Vivanco SR-300

Kupiłem słuchawki bo były tanie, a wykonanie wydawało mi się całkiem dobre. Z opisu na pudełku wynika, że słuchawki posiadają: 50mm przetwornik z magnesem neodymowym, kabel z miedzi beztlenowej OFC. Za 79 zł to rewelacja! Ale spokojnie, pozostał jeszcze dźwięk. Pierwsze co uderza, to barwa dźwięku pełna, ale gdzie jest bas? Konstrukcja nauszników jest dziwna, obudowa jest wokółuszna ale same przetworniki są zamknięte w obudowie półotwartej. W moim przypadku, gdzie noszę okulary półotwarta obudowa uciska mi na okulary co daje pewien dyskomfort. Jak zdejmę okulary to efekt ten znika, a dyskomfort przenosi się na wzrok (jestem krótkowidzem). Wadą w brzmieniu jest pewna krzykliwość, ale na szczęście znika ona wraz z wygrzaniem słuchawek. Spróbuję opisać brzmienie: Sama barwa jest bardzo porównywalna do "słynnych" Philipsów HP890, czyli pełna z tym, że równowaga tonalna kształtuje się inaczej: słuchawki grają raczej średnicą niż skrajami, wysokie tony w porównaniu do HP890 są nieco wycofane, średnica jest pełna, tutaj zachowują się jak rasowe słuchawki z wyższej półki, bas raczej średni, w porównaniu do HP890 jest go stosunkowo mało, ale jest i to nawet ten najniższy. Przestrzeń nie jest zasadniczo gorsza jak w Philipsach. W porównaniu z kolei do Tonsili Sd426 to trzeba przyznać, że grają od nich pełniej, dźwięk przekazuje więcej informacji muzycznej, chociaż czy za każdym razem nam o to chodzi? Tu można by dyskutować. Podsumowując - w tej cenie należy ocenić, że słuchawki są pewną rewelacją, stosunek jakości brzmienia do ceny oceniłbym na 5+. Gdyby były firmowane np. przez Sennheisera mogłyby spokojnie kosztować 200-300 zł i nikt by tego nie zauważył. Przetworniki mają niewątpliwie wysokiej jakości. Mankamentem jest ich dziwna zabudowa - otwarto - półotwarta, coś w rodzaju hybrydy. Da się na nich słuchać zarówno rozrywki jak i klasyki co jest z pewnoscią zaletą (na Philipsach HP890 muzyka rozrywkowa brzmi przeraźliwie, co było na tym forum opisywane). W tej cenie warto je mieć.