Skocz do zawartości

Epos M12.2

Typ sprzętu: Kolumny Podstawkowe

Producent: Epos

Model: M12.2


Rewalacyjny

(4.2/5)


(4.2/5 na podstawie 5 opinii)

sprzet
POMPONIUSZ

Data dodania: 07 listopad 2012

POMPONIUSZ

Data dodania: 07 listopad 2012

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Czystość, przejrzystość, otwartość i ekspresyjność przekazu i wygląd
  • Płytki bas

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Ile zapłaciłeś/aś?: Tyle ile trzeba

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Z ciekawości

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Triangle Commete EX, Usher s520, Dynaudio DM 2/7

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Creek Evo2 / Creek evo CD
Okablowanie Supry z zasilaniem włącznie
pokój 20m2 o bardzo żywej akustyce

Opinia:

Przyszedł wreszcie czas, żeby przetestować w domowych warunkach firmowy zestaw, jaki proponuje Michael Creek. Chodziło mi to już po głowie od dłuższego czasu, aż wreszcie się udało. Ponoć Creek z Eposami zgrywa się świetnie. Ale jak się produkuje i sprzedaje, a co za tym idzie chce się dobrze zarobić, to się wszystko świetnie zgrywa. Czy się sprawdzi to pierwsze czy drugie, zobaczymy.

Kolumny przyjechały prosto od dystrybutora, a można w zasadzie powiedzieć, że od producenta. Funkiel nówka, nie ruszane. Tak więc, pouczony wcześniejszymi doświadczeniami z Dynaudio DM 2/7, które po tygodniu oddałem, bo wydawały mi się zbyt jasne i bez basu, co jest wierutną bzdurą, Eposom dałem TROCHĘ WIĘCEJ czasu na wygrzanie. Na marginesie, te pierwsze kupiłem w końcu wygrzane, bo nie dawały mi spokoju i okazały się kolumnami po ciemnej i masywnej stronie grania.

Na początku trzeba powiedzieć, że sama paczka robi wrażenie. Nie dość, żę kolumny fajnie zapakowane, bo pomysłowo rozwiązane steropiany i ściągane sznurkiem worki, to w komplecie dostajemy jeszcze 4 bananowe wtyki. Można zapytać zaraz dlaczego nie 8, no ale nie przesadzajmy. Same kolumny są bardzo ładne. Naturalny fornir położony bardzo ładnie. Do tego dwie pary GNIAZD połączone grubą blachą. Te wyglądają solidnie, ale czy są solidne? Pewnie nie. Nie ma co się oszukiwać. W tej cenie códów nie ma. Maskownice też nie zwyczajne prostokątne, ale łagodnym łukiem zwężające się ku górze. Przy zaokrąglonych bokach z przodu i z tyłu kolumn i smukłej bryle kolumny prezentują się naprawdę fajnie. No ale najważniejszy jest przecież dźwięk. To dla niego je kupiłem i może przejdźmy wreszcie do niego.

Od czego tu zacząć? Może od tego co rzuca się od razu na uszy po odpaleniu pierwszej płyty. A pierwszym co się rzuca jest niezwykle szeroka scena. Kolumny po prostu znikają i przy zamkniętych oczach trudno wskazać gdzie zostały ustawione. Dźwięki dochodzą do nas daleko spoza boków kolumn. Głębia już może nie jest tak spektakularna, ale również wyraźnie zaznaczona i bywa, że ściana za kolumnami TEŻ znikA. Myślę, żę ten efekt jest spowodowany niezwykłą czystością i przejrzystością tych kolumn. Wokale brzmią niezwykle czysto i w otwarty sposób. Wszelkie trąbki, skrzypce i tzw. Przeszkadzaj ki brzmią bezpośrednio. Żywo i ekspresyjnie. Czasami wydaje się, że zaraz ukłują. Ale nie kłują. Słychać wyraźnie które bębenki są powleczone papierem, drewnem, czy metalem. Nie wiem, czy w rzeczywistości mają takie membrany, ale tak je słychać. No i wreszcie mogłem odróżnić sopranistkę od contratenora. Nylonowe struny gitary Pata Metheny od metalowych. Naprawdę robi to wszystko wrażenie. Nic nie jest zamglone czy stłumione. Góra pasma jest – powiedziałbym – ofensywna. Jak dla mnie, MOŻE I zbyt ofensywna. Owszem, Wszelkie dzwoneczki, grzechotki i trójkąty grają dźwięcznie z długim wybrzmieniem, ale CZASEM jest tego aż za wiele.

