Skocz do zawartości
Żródła

Thorens TD 201

Zaledwie kilka dni temu, we wstępniaku do recenzji słuchawek NAD Viso HP70 wspominałem już nie tylko o modzie, co wręcz konieczności posiadania przez każdego liczącego się na rynku gracza w swym portfolio choć jednego modelu gramofonu. Niektórzy podchodzą do powyższego trendu dość niefrasobliwie i uznają, że to przecież nie jest fizyka kwantowa i poradzą sobie sami, lecz jest też spora część marek wykazujących się rozsądkiem i kierujących swe kroki ku tym, którzy „wiedzą”. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że przedsiębiorstwa, które na gramofonach zęby zjadły oprócz własnej oferty nader często świadczą również usługi tak consultingowo – doradcze, jak i nazwijmy to OEM-owe. Jeśli kogoś interesuje kto, co i komu robi to gorąco zachęcam do zabawy w „małego detektywa” a gwarantuję, ze rezultaty przeprowadzonego przy użyciu li tylko Google’a dochodzenia mogą okazać się wielce „ubogacające”. Jednak w niniejszym artykule takowych praktyk stosować nie zamierzam z dość oczywistego powodu. Jest nim bowiem produkt sygnowany przez markę, która jeśli chodzi o gramofony, nic nikomu udowadniać już od dawna nie musi, a wręcz sama z powodzeniem może posiadaną wiedzą dzielić się z innymi. Mowa oczywiście o mającym na karku ponad …125 lat Thorensie. Tak, tak, to nie pomyłka – już w 1903 r. na rynku obecne były fonografy autorstwa Hermanna Thorensa a samo przedsiębiorstwo działa od 1883 r. Wszystkich zainteresowanych losami marki odsyłam do swoistego kompendium wiedzy pióra Gerharda Weichlera pt. "Faszination einer lebenden Legende/The fascination of a living legend" (Hohberg, 2006) a teraz przejdźmy do clue, czyli do dzisiejszego bohatera – gramofonu  TD 201.

Thorens_TD201-0001.thumb.jpg.af441d14212e518fbeab55ec14a13414.jpgThorens_TD201-0002.thumb.jpg.b4b73d66bac5d99801e19da2e56d142b.jpgThorens_TD201-0003.thumb.jpg.4ccd9aaecdc92a25f86733c8f4795bc9.jpg

Thorens_TD201-0004.thumb.jpg.8216ca97758bb0eee8a54f70ea142223.jpgThorens_TD201-0005.thumb.jpg.d02b6dfcdd7ee5524c968663178dd5cf.jpgThorens_TD201-0006.thumb.jpg.4c3e62d44524142177ba5f7613fb4fd4.jpg

Thorens_TD201-0007.thumb.jpg.09d0acf55f2b29e0bf0bc9b2b5c543c4.jpgThorens_TD201-0010.thumb.jpg.a2ce30ba6e34d293ab410805b2fb97cc.jpgThorens_TD201-0012.thumb.jpg.71ffb0f1e63db15f365728a49a1ebe50.jpg

Thorens_TD201-0015.thumb.jpg.e9912c1a607496019408a3580a368a67.jpgThorens_TD201-0016.thumb.jpg.505496e3eb98f7137f1760d25614b27f.jpgThorens_TD201-0018.thumb.jpg.fbc8703888c13d49c9441c300b132d67.jpg

Thorens_TD201-0019.thumb.jpg.c8198b8b0ec1defffb0b6b5f02f7bbce.jpgThorens_TD201-0020.thumb.jpg.1ceab5ebc3105d266be164df23c81793.jpgThorens_TD201-0024.thumb.jpg.646f4fe80c23412cadfb2f7193197dba.jpg

Thorens TD 201 to nad wyraz namacalny przykład na to, że klasyka nigdy się nie nudzi. Polakierowaną na elegancką, fortepianową czerń plintę z MDFu posadowiono na czterech plastikowych nóżkach o dość symbolicznej regulacji, więc warto zawczasu zadbać o to, by gramofon stanął na jakiejś porządnej platformie umożliwiającej jego precyzyjne wypoziomowanie. Z racji znikomej wagi (zaledwie 3,9 kg) spokojnie wystarczy np. rodzima Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform.
Moment obrotowy przenoszony jest z silnika prądu stałego za pomocą płaskiego gumowego paska, którego ewentualna wymiana po kilku latach nie powinna nadszarpnąć domowego budżetu (firmowy u dystrybutora to koszt rzędu 100 PLN). Jednostkę wyposażono w nowy model ramienia o symbolu TP71 i uzbrojono je w fabrycznie zamontowaną na odłączanym headshellu wkładkę AT 3600. Od razu wspomnę, że choć gramofon dostarczany jest w formie wymagającej poświęcenia kilku (nastu) minut na jego złożenie, to sam proces doprowadzania go do stanu użyteczności nie jest ani przesadnie skomplikowany, ani tym bardziej nie odbiega od tego, czego wymagałyby od nas konkurencyjne konstrukcje z podobnego przedziału cenowego. Ot w pierwszej kolejności należy wypakować napęd, założyć headshella na ramię, pasek na spód aluminiowego talerza i przez jeden z dwóch przewidzianych na tę okazję, założyć go również na rolkę silnika a następnie całość udekorować grubą gumową matą. Na ramieniu osadzamy przeciwwagę, z pomocą której ustawiamy pożądaną siłę nacisku, dedykowanym pokrętłem antyskating i możemy zabierać się za słuchanie. Regulacji VTA nie przewidziano. W ramach podpowiedzi dodam jedynie, że wartość antyskatingu powinna odpowiadać wybranej sile nacisku. Wyboru prędkości obrotowej (33⅓, 45) wykonujemy jednym – zlokalizowanym po lewej stronie plinty dwupozycyjnym przełącznikiem, a drugim – po prawej stronie talerza budzimy gramofon do życia.
Na panelu tylnym znajdziemy parę gniazd RCA i zacisk uziemienia, aktywator wbudowanego phonostage’a (tylko MM), włącznik główny i gniazdo dedykowane zewnętrznemu zasilaczowi wtyczkowemu. Tuż przy krawędzi górnej umieszczono jeszcze dwa uchwyty do montażu znajdującej się w komplecie pokrywy przeciwpyłowej, której to na zdjęciach pozwoliłem sobie tym razem nie umieszczać, ale proszę się nie martwić – takowa na 100% jest, więc warto ją założyć, bo na fortepianowej czerni plinty każdy pyłek widać jak na dłoni. W zestawie znajdziemy również standardowe przewody sygnałowe z żyłą uziemienia.

Po kilku dniach rozgrzewki i niezliczonych spacerach w te i wewte, by po raz enty przestawić ramię na początek płyty (w końcu muszę sobie sprawić jakiś sampler z zapętloną ścieżką), gdy uznałem, że ewentualne zmiany wynikające z niewygrzania wkładki są pomijalne przystąpiłem do krytycznych odsłuchów. Oczywiście pierwszy etap obejmował grę z wbudowanego przedwzmacniacza gramofonowego i nawet z tak symbolicznym układem, ze zdziwieniem odkryłem, iż dźwięki generowane przez tytułowy gramofon są nie dość, że całkiem strawne, to ich absorpcja nosi znamiona przyjemności. Oczywiście warto wziąć poprawkę na pułap cenowy, na jakim się znajdujemy a więc również i możliwości fabrycznie zamontowanej wkładki, jednak jasnym powinno być dla wszystkich zainteresowanych, że nawet niemalże wyjęta prosto z kartonu tak przystępna cenowo „szlifierka” w sposób iście bestialski rozprawia się ze swoją cyfrową konkurencją (czyli odtwarzaczami CD/DVD). Choć bas może nie sięgał bram piekieł a wysokie tony reprezentowały znaną z medycyny postawę „Primum non nocere” to całość spełniała kluczowe w Hi-Fi zadanie – zapewniała świetną rozrywkę. O ile jednak sukces ma wielu ojców, to już matkę może mieć tylko jedną i w tym przypadku jest nią średnica, która nie dość, że jest nad wyraz organiczna, to jeszcze na tyle atrakcyjnie podana, że wspomniane skraje pasma automatycznie przyjmują rolę uczynnych uzupełniaczy nawet przez moment nie próbując aspirować do miana głównego bohatera spektaklu. Nie oznacza to bynajmniej operowania li tylko w „telefonicznym” ( z czasów ebonitowych słuchawek i „klawiatur kołowych”) paśmie, czy też wycofania ww. podzakresów, lecz pewien całkiem udany zabieg natury estetycznej sprawiający, że nawet mocno sfatygowane i przy tym niezbyt referencyjnie tłoczenia mają szansę wybrzmieć od pierwszej do ostatniej nuty. Nawet takie „perełki” jak „Look Sharp!” Roxette, czy „Long Cold Winter” Cinderelli okazywały się zaskakująco gładkie i noszące znamiona niemalże lampowego wysycenia a brzęczące do tej pory niczym kapsle po mleku blachy wreszcie nabrały masy i wypełnienia.
Mając jednak możliwość pominięcia wbudowanego modułu phono i wykorzystania posiadanej, dyżurnej jednostki Tellurium Q Iridium nie omieszkałem tego uczynić i … to był przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Komplementowana wcześniej średnica otrzymała kolejną porcję namacalności a bas i góra zdecydowanie zyskały na odwadze. Już nie uzupełniały środka a awansowały do roli pełnoprawnych graczy. Dół pasma zaczął zapuszczać się w rejony, w jakich do tej pory nie zwykł bywać a dzięki zwiększeniu masy i definicji sprawił, że dźwięk oferowany przez Thorensa zyskał na wolumenie i solidności. Podobną ewolucję przeszły wysokie tony. Więcej blasku, więcej odwagi i od razu pojawia się tak lubiane przez audiofilów „powietrze” i informacje o akustyce, przestrzeni poszczególnych nagrań.  Odsłuch „Exile” Hurts, tylko potwierdził, że za każdą inwestycję w torze analogowym Thorens postara się odwdzięczyć z nawiązką możliwie gęstym i angażującym dźwiękiem.
O ile jednak szanse na to, że 201-ka docelowo dopieszczona zostanie ww. phonostagem Tellurium Q, m.in. ze względu na zaprzestanie jego produkcji, są równie wysokie co aplikacja na ramieniu tegoż  gramofonu wkładki Air Tighta, to schodząc na ziemię i rozglądając się za odpowiednim partnerem sugeruję zainteresować się np. przedwzmacniaczami w stylu Clearaudio Nano Phono Headphone V2, który nie kosztując majątku będzie w stanie wydobyć z Thorensa wszystko co najlepsze i wprowadzić go na zdecydowanie wyższy poziom brzmienia. Zakładam też, że podobnie zauważalny progres powinien dać ożenek z którąś z firmowych konstrukcji (MM Flex, MM 008), jednak jak ze wszystkim w audio, żeby być pewnym trzeba samemu posłuchać i ocenić.

