Skocz do zawartości

Furutech FP-314Ag II/FI-11R/FI-E11R; Organic Audio Power

Fr@ntz

Furutech FP-314Ag II/FI-11R/FI-E11R

O ile w poprzednim teście konkurowały ze sobą produkty o bardzo zbliżonych cenach, tzn. ceny obu przewodów były dokładnie takie same, jednak Acrolink, krótszy o 30 cm od Oyaide, „wychodził” drożej za metr. Tym razem będzie trochę taniej w przypadku jednego z kabli i duuuużo taniej w przypadku drugiego. Powód, a raczej powody, dla których oba przewody znalazły się w jednym teście to również jak poprzednio - ten sam dystrybutor i zastosowanie wtyków pochodzących z jednego źródła.

 

 

 

 

 

ccs-2651-0-95369300-1334062492_thumb.jpg ccs-2651-0-23507000-1334062511_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-62863800-1334062519_thumb.jpg ccs-2651-0-73639500-1334062505_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-56366200-1334062545_thumb.jpg ccs-2651-0-72784900-1334062526_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-47845100-1334062536_thumb.jpg ccs-2651-0-21208900-1334062541_thumb.jpg

 

Na pierwszy ogień poszedł podstawowy model z sieciowej oferty kablowego potentata Furutech FP-314Ag II wyposażony w rodowane wtyki FI-11R/FI-E11R. Co prawda w cenniku jest jeszcze tańszy G-320Ag-18 – EU, lecz jest on raczej polecany do telewizorów. Natomiast 314-ka to prawdziwy początek zabawy z audiofilskimi sieciówkami. Oprócz ww. cieszących oczu szafirowych (chodzi o kolor, a nie materiał) wtyków kabel zbudowany jest z trzech żył o przekroju 1,82 mm2 każda, które z izolacją polietylenową mają przekrój 1,93 mm2. Ekranowanie i zewnętrzna otulina PVC dają w sumie około 12,9 mm przekroju. Przewód fazowy i neutralny to 37 żyłowe plecionki (14 AWG) z drutów o średnicy 0,25 mm z posrebrzanej miedzi typu Alpha μ-OFC. Przewód uziemiający jest również 37 żyłową plecionką (14 AWG) z miedzianych drutów Alpha μ-OFC o podobnej średnicy, lecz już pozbawionych srebrzenia. Z podobnego materiału wykonano również ekran przewodu, który pomimo swojej wielowarstwowej struktury jest dość wiotki . A teraz najlepsze. Zarówno w materiałach informacyjnych jak i na stronach producenta, oraz jego przedstawicieli widnieje, iż Furutech FP-314Ag jest koloru … brązowego. Co prawda zdaję sobie sprawę, że jak każdy typowy facet rozróżniam max. trzy grupy kolorów, ale nie przypuszczałbym, że ewidentnie czarny przewód ktoś mógłby nazwać brązowym. Całe szczęście akurat tego typu kontrowersje nie mają wpływu na brzmienie.

Właśnie, brzmienie. Wpięcie w system, a następnie kilkutygodniowa żonglerka Furutechem na zmianę ze zdecydowanie droższą konkurencją, również z poprzedniej recenzji ( Acrolinkiem i Oyaide), z pozoru stawiała ten niedrogi przewód w dość niekomfortowej, jeśli nie z góry straconej pozycji. Są jednak pewne okoliczności, które dawały mu jednak pewne fory. Otóż o ile o 314-ce na pewno nie można powiedzieć, że jest wysublimowana i świetnie zrównoważona, to już baraku spontaniczności zarzucić jej nie można. Jest niczym rozbrykany szczeniak Golden Retreivera, który z uśmiechem na pysku wpada w sam środek nudnego pikniku i sprawia, że będący do tej pory w lekkim półśnie uczestnicy wyraźnie się ożywiają. Podpięta nim elektronika dostaje lekkiego kopniaka wkręcającego ją na wyższe obroty. Delikatne podbicie skrajów pasma daje dźwięk bardziej żywy, lśniący i absorbujący. Całe szczęście nie ma mowy o takich efektach ubocznych jak podkreślenie sybiliantów, czy tzw. „przewalenie” basu. Po prostu zarówno górę, jak i dół pasma słychać lepiej, wyraźniej i szybciej. To nie jest kabel dla miłośników spokojnej, leniwej, świątecznej jazdy kilkudziesięcioletnim dużym fiatem prawym pasem z kaszkietem, albo czapką z lisa na łysiejącym czerepie. Akurat ten model powinien spodobać się „trochę” młodszej klienteli ceniącej sobie codzienną dawkę adrenaliny nie tylko na drodze, ale również podczas domowych odsłuchów w towarzystwie rudowłosych diablic.

