O ile do tej pory mieliśmy przyjemność zapoznać się z urządzeniami Bluesound jedynie poprzez pryzmat streamera NODE2 i to występującego zarówno solo – w roli głównego bohatera jednej z naszych recenzji, jak i źródła w systemie złożonym z Devialeta 200 i monitorów Bowers & Wilkins 805 D3, to tym razem, dzięki uprzejmości dystrybutora marki – sieci salonów Top HiFi & Video Design, pod lupę możemy wziąć jednostkę nieco bardziej rozbudowaną, bo wyposażoną w sekcję wzmacniającą, czyli PowerNode2. Jeśli zaś chodzi o towarzyszące mu kolumny - Bowers & Wilkins 685 S2, to choć gościły u nas już z okazji testu Yamahy Grand PianoCraft MusicCast MCR-N670 ich obecność jest w pełni usprawiedliwiona, gdyż … wchodzą one w skład zestawu promocyjnego oferowanego przez ww. dystrybutora w wielce atrakcyjnej cenie. A uprzedzając fakty, i poniższe zdjęcia, dodam jeszcze tylko tyle, że tytułowy set reprezentuje modny ostatnimi czasy śnieżnobiały odłam wzornictwa przemysłowego, co z pewnością ucieszy miłośników monochromatycznych i minimalistycznych aranżacji.
W porównaniu do swojego pozbawionego amplifikacji krewniaka PowerNode2 zachowując firmowy design jest niemalże dwukrotnie wyższy i o połowę głębszy. Nie oznacza to jednak, że jego korpus dość zauważalnie „spuchł”, gdyż nadal mamy do czynienia z niezwykle kompaktowym i miłym wzorniczo urządzeniem. Jego zaokrąglony na rogach korpus pokryty został gumo-podobnym tworzywem a dla nadania całości dodatkowej lekkości w połowie wysokości bryłę przedziela kilkumilimetrowa okalająca całość bruzda, w którą to centralnie na froncie wkomponowano informującą o stanie pracy urządzenia wielokolorową diodę LED. Wpisany w plan kwadratu dotykowy panel sterowania znalazł się na płaszczyźnie górnej – w stanowiącym technologiczny otwór wentylacyjny wgłębieniu. Miłym zaskoczeniem jest panel tylny, gdzie co prawda próżno szukać bogactwa interfejsów cyfrowych i analogowych (bo i po co), lecz pojedyncze terminale głośnikowe są dokładnie takie jakie być powinny – zakręcane i przede wszystkim akceptujące dowolną konfekcję z widełkami włącznie, co niestety nawet w High-Endzie nie jest takie oczywiste. Oprócz nich co nieco jednak udało się producentowi na plecach tytułowego malucha zmieścić, gdyż wraz ze standardowym gniazdem zasilającym IEC Bluesound oferuje porty Ethernet i USB, przy czym, i tu kolejna miła niespodzianka, bez problemu podpiąć pod nie możemy dyski zarówno sformatowane w dość archaicznym FAT32, jak i NTSF. Dodatkowe cyfrowe, bądź analogowe źródło obsłuży uniwersalny port Combo - TOSLINK / 3,5 mm a jeśli ktoś chciałby nieco „podkręcić” najniższe składowe bez zbytniego obciążania jednostki głównej, to z pewnością ucieszy go widok dedykowanego subwooferom wyjścia RCA.
I jeszcze jeden drobiazg – wraz z Bluesoundem otrzymujemy trzymiesięczny pakiet TiDAL HIFi gratis, więc powinniśmy mieć wystarczająco dużo czasu, żeby na własne uszy przekonać się, czy warto inwestować w tego typu streaming „z chmury”, czy też do pełni szczęścia wystarczą nam internetowe rozgłośnie radiowe i plikoteka zgromadzona na zewnętrznych (USB), bądź seciowych (tzw. NAS-ach) twardych dyskach. Jednak biorąc pod uwagę, iż to właśnie na TIDAL-u można znaleźć całkiem sporo plików master w formacie MQA, który dziwnym zbiegiem okoliczności jest w pełni przez Bluesounda wspierany, jakoś trudno mi sobie wyobrazić sytuację, by po trzymiesięcznym darmowym okresie próbnym posiadacze Powernode’a ot tak, z dnia na dzień będą w stanie zrezygnować z uroków tejże platformy, tym bardziej, że abonament zbliżony do równowartości jednej płyty miesięcznie nie powinien zbytnio nadszarpnąć ich budżetu. W komplecie nie ma pilota, choć jego obecność wydaje się całkowicie zbędna, gdyż pełną kontrolę nad Nodem uzyskamy z poziomu dowolnego smartfonu i tabletu pracującego pod kontrolą androida lub iOsa. Sama konfiguracja ogranicza się do wpięcia urządzenia w domową sieć komputerową, zainstalowania dedykowanej appki, wskazania miejsca zalegania plików muzycznych i ewentualnego zalogowania do serwisów streamingowych a całość operacji nie powinna, nawet średnio obytym w informatycznych arkanach użytkownikom, zająć więcej niż kilka – kilkanaście minut.
