Muzyka - ocena
Dźwięk - ocena
|
||
Długo zbierałem się do napisania tej recenzji. Najbardziej korciło mnie porównanie ostatniego albumu Megadeth do najnowszego albumu Metalliki "72 Seasons". Kilka miesięcy temu bodajże w maju w Dziale Muzyka w wątku "Wybitne udane metalowe albumy" podpuścił mnie kolega @Drizzt i tak oto nadeszła chwila prawdy. Mojej prawdy. Zrobiłem sobie długą przerwę od słuchania tej płyty. Można uznać, że rok czasu nie słuchałem. Mowa oczywiście o tytule "The Sick, The Dying... and The Dead!". Wiadomo, że wykrzyknik musi być, jak to u naszego bohatera Dave'a Mustaine. Pamiętam dokładnie jego występ i wizerunek przy okazji koncertów Sonisphere Festival w Warszawie 16 czerwca 2010 na Lotnisku "Bemowo". Wystąpił w białej koszuli z długim rękawem. Na nadgarstkach miał założone "frotki" również koloru białego. Zapamiętałem jego specyficzną, dziwną barwę głosu. Wysuszona jak "Suszona Krakowska". Być może potęgowało ją nagłośnienie i związane z tym zniekształcenia. Płyta nagrana w Nashville w domu Mustaine'a. Zaprosił do współpracy gitarzystę Kiko Loureiro, perkusistę Dirka Verbeurena oraz basistę Steva DiGiorgio. Pierwszy utwór i pierwsze skojarzenie to AD/DC. Barwa gitary (przester / distortion) nie ten sam, ale sposób gry przypomina mi bezapelacyjnie ten właśnie kultowy zespół. Dodajmy jeszcze jedną jedynkę i w utworze nr 11 mamy Metallikę - słynny riff z "...And Justice for All" utwór "One" motyw przez śpiewaniem słynnego: "[...]Darkness, imprisoning me All that I see, absolute horror[...] Oczywiście nie jest to grane nuta w nutę, dźwięk w dźwięk. Ten sam riff, podobne tempo, to samo kostkowanie i akcenty. Inne powerchordsy. Utwór nr 4 "Dogs Of Chernobyl" zaczyna się jak produkcje Vollenweidera z charakterystycznymi dzwoneczkami, następnie przeradza się stylowo w Nightwish. Za chwilę wchodzą charakterystyczne riffy rodem z początku lat 80-tych kiedy to Dave zaczynał pod skrzydłami Metalliki i wraz z Jamesem Hetfieldem grali diabelskie kompozycje w szaleńczych tempach. Tego trzeba samemu posłuchać. Ciężko opisać zagrany riff. Bez problemu można opisać jego budowę i konstrukcję, bo jest prosta jak budowa cepa. To zwykła kwinta, czasami grana z trzecim dźwiękiem - oktawą. Ale w thrashmetalu nie ma na to czasu. Szaleńcze, ultraszybkie tempa nie pozwalają na trójdźwięki. Grane są dwudźwięki. Chodzi mi o to, że ciężko opisać atak, artykulację i akcentowanie takich zagrywek riffowych. Najczęściej grane są uderzeniem z góry, ale często podrywa się je i wychodzi ciekawy efekt. Trzeba posłuchać. Dzisiaj rano jadąc do pracy słuchałem i podobało mi się. Stary dobry Megadeth. Utwór nr 3. "Night Stalkers" stare dobre łojenie z gościnnym występem Ice T. O czym jest ta płyta? O tematyce wojskowej, wojennej, o wybuchu w Czarnobylu lub jak w Czarnobylu, opadzie radioaktywnym, jego wpływie na zdrowie i życie człowieka. O rozstaniu, o poszukiwaniu tej drugiej osoby, która odeszła. O umieraniu. Ogólnie o przemocy, o wyzysku, o gardzeniu drugim człowiekiem którego uważa się na gorszego, bo biedniejszy i po prostu że da się stłamsić bogatym i silnym. To pozorne bogactwo, bo pamiętajmy, że wraz z naszymi narodzinami niczego na świat nie wnieśliśmy i też odchodząc niczego stąd nie zabierzemy, nawet tego Nietzschego od tomików wierszy naszego zachodniego sąsiada. Jedyne co możemy, to zmieniać świat i wpływać na innych lub zwyczajnie wegetować zużywając cenny tlen i wydzielając CO2. Instrumentalnie - niby nic nowego, to wszystko już było. Ale fani to lubią. Gdyby teraz załóżmy Dave sięgnął po bluesa i zagrał balladki jak Hetfield w "Load", to świat miałby o czym pisać. Że zrobił to dla pieniędzy, "tanie" granie, komercja. Wiadomo, Hetfield to zrobił, bo chciał. Taką miał wtedy ochotę. W tę stronę chciał iść i poszedł. Ale do thrashmetalu powrócił. Ciągnie wilka do lasu. Po latach mogłoby się okazać, że rozwój Dave'a poszedł w tę samą stronę co rozwój Jamesa. Ale tak nie jest. Dave trzyma poziom, stosuje inne riffy, kombinuje z rytmem, akcentami i wychodzi to bardzo dobrze. Mamy tutaj stary dobry Megadeth - utwór trzeci "Night Stalkers". Jeszcze raz go słucham. Dodać należy, że przestery są jakby wygładzone. Od dawna mamy czasy gdy gitarzyści rzadko kiedy sięgają po swoje 50-100W lampowe heady i paczki 4x12", bo to problem. Kto uderzał w struny gitarowe na takim zestawie, ten doskonale wie jak trzepoczą i furgotają nogawki spodni. Ciężko to ujarzmić i poprawnie nagrać. Przypuszczam, że chłopaki poszły na łatwiznę i wszystko nagrały z wtyczek "plug-in'ów", Kemperów, ewentualnie innych Fractali wpiętych w linię. Do tego nie trzeba zrobionej akustyki, ale śmiem twierdzić, że Dave zadbał aby czasy pogłosu były w normie oraz pomieszczenie miało złagodzone swoje mody, co by nie było podbić i dołków rzędu 6-12 czy nawet i 20 dB. Ale tego nie wiem. Przypuszczam. Rozmawiałem o tym nie tak dawno temu z kolegą gitarzystą i miłośnikiem metalu i ten powiedział mi, że dla niego jest za mało surowo. Wygładzone granie to nie jest to, czego by oczekiwał. Jeśli o mnie chodzi - podoba mi się to. Dobrze się słucha. Jest po audiofilsku - ładnie, grzecznie, bez krwi z uszu. Jednego mi brakuje. Obecności Marty'ego Friedmana i jego stylu grania solówek, czyli 100% melodii w melodii. Ta recenzja nie jest do końca taka jaką chciałem napisać. Zajęłaby mi jeszcze tydