Typ sprzętu: Odtwarzacze CD
Producent: Shanling
Model: CD-T100
(5/5 na podstawie 1 opinii)
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: patrz wyżej
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: patrz wyżej
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Shanling CD-T100 -> Real Cable CA OCC90 -> [Quad 99 Pre -> Quad link ->] Quad 99 Stereo -> XLO VDO ER-14 + ER-11 -> Quad 12L
Podczas ostatniego długiego weekendu miałem okazję przez kilkanaście godzin gościć w swoim systemie źródło Shanlinga – CD-T100. Znajomy kupił go w Niemczech ze względu głównie na wygląd (a faktycznie całość wygląda jak baza kosmiczna z filmu klasy Space Balls) – i zatrzymał się u mnie na odsłuch w drodze do swego domu.
Shanling CD-T100 to odtwarzacz lampowy. Można wybrać, czy chce się korzystać z wbudowanego lampowego przedwzmacniacza, czy też nie. Przesłuchanie zaczęliśmy od podpięcia wyjścia liniowego Shanlinga do wejścia przedwzmacniacza Quada. W miarę jak kolejne nagrania lądowały pod podświetlaną pokrywą dyskofonu, coraz wyraźniej zdawałem sobie sprawę, że niewiele mogę o jego brzmieniu powiedzieć. Każda płyta brzmiała inaczej. Jako że resztę swojego systemu znam doskonale od dawna i wiem, jaką mają specyfikę, mogę z pełna odpowiedzialnością stwierdzić, że CD-T100 na wyjściu liniowym jest niemal pozbawiony własnego charakteru. Niemal – bo gdy w napędzie wylądowały kawałki bardzo ostre, jazgotliwe, słychać było ich lekkie złagodzenie. Audiofile lubiący słuchać nagranych szlifierek, wiertarek udarowych i zgrzytów zardzewiałego żelaza po szkle moga odczuć lekki niedosyt. Przestrzeń na medal, choć tu zasługę przypisywałbym raczej Quadom, które w tej materii potrafia wiele, o ile coś im nie przeszkadza. Shanling nie przeszkadzał. Podobne wrażenia odniosłem w przypadku mikrodynamiki, basu i wokali.
Zmiana toru i podpięcie wbudowanego przedwzmacniacza wprost do końcówki mocy spowodowała diametralne przewartościowanie słyszanego dźwięku. Jego faktura skojarzyła mi się z różnymi gatunkami płótna: smyczki i talerze połyskiwały jak błyszczący jedwab, głosy wokalistów i wokalistek układały się niczym fałdy drogocennego atłasu, a bas przypominał gruby wzorzysty dywan. Nie ginął przy tym żaden szczegół prezentowanego dźwięku, pozostawał sobą na tle całości, zawsze w nią dokładnie wmontowany. Tego brzmienia nie nazwałbym audiofilskim, za to melomańskim – jak najbardziej.
A odtwarzacz Shanling CD-T100 (a może CD-T200 z SACD?) za swoją podwójną naturę ląduje na mojej wantsliście!
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.