Typ sprzętu: Odtwarzacze CD
Producent: Sonic Frontiers
Model: SFD 1
(4.5/5 na podstawie 2 opinii)
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: z drugiej ręki
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Gra muzykę
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: min. Theta Va, Forsell Air Reference, Kondo KSL, MBL 1531
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Art Emotion Signature (, wzmacniacz tranzystorowy w klasie A, srebrne okablowanie.
Odtwarzacz Sonica to znakomite źródło, zwłaszcza w kontekście cen z drugiej ręki.
Dźwięk jest znakomicie płynny i barwny, góra "triodowa" z masą informacji (zwłaszcza po wstawieniu zegara - ogromny progres w dziedzinie przestrzeni, detaliczności, analityczności, barwy, kontroli i jakości basu) Polecam ten odtwarzacz do każdego sprzętu a zwłaszcza do tranzystorów. Można się pomylić sądząc, że skoro lampa na wyjściu to odnotujemy pewien rodzaj "zmulenia", nic takiego, góry nie brakuje.
Otrzymałem wszystko czego można się spodziewać po Hiendowym odtwarzaczu CD za okazyjne pieniądze. Przy tym CD np. Theta Va gra mechanicznie i "cyfrowo", trochę dynamiczniej, ale nie tak barwnie, nie z takim powietrzem i nie z taką głębią sceny. Dlatego Theta do lampy bez motoryki a Sonic do tranzystora.
Jednym zdaniem znakomity stosunek jakość dźwięku/ obecna cena. Konkurencja zaczyna się dopiero w okolicach ok 10 tys z drugiej ręki za odtwarzacz.
Co do kapryśnego lasera... Otóż wiele firm stosowało w swoich CD ten sam transport Philipsa, który siedzi w Sonicu, mianowicie Philips CDM-12.4/05.
Problematyczność tego lasera/transportu kończy się w momencie, kiedy sprawdziłem sobie, że jest ogólnie dostępny np. na eBay w cenie ok 80 - 120 pln, a jego wymiana jest dziecinnie prosta, wymienia się cały transport z laserem i nic nie trzeba regulować, żadnych prądów podkładu itp. Wystarczy podmienić zużyty na nowy podpiąć konektory i po sprawie. NIe potrzeba tutaj żadnego elektronika itp.
Wspominam o tym, gdyż przed zakupem naczytałem się różnych przerażających i odpychających informacji na ten temat. Zapobiegawczo zakupiłem sobie nowy na zapas za 80 pln.
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: szukałem lampowego źródła
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Baltlab Epoca 2 , Zoller Imagination , kable Oehlbach ( głośnikowe i RCA) , cyfrowe Bandridge Profigold oraz Gotham SPDiF , sieciówki TF-1 , Monarchy Audio DIP
Opisywane urządzenie to oddzielny przetwornik cyfrowo-analogowy a nie CD ale ,że nie znalazłem zakładki pt " przetworniki c/a" więc umieszczam moją opinię sie w tym miejscu.
Przetwornik cyfrowo-analogowy Sonic Frontiers SFD1 ma charakterystyczną dla tego producenta stylistykę . Wysoka na 11 cm ścianka czołowa jest wykonana z aluminium . Na szerokim na 48 cm froncie znajdują się tylko 3 przełączniki hebelkowe : włącznik sieciowy , selektor wejść cyfrowych oraz odwracacz fazy.
Korpus obudowy jest wykonany z pomalowanej na czarno blachy stalowej. Z tyłu znajdziemy gniazdo IEC , wejścia cyfrowe standardów Toslink , SPDiF , ST oraz analogowe wyjścia RCA oraz XLR . Konwersja cyfrowo-analogowa jest zrealizowana w oparciu o 1 podwójny układ UltraAnalog D20400A , filtr cyfrowy z 8 krotnym nadpróbkowaniem NPC 5803 . Producent podkreśla zastosowanie odbiornika o niskim poziomie jittera także firmy UltraAnalog model AES20. Stopień wyjściowy jest w pełni zbalansowany zbudowany w oparciu o 2 podwójne triody 6922 (E88CC).
W recenzjach zestawów DAC/transport wiele miejsca poświęca się wpływowi transportu na jakość dźwięku. Podczas użytkowania w/w urządzenia miałem dotychczas do czynienia z 3 transportami i stwierdziłem ,że wpływ transportu na końcowy efekt dźwiękowy jest słyszalny. Jednocześnie trudno jego wpływ jakoś konkretnie opisać. Objawia się on ( tak to przynajmniej ja odczułem ) spadkiem zaanagażowania , przekazu emocjonalnego muzyki odtwarzanej przez system w przypadku użycia „niedopasowanego” transportu. W połączeniu z ww DAC-em najgorzej współpracował Philips CDR796 ( nagrywarka ) , znacznie lepiej grał jako transport Marantz CD16 ( metalowy mechanizm CDM4-pro , waga 15kg) . Jednak w moim subiektywnym odczuciu najlepiej wypadł odtwarzacz Sony CDP-XB930QS wyposażony w mechanizm z nieruchomym laserem. Po pewnym czasie dokupiłem do zestawu antyjitter DIP Monarchy Audio , który podłączony między transport Sony i SFD1 podniósł jego walory dźwiękowe co dowodzi ,że nie można bagatelizować wpływu zniekształceń typu jitter na całościową pracę zestawów DAC/Transport.
Ale wracając do meritum. Dźwięk SDF1 ma wyraźną „lampową” sygnaturę. Równowaga tonalna jest przesunięta w kierunku niższych częstotliwości. Barwa dźwięku jest bardzo bogata – w tym aspekcie żadne znane mi źródło cyfrowe ze stopniem wyjściowym zbudowanym na wzmacniaczach operacyjnych nie może się z SDF 1 równać. Wspaniale wypadają wokale . Muzyka ma klimat i angażuje słuchacza . W mojej ocenie właśnie barwy , głębia , oderwanie muzyki od głośników to największe zalety SFD1. Bas jest wolniejszy niż z konstrukcji solid state i dłużej wybrzmiewający. Wysokie tony są czytelne , gładkie i doskonale zespolone ze średnicą . Na dobrze zrealizowanych nagraniach muzyka ma „oddech” , słychać jest akustykę pomieszczenia . SFD 1 sprawia ,że damskie głosy brzmią bardziej sexownie ( brzmią ciut niżej niż zwykle). Doskonale wypada klasyka , chóry nagrywane w pomieszczeniach z pogłosem oraz blues . W/w cechy SFD 1 uzyskuje się z rozgrzanego urządzenia – SFD 1 potrzebuje każdorazowo ok. 1 godziny aby się w pełni zaprezentować – rozgrzewa się przy tym dość znacznie . Z powodu braku pewnej drapieżności oraz szybkości SFD 1 nie jest najlepszym wyborem dla zwolenników do muzyki opartej na szybkim rytmie . Z ciekawości porównywałem brzmienie SFD1 z wyjść single ended RCA oraz zbalansowanych XLR. Przełączałem selektorem źródeł we wzmacniaczu w trakcie trwania utworu aby wychwycić różnicę dźwiękowe . Skala wysłyszanych różnic była różna w zależności od gatunku i jakości odtwarzanej muzyki. Przełączanie RCA/XLR na muzyce rozrywkowej było praktycznie niesłyszalne . Na dobrze zrealizowanym jazzie już było słychać poprawę na XLR-ach . Ale dopiero dobrze zrealizowana klasyka uwypukliła różnice słyszalną za każdym przełączaniem RCA/XLR i na odwrót. Na XLR głównie zyskuje głębia . Równowaga tonalna jest bez zmian natomiast wybudowanie planów wgłąb , pogłosy i wybrzmienia są lepiej słyszalne w połączeniu zbalansowanym.
Reasumując Sonic Frontiers SFD 1 to źródło dla miłośników rozsądnie dawkowanego lampowego czaru . W połączeniu z neutralnym , tranzystorowym wzmacniaczem można się cieszyć samymi zaletami lamp. Klasyka , małe składy , jazz , blues to są gatunki muzyczne na których SFD1 doskonale się sprawdza.
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.