Skocz do zawartości
Żródła

Test gramofonu Rega P3-24 TT-PSU

Moim zdaniem testy gramofonów nie są proste. A przynajmniej nie dla mnie. Wynika to z tego, iż gramofon to nie jest jedno urządzenie, a cały zestaw urządzeń tworzących to źródło dźwięku. I nie dość tego, że każdy z tych elementów wpływa na dźwięk w większym lub mniejszym stopniu, to dochodzi jeszcze kwestia prawidłowego zestrojenia ich ze sobą i ustawienia. Elementy, o których mowa, to napęd (deck), ramię, wkładka, przedwzmacniacz i okablowanie. Testując, czy po prostu odsłuchując, musimy o tym pamiętać.

 

Ja sam jeszcze nie tak dawno myślałem, że winyl nie jest dla mnie, bo CD jest wygodniejsze, bo srebrne krążki zajmują mniej miejsca, bo łatwiej je dostać, itp. I to mimo tego, że w latach 80 i 90 miałem niezły, jak na tamte czasy, gramofon i sporo czarnych płyt. Ale tak się złożyło, że w momencie nastania ery płyty CD sprzedałem lub oddałem całą swoją kolekcję winyli. Ale jak to mówią stara miłość nie rdzewieje. Po posłuchaniu winyli u znajomych i na wystawach postanowiłem odbudować, przynajmniej częściowo, stan posiadania czarnych ‘placków’ i dokonać zakupu jakiegoś gramofonu. Zakup zacząłem nietypowo – od kupienia sensownej wkładki oraz polutowania preampu gramofonowego (tutaj muszę podziękować koledze Ahaji za projekt, pomoc i wsparcie). Do kompletu pozostało znaleźć napęd z ramieniem, i w trakcie tych poszukiwań natknąłem się na Regę.

 

Gramofony i ramiona gramofonowe Regi mają status kultowy. Chyba każdy audiofil i meloman słyszał o Redze Planar i ramionach RB250. Niestety dla polskich miłośników tej marki, od paru lat, aż do 2009 roku Rega nie miała przedstawiciela w naszym kraju. Ale tuż przed Audio Show 2009 sytuacja uległa zmianie. Firma this.pl zajęła się dystrybucją tej zasłużonej dla winylu (a właściwie całego audio) brytyjskiej firmy. Już na wystawie zaprezentowano ciekawy zestaw, który wielu osobom zapadł w pamięć, oferując dobry dźwięk za niewielkie pieniądze. Jednym z jego elementów był gramofon, z którym postanowiłem zapoznać się bliżej.

 

Trafił do mnie gramofon P3-24, z firmowo zamontowanym ramieniem RB301 oraz zasilaczem wyposażonym w stabilizator i selektor obrotów. To napęd ze środka oferty tej firmy, niżej w katalogu znajdziemy modele P1 i P2, a wyżej P5, P7, P9 i topowy P78. Urządzenie jest dostępne w wielu kolorach, ja akurat miałem przyjemność obcować z wersją w kolorze czerwonym. Piszę przyjemność – bo jest to naprawdę bardzo ładny kolor. Rega oferuje swoje wkładki, dopasowane do produkowanych przez nią gramofonów, ale ze względu na brak przyzwoitego przedwzmacniacza MM, nie skorzystałem z tej wkładki, tylko słuchałem korzystając z mojej Benz Micro. Sam napęd jest stosunkowo prostą konstrukcją. Plinta wykonana jest z nasączonego żywicą laminatu i opiera się na trzech elastycznych stopach. Napęd jest paskowy, moment obrotowy z silnika przenoszony jest na niewielki subplatter, na którym spoczywa szklany talerz. Na talerzu położona jest filcowa mata.

 

Ramię RB301, to rozwinięcie znanego RB300, ze zmienionym mocowaniem do plinty oraz okablowaniem. Niestety nie zlikwidowano największej bolączki wszystkich ramion Regi – braku regulacji VTA. Nie ma to większego znaczenia w przypadku stosowania firmowych wkładek Regi – te są dopasowane do ramion – jednak w przypadku stosowania innych wkładek pozostaje dokupienie pierścieni dopasowujących, mocowanych między ramię a plintę, co jest dość trudnym w zastosowaniu rozwiązaniem.

 

Zasilacz jest niewielkim pudełkiem z dwoma przyciskami – wyłącznikiem i przełącznikiem obrotów z diodą sygnalizującą, które obroty zostały wybrane. Kabel łączący z gramofonem jest bardzo długi, a producent zaleca ustawienie go jak najdalej się da. Sam zasilacz nie jest podłączony bezpośrednio do sieci, zastosowano bowiem transformatorek wtyczkowy.

