIRIS, NAD M3). Dla tego też powoływane są do życia „firmy córki” jak np. TAD będący ekskluzywną linią Pioneera, czy Aaron – „budżetowa” linia Sovereign. Podobnie jest z bohaterami niniejszego testu. O marce iFi jeszcze dwa lata, a nawet niemalże rok temu jeszcze nikt nie słyszał, za to Abbingdon Music Research, czyli AMR na problemy z rozpoznawalnością pewnie nie narzeka. Choć akurat w tym przypadku firma macierzysta nie wytwarza sama urządzeń iFi w UK, lecz produkcja odbywa się w Azji, w tej samej fabryce, co pełnowymiarowe AMRy.

 

Cechą charakterystyczną wszystkich maluchów iFi jest unifikacja obudów (o wymiarach 158 mm x 68 mm x 28 mm) a co za tym idzie optymalizacja kosztów wytwarzania, gdyż akurat na tym pułapie cenowym, w jaki celuje producent właśnie koszty obudów sytuują się zawsze na górze cennika. Rozsądek w gospodarowaniu budżetem nie oznacza jednak braku dbałości zarówno o wygląd samych urządzeń, jak i zgrabnych kartonowych pudełek, które dość jednoznacznie nawiązują do stylistyki produktów Apple. Trudno się temu dziwić, gdyż właśnie u poddostawcy komputerowego giganta z nadgryzionym jabłkiem w godle Thorsten Loesch i Pat Wayne (główni konstruktorzy AMR’a) zamawiają opakowania.

 

 

ccs-2651-0-16556900-1380475814_thumb.jpg ccs-2651-0-93186700-1380475815_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-18728500-1380475817_thumb.jpg ccs-2651-0-36712400-1380475818_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-54355400-1380475819_thumb.jpg ccs-2651-0-66144200-1380475820_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-02242300-1380475822_thumb.jpg ccs-2651-0-31934100-1380475823_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-63461100-1380475824_thumb.jpg ccs-2651-0-08078000-1380475826_thumb.jpg

 

Wszystkie korpusy to zgrabne, satynowe aluminiowe profile zamknięte z obu stron kilkumilimetrowej grubości, również aluminiowymi, oryginalnie powycinanymi panelami. Jako jedyny element wzorniczy można uznać logo producenta umieszczone na opadającej delikatnymi skosami płaszczyźnie powierzchni górnej korpusu. Co prawda na jednym z ww. skosów umieszczono jeszcze trzy niewielkie i co najważniejsze bardzo delikatnie zaznaczające swoją obecność diody informujące o doprowadzeniu zasilania, poprawnej komunikacji z komputerem, oraz rozpoczęciu/trwaniu odtwarzania. W celu zapewnienia lepszej przyczepności w każdym opakowaniu nabywcy odnajdą półokrągłe estetyczne gumowe a przede wszystkim samoprzylepne nóżki.

Ze względu na dość ograniczoną ilość miejsca na froncie oprócz gałki regulacji głośności i sprzężonym z nią wyjściem słuchawkowym (złocony mini-jack 3,5mm) znalazła się para liniowych, również złoconych stałonapięciowych wyjść RCA. Na ścianie tylnej umieszczono jedynie gniazdo USB (typ B), przez które oprócz danych audio dostarczane jest również zasilanie.

 

ccs-2651-0-13676200-1380475914_thumb.jpg ccs-2651-0-55786500-1380475915_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-11633800-1380475917_thumb.jpg ccs-2651-0-53938700-1380475918_thumb.jpg

 