Co prawda bez najmniejszego bólu można słuchać „Orchestral Works, Vol. 2” Witolda Lutoslawskiego. Pytanie, po co, skoro zdecydowanie większą frajdę sprawi podkręcenie głośności i włączenie „April Rain” Delain. Wokal Charlotte Wessels dzięki Furutechowi nabrał zadziorności i mocy a dźwięki „klawiszy” błyszczały na gitarowym tle. Jednak była to tylko rozgrzewka przed zdecydowanie cięższym repertuarem. Thrashowe klimaty w stylu 4ARM („Submission for Liberty”), Metallicy („Master of Puppets”), czy Megadeth (“Th1rt3en”) zabrzmiały świeżo, rześko i z właściwą dawką agresji oraz brudu. Nie było miejsca na owijanie w bawełnę, zabawę w dyplomację i odwoływanie się do wyższych uczuć. To był zwierzęcy skowyt połączony ze ścianą gitarowych riffów i podrygującymi w opętańczym szale perkusistami. Zdecydowanie spokojniej zagrany i nagrany album „New Blood” Petera Gabriela również zyskał na wspominanej wcześniej rześkości. Wokal gospodarza posiadał bardzo dokładny obrys i lokalizację w przestrzeni a rewelacyjny duet z Ane Brun na „Don’t Give Up” ukazywał cały tragizm i beznadzieję które dodatkowo podkreślał łamiący się i eteryczny głos Norweżki. Różnica między tym słabowitym głosikiem a pełną mocy i energii partią Kate Bush w wersji oryginalnej była wprost kolosalna. W tym momencie dość niepostrzeżenie doszedłem do dość istotnej kwestii, jaką jest różnicowanie jakości nagrań. Otóż Furutech nie dosładza, nie łagodzi nie pudruje i nie lukruje fuszerek wykonawców i realizatorskich koszmarków. Tutaj nie ma miejsca na taryfę ulgową, jak jest „babol” na płycie, to słychać go będzie jak na dłoni. Oczywiście koszmarki w stylu samplerów Stockfischa zagrają feerią barw, niepoliczalną ilością detali i wszelkiego rodzaju audiofilskich smaczków oszałamiając słuchacza natłokiem informacji, mogąc być całkiem niezłym powodem do „zaszpanowania” przed znajomymi. Jednak nie o to w tej całej zabawie chodzi. 314kę kupuje się po to, by znów poczuć młodość, chęć odkurzenia starych płyt i rozruszania zastanych przez zimę kości. Idealnie sprawdzi się w lekko ospałych i nie do końca przejrzystych systemach, którym przyda się przysłowiowa „niebieska tabletka”. Warto tez sprawdzić go głównie ze źródłami, bądź przetwornikami, gdyż do wydajnych i mocnych wzmacniaczy może okazać się zbyt mało nasycony na średnicy, przynajmniej w porównaniu z „trochę” droższą konkurencją. Ale bądźmy szczerzy, jeśli mielibyśmy bawić się w „uczciwy” pojedynek 1 na 1, to z oferty Furutecha należałoby wybrać przynajmniej FP-3TS762, bądź Evolution II, a tak mamy bardzo fajny kabel za naprawdę niewielkie pieniądze.

 