A co z basem? No właśnie. Tutaj nie jest delikatnie mówiąc najlepiej. Jest po prostu mało i płytko. Przede wszystkim płytko. Odnosi się wrażenie, że muzyka kończy się zaraz tuż pod średnicą. Oczywiście bas jest zaznaczony. Nie jest tak, że go nie ma, ale solidnego podparcia nie stanowi. Wiolonczela na ten przykład nie tnie podłogi. Wydaje się jakby było jej pół. Muszę jednak powiedzieć, że nie ma się wrażenia, że muzycy są PODWIESZENI DO sufiTU, a nie stoją na podłodze. Kolumny przy tych swoich mankamentach podają muzykę w sposób muzykalny i mnie, który się uważa za wielbiciela dużego basu jakoś to szczególnie nie bolało. No może nie zawsze. Czasem by się jednak przydało więcej mięsa na dole. Co za tym idzie, budowania dużych źródeł pozornych nie należy się spodziewać za wiele. Nie jest to totalnie skurczony dźwięk do rozmiarów piłek pingpongowych, ale nie jest to dźwięk, który możnaby było nazwać dużym. To są kolumny przede wszystkim szybkie i przejrzyste. Nie pompują jak balony instrumentów i nie wypychają przed kolumny. Scena jest budowana wgłąb, a nie przed nosem słuchacza. Należy zatem zapomnieć o tym, że ujrzymy nagle trójwymiarowe bryły. Nic z tych rzeczy. Żadnych zaokrągleń i masy kojarzonych z ciepłymi kolumnami. O twartość i czystość, otwartość i czystość. Po trzykroć otwartość i czystość. Żadnego ciepła nie uświadczymy. A moim zdaniem trochę by się przydało. Chociaż zdaję sobie sprawę, że wtedy zniknęłyby główne atuty tych kolumn.Ta przestrzenność, ta akustyka wnętrz. Te naprawdę robią wrażenie. Rzuca się też jeszcze na uszy szybkość Eposów. Winowajcą jest tu chyba ten krutki, szybki bas. Mówię winowajcą, bo mógłby on być trochę wolniejszy, trochę rozwleczony. Tak tyci tyci. A tak, muzyka rwie jak szalona do przodu. Czasami wydaje się przez to jakby zestaw grał trochę kwadratowo. Trochę jak prowincjonalna orkiestra strażacka. Po prostu marszowo. Byleby szybko, byleby równo i z przytupem.Tutaj bez przytupu, bo nie ma czymtupać. A ha, no i głośno. Ale to ostatnie tyczy się już tylko orkiestry. Creeka można przyciszyć. I tak chociażby klimatyczny kawałek Joe Dassina „Et Si Tu N’Existais Pas” zabrzmiał raczej rytmicznie niż klimatycznie. A szkoda, bo to piękna nastrojowa rzecz. Owszem i rytmiczna, ale nie przede wszystkim. Reasumując, przydałoby się trochę więcej kołysania, trochę więcej swingu w tym graniu.

Teraz może napiszę jakie są konsekwencje takiego podawania dźwięku. No więc muzyka klasyczna gra zjawiskowo. Czytałem gdzieś, że przede wszystkim ta kameralna na małe składy. Niekoniecznie. Symfonika też. A szczególnie opery. Arie solowe, jak i partie chóralne to miód na uszy. Żadnych podkolorowań. Nie uświadczymy wprawdzie brył, ale wszystko jest takie bezpośrednie i czyste, że trudno nie wysłuchać takiej płyty do końca. Szczególne wrażenie robią nagrania zapisane na żywo. Wszystko oddycha akustyką Sali. Soliści występują to z przodu, to gdzieś w głębi sceny. Przesłuchałem wszystkie moje koncertowe płyty. Nie można było inaczej. Nie mam ich wiele, ale w takim razie trzeba będzie dokupić.