Zaglądając do wnętrza uroczych maluchów za kolejny przejaw bardzo racjonalnego gospodarowania przyznanym budżetem można uznać zastosowanie budowy modułowej, dzięki której poszczególne sekcje mogą być wykorzystywane w kilku urządzeniach i tak jak w klockach LEGO® jedynie od pomysłowości i potrzeb inżynierów zależy, gdzie dana płytka finalnie trafi. Pikanterii dodaje jeszcze fakt, iż za „dawcę organów” do asynchronicznego interfejsu USB 2.0 posłużył … AMR DP-777, dokonano jedynie modyfikacji oprogramowania procesora XMOS SK1215L1. W celu utrzymania poziomu potencjału drzemiącego w ww. układzie odbiornik USB, XMOS i stopnie wejściowy, oraz wyjściowy otrzymały dedykowane i niezależne stopnie zasilania (Texas Instruments) mozolnie konwertujące „skażony” prąd otrzymany z komputera. Dzięki temu rozwiązaniu producent deklaruje dziesięciokrotnie lepszy stosunek sygnału od szumu, wyśmienitą skalę dynamiki, oraz niezrównaną skuteczność w walce z jitterem. Sercem iDACa jest kość ESS Sabre Hyperstream ES 9023. Urządzenie radzi sobie z sygnałami do 24bit/192kHz włącznie i nie grymasi zarówno przy 88,2kHz i 172kHz a dane podawane są bez dodatkowego uszlachetniania, czyli z pominięciem upsamplingu, filtrowania etc. Po prostu producent uznał, że zamiast „dłubania” w sygnale zdecydowanie więcej korzyści przyniesie odpowiednia dbałość o jakość i prawidłową implementację komponentów pasywnych a sama kość DACa jest sterowana bezpośrednio z precyzyjnego zegara, a dokładnie dedykowanych poszczególnym krotnościom 44,1/48 kHz zegarów (odpowiednio 22,5792 MHz / 24,576 MHz) z pominięciem dodatkowych stopni buforujących. Wzmacniacz słuchawkowy oparto na pojedynczym układzie Maxim Integrated MAX9722. Do poprawnej komunikacji z komputerami pracującymi pod kontrolą systemów z rodziny Windows konieczna jest oczywiście instalacja dedykowanych sterowników dostępnych na stronie producenta, a miłośnicy Linuxa i MACa jak zwykle nie muszą robić nic, oczywiście poza podpięciem DACa.

 

Kilka słów należą się też zewnętrznemu zasilaczowi iUSBPower, który oczywiście otrzymał standardowe, aluminiowe i jedynie dopuszczalne dla komponentów iFi wdzianko, z jednej strony udekorowane wejściem USB (typ B), a z drugiej dwoma gniazdami USB (typ A) umożliwiającymi zastosowanie zarówno pojedynczego, jak i podwójnego (z oddzielnie poprowadzonym zasilaniem) przewodu USB. To niepozorne urządzonko zgodnie z zapewnieniami producenta ma się odznaczać niezwykłą kulturą pracy – po prostu ma być ultra ciche (tak, tak większość szumów wpływających na sygnał audio pochodzi właśnie z zasilacza) dzięki wielostopniowemu oczyszczaniu i równie zaawansowanej filtracji (3 stopniowy pasywny filtr 6 rzędu). W dodatku, jeśli jednak jakiś przydźwięk, czy też szum nadal byłby słyszalny z pomocą powinien przyjść przełącznik IsoEarth odcinający masę sygnału od obudowy. Dla ułatwienia określenia klasy zasilania powiem tylko, że iUSBPower na wyjściu ma poziom szumów wynoszący 0,1 µV, 9V bateria 0,6 µV a komputerowe wyjście USB … 100 µV.