Organic Audio Power

Organic Audio to firma-córka obracających się głównie w high-endowych kręgach ludzi z duńskiej manufaktury kablarskiej Argento Audio. Powód powołania do życia nowej marki jest dość prozaiczny. Otóż nazwa Argento dość jednoznacznie określa surowiec, z jakiego wytwarzane są przewody i, żeby nie przysparzać nabywcom rozterek, czy dany model jest ze srebra, czy też z miedzi założono nowy ”brand”. Ze względu na zmianę surowca, z jakiego wykonywane są przewody ceny stały się bardziej ludzkie, choć jeśli chodzi o wkład know-how, to nad całym procesem czuwają ci sami ludzie, co przy wielokrotnie droższych srebrnych precjozach. W rezultacie Klient otrzymuje przewody o takiej samej geometrii ,jak droższe rodzeństwo serii Serenity i za około 50% niższą kwotę przy podobnych walorach sonicznych. Jeśli dodamy do tego hasło przewodnie głoszące, iż „Miedź nigdy nie brzmiała lepiej” oczekiwania rosną szybciej od cen jajek przed Wielkanocą. Niestety tajemniczy Duńczycy są … dość lakoniczni, jeśli chodzi o dzielenie się swoimi sekretami. Jedyne, co wiadomo, to to, że przewody wykonane są z … czystej miedzi (jak czystej wie tylko producent) poddawanej procesom kriogenicznym a izolatorem jest ultralekka i porowata włóknina, dzięki czemu powierzchnia styku jest na tyle znikoma, że można mówić o izolacji powietrznej. W przypadku kabla sieciowego nie użyto kolejnego powodu do dumy Duńczyków, jakim są wtyki produkowane ręcznie we własnym zakresie wykonane z tej samej miedzi, z jakiej wykonano przewody. Zamiast tego zastosowano konfekcję pochodzącą od japońskiego Furutecha w postaci stylowych i skromnych, acz nad wyraz solidnych wtyków FI-11G / FI-E11G, w których używany w standardzie fosforobrąz zastąpiono czystą miedzią. Ot taka wersja „custom”. Sam przewód prezentuje się elegancko. Srebrny wierzchni oplot wykonano z miłej w dotyku i przypominającej jedwab materiałowej plecionki w kolorze opalizującego srebra a jedynymi elementami wzorniczymi są delikatne miedziane obrączki z wygrawerowanym logo producenta. Pomimo standardowego jak na przewody tej klasy przekroju Organic jest dość wiotki i jego aplikacja nie powinna nastręczać trudności nawet w dość ciasnych szafkach audio.

 

 

 

 

 

ccs-2651-0-53724600-1334068576_thumb.jpg ccs-2651-0-18765400-1334068549_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-87541300-1334068568_thumb.jpg ccs-2651-0-21159700-1334068572_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-89543500-1334068579_thumb.jpg ccs-2651-0-13915000-1334068552_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-20860400-1334068556_thumb.jpg ccs-2651-0-70738100-1334068559_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-95172700-1334068562_thumb.jpg ccs-2651-0-92294200-1334068565_thumb.jpg

 

W przeciwieństwie do opisywanych w poprzedniej recenzji japońskich przewodów duński produkt pokazuje 85-90% swoich możliwości praktycznie od momentu wpięcia w system. Oczywiście muszę brać poprawkę na to, że dostarczony do testu egzemplarz nie był fabryczną nówką i uczynny dystrybutor trochę go dla mnie(?) wygrzał, ale różnice, jakie zaobserwowałem na przestrzeni kilku tygodni jego użytkowania miały naturę kosmetyczną a nie fundamentalną. Natomiast, jeśli miałbym w kilku żołnierskich słowach opisać, co zastosowanie Organica zmienia to rzekłbym, że … wszystko. Wiem, że w tym momencie spora część lobby antykablowego z obłąkańczym rechotem rzuca się do klawiatur, by dać upust swojej frustracji, udowadniając po raz enty, że jest to fizycznie niemożliwe i że ostatni metr (w tym przypadku dwa) nie ma prawa w jakikolwiek sposób wpływać na brzmienie systemu. Są oczywiście dwie, dopuszczane przez nich, sytuacje, kiedy różnice będą słyszalne – kabel jest źle zrobiony (celowo zepsuty), bądź urządzenia nim podłączane zostały błędnie zaprojektowane. Tyle teorii. Jednak praktyka, której większość „opozycji” nie miała okazji popróbować rządzi się swoimi własnymi prawami.