Warto jeszcze wspomnieć, że do standardowego wyposażenia gramofonu należy przezroczysta pokrywa akrylowa oraz protraktor do ustawiania wkładki (niepotrzebny jeśli używamy wkładek Regi – one mają specjalne 3-punktowe mocowanie, które automatycznie ustawia ją w odpowiedniej pozycji).

 

Ustawiając gramofon u siebie natknąłem się na dwa drobne kłopoty. Pierwszy polegał na tym, że moja wkładka okazała się zbyt lekka do ramienia i przeciwwagi, musiałem więc zastosować dodatkowy ciężarek, który na szczęście był w komplecie z wkładką. Drugi polegał na tym, że winda nie unosiła ramienia na tyle wysoko, żeby igła oderwała się od powierzchni płyty. I tutaj remedium było proste – wystarczyło poluzować jedną śrubkę i podnieść nieco windę. Na szczęście okazało się, że ustawienie VTA jest odpowiednie dla mojej wkładki, nie musiałem więc kombinować z podkładkami do jego regulacji.

 

Po podpięciu wszelkich kabelków i wypoziomowaniu gramofonu mogłem w końcu zacząć odsłuchy. Na pierwszy ogień poszła płyta Misplaced childhood Marillion, wydana na 180g winylu. I od razu było słychać główną zaletę tego gramofonu – odwzorowanie rytmu. Na to położono zdecydowanie największy nacisk. Dzieje się tak przez precyzyjnie odwzorowany atak i świetną kontrolę basu. Przy tym schodził on głęboko, zachowując świetną fakturę i wypełnienie. Ale to oczywiście nie koniec zalet Regi P3. Balans tonalny był bardzo równy, żadne pasmo nie zostało potraktowane po macoszemu ani nie zostało uprzywilejowane. Bardzo fajnie zabrzmiał też wokal Fisha – ciepło i ze świetnym wypełnieniem. Druga strona pasma też była ładnie podana, choć najwyższe rejestry były nieco wycofane. Kolejną płytą, a właściwie albumem, który wylądował na talerzu, była Brothers In Arms Dire Straits. Potwierdziły się moje wcześniejsze spostrzeżenia. Rytmika ponownie grała „pierwsze skrzypce”, co doskonale sprawdziło się w odbiorze płyty. Głos Marka Knopflera również został podany fantastycznie – z wewnętrznym ciepłem i wdziękiem. Zwróciłem też uwagę na scenę muzyczną, która została świetnie zdefiniowana, muzycy zostali pokazani bardzo dokładnie i otoczeni sporą ilością „audiofilskiego” powietrza. Scena była szeroka i dość głęboka, ale uwaga była skupiana na tym co się działo na jej środku i pierwszym planie. To powodowało, że niejako naturalnie, „spotlight” był ustawiony na liderze.

 

Pozostając w kręgu gitarowego grania, na filcowej macie P3 wylądowała płyta Friday Night In San Francisco Ala Di Meoli, Johna Mc Laughlina i Paco De Lucii, wydana na 180g winylu przez Pro-Ject Audio Systems. Tylko 3 instrumenty a muzyki tyle, że chwilami miałem wrażenie, że gra big band. Brzmienie gitar było bardzo naturalne. Doskonale była też odwzorowana scena oraz otoczenie muzyków – to nagranie na żywo i było to doskonale słychać. Naprawdę było wrażenie bycia na widowni, z muzykami na scenie, ustawionymi tylko troszkę dalej, niż kolumny. Naprawdę bardzo mi się podobał sposób, w jaki Rega przedstawiła tą płytę. Następnie sięgnąłem po klasykę jazzu Kind of Blue Milesa Daviesa. Słuchałem płyty wytłoczonej w 2007 roku przez Sony BMG. I ten czarny placek zabrzmiał bardzo dobrze, choć dało się usłyszeć lekkie złagodzenie trąbki lidera. Ale poza tym drobnym niedociągnięciem nie miałem innych zastrzeżeń – dobrze była pokazana przestrzeń, instrumenty miały wiarygodne brzmienie i rozmiary, były także dobrze w tej przestrzeni rozlokowane.

 

Na koniec postanowiłem sprawdzić jak czerwony gramofon poradzi sobie ze starszymi, i jakościowo gorszymi, nagraniami. Pierwszym sprawdzianem została płyta Marka Bilińskiego Ogród Króla Świtu, wydana przez Wifon. To płyta nagrana z balansem tonalnym przesuniętym w kierunku wysokich tonów, basu jest tam niewiele. Rega nie ukryła tego, ale też i nie uwypukliła. Po prostu rzetelnie pokazała nagranie, które zabrzmiało naprawdę intrygująco. Następnie wyrób z nie istniejącego już kraju, NRD, Eine Kleine Nachtmusik Mozarta, wykonane przez Staatskapelle Dresden pod batutą Otmara Suitnera. Samo nagranie nie jest najwyższych lotów, ale i Rega nieco się pogubiła próbując je odtworzyć. Na scenę, dotąd bardzo dobrze uporządkowaną i świetnie pokazaną, wdarł się pewien chaos. Nie do końca dokładnie można było określić położenie grup instrumentów.