Oba urządzenia sprzedawane są z kompletem okablowania. A skoro już do okablowania doszliśmy to wypadałoby choćby wspomnieć o trzecim bohaterze niniejszego testu, czyli podwójnym kablu USB Gemini. Przewód posiada podwójne wtyki typu A z jednej strony i pojedynczy wtyk typu B z drugiej (stosowna przejściówka na mini USB w kpl.). Takie rozwiązanie nie jest co prawda żadną nowością, gdyż stosuje je również np. Acoustic Revive w swoim modelu USB-1.0SPS, lecz produkt iFi jest niemalże trzykrotnie tańszy od swojego japońskiego konkurenta. Zasada działania jest prosta – jedną żyłą prowadzone jest tylko zasilanie a drugą tylko strumień danych. Praktycznie oprócz samych superlatyw dotyczących jakości wykonania, solidności wtyków i generalnie bardzo wysokiej estetyki podkreślanej przez elegancki czarny peszelek, oraz trzy ruchome przelotowe splittery z firmowym logotypem można byłoby zakończyć jego temat. Jednak jest jedno (a raczej trzy) małe „ale”, gdyż wspomniane ruchome kostki pełnią rolę nie tylko dekoracyjno – porządkową, zapobiegając plątaniu kabla, lecz również są elementami aktywnie wpływającymi na jego brzmienie. Zgodnie z zaleceniami producenta dwa skrajne „wyciszacze RF” (RF silencers) powinny znajdować się możliwie najbliżej wtyków a „strojenie” przeprowadzać należy środkowym „silencerem”.

 

Mając pod dostatkiem USB-DACów od momentu otrzymania fabrycznie nowych urządzeń do rozpoczęcia odsłuchów przez ponad dwie doby tytułowy set pracował sobie skromnie gdzieś z boku, zasilany sygnałem z laptopa i obciążony słuchawkami. Kiedy proces akomodacyjny dobiegł końca w ramach porównania, jako sparring partnerów użyłem przetwornika Hegel HD2, oraz oferującego podobną do iDACa funkcjonalność Grahama Slee Bitzie. Jak się bardzo szybko okazało iDAC, na tym samym co konkurenci okablowaniu, z zadziwiającą łatwością odłączył się od peletonu i resztę testu pokonywał samotnie. Różnica w precyzji, z jaką rysowane były źródła pozorne, czytelności gradacji planów i stabilności sceny była na tyle duża, że kilka razy upewniałem się co do ceny dostarczonego do testów urządzenia, czy przypadkiem nie zaszła jakaś pomyłka i iFi nie jest po prostu jakieś dwa razy droższy, bądź zamiast dwójki na początku chochlik drukarski nie postawił jedynki. Okazało się, że wszystko jest OK i cena podana przez dystrybutora jest poprawna. Podobne pozytywne zaskoczenie odnotowałem ostatnio z AudioQuestem DragonFly i prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się, żeby komukolwiek udało się na tym pułapie cenowym osiągnąć podobny efekt. A tu proszę – punkt dla iFi. Niezależnie od tego, czy karmiłem DACa ciężkim Rockiem („The Razors Edge” AC/DC), czy też próbowałem zmusić go do kapitulacji rozbudowanymi dziełami operowymi („La Traviata” Verdi / Bavarian State Orchestra, Carlos Kleiber, Sherrill Milnes, Placido Domingo, Ileana Cotrubas) on ze stoickim spokojem, a raczej wypadałoby napisać niesamowitą żywiołowością grał to, co zaszyte zostało w zerach i jedynkach poszczególnych plików. Bez najmniejszej nieśmiałości, zawoalowania, prób uśrednienia, bądź pominięcia „niewygodnych” i z pozoru nieistotnych dźwięków i detali robił swoje. Kiedy trzeba było („Thunderstruck”/AC/DC) dynamiczny, twardy i zróżnicowany bas przypuszczał błyskawiczny atak a kiedy indziej („'Libiamo ne'lieti calici (Brindisi)/Traviata” urzekał romantyczną muzykalnością.