Jazz natomiast gra już trochę gorzej. Nie chcę powiedzieć, że źle, ale już tak jak klasyka nie rzuca na kolana. Z jednej strony znowu średnica wiedzie prym. Znowu słychać te czyste wokale, trąbki i saksofony, ale już przydałoby się trochę niżej schodzącego basu. Z górą pasma też bywa różnie w zależności od jakości płyt. Z jednej strony słychać wszystkie blachy miotełki. Wszystko zamiata jak należy. Nie mniej jednak trzeba powiedzieć, że Eposy nie mają zbytnio wyrafinowanej, kulturalnej góry. Grają twardawo w tym podzakresie i czasem potrafią tym zmęczyć. No ale można jednak z tym żyć. Ostatecznie płyty jazzowe nie są jeszcze najgorzej nagrane.

Najgorzej nagrane są jednak płyty z kategorii pop i rock. A już szczególnie te z muzyką dyskotekową i z lat ’80. I tutaj już jest loteria. Raz gorzej, raz lepiej.Najlepiej to słychać na składankach z tamtych lat. Żeby daleko nie szukać, sięgnąłem po wydawnictwo Movie Klub ’80. Fajne w ogóle wydawnictwo. Nie dość, że polskie, to fajnie rema sterowane. A do tego wszystko w wersjach maxi. Właściwie nie wiem dlaczego właściciel na forum KLUB80.PL narzeka, że się to nie sprzedaje i myśli o zakończeniu działalności. Może po prostu mało ludzi wie o tych płytach. No to jest okazja, żeby je trochę zareklamować. Osobiście polecam każdemu staremu koniowi około 40-ki. Ale przejdźmy do meritum. W końcu tu o kolumnach, a nie o płytach. W każdym razie takie składanki pokazują czym te kolumny potrafią zachwycić i czym rozczarować. I tak nagrania tranzystorowe z dużą ilością syczącej góry, mimo remasteringu, zagrają cienko. Na górze będzie jeden chrzęst. Istny taniec kościotrupów z grzechotnikami. Zdecydowanie przydałoby się więcej ciepła. Więcej tłuszczyku na dole i słodyczy na górze. Zdecydowanie wygrywają tutaj Dynaudio. Natomiast zaraz po takim kawałku nr 9 Michael Davidson - Turn It Up (In Full Cry Mix), wchodzi Huey Lewis & The News - The Power Of Love (Long Version). Ten kawałek Dynaudio pokazywały, a właściwie nie pokazywały, bo trudno z tego kisielu było cokolwiek wyłowić. Jeden gęsty klej. A tutaj? Eposy podały istny miód na uszy. Tak, miód. Ciepło i słodko. A do tego jaka głębia. Było wszystko. I masa, i przestrzeń. I tak już właściwie do końca płyty. Wrzuciłem też Rogera Watersa „Amuse to Death”. Chyba wszyscy mają tą płytę, chociażby dla tych efektów. No i co? A no zależy. Stereofonia rewelacyjna. Te powklejane głosy raz tu raz tam. Raz gdzieś obok i z przodu kolumny, a raz za ścianą. Ale poza tym miazga. Znowu by się chciało trochę poduchy. Nasycenia, masy, ciała. Zamaskowania wad nagrania. Niestety człowiek tego w tych kolumnach nie uświadczy. Nie ma szans.

Podsumowując nasuwa się pytanie: Czy to dobre kolumny, czy nie? Mnie osobiście jest trudno powiedzieć. Przesłuchałem już kilka kolumn z tego przedziału cenowego, trzeba powiedzieć niskiego przedziału, i nasuwają mi się takie wnioski: Albo dostajemy szybkie kolumny, które pokazują może nienajładniej ale dużo. Grają przy tym przestrzennie i z efektowną stereofonią,np. Eposy. Albo dostajemy takie chociażby Dynaudio DM 2/7. A z nimi ciepły, masywny i nasycony dźwięk. Te zagrają przynajmniej ładnie. Gorzej tylko z tymi płytami, które nagrane są dobrze i są nam w stanie dać dużo więcej ponad samą muzykę.