 

Rega P3-24 jest bardzo ciekawą propozycją dla wszystkich poszukujących dobrego gramofonu za niezbyt duże pieniądze. W kategorii cena-jakość chyba kończy się skala. Solidny, ładnie wykonany deck, umiejący zagrać bardzo wciągająco i bez kompleksów. Z doskonałą rytmiką i bardzo naturalnym, lekko ocieplonym i świetnie wypełnionym dźwiękiem. Czy to hi-end killer? Na pewno nie, do drogich gramofonów sporo mu brakuje. Nie czarujmy się, że za te pieniądze możemy znaleźć gramofon bijący na głowę Transrotora Argosa. Ale jest to urządzenie, które może stanowić świetny początek przygody z winylem. I nie wykluczam, ze dla wielu audiofilów i melomanów będzie to nie tylko początek, ale przyjaźń na lata. Na koniec ważna uwaga – taki dźwięk Rega P3 zaprezentowała w moim systemie, z moją wkładką i przedwzmacniaczami. Myślę, że główne elementy dźwięku będą widoczne również w innych zestawieniach, ale końcowe brzmienie może się znacząco różnić. Proszę o tym pamiętać.

 

Tekst: Krzysztof Kalinkowski

Zdjęcia: Marcin Olszewski

 

 

Szczegółowe dane:

Rega P3-24 TT-PSU

Cena: 2750zł (bez wkładki i preampu)

Dystrybucja: this.pl

WWW: http://rega.this.pl

 

System odniesienia:

Gramofon: Micro Seiki Solid 5

Ramię: Micro Seiki MA303

Wkładka: Benz Micro MC20 E2 L

Przedwzmacniacz gramofonowy: Phonoclone wg. projektu Ahaja

Graham Slee Fanfare 3 + PSU1

CD/SACD/DVD: Linn Unidisk 1.1

Przedwzmacniacz: Manley Labs Shrimp

Końcówka mocy: Linn Akurate A2200

Kolumny: Bowers & Wilkins 804S

IC: Linn Silver, Linn Black, Mogami Pure Resolution, Ultralink Audiophile MkII

KG: Harmonix HS-120

Zasilanie: Gigawatt PF-2, Gigawatt LC-2, Audionova Starpower mk.II

Data dodania

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy

Top Hi-Fi & Video Design Grochowska

Aż chciałoby się napisać „Wreszcie!”. Po nie wiadomo ilu latach wreszcie ktoś „na górze” zauważył, że Warszawa, oprócz lewej połówki posiada również połówkę prawą, potocznie zwaną „praską”, której też się coś od życia należy. Np. salon audio i to taki porządny – z prawdziwego zdarzenia i najlepiej z tradycjami. I wyobraźcie sobie, że właśnie, znaczy się dokładnie 22 marca 2024 r,. na ul. Grochowską 87 (lok. U3) przeniosła się działająca od ponad 30-lat przy ul. Nowogrodzkiej 44 placówka Top Hi-F

Fr@ntz
Fr@ntz
Nowości | Testy | Inne

Kobieta wulkan! 30 lat Agnieszki Chylińskiej - Kiedyś do Ciebie wrócę

Ogień !!! Wow, co za energia. Krótka, ale wymowna recenzja aktualnej trasy koncertowej Agnieszki Chylińskiej. Agnieszka Chylińska ciągle w trasie z koncertem „30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę” z okazji 30 lat swojej aktywności na scenie. O wyjątkowości Agnieszki Chylińskiej może świadczyć jej niegasnąca od wielu lat popularność. Nietuzinkowa osobowość sceniczna z ostrym wygarem. Jej ekspresja jest niczym wybuch czynnego wulkanu, a muzyka wylewa się z niej niczym lawa i pły

AudioNews
AudioNews
Muzyka

Przejmujący przekaz utworu „Zombie” The Cranberries. Ciągle aktualny?

W tym roku mija już 30 lat od wydania drugiego albumu irlandzkiego zespołu rokowego The Cranberries – No Need to Argue. Doskonały album, który sprzedał się w nakładzie 17 milinów egzemplarzy na całym świecie. W latach 90-tych wysoko uplasował się na brytyjskiej liście sprzedaży UK Albums Chart. W Polsce No Need to Argue uzyskał status platynowej płyty, a najpopularniejszy na krążku singel „Zombie” osiągnął ponad 1,5 miliarda wyświetleń na YouTube. Jak się okazuje, poruszający do głębi "Zo

AudioNews
AudioNews
Muzyka 2


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.