Skocz do zawartości
Reportaże

Audio Show 2013 - Hotel Radisson Blu Sobieski cz. 2

Reportaż z wystawy Audio Show, postanowiliśmy podzielić na czwórkę recenzentów. W związku z licznymi obowiązkami związanymi z pokojem DiY (relacja w osobnym artykule), otrzymałem zaledwie trzy piętra Hotelu Radisson Blu Sobieski. Jednak jak się okazało, znalazło się tam kilka perełek,oraz wile ciekawych urządzeń do obejrzenia.

 

Kilka systemów, zwróciło moją uwagę w sposób szczególny, więc pozwolę sobie przedstawić je nieco szerzej.

 

ccs-24402-0-37455200-1385058106_thumb.jpgccs-24402-0-35006700-1385058347_thumb.jpg

W pokoju Chillout Studio, prezentacje prowadził osobiście konstruktor i współwłaściciel firmy Raidho Acoustics, pan Lars Kristensen. Kolumny Raidho model D-1 grały w towarzystwie transportu dCS Puccini i elektroniki Jeffa Rowlanda, w której skład wchodziły monobloki 725, preamp Corus, oraz dac Aeris. System został okablowany przewodami nieznanej u nas szerzej firmy Ansuz.

Całość prezentowała się świetnie, zarówno wizualnie jak i dźwiękowo. Jeśli chodzi o to ostatnie, to trzeba przyznać, że system kreował bardzo dużą scenę muzyczną. W szczególności jej głębokość była wyróżniająca się na tle innych prezentacji. Muszę przyznać, że bardzo lubię tak podany dźwięk, gdzie ma się doskonałą iluzję obcowania z muzyką na żywo. Precyzyjne rozstawienie muzyków na scenie, oraz doskonałe oddanie akustyki sali gdzie odbyło się nagranie, to duża sztuka. Tutaj udało się to doskonale, źródła dźwięku można było wskazać palcem, nic nie nachodziło na siebie. Niektórzy mogliby chcieć nieco większego wypełnienia w średnicy pasma, wiem, że wiele osób lubi taki sposób prezentacji. Trzeba jednak przyznać, że to co usłyszałem było bliskie neutralności, a więc bliższe prawdy. Kolumny zagrały bardzo detalicznie, kokietowały nas ilością informacji i wybrzmień. Szczególnie wysokie tony przykuwały do siebie naszą uwagę. Rozdzielczość była na najwyższym poziomie, więc doskonale były słyszane mikrodetale zawarte w tle nagrania. Każde skrzypnięcie krzesła, nabieranie oddechu śpiewaka, czy przesunięcie ręką po strunach, można było śledzić bez problemu. Trzeba jeszcze koniecznie wspomnieć o braku podbić na basie, na co (jak się zapewne przekonaliście) zwracam szczególną uwagę. Trudno w hotelowej rzeczywistości zapanować nad niskimi częstotliwościami nawet z monitorów, jednak tym razem nie miałem uwag.

 

Podsumowując więc, pokaz był nastawiony na perfekcyjną precyzję w całym zakresie i we wszystkich aspektach dźwięku. To byłoby świetne narzędzie dla recenzenta, które pozwoliłoby na wyłapanie najdrobniejszych zmian. Szkoda tylko, że cena jest tak wysoka, ale cóż, za taką jakość trzeba zapłacić...

 

ccs-24402-0-79769300-1385060118_thumb.jpgccs-24402-0-42823300-1385060146_thumb.jpg

TAD pokazał własną elektronikę z kolumnami TAD-CR1. Za źródło odpowiadał odtwarzacz D600, do któego był podłączony preamp C200, oraz końcówka mocy M2500.

 

To wyróżniająca się dla mnie prezentacja, choć nie pozbawiona wad. Do pełni szczęścia zabrakło adaptacji akustycznej, co było niestety słyszalne. Na całe szczęście CR-1 to monitory, więc problem nie był aż tak dotkliwy, jak w pokojach, gdzie grały kolumny podłogowe. Głośniki zostały rozstawione dosyć szeroko, co zaowocowało dużą i głęboką sceną dźwiękową. Wprawdzie precyzja lokalizacji źródeł pozornych nie była tak imponująca, jak w przypadku systemu opartego na kolumnach Raidho, to jednak wielkość i skala były imponujące. Rozmach w skali makro był spektakularny, zwłaszcza, jeśli uwzględni się wielkość przetworników. Wyrafinowanie sekcji średnio - wysokotonowej, to majstersztyk. Coś mają w sobie głośniki koaksjalne. Tworzą one punktowe źródło dźwięku, co cechuje się świetnym zszyciem głośników. Struny gitary wibrowały długo w przestrzeni, jednocześnie mając odpowiednią masę. Doskonale można było obserwować efekty przestrzenne, szczególnie ciekawie wypadały przeszkadzajki w postaci dzwoneczków i innych tego typu audiofilskich przysmaków. Także kontur natarcia był niesamowity, a transjenty mieniły się wielobarwnie.