Na koniec powiem tak: Wyliczyłem kilka wad tych kolumn, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że bardzo łatwo o nich zapomnieć. Jest w tych kolumnach coś, co zmusza słuchacza do zaprzestania koncentrowania się na tym jak grają, a zmuszają do słuchania muzyki. I robią to tak, że niewiadomo kiedy człowiek przestaje myśleć, a zaczyna słuchać. No to chyba o to chodzi, co nie? Taka magia bez magii.

No i co tu zrobić? Ja zostawiam Eposy. Gram, słucham i oceniam. A jak już będę słyszał tylko same wady, to je sprzedam i kupię inne. A Jakie? Może jak się dozbiera, to droższe. A jak te droższe też będą miały swoje wady to co? To się może dozbiera i kupi jeszcze droższe. A jak i te będą miały jakieś niedoskonałości, to co potem? Potem nogi śmierdzą. A czasami pod pachami. No a raz w roku w kroku. Hough! Bywajcie Bracia Malkontenci!


byca

Data dodania: 16 styczeń 2010

byca

Data dodania: 16 styczeń 2010

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • szybkie,świetnie zrównoważone,spójność w obrębie całego pasma,wygląd.
  • delikatna okleina

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: sprzęt posiadany kiedyś

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: od jakiegoś goscia

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Triangle Zephyr 2

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Creek EVO,Musical Fidelity XA1,Nad 541,Arcam 73t-tak było

Opinia:

Eposy wyglądają świetnie i jeszcze lepiej grają.Równowaga tonalna jest bardzo dobra,to znaczy nie słychać żadnych istotnych przekłamań barwy.Głośniki zaskakują szybkością zrywnością...dużo zależy od posiadanego wzmaka na co 12.2 są czułe.Ich wyrazistość sprawia,że lepiej spisują się ze wzmacniaczami o neutralnej lub lekko ocieplonej barwie.Przy źle skonfigurowanych elementach toru mogą czasami wydać się przez swoistą neutralność mało ekscytujące.Wokal jest lekko wyeksponowany,czysty i precyzyjny bez przybrudzeń i pogrubień... wysokie zaś dzwięczne i precyzyjne-wybrzmienie talerzy perkusji jak również trójkąta ma tu przewagą nad konkurencją z głośnikiem tekstylnym.Bas z oczywistych względów jest lekko podbity w górnym zakresie,ale jest sprężysty i jak na tak niewielkie gabaryty kolumn poczyna sobie nieźle..Podobało się!


mamz

Data dodania: 02 grudzień 2005

mamz

Data dodania: 02 grudzień 2005

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • przejrzystość,góra pasma,wykonanie,cena
  • bas nie zchodzi zbyt nisko

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: second hand

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: brak konkurencji w tej cenie,wykonanie

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Dynaudio 52,Dynaudio 42,Epos 15.2 i wiele innych

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Sony CDP-930QS, Preamp Yamaha C-4,Koncówka DIY,konekty Cordial CMTOP 222,głosnikowe Naim Naca,stolik Ostoja,standy Stand Art 7

Opinia:

Ta opinia powstaje pod wpływem poprzedniego wpisu,uważam że krzywdzącego.

Jakiś mało osłuchany kolega napisal że bas dudni.Otóż kolega audiofilek17 przypuszczalnie posłuchał tych głosnikow w sklepie StudioPro na Waliców w Warszawie.

Sluchalem tam wiele razy różnych kolumn ale jescze nie zdarzyło mi sie nie usłyszec dudnienia.To pomnieszczenie poprostu tak ma.

Radze koledze wiecej osłuchania i przemyśleni kilka razy zanim coś napisze.

 

Eposy mam od miesiaca,kupilem juz wygrzane.

Graja w pomieszczeniu o raczej żywej akustyce o powierzchni 28 m2(wysokosc3m).