Sercem PowerNode2 jest 1 GHz wielordzeniowy procesor ARM Cortex-9 współpracujący zarówno z oferującym 8-krotny upsampling DACiem, jak i 60 W (przy 8 Ω) stopniem wyjściowym HybridDigital™.
O kolumnach B&W 685 S2 nie będę się zbytnio rozwodził, gdyż uczyniłem to już podczas poprzedniej recenzji i jedynie wspomnę, iż są to dwudrożne, wentylowane z przodu monitorki oparte o 25 mm aluminiowe kopułki „Nautilus” i charakterystyczne – żółte kewlarowe 165 mm średniotonowce. Obudowy pokryto śnieżnobiałym laminatem a w komplecie znajdziemy również neutralne, jasnoszare tekstylne maskownice.
Brzmienie sugerowanego przez sieć salonów Top HiFi & Video Design zestawu już od pierwszych chwil urzeka spokojem i wyrafinowaniem, jakiego prawdę powiedziawszy trudno oczekiwać na tych pułapach cenowych. Bez najmniejszych oznak wyczynowości, prób zaszokowania, czy też złapania słuchacza za ucho którymś z tanich chwytów Bluesound z Bowersami stawiają właśnie na wspomniany spokój i dojrzałość brzmienia. Oferowany przez nie dźwięk jest kwintesencją gładkości i homogeniczności, gdzie wszystko jest na swoim miejscu i zamiast reprodukowaną muzykę analizować po prostu zaczynamy jej słuchać i się nią delektować. I wcale w tym celu nie trzeba sięgać po pseudo-jazzowe smęty w stylu promowanych przez co poniektóre rozgłośnie bezpiecznych, czy wręcz asekuranckich składanek, lecz równie dobrze słychać to na zdecydowanie bardziej depresyjnej i niepokojącej ścieżce dźwiękowej do „The Punisher” Tylera Batesa. Góra pasma jest zaskakująca gładka, lecz daleko jej do wycofania. Ba, śmiem wręcz twierdzić, iż jest jej nie tyle dużo, co dokładnie tyle, ile być powinno, lecz ze względu na swą rozdzielczość można złapać się na tym, że słyszymy niuanse i mikrodetale o których istnieniu do tej pory nie mieliśmy nawet bladego pojęcia. Jednak przy całej swej odkrywczo – archeologicznej naturze jej obecność nie jest w jakiś szczególny sposób przez Bowersy eksponowana, czy też akcentowana. Co to to nie. Ona po prostu jest jedną ze składowych stanowiących całość spektaklu muzycznego jako takiego. Sięgnijcie tylko po fenomenalny koncert „Charlie Watts Meets The Danish Radio Big Band” a sami przekonacie się jak kremową barwę zdolny jest wyczarować dostarczony przez sieć salonów Top HiFi & Video Design zestaw.
Średnica przyjemnością odbioru nie odstaje od góry i zarazem jest z nią nie tyle zszyta, co zrośnięta, gdyż nie sposób wyłapać momentu, gdzie kewlar oddaje pola aluminiowemu tweeterowi. Wokale są przyjemnie dopalone, dosaturowane i nieco powiększone, czego akurat w tym momencie trudno mieć im za złe, bo przy tak niewielkich zespołach głośnikowych odrobina czaru jeszcze nikomu nie zaszkodziła a udzielająca się wokalnie na „Turn Up The Quiet” Diana Krall dzięki wspomnianemu zabiegowi jedynie zyskuje na zmysłowości. Podobnie sprawy się miały z operującym w zdecydowanie niższych rejestrach Gregorym Porterem, który na „Nat "King" Cole & Me” niemalże wychodził z siebie i stawał obok, by tylko dorównać jedwabistością tytułowemu Nat "King" Cole’owi.