 

Podsumowując muszę stwierdzić, że dźwięk był wyczynowy, wyśrubowany w niektórych aspektach bardzo wysoko. Do pełni szczęścia, zabrakło odrobiny płynności, którą znalazłem w pokoju Albedo, oraz tej nieszczęsnej adaptacji akustycznej.

 

 

ccs-24402-0-57470600-1385058003_thumb.jpgccs-24402-0-65904700-1385058026_thumb.jpgccs-24402-0-89491200-1385058066_thumb.jpg

W pokoju Albedo-Ansae, dźwięk zaciekawił mnie już od samych drzwi. Przywitałem się więc szybko z Grzegorzem Gierszewskim, właścicielem firmy Albedo i zacząłem wsłuchiwać się w detale jakie niosła ze sobą muzyka. Muszę przyznać, że dźwięk zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Znamy się z Grzegorzem już parę lat i wiem, że przedkłada on barwę i nasycenie w średnicy, nad konturowość, dokładność i dynamikę. Trudno jest połączyć ogień i wodę, więc Grzegorz zdecydowanie do tej pory wybierał ogień, który zapewniają wzmacniacze oparte o szklane bańki. Zdziwiłem się więc, że tym razem za serce zestawu służył wzmacniacz tranzystorowy o wdzięcznej nazwie "Innamorata" - zaczerpniętej z języka włoskiego. Jest to końcówka mocy nieznanej mi dotąd firmy Wells Audio pochodzącej z Kalifornii. To naprawdę spora niespodzianka, bowiem ten kto zna właściciela Albedo ten wie, jak zdecydowane stanowisko zajmował do tej pory, uznając niemal wyłącznie wzmacniacze lampowe. Wypytałem szczegółowo, co stoi za taką odmianą i otrzymałem odpowiedź, że to wyjątkowa końcówka mocy, który łączy zalety obu technologii. Urzeczony jakością dźwięku, wysłuchałem opowieści o technologiach wojskowych, użytych przy budowie wzmacniacza. Okazuje się, że jest to jedyny taki sprzęt na świecie, który wykorzystuje oczyszczanie szumu zasilacza na poziomie kwantowym. Nie wiem w jakim stopniu za tak udaną prezentacje odpowiadał rzeczony wzmacniacz, jest jednak pewne, że musi to być bardzo dobra rzecz. Tak, czy inaczej, muzyka w tym pokoju stanowiła jedną całość, bez szatkowania jej na poszczególne składowe. Oczywiście można było skupić się na poszczególnych detalach, jednak gładkość w całym zakresie i płynność przekazu, wnosiły spokój i dużą kulturę. Wysokie tony były zwiewne i subtelne. Nie było tu mowy o agresywności, czy sybilantach. Średnica namacalna, barwna i jednocześnie bardzo przejrzysta. Najtrudniejszym zadaniem w hotelowych warunkach, to poprawność w niskich częstotliwościach. Tutaj nie stwierdziłem żadnych problemów z podbiciem tego zakresu, co z tak dużego głośnika jest sporym osiągnięciem. Zapewne pomocne były tu ustroje akustyczne firmy Acoustic Manufacture, naszego kolegi forumowego cocacola. Rozpraszacze Czarka znajdowały się w wielu pokojach na wystawie, jest to więc najlepsza rekomendacja. Sam używam paneli 1 i 2D od Cezarego, więc wiem, jak duży mają wpływ.

 

Będąc zauroczony dźwiękiem systemu, zainteresowałem się jakie są jego poszczególne elementy. Patrząc od końca toru- kolumny to ART Neo 8, które zostały połączone ze wspomnianym wzmacniaczem Innamorata kablem głośnikowym Metamorphosis ułożonym na nowych podstawkach antywibracyjnych Albedo, o nazwie "Butterfly". Dalej znajdowała się, wielokrotnie nagradzana łączówka Monolith wpięta do lampowego preampu Conductor firmy ART audio. Interconnect Neo, łączył pre z magnetofonem szpulowym Akai 747 z 81 roku. Całość była zasilana kablami sieciowy Ansae Suprim, wpiętymi do listwy zasilającej Power Tower.

 

Moja rekomendacja - najlepszy dźwięk, który miałem s okazję usłyszeć na wystawie w tym roku.

 

ccs-24402-0-24817900-1385052235_thumb.jpgccs-24402-0-81395800-1385052009_thumb.jpg

Wśród systemów, które postanowiłem wyróżnić, znalazło się miejsce dla firmy Pylon. Ten system zwróciłby moją uwagę nawet wtedy, gdyby nie znajdował się naprzeciw naszego pokoju DiY (330). Tak jednak się szczęśliwie złożyło, że jako sąsiad, mogłem często zaglądać do pokoju 331. Nie będę tu mówił o wybitnej jakości dźwięku, bo tak nie było. Było natomiast wiele dobrego, czyli solidne stereo, niezła przestrzeń i cywilizowany bas. Wszystko to o czym piszę, trzeba czytać przez pryzmat niewielkiej ceny kolumn - 1590zł. Na dodatek elektronika towarzysząca, to starsze modele Musical Fidelity, a więc skromny systemik, jak na warunki warszawskiej wystawy.