Jednak prawdziwa zabawa zaczęła się w momencie, gdy przetwornik podłączyłem do komputera stanowiącym odrębny produkt podwójnym przewodem USB Gemini. Wykorzystując pełnię potencjału IsoPower i możliwie na najdłuższym odcinku izolując dane od zasilania odkryłem jeszcze bardziej intrygujące oblicze iDACa. Efekt okazał się nie dość, że nad wyraz słyszalny to również jednoznacznie pozytywny. Poprawie uległy nie tylko mikro i makro–dynamika, lecz również soczystości i silniejszego zarysowania faktury nabrało wypełnienie i tak już bardzo precyzyjnych konturów. Słuchając iDACa w wersji „sote” nie zwróciłem na to wcześniej uwagi, gdyż biorąc pod uwagę jego nad wyraz rozsądnie skalkulowaną cenę nie oczekiwałem od niego brzmienia, do jakiego zdążył przyzwyczaić mnie np. April Music Eximus DP1. Jednak kierunek, w którym zaczął podążać dźwięk jednoznacznie wskazywał na bardzo wyśrubowane ambicje testowanego malucha. Od niedawna dostępny na HDtracks remaster „Unplugged” Erica Claptona, który pomimo standardowej „gęstości” (16bit/44,1kHz) zabrzmiało tak, jak nigdy dotąd nie dane mi było tego koncertu słyszeć. Nie dość, że wreszcie pojawiła się akustyka właściwa niewielkiej sali koncertowej, to oklaski zgromadzonej widowni przestały przypominać cyfrowy szum a zmaterializowały się w rzeczywisty odgłos spotykających się setek dłoni.

Prawdziwą wisienką na tym, przynajmniej teoretycznie, desktopowym „torcie” okazał się jednak zewnętrzny zasilacz iUSBPower, który choć jednoznacznie kończy temat „przenaszalności” systemu, to jednak pozwala również zakończyć temat PC-Audio na dłuższy czas. Będąc mocno przekonanym do tego co potrafi sam DAC z dedykowanym kablem USB wpiąłem firmową „elektrownię” i włączyłem jeszcze ciepły, album Dream Theater „Dream Theater” [24bit-96kHz / HDtracks]. To prog-metalowe dzieło potrafi zabrzmieć płasko, mało angażująco i na dłuższa metę po prostu męcząco, jednak na zestawie iFi nic takiego nie miało miejsce. Co prawda wokalowi, jak i całej realizacji daleko było do fenomenalnie naturalnych i realistycznych nagrań Mapleshade Records („Live and Joyful in Charleston” The Angels), jednak biorąc pod uwagę ździebko inną stylistykę i zdecydowanie bardziej zelektryfikowane instrumentarium, o grupie docelowej nie zapominając to i tak Dream’y brzmią świetnie. Selektywność i dokładność prowadzenia partii poszczególnych instrumentów w tak pokręconych melodycznie utworach jak „Enigma Machine” zasługiwała na bardzo wysokie noty, w dodatku połączenie wspomnianej czytelności z brakiem sztucznego wyostrzania najwyższych składowych z bardzo częstym w takich przypadkach osuszeniem przełomu średnicy i wysokich tonów zaowocowało soczystym, gęstym i niezwykle angażującym dźwiękiem. Po prostu czuć było prawdziwe, tak niezbędne w rocku tzw. „mięcho”.

 

Może to, co napiszę na koniec nie przypadnie dystrybutorowi do gustu, ale… pomiędzy funkcjonalnością Gemini i iUSBPower postawiłbym znak równości. W dodatku oba przedmioty (przewodu pozwoliłem sobie nie zaliczyć do grupy urządzeń) z powodzeniem można wykorzystywać z DACami i konwerterami USB firm trzecich, a jednoznacznie pozytywne opinie zadowolonych użytkowników, jakie można przeczytać np. na Computer Audiophile i innych portalach o zbliżonej tematyce potwierdzają klasę bohaterów niniejszego testu.

Co prawda Gemini przy niższej cenie oferuje bardzo zbliżony pułap do zewnętrznego zasilacza pod względem dynamiki, jednak dopiero odsłuch kompletnej „trojki” pozwala docenić luksus całkowicie czarnego i bezszumowego tła, jaki zapewnia iUSBPower.

Pojawienie się iFi na rynku uznaję za jeden z najciekawszych debiutów ostatnich miesięcy i gorąco zachęcam do odsłuchów, gdyż te przepięknie wykonane urządzenia oferują niespotykaną w swoim przedziale cenowym jakość dźwięku a przy tym zapewniają mobilność, dzięki której wyjeżdżając w krótszą, bądź dłuższą podróż nie musimy rezygnować z obcowania z dźwiękiem naprawdę wysokiej jakości.