W porównaniu z Furutechem pierwszym aspektem, który natychmiast przyciągał uwagę była niesamowicie nasycona średnica. Nie przesaturowana, czy przesadnie dopalona, jak ma to miejsce w systemach ze stereotypowo grającymi konstrukcjami lampowymi, lecz zdecydowanie bliższa temu, co można usłyszeć na żywo, a nie za pośrednictwem sprzętu audio. Zarówno ludzkie głosy jak i instrumenty operujące w tym, najbardziej krytycznym dla ludzkiego słuchu paśmie brzmiały niesamowicie namacalnie i realnie. Wystarczyło włączyć mój ulubiony koncert Whitesnake "Starkers In Tokyo", by przekonać się jak bogaty w wybrzmienia i jak niesamowity klimat jest w stanie stworzyć gitarowy duet. Każde trącenie struny miało swój początek i całkowicie naturalne wybrzmienie kończące się nie tylko na „pudle”, ale milknące gdzieś na sali. Po kilku minutach odsłuchu wiedziałem, że będzie ciężko skupić się na obowiązkach i punkt po punkcie odhaczać testowe kawałki mające określić jak i co jest dobrze, lepiej, tak samo, czy źle. Jednak rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Pomimo najszczerszych chęci, co jakiś czas łapałem się na tym, że otwarta na iPadzie strona nadal pozostaje niezapisana a ja właśnie włączam kolejną płytę, z której teoretycznie mam przesłuchać dwa, góra trzy utwory, lecz zdaję sobie sprawę, że nie tyle przesłucham, co posłucham jej całej, delektując się płynącą z głośników muzyką, tak jakbym delektował się wybornym trunkiem. Dni mijały nieubłaganie, testowane urządzenia przewijały się przez mój system raz szybciej, raz wolniej a ja coraz bardziej nabierałem przekonania, że Duńczycy stworzyli, czy to przypadkiem, czy całkowicie świadomie cholernie dobry kabel. Wspomniany album Whitesnake z niesamowicie ciepłym i czarującym głosem Coverdale'a był tylko tego potwierdzeniem. Może nie było to w 100 % prawdziwe i do bólu transparentne granie, ale za to tak naturalne dla słuchacza, że zastanawianie się, w którym momencie kończy się szara rzeczywistość a w którym zaczyna „magia Hi-Fi” byłoby wielkim nietaktem. Z pełną świadomością piszę w tym miejscu o „Hi-Fi” a nie „Hi-endzie”, gdyż miałem okazję posłuchać kabli Argento Audio z serii Flow Master Reference i to dla nich rezerwuję najwyższe oceny.

Również śpiewające panie zyskały na pojawieniu się w moim systemie sieciówki Organica. Ich szlachetne wokale brzmiały trochę niżej, bardziej zmysłowo i poprzez lekkie skrócenie dystansu między nimi a słuchaczem bardziej intymnie. Queen Latifah na „The Dana Owens Album” a szczególnie na ” I Put A Spell On You” miała głos słodki, ciemny i jedwabisty niczym dwunastogwiazdkowa Metaxa Grand Olympian Reserve. Nie była to ulepkowata słodycz znana z niższych roczników, znaczy się popowych gwiazdek jednego sezonu, lecz dojrzała, gęsta i miodowa. Szlachetna. „Peer Gynt” Griega zabrzmiało dostojnie i potężnie, choć by w pełni określić możliwości dynamiczne tego przewodu zdecydowanie lepiej byłoby sięgnąć po takie evergreeny jak „Planety” Holsta, czy też „1812” Czajkowskiego. Właśnie przy gwałtownych skokach dynamiki i spiętrzeniu złożonego materiału dźwiękowego generowanego przez wielką orkiestrę symfoniczną można było przyłapać testowany przewód na pewnych uproszczeniach. W kulminacyjnych momentach precyzja w gradacji planów i umiejscawiania konkretnych instrumentów uległa lekkiemu uproszczeniu, zmalała głębia ostrości i to, co przy mniejszym natłoku informacji było bezdyskusyjnie czytelne uległo ekspresjonistycznej metamorfozie w dźwiękowy punkt, bądź obłok pozbawiony czytelnych konturów. Powyższe uwagi, nazwijmy je krytyczne, odnosiły się do aplikacji ww. przewodu w moim systemie, którego charakter znam, lubię i szanuję, bo jak inaczej mógłbym na nim słuchać muzyki, lecz również doskonale zdaję sobie sprawę z jego ograniczeń. Zdecydowaną poprawę rozdzielczości można byłoby usłyszeć poprzez wymianę muzykalnych, ale dość wyraźnie faworyzujących średnicę A.R.Tów na np. wyposażone w porcelanowe (o diamentowych wolę nawet nie myśleć) przetworniki Isophony a równie muzykalny, co szkockie kolumny wzmacniacz Electrocompanieta nawet na „najtańszą” (wiem, że to niezbyt właściwe określenie) integrę Vitusa z Signature Series. Nie mam w tym momencie ani ochoty, ani celu bronić za wszelką cenę testowanego przewodu, lecz chciałbym uzmysłowić czytelnikom, że akurat w jego przypadku podłączenie do urządzeń sugerujących użycie zdecydowanie droższych sieciówek nie zawsze oznaczać będzie mezalians, czy wręcz daleko posuniętą „oszczędność” nabywcy. To po prostu zaskakująco korzystnie wyceniony przewód mogący być niejako wstępem do Hi-endu.