O dźwięku powiem w skrócie - wybitny w swojej cenie i to nie jest przesada. Nieźle brzmiał często grany w tym pokoju, znany kawałek wykonywany przez Johna Lee Hookera. Charakterystyczny tembr czarnoskórego wokalisty oraz dźwięki jego gitary, wypadały bardzo realistycznie. Widziałem zdziwione miny zwiedzających, że niewielkie głośniczki potrafią grać z tak dużym rozmachem. Minimonitory sprawdzają się znakomicie w takich pomieszczeniach, jak pokoje wystawowe podbijające najniższe częstotliwości. Jeśli macie u siebie niewiele miejsca, to warto zainteresować się kolumienkami Pylona z serii Topaz.

 

ccs-24402-0-12977100-1385061510_thumb.jpgccs-24402-0-83110900-1385061544_thumb.jpg

Nie lubię pisać, o prezentacjach nieudanych. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest świadomość, jak trudno w tak krótkim czasie jaki pozostaje do dyspozycji wystawców, dopieścić prawidłowo system. Jednak nie mogę się tym razem powstrzymać do słów krytyki. Mówię tu o o pokoju 428 - Destination Audio / Lampizator. Jest to dla mnie najgorsza prezentacja, jaką mogę sobie przypomnieć na naszej corocznej wystawie od lat. Duże kolumny tubowe wciśnięte w narożniki niewielkiego pomieszczenia, dały dźwięk szczupły, wręcz suchy w średnicy, ostre wysokie tony i oderwany od reszty dudniący bas. Dało się słyszeć brak koherencji czasowej, niespójność zszycia głośników i pomimo zastosowania wzmacniacza lampowego, wspomnianą suchość. Boję się pomyśleć, co by się działo z tranzystorem... Na całe szczęście, nigdy tego nie doświadczę. Nie mam pojęcia, co autorom tego projektu przyświecało. Nie chodzi przecież w audio o to, żeby się o czymś mówiło, nawet gdy mówi się źle. Powyższym opisem zapewne obrażę czyjeś uczucia, jednak moje są takie, jak szczerze opisałem.

 

Tekst i zdjęcia:

Robert Trzeszczyński

Data dodania

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy

Top Hi-Fi & Video Design Grochowska

Aż chciałoby się napisać „Wreszcie!”. Po nie wiadomo ilu latach wreszcie ktoś „na górze” zauważył, że Warszawa, oprócz lewej połówki posiada również połówkę prawą, potocznie zwaną „praską”, której też się coś od życia należy. Np. salon audio i to taki porządny – z prawdziwego zdarzenia i najlepiej z tradycjami. I wyobraźcie sobie, że właśnie, znaczy się dokładnie 22 marca 2024 r,. na ul. Grochowską 87 (lok. U3) przeniosła się działająca od ponad 30-lat przy ul. Nowogrodzkiej 44 placówka Top Hi-F

Fr@ntz
Fr@ntz
Nowości | Testy | Inne

Kobieta wulkan! 30 lat Agnieszki Chylińskiej - Kiedyś do Ciebie wrócę

Ogień !!! Wow, co za energia. Krótka, ale wymowna recenzja aktualnej trasy koncertowej Agnieszki Chylińskiej. Agnieszka Chylińska ciągle w trasie z koncertem „30 lat Agnieszki Chylińskiej – Kiedyś do Ciebie wrócę” z okazji 30 lat swojej aktywności na scenie. O wyjątkowości Agnieszki Chylińskiej może świadczyć jej niegasnąca od wielu lat popularność. Nietuzinkowa osobowość sceniczna z ostrym wygarem. Jej ekspresja jest niczym wybuch czynnego wulkanu, a muzyka wylewa się z niej niczym lawa i pły

AudioNews
AudioNews
Muzyka

Przejmujący przekaz utworu „Zombie” The Cranberries. Ciągle aktualny?

W tym roku mija już 30 lat od wydania drugiego albumu irlandzkiego zespołu rokowego The Cranberries – No Need to Argue. Doskonały album, który sprzedał się w nakładzie 17 milinów egzemplarzy na całym świecie. W latach 90-tych wysoko uplasował się na brytyjskiej liście sprzedaży UK Albums Chart. W Polsce No Need to Argue uzyskał status platynowej płyty, a najpopularniejszy na krążku singel „Zombie” osiągnął ponad 1,5 miliarda wyświetleń na YouTube. Jak się okazuje, poruszający do głębi "Zo

AudioNews
AudioNews
Muzyka 2


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.