 

Ps. I jeszcze w ramach małej erraty. Tuż przed publikacją recenzji otrzymałem maila z projektem prototypu zgrabnej szafeczki, która będzie umożliwiała stworzenie czterosegmentowej „wieży”. Podobne rozwiązania oferuje np. Chord do swoich mikrusów z serii Chordette, oraz Bakoon Audio i muszę przyznać, że w praktyce takie racki sprawdzają się świetnie podnosząc nie tylko walory wizualne mini systemów, ale i zapewniając porządek np. na biurku.

 

 

 

 

 

Tekst i zdjęcia: Marcin Olszewski

 

Dystrybucja: Moje Audio / iFiaudio.pl

Ceny:

iDAC - 1350 PLN

iUSBPower - 890 PLN

GEMINI: 0,75 m - 790 PLN; 1,5 m - 1090 PLN

 

Dane techniczne:

iDAC

Odstęp sygnału od szumu: 111dB(A)

Zakres dynamiki(-60dBFs): 111dB(A)

Przesłuch między kanałami: <-102dB(1KHz)

THD: <0.005%

Jitter: Poniżej mierzalności

Pasmo przenoszenia: 3Kz - 33KHz + 0.1dB/0.3dB

 

Wyjście słuchawkowe:

Moc wyjściowa: 150 mW (15Ω)

Odstęp sygnału od szumu: 97dB(A)

THD: < 0.003%(400 mV/300R)

Szum: <-86 dBu(A)

Impedancja wyjściowa:(Z out): < 10Ω

 

Zużycie energii: < 2.5W

Wymiary (DxSxW): 158 x 68 x28 mm

Waga: 193g

 

 

iUSBPower

Napięcie wyjściowe: 5V±0.5%

Prąd wyjściowy: 1A

Szum wyjściowy: 0.1 µV(0.0000001V)

High-Speed USB 2.0: 480 Mbps

Napięcie wejściowe: AC 100 - 240V, 50/60Hz (Ultra cichy zasilacz w kpl.)

Zużycie energii: < 9W (włacznie z podłączonym urządzeniem USB)

Wymiary (DxSxW): 158 x 68 x28 mm

Waga: 195g

 

Gemini

Kompatybilny z High-Speed USB 2.0 (24Bit/192kHz i wyższe)

Przewodnik: Miedź OHFC

Izolator: Polyethylene

Ekranowanie: podwójne

Impedancja: 90Ω

Konfekcja: iFi ‘FINAL’ USB

Długość/Waga: 0.7m/220g; 1.5m/240g

 

System wykorzystany w teście:

 

- CD/DAC: Ayon 1sc; CEC CD3

- Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177

- Odtwarzacz plików: Olive O2M; laptop Dell Inspiron 1764 + JRiver Media Center

- Wzmacniacz zintegrowany: Electrocompaniet ECI 5

- Przedwzmacniacz: Alluxity Pre One, iFi iTube

- Końcówka mocy: Alluxity Power One

- Kolumny: Gauder Akustik Arcona 80 + spike extenders; Aktimate Mini

- IC RCA: Antipodes Audio Katipo; Harmonix CI-230 Mark-II; Harmonix HS101-Improved-S; Neyton Neurnberg NF

- IC XLR: LessLoss Anchorwave; Organic Audio

- IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200

- Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver

- Kable głośnikowe: Organic Audio; Neyton Hamburg LS; Signal Projects Hydra

- Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power; GigaWatt LC-1mk2

- Listwa: GigaWatt PF-2 + kabel LC-2mk2; Amare Musica Silver Passive Power Station

- Stolik: Rogoz Audio 4SM3

- Przewody ethernet: Neyton CAT7+

- Akcesoria: Sevenrods Dust-caps; Furutech CF-080 Damping Ring; HighEndNovum PMR Premium; Albat Revolution Loudspeaker Chips




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 22

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.