Testowane interkonekty są produktem nowosądeckiej firmy Argentum, która zdobyła już pewną popularność na polskim rynku audio. Producent ma bogaty katalog, obejmujący wszystkie rodzaje okablowania hi-fi. Przewody w większości (poza niektórymi sieciowymi) wykonywane są ze srebra. Testowane kable należą do najwyższej linii Exclusive i są drugim modelem od góry (wyżej jest tylko model Gold, różniący się wtykami i złoceniem ekranu). Przewody zbudowane są z czterech grubych srebrnych żył multi strand skręconych względem siebie. Zastosowano srebro 5N. Każdą żyłę tworzy 7 przewodów o średnicy 0,55 mm. O utrzymanie stałej geometrii dbają stopery bawełniane. Izolacja to teflon i powietrze (przewody owinięte są teflonową taśmą). Lutowanie wykonano cyną z 8% zawartością srebra. Przy konstrukcji zastosowano firmowe technologie: obróbkę cieplną przewodów i układanie ich naprzemiennie zgodnie i przeciwko kierunkowi wyciągania. Producent deklaruje, że te zabiegi poprawiają przewodzenie i likwidują niepożądaną kierunkowość.
Kabel jest zdecydowanie gruby, ekranowany potrójnie (mylar, srebrzona miedź i chrom-nikiel), a koszulkę stanowi warstwa czarnej skóry przeplatanej srebrną nitką. O ekranowaniu producent pisze: "Kable [...] otrzymały ekranowanie, które stanowi plecionka z miedzi OFC pokryta srebrem lub 24 karatowym złotem i bardzo szczelna plecionka chromowo–niklowa Cr/Ni. Kable sygnałowe (interkonekty) w serii, Exclusive ze względu na ich szczególną wrażliwość otrzymały potrójne ekranowanie, co [...] zminimalizowało wpływ oddziaływań, RF i EM na przebieg użytecznego sygnału. Ponadto połączenie za pomocą tzw. "szykany" zewnętrznego ekranu z plecionki chromowo-niklowej z wtykiem pozwoliło na uzyskanie efektu w postaci zapory do "przecieków" szkodliwych fal elektromagnetycznych."
Wykonanie przewodów jest niezwykle solidne, kabel jest sztywny jak bat dorożkarski, co zresztą nie pomaga przy wpinaniu w system. Wskutek wielokrotnego ekranowania i skórzanego oplotu przewód jest bardzo oporny na skręcanie. Nie stwarza to problemów w przypadku wtyków RCA, ale przy XLR potrafi uprzykrzyć życie. Minimalna długość przewodu z katalogu Argentum (60 cm), nie powinna być w tej sytuacji zalecana. W sytuacji, gdy gniazda XLR są względem siebie odwrócone, dopiero metrowej długości przewody pozwalają się wpiąć bez stawiania sprzętu na głowie. Wtyki XLR to klasyczne Neutriki, a więc wyrób wysokiej klasy profesjonalnej. RCA zewnętrznie przypomina WBT, jednak jest to popularny Dexon. Można zarzucić tym wtykom, że nie mają na końcu obrotowego kołnierza, który w WBT zabezpiecza przed przekręceniem gniazda.
Kabel przychodzi w pudełku, dodatkowo zapakowany w firmową saszetkę, wyposażony w opis konstrukcji, certyfikat czystości srebra oraz zafoliowaną próbkę, pokazująca przekrój kabla. Nie znam innej firmy, która dostarczałaby kabel z takim kompletem akcesoriów, już raczej stosuje się bogato zdobione szkatuły. Ja wolę raczej skromniejszy profesjonalizm Argentum.
Przewody Argentum zastąpiły w moim systemie przewód Cardas Golden Reference, który z kolei zastąpił swego czasu Nordosta Red Dawn. Pamiętam, że Cardas w porównaniu z Red Dawnem zwrócił moją uwagę większą "cielesnością", masą i zróżnicowaną barwą dźwięku. Czym przyciągnął moją uwagę Argentum? Otóż niczym szczególnym, po zmianie kabli w pierwszym momencie nie odczułem żadnej zmiany. Już to było niezłą rekomendacją, jeśli uwzględnić ceny tych przewodów. Na dłuższą metę doszedłem do wniosku, że Argentum w porównaniu z utytułowaną konkurencją brzmi minimalnie lżej i przejrzyściej, co dla mnie było raczej pożądanym efektem.
Interkonekty Argentum są bardzo przezroczystym elementem systemu. Elektronika połączona tymi kablami gra przejrzyście, szybko, jednak z bardzo dobrym wypełnieniem i prawidłowym zejściem basu. Nie wykazują tendencji do zaciemniania dźwięku, nie odnosi się w ogóle wrażenia spowolnienia czy odfiltrowania składników. W dobrym systemie, którego nie trzeba na siłę filtrować i korygować, taki przewód sprawdza się bardzo dobrze. Brzmienie Argentum przypomina mi słyszany kiedyś dźwięk elektroniki spiętej drogimi kablami Siltecha. Parę lat temu, kiedy wysokie modele tej firmy były w Polsce szczytem hi-endu, byłby to komplement najwyższej miary. Jednak ówczesne Siltechy były kablami bardzo drogimi. Argentum, podobne do nich zarówno przez neutralny, wytrawny dźwięk, jak i przez budowę w geometrii Star Quad, w świetle tego porównania mogą być uznane za wycenione okazyjnie. Dla tych, którym niezwykła sztywność tego kabla będzie sprawiała nadmierny kłopot, jest dobra wiadomość: w katalogu Argentum znajduje się również interkonekt SCG-6/4. Zbudowano go z tych samych przewodników co testowany przewód. Natomiast różni się on od serii Exclusive między innymi brakiem skórzanego oplotu i tylko podwójnym ekranem, dzięki czemu powinien być znacznie bardziej elastyczny. Jest też wyraźnie tańszy.
Alek Rachwald
Szczegółowe dane:
Dystrybutor: Argentum
Cena: 1700 zł/60 cm
Materiał: srebro 5N
Konstrukcja: 4 żyły multi-strand Star Quad
Izolacja: teflon
System testowy: wzmacniacze zintegrowane SoundArt Jazz, Accuphase E-550, Red Wine Audio Signature 30.2 i Trio TRV A300SE, kolumny VA Beethoven, Avantgarde Acoustic Uno Nano, gramofon VPI Aries 3 (upgrade)/JWM-10.5/Shelter 901, odtwarzacz CD Accuphase DP-78, filtr sieciowy IsoTek Sigmas, kable: kabel phono VPI, głośnikowe Velum LS-V i Legacy Audio, sieciowe IsoTek i Zu Audio.