Jeśli zaś chodzi o bas, to niestety muszę Was rozczarować, bo i tutaj pomimo najszczerszych chęci nie byłem w stanie do niczego się przyczepić. Oczywiście na upartego zawsze można stwierdzić, że 685 – kom daleko do wielodrożnych podłogówek z 40cm basowcami, ale kuriozalność podobnych zarzutów wydaje się być oczywista. Chodzi bowiem o to, że nawet na „100% Scooter (25 Years Wild & Wicked)” z pokrzykującym do mikrofonu H.P. Baxxterem nie czuło się, że czegoś brakuje. Bas był szybki, świetnie kontrolowany i przy tym zróżnicowany, co przy tego typu klimatach owocowało brakiem monotonności i … nudy.
Proponowany przez sieć salonów Top HiFi & Video Design zestaw Bluesound PowerNode2 + B&W 685 S2 pozwala zaoszczędzić nie tylko ponad 1 300 PLN, lecz przede wszystkim trudny do wycenienia czas i nerwy stracone przy nieraz bezowocnym poszukiwaniu upragnionej nirwany. Jest nad wyraz kompaktowy, elegancki i przede wszystkim oferuje ponadprzeciętnie dobre brzmienie. To taki rozsądnie wyceniony system w stylu all’in’one, który kilka-kilkanaście minut po wyjęciu z pudełka jest w stanie spełnić większość naszych muzycznych zachcianek.
Marcin Olszewski
Dystrybucja: sieć salonów Top HiFi & Video Design
Ceny:
Bluesound PowerNode2: 3 999 PLN
Bowers & Wilkins 685 S2: 2 898 PLN
Bluesound PowerNode2 + B&W 685 S2: 5 555 PLN
Dane techniczne:
Bluesound PowerNode2
Moc wyjściowa: 2 x 60 W / 8 Ω
Wspierane systemy operacyjne: Apple Macintosh, Windows XP, 2000, Vista, 7, 8
Wspierane formaty plików: AAC, AIFF, ALAC, FLAC, MP3, OGG, WAV, WMA
Natywne częstotliwości próbkowania: 32 – 192 kHz
Głębokość bitowa: 16 bitów, 24 bity
Serwisy strumieniujące: Deezer, HD Tracks, High Res Audio, Juke, Murfie, Napster, Qobus, Rdio, Rhapsody, Spotify, Tidal
Radio internetowe: iHeartRadio, TuneIn Radio
Stosunek sygnał/szum – 110 dB
Zniekształcenia – 0,005% THD
Komunikacja: Gigabit Ethernet RJ45; 802.11 b/g/n WiFi; Bluetooth aptX®
Wejścia: Combo - TOSLINK / 3,5 mm; USB typ A do podłączenia pamięci przenośnej USB i obsługiwanych urządzeń (sformatowanych FAT32 lub NTSF)
Wyjście audio: słuchawkowe mini jack; wyjście subwoofera - RCA
Procesor: ARM® CORTEX™ A9, 1 GHz
Zużycie energii (bez obciążenia): 12 W
Wymiary (S x W x G): 220 x 70 x 190 mm
Waga: 1,72 kg
Bowers & Wilkins 685 S2
Konstrukcja: 2-drożna, wentylowana z przodu
Rekomendowana moc wzmacniacza / Nominalna moc wejściowa: 25 - 100 W
Przetwornik nisko/średniotonowy: 165 mm, kewlarowa membrana
Przetwornik wysokotonowy: 25 mm aluminiowa kopułka Nautilus, izolowana od obudowy
Pasmo przenoszenia: 52 - 22 000 Hz
Skuteczność: 87 dB
Impedancja: 8 Ω
Częstotliwość podziału: 4 000 Hz
Wymiary (S x W x G): 190 x 345 x 324 mm
Waga: 6,8 kg
Wersje wykończenia: Biały, Czarny
Materiał wykończenia: Winyl