Thorens TD 201 to taki ponadczasowy klasyk, który dobrze prezentowałby się dwadzieścia lat temu, dobrze prezentuje się dzisiaj i tak samo cieszyć będzie uszy i oczy za dekadę, bądź dwie. Nie dość, że gotowość do pracy melduje zaledwie kilka (naście) minut po wyjęciu z kartonu, to jest w stanie w pełni rozwinąć skrzydła z zewnętrznym, wyższej klasy aniżeli wbudowany, przedwzmacniaczem gramofonowym, więc powinien przetrwać kolejne roszady w docelowym systemie. Generalnie jednak, choć warto w niego z czasem inwestować, w pierwszej kolejności wymieniając dołączane przez producenta interkonekty a następnie dobierając odpowiednio wyrafinowaną wkładkę i phonostage’a, to przez początkowy okres jego użytkowania sugeruję nie wykonywać zbyt nerwowych ruchów, tylko spokojnie usiąść i posłuchać ulubionych nagrań.  

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu:
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature)
– Odtwarzacz plików: Lumin U1 Mini
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Shelter 201
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Końcówka mocy: Bryston 4B³
– Kolumny: Dynaudio Contour 30
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: LessLoss Anchorwave; Organic Audio; Amare Musica
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Audiomica Laboratory Pebble Consequence USB; Fidata HFU2; Luna Cables Rouge USB
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasiilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS(R)
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence
– Stolik: Rogoz Audio 4SM3