I jedyna ich wada to oczywiście bas ktory nie zchodzi zbyt nisko,ale po piersze graja w zbyt duzym pomiesczeniu,a po drugie sa poprostu tak skonstruowane że nie pobijają sztucznie basu jak wiekszość monitorow w tej cenie i niczego nie udają.

Zaleta takiego podejścia jest doskonala szybkość i rytmiczność basu.

 

A więc piekna,dzwieczna góra,wszystko słychac,szczególnie pieknie wypadaja wszelkie blachy na płytach ECM.

Przestrzen jest ok,ocena na 4 z plusem bo ostatnio słyszalem Totemy model 1 i wiem że może być lepiej:)

Wokale wypadają naturalnie,brak pogrubienia i nosowości.

 

Kolumny sa stosunkowo łatwe do napedzenia ale pełnie swoich możliwośći pokażą dopiero z dobrym,mocnym wzmacniaczem.

Są bardzo wrażliwe na zródło,kable a szczególnie głośnikowe,każda zmiana jest doskonale słyszalna.Polecam podwójne okalbowanie,dostają wtedy wiecej oddechu.

 

Jeślo chodzi o wrażenia organoleptyczne to Eposy zdają je na piatke.

Poprostu piekne skrzykki w naturalnej okleinie cieszą oko zaraz po przyjsściu do domu.

Producent zaleca swoje podstawki,ale u mnie bardziej sprawdziły sie solidne i cieżkei(30kg.szt) StandArt model 7


audiofilek17

Data dodania: 01 grudzień 2005

audiofilek17

Data dodania: 01 grudzień 2005

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • TROCHE DUDNIACY BAS

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: CREECK 4330 ,VINCENT 236MK2 KABLE FADEL ART

Opinia:

KOLUMNY DOSC LADNIE GRAJACE LADNA GORA I SREDNICA TYLKO BAS DUDNI TROSZKE ALE MOZE TO PRZEZ TEGO VINCENTA NIEZLA SCENA TROCHE MALO SZEROKA W GLAB NIEZLE


peperoni

Data dodania: 13 wrzesień 2005

peperoni

Data dodania: 13 wrzesień 2005

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • świetne zrównoważenie, bardzo czytelna scena, doskonała separacja tonalna, wysoka jakość wykonania.
  • ??? w zasadzie brak. Subiektywnie - wolę bardziej soczysty bas.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: W-wa. od kolegi (a on z allegro)

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Ze względu na wybitną muzykalność i rewelacyjny stosunek jakość/cena.

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Avance Signature 3 mk2, Avance Epsilon 930 mk1, Mission v61, Dynaudio 50, ostatnio także z Paradigm Studio 20.

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: TEAC A-H500i, TEAC PD-H500c

Opinia:

Eposy 12.2 spodobały mi się już w pierwszym odsłuchu. Są to kolumny wybitnie akustyczne. Całe spektrum dźwięku jest doskonale zrównoważone i nie da się wyczuć dominacji żadnego z elementów. Wysokie tony są bardzo dobre, detaliczne i doskonale oddają zwłaszcza muzykę instrumentalną - akustyczną. To samo średnica. Świetna. Bas jest bardzo szybki i dobrze kontrolowany. Nie ma mowy o przebarwieniach i rozlewaniu się na pozostałe tony. Naprawde robi wrażenie.

Tych kolumn słucha się z olbrzymią przyjemnością. Dźwięk nie męczy i sprawia, że zapominasz o ich istnieniu - jesteś ty i muzyka. Muzykalnośc na najwyższym poziomie.

U mnie grały na 17 m2 i wypełniły pomieszczenie dźwiękiem do ostatniego kącika. Doskonałe.

Moje subiektywne uczucie - często słucham muzyki instrumentalnej ale wykonywanej przy pomocy instrumentów elektronicznych - nie akustycznych. W takiej muzyce łatwo wygenerować niskie tony - bardzo dźwięczne i głębokie. Tutaj Eposy były bardzo dobre ale...nie rewelacyjne.

Ogólnie - w tej cenie (do 2500) - nei mają konkurencji. Biją wszystko inne na głowę. Także wyższy przedział cenowy (do 4000) rzadko dotrzymuje im kroku.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.