Skocz do zawartości

Wywiad z prezesem firmy VTL

dskrzyp
 Udostępnij


Jakie są Pana najwcześniejsze wspomnienia związane ze sprzętem stereo lub high-endem?

 

Moja rodzina pochodzi z Republiki Południowej Afryki. Mój ojciec (David Manley – prezes Manley Labs.) mieszkał w Johanesburgu kiedy ukończyłem służbę wojskową. W RPA mamy obowiązkowy pobór do wojska. Wówczas ojciec pisał o sprzęcie audio dla jednej z gazet i robił najróżniejsze eksperymenty ze sprzętem, wieszał na przykład kolumny Magnepan na łańcuchach przymocowanych do sufitu. Był on pierwotnie inżynierem dźwięku, więc przybył do hi fi z profesjonalnej branży. Opracował nowe układy lampowe, aby brzmiały one tak jak uważał to za właściwe. Nie lubił wczesnych układów tranzystorowych. Napisał o tym w swojej książce – The VTL Book. Zabierał nas na koncerty muzyki poważnej i konstruował z nami kolumny przypominające BOSE 901, zestawy z wieloma przetwornikami. Można powiedzieć, iż dzięki temu złapałem odpowiedniego bakcyla.

 

Jakby zdefiniował Pan termin high-end zwracając się do początkującego audiofila?

 

Słowo ,,drive” to jest to o co nam chodzi. Naszym celem jest zbliżenie się do poziomu reprodukcji typowej dla muzyki granej na żywo. Myślę, że audiofilem można nazwać osobę, która zawsze stara się udoskonalać swój system.

 

Czy jest Pan zdziwiony powrotem płyty winylowej w czasach rynku cyfrowego dźwięku?

 

Oczywiście, że nie. Jestem zadowolony widząc młodych ludzi, którzy wyszukują w sklepach winyle. Uczucie trzymania w rękach płyty, jej duży format, świetna grafika, rytuał czyszczenia analogu, wycieczka do Amoeba Records, aby kupić klasyczne nagrania za trzy lub cztery dolary. Nastąpił także przełom wśród firm fonograficznych – teraz zdecydowali, iż winyl jest świetny bowiem jest to format jakiego nie da się ściągnąć za pośrednictwem Internetu.

 

Jakie zmiany przewiduje Pan w ciągu najbliższych pięciu, dziesięciu lat?

 

Sądzę, iż wielu z nas nadal będzie słuchało winyli. Jestem zaskoczony tym jak wielu ludzi, pracujących w analogowym biznesie, jest nadal innowacyjnych. Lecz oczywiście największe postępy dokonają się w zakresie cyfrowej dystrybucji muzyki.

 

Jaka jest Pana opinia na temat serwerów muzycznych?

 

Nie używam ich ale podoba mi się potencjał tych urządzeń. My nie wytwarzamy produktów cyfrowych. Zajmujemy się obróbką sygnału, który dociera do naszych urządzeń w postaci analogowej.

 

Czy nie uważa Pan za ironię losu to, iż szczytowa technologia serwerów łączona jest z lampowymi urządzeniami VTL? Lampy mają już przynajmniej 80 lat historii.

 

Cóż, podstawowe założenia tej technologii mają 80 lat, lecz obecnie uzyskujemy dużo lepszy zakres pasma akustycznego, dzięki zastosowaniu: zmodernizowanych układów zasilania, dużych kondensatorów, lepszych materiałów izolacyjnych, itp. [Lee de Forest wynalazł triodę w 1906 roku –przyp.red.]

 

Jakiego rodzaju referencyjnych nagrań Pan używa?

 

Muszą to być prawdziwe dźwięki nagrane w realnej przestrzeni. Tak więc powinien to być głos ludzki lub instrument. Należy do tego używać płyt analogowych. My stosujemy muzykę jazzową oraz kwartety kameralne. Zjechaliśmy już do cna płyty ,,The Weavers at Carnegie Hall” i ,,Sinatra’s Swingin’ Session!!!”. Big Bandy oraz duże orkiestry symfoniczne są prawdziwym wyzwaniem, tutaj zaczynają się schody. Zawsze używam dobrze zrealizowanej muzyki rockowej, takiej jak stara płyta ,,Communique” Dire Straits. Dźwięk z niej szybko staje się ,,nosowy”, jeśli tylko coś jest nie tak z systemem.

 

Czy dystrybutorzy sprzętu robią wystarczająco dużo dla high-endu?

 

Dystrybutorzy utracili umiejętność konfiguracji urządzeń oraz wyalienowali się od klientów słuchających stereo. Oni naprawdę potrzebują przypomnieć sobie dawne metody pracy, ponieważ to miłośnicy stereo są tymi, którzy udoskonalają swoje systemy. Dla zwolenników kina domowego zakup zestawu jest jak kupno jachtu – pragną się pochwalić innym jak dużo na niego wydali. To jednorazowy strzał. Sądzę, iż mamy przed sobą świetlaną przyszłość jeśli zrozumiemy powyższy przekaz.

 

Pracuje Pan wspólnie ze swoją żoną, Bea. Jaki jest sekret waszego związku?

 

Prawdopodobnie wynika to z tego, iż strasznie dużo jestem poza domem. Tak naprawdę to Bea kieruje całym VTL. W zakresie produkcji, nadzoruje zakupy, odpowiada na maile, oraz wykonuję całą codzienną robotę, łącznie z kontrolą wysyłki urządzeń. Ja jestem na drugim końcu budynku kierując pracą inżynierów. Czasami rozmawiam z człowiekiem, który dzwoni i mówi ,,Połączyli mnie z kobietą” – a on chciał rozmawiać z szefem. A ja mu na to ,,Cóż, teraz rozmawiasz z szefem ale jednak powinieneś pozostać przy szefie szefa”. Bea jest oddana pracy oraz jest także audiofilem o dużej wiedzy. Kiedy ludzie zdadzą sobie z tego sprawę i zaczynają z nią rozmawiać w swoim slangu, wtedy podoba im się to. Ona dokładnie wie co oni czują i rozumie ich frustracje gdy coś się zdarzy.

 

Zajmuje się Pan hi fi od 1986 roku. Co nadal inspiruje Pana do pracy?

 

Nadal jest jeszcze wiele do zrobienia. Lubię patrzeć na reakcje ludzi z innych kultur na nasze urządzenia, w jaki sposób oni słuchają oraz jak zestawiają swoje systemy. No i zawsze jest wyzwanie polegające na odkrywaniu tajemnic ukrytych w audio. Robimy coś co jest dobre dla ludzi, a przed nami jest jeszcze wiele do zrobienia.

 

(źródło: the absolute sound - luty 2009 numer 190)

1456529_1.jpg

 Udostępnij


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • faq
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.