Tak jak można było przypuszczać cud się nie zdarzył i tańszy przewód nie zagrał na poziomie wyznaczonym przez co najmniej dwukrotnie droższą konkurencję. Trochę szkoda, że tak się nie stało, bo byłby sposób na zaoszczędzenie paru złotych. Z drugiej strony, nawet tak niedrogi kabel jak Furutech FP-314Ag bardzo wyraźnie pokazał, co potrafi dobra sieciówka. Oczywiście można lepiej, jednak przyrost jakości nierozerwalnie związany jest ze wzrostem ceny, choć w akurat w przypadku Organica z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że jest to prawdziwa okazja i niezwykle trudno będzie odnaleźć podobnie wycenionego konkurenta oferującego tak dojrzałe brzmienie.

 

Tekst i zdjęcia: Marcin Olszewski

Dystrybutor: RCM

Ceny:

- Furutech FP-314Ag II / FI-11 R / FI-E11 R - 950 zł / 1,0 m; 1 035 zł / 1,5 m; 1 120 zł / 2,0 m

- Organic Audio Power 2 520 zł / 2,0 m

 

System wykorzystany w teście:

CD/DAC: Ayon 07s

DAC: Antelope Audio Zodiac 192 kHz DAC; Hegel HD2; Hegel HD11

Odtwarzacz plików: Olive O2M; laptop Dell Inspiron 1764 + JRiver Media Center

Wzmacniacz: Electrocompaniet ECI 5

Kolumny: A.R.T. Moderne 6

IC RCA: Antipodes Audio Katipo; Audiomago AS

XLR: LessLoss Anchorwave, Vovox Vocalis

IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200

Kable USB: Wireworld Ultraviolet, Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver

Kable głośnikowe: Harmonix CS-120; Vovox Vocalis

Kable zasilające: GigaWatt LC-1mk2; Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Acrolink 7N-P4030II PC-R; Oyaide Tunami GPX-Re; Vovox Textura