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena:  2 199 PLN

Dane techniczne:
Napęd: Paskowy
Silnik: prądu stałego
Prędkości obrotowe: 33⅓, 45 RPM
Nierównomierność obrotów: +/– 2%
Drżenie i kołysanie: 0.2%
Stosunek sygnał/szum: >67dB (średnio-ważony, 20kHz LPF); >60dB (20kHz LPF)
Talerz: aluminiowy o średnicy 300 mm
-
Ramię: proste, aluminiowe
Efektywna długość ramienia: 8.8", 223.6 mm
Przesięg (overhang): 18.6mm
Zakres nacisku na igłę: 0 - 4g
Dopuszczalna masa wkładki: 3.5 - 6.0g
-
Wkładka: Audio-Technica AT3600 (typ MM)
Igła: Bonded Diamond
Pasmo przenoszenia: 20Hz - 20kHz
Separacja kanałów:>18dB
Zrównoważenie kanałów: 2.5dB
Pionowy kąt śledzenia: 20 stopni
Impedancja obciążenia: 47kΩ
Napięcie wyjściowe: 2.5mV (1kHz, 3.54cm/sec.)
Siła nacisku na igłę: 3.5g +/–0.5g
Waga wkładki: 5g +/–0.5g
Waga Head-shella: 10 g (ze śrubami, nakrętkami i przewodami)
-
Wyjścia: para złoconych RCA
Zasilacz: AC 100 - 240V, 50/60Hz
Pobór mocy:1.5W (< 0.5W Standby)
Wymiary (S x W x G): 420 x 355x 121 mm
Waga: 3.9 kg

Data dodania

Kobieta wulkan! 30 lat Agnieszki Chylińskiej - Kiedyś do Ciebie wrócę

Ogień !!! Wow, co za energia. Krótka, ale wymowna recenzja aktualnej trasy koncertowej Agnieszki Chylińskiej. Agnieszka Chylińska ciągle w trasie z koncertem „30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę” z okazji 30 lat swojej aktywności na scenie. O wyjątkowości Agnieszki Chylińskiej może świadczyć jej niegasnąca od wielu lat popularność. Nietuzinkowa osobowość sceniczna z ostrym wygarem. Jej ekspresja jest niczym wybuch czynnego wulkanu, a muzyka wylewa się z niej niczym lawa i pły

AudioNews
AudioNews
Muzyka

Przejmujący przekaz utworu „Zombie” The Cranberries. Ciągle aktualny?

W tym roku mija już 30 lat od wydania drugiego albumu irlandzkiego zespołu rokowego The Cranberries – No Need to Argue. Doskonały album, który sprzedał się w nakładzie 17 milinów egzemplarzy na całym świecie. W latach 90-tych wysoko uplasował się na brytyjskiej liście sprzedaży UK Albums Chart. W Polsce No Need to Argue uzyskał status platynowej płyty, a najpopularniejszy na krążku singel „Zombie” osiągnął ponad 1,5 miliarda wyświetleń na YouTube. Jak się okazuje, poruszający do głębi "Zo

AudioNews
AudioNews
Muzyka

Koncert Chopinowski

O wydarzeniu Zapraszamy na niepowtarzalne koncerty muzyki Fryderyka Chopina w pięknej, neoklasycystycznej Sali Koncertowej Fryderyk w Warszawie.  Koncerty Chopinowskie bilety już w sprzedaży! Koncerty Chopinowskie Warszawa Koncerty Chopinowskie w Sali Koncertowej Fryderyk odbywają się codziennie. To wspaniała okazja, by podzielić się z gośćmi magią muzyki Fryderyka Chopina w wykonaniu wybitnych pianistów.  Koncert jest dwuczęściowym recitalem trwającym ok. 60 minut, opar

AudioNews
AudioNews
Newsy

Michał Wiśniewski Akustycznie

O wydarzeniu Po bardzo dobrym przyjęciu przez publiczność pierwszej odsłony trasy akustycznej Michała Wiśniewskiego "A niech gadają", artysta postanowił ponownie zaprezentować się w odsłonie akustycznej! Michał Wiśniewski bilety na koncerty już w sprzedaży.  Wywiad z Michałem: Michał Wiśniewski bez maski. 🎭 Szczera rozmowa tylko o muzyce 🎤 | #eBilet (youtube.com)     Bilety i terminy: Michał Wiśniewski Akustycznie | Koncerty Pop | bilety na eBilet.pl DS

AudioNews
AudioNews
Newsy

iFi Audio ZEN DAC 3 i ZEN Phono 3 światowa oraz polska premiera !

Informacja prasowa – 16 kwietnia 2024 iFi Audio ZEN DAC 3 i ZEN Phono 3 – inauguracja najnowszej linii ZEN iFi Audio, brytyjska marka znana z produkcji niezwykle ciekawych, świetnie brzmiących, a przy tym atrakcyjnie wycenionych urządzeń wprowadza właśnie dwa nowe modele: przetwornik cyfrowo-analogowy ZEN DAC 3 oraz przedwzmacniacz gramofonowy ZEN Phono 3. Urządzenia te inaugurują trzecią, zmodernizowaną i ulepszoną linię ZEN tego producenta. Linia ta już od początku jej istnienia

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.