Listwa: GigaWatt PF-2 + kabel LC-2mk2; Vovox power distributor + Vovox Textura

Stolik: Missoni Audio Carpet Stradivari

ccs-2651-0-95369300-1334062492_thumb.jpg

ccs-2651-0-23507000-1334062511_thumb.jpg

ccs-2651-0-62863800-1334062519_thumb.jpg

ccs-2651-0-73639500-1334062505_thumb.jpg

ccs-2651-0-56366200-1334062545_thumb.jpg

ccs-2651-0-72784900-1334062526_thumb.jpg

ccs-2651-0-47845100-1334062536_thumb.jpg

ccs-2651-0-21208900-1334062541_thumb.jpg

ccs-2651-0-53724600-1334068576_thumb.jpg

ccs-2651-0-18765400-1334068549_thumb.jpg

ccs-2651-0-87541300-1334068568_thumb.jpg

ccs-2651-0-21159700-1334068572_thumb.jpg

ccs-2651-0-89543500-1334068579_thumb.jpg

ccs-2651-0-13915000-1334068552_thumb.jpg

ccs-2651-0-20860400-1334068556_thumb.jpg

ccs-2651-0-70738100-1334068559_thumb.jpg

ccs-2651-0-95172700-1334068562_thumb.jpg

ccs-2651-0-92294200-1334068565_thumb.jpg

ccs-2651-0-95369300-1334062492_thumb.jpg

ccs-2651-0-23507000-1334062511_thumb.jpg

ccs-2651-0-62863800-1334062519_thumb.jpg

ccs-2651-0-73639500-1334062505_thumb.jpg

ccs-2651-0-56366200-1334062545_thumb.jpg

ccs-2651-0-72784900-1334062526_thumb.jpg

ccs-2651-0-47845100-1334062536_thumb.jpg

ccs-2651-0-21208900-1334062541_thumb.jpg

ccs-2651-0-53724600-1334068576_thumb.jpg

ccs-2651-0-18765400-1334068549_thumb.jpg

ccs-2651-0-87541300-1334068568_thumb.jpg

ccs-2651-0-21159700-1334068572_thumb.jpg

ccs-2651-0-89543500-1334068579_thumb.jpg

ccs-2651-0-13915000-1334068552_thumb.jpg

ccs-2651-0-20860400-1334068556_thumb.jpg

ccs-2651-0-70738100-1334068559_thumb.jpg

ccs-2651-0-95172700-1334068562_thumb.jpg

ccs-2651-0-92294200-1334068565_thumb.jpg

ccs-2651-0-95369300-1334062492_thumb.jpg

ccs-2651-0-23507000-1334062511_thumb.jpg

ccs-2651-0-62863800-1334062519_thumb.jpg

ccs-2651-0-73639500-1334062505_thumb.jpg

ccs-2651-0-56366200-1334062545_thumb.jpg

ccs-2651-0-72784900-1334062526_thumb.jpg

ccs-2651-0-47845100-1334062536_thumb.jpg

ccs-2651-0-21208900-1334062541_thumb.jpg

ccs-2651-0-53724600-1334068576_thumb.jpg

ccs-2651-0-18765400-1334068549_thumb.jpg

ccs-2651-0-87541300-1334068568_thumb.jpg

ccs-2651-0-21159700-1334068572_thumb.jpg

ccs-2651-0-89543500-1334068579_thumb.jpg

ccs-2651-0-13915000-1334068552_thumb.jpg

ccs-2651-0-20860400-1334068556_thumb.jpg

ccs-2651-0-70738100-1334068559_thumb.jpg

ccs-2651-0-95172700-1334068562_thumb.jpg

ccs-2651-0-92294200-1334068565_thumb.jpg

ccs-2651-0-95369300-1334062492_thumb.jpg

ccs-2651-0-23507000-1334062511_thumb.jpg

ccs-2651-0-62863800-1334062519_thumb.jpg

ccs-2651-0-73639500-1334062505_thumb.jpg

ccs-2651-0-56366200-1334062545_thumb.jpg

ccs-2651-0-72784900-1334062526_thumb.jpg

ccs-2651-0-47845100-1334062536_thumb.jpg

ccs-2651-0-21208900-1334062541_thumb.jpg

ccs-2651-0-53724600-1334068576_thumb.jpg

ccs-2651-0-18765400-1334068549_thumb.jpg

ccs-2651-0-87541300-1334068568_thumb.jpg

ccs-2651-0-21159700-1334068572_thumb.jpg

ccs-2651-0-89543500-1334068579_thumb.jpg

ccs-2651-0-13915000-1334068552_thumb.jpg

ccs-2651-0-20860400-1334068556_thumb.jpg

ccs-2651-0-70738100-1334068559_thumb.jpg

ccs-2651-0-95172700-1334068562_thumb.jpg

ccs-2651-0-92294200-1334068565_thumb.jpg

ccs-2651-0-95369300-1334062492_thumb.jpg

ccs-2651-0-23507000-1334062511_thumb.jpg

ccs-2651-0-62863800-1334062519_thumb.jpg

ccs-2651-0-73639500-1334062505_thumb.jpg

ccs-2651-0-56366200-1334062545_thumb.jpg

ccs-2651-0-72784900-1334062526_thumb.jpg

ccs-2651-0-47845100-1334062536_thumb.jpg

ccs-2651-0-21208900-1334062541_thumb.jpg

ccs-2651-0-53724600-1334068576_thumb.jpg

ccs-2651-0-18765400-1334068549_thumb.jpg

ccs-2651-0-87541300-1334068568_thumb.jpg

ccs-2651-0-21159700-1334068572_thumb.jpg

ccs-2651-0-89543500-1334068579_thumb.jpg

ccs-2651-0-13915000-1334068552_thumb.jpg

ccs-2651-0-20860400-1334068556_thumb.jpg

ccs-2651-0-70738100-1334068559_thumb.jpg

ccs-2651-0-95172700-1334068562_thumb.jpg

ccs-2651-0-92294200-1334068565_thumb.jpg

ccs-2651-0-95369300-1334062492_thumb.jpg

ccs-2651-0-23507000-1334062511_thumb.jpg

ccs-2651-0-62863800-1334062519_thumb.jpg

ccs-2651-0-73639500-1334062505_thumb.jpg

ccs-2651-0-56366200-1334062545_thumb.jpg

ccs-2651-0-72784900-1334062526_thumb.jpg

ccs-2651-0-47845100-1334062536_thumb.jpg

ccs-2651-0-21208900-1334062541_thumb.jpg

ccs-2651-0-53724600-1334068576_thumb.jpg

ccs-2651-0-18765400-1334068549_thumb.jpg

ccs-2651-0-87541300-1334068568_thumb.jpg

ccs-2651-0-21159700-1334068572_thumb.jpg

ccs-2651-0-89543500-1334068579_thumb.jpg

ccs-2651-0-13915000-1334068552_thumb.jpg

ccs-2651-0-20860400-1334068556_thumb.jpg

ccs-2651-0-70738100-1334068559_thumb.jpg

ccs-2651-0-95172700-1334068562_thumb.jpg

ccs-2651-0-92294200-1334068565_thumb.jpg

ccs-2651-0-95369300-1334062492_thumb.jpg

ccs-2651-0-23507000-1334062511_thumb.jpg

ccs-2651-0-62863800-1334062519_thumb.jpg




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • House of Marley Positive Vibration Frequency Rasta

    Patrząc na to, co lada moment zacznie wyprawiać się za oknem aż chciałoby się zanucić za nieodżałowanym Markiem Grechutą chociażby fragment niezwykle będącego na czasie utworu „Wiosna – ach to ty”. Dlatego też powoli, acz konsekwentnie warto przygotować się na prawdziwy wybuch zieleni a tym samym niemożność wysiedzenia w czterech „betonowych” ścianach. Jak to jednak w życiu bywa jeszcze się taki nie urodził, co … więc doskonale zdaję sobie sprawę, iż nie dla wszystkich pierwszy świergot ptaków j

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Słuchawki

    Czy płyty CD cieszą się jeszcze odpowiednią popularnością?

    W dzisiejszych czasach, ludzie coraz więcej rzeczy chętniej robią online. Odchodzi się od klasycznych rozwiązań, na rzecz nowatorskich rozwiązań. Ten stan rzeczy dotknął również branżę muzyczną. Normą jest, że artysta wydając nowy album, wypuszcza go również w wersji fizycznej, najczęściej w postaci płyt CD, które można zakupić w wielu sklepach. W opozycji do takich zakupów stoi oczywiście internet i rozmaite serwisy streamingowe, takie jak YouTube, czy Spotify. Warto się zastanowić czy, a jeśli

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    Muzyka 30

    Marantz Cinema 30

    Choć z pewnością większość śledzących dział recenzencki czytelników zdążyła przyzwyczaić się do tego, że kino domowe gości u nas nad wyraz sporadycznie, to o ile tylko światło dzienne ujrzy coś ciekawego, to czysto okazjonalnie takowym rodzynkiem potrafimy się zainteresować. Oczywiście nie zawsze jest to klasyczny, przeprowadzany w zaciszu domowych czterech kątów test, jak m.in. w przypadku budżetowego, acz bezapelacyjnie wartego uwagi i po prostu świetnego Denona AVR-S770H, lecz również nieco m

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Systemy

    Indiana Line Diva 5

    Śmiem twierdzić, ze nikogo mającego choćby blade pojęcie o tym, co dzieję się wokół, jak wygląda rynek mieszkaniowy uświadamiać nie trzeba. Po prostu jest drogo, podobno będzie jeszcze drożej i tanio, to już było i nie wróci, a skoro jest drogo, to do łask wracają mieszkania o metrażach zgodnych z założeniami speców z lat 50-70 minionego tysiąclecia. Znaczy się znów aktualnym staje się powiedzenie „ciasne ale własne”. Dlatego też logicznym wydaje się popularność wszelkich rozwiązań możliwie komp

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Bilety | DŻEM koncert urodzinowy| Koncert

    O wydarzeniu Kup bilet na koncert jednego z najważniejszych polskich zespołów bluesowych - zespołu Dżem! Grupa świętuje 40-lecie działalności, w związku z czym na koncertach na pewno nie zabraknie dobrze znanych przebojów, takich jak Wehikuł czasu, Whisky, Czerwony jak cegła czy Sen o Victorii. Dżem bilety na jubileuszowe koncerty już dostępne! O zespole Dżem Połączyli rocka, bluesa, reggae, country. Nagrali piosenki, które uwielbiają zarówno koneserzy, jak i niedzielni słuchacze

    AudioNews
    AudioNews
    Newsy
  • Najnowsze wszędzie

    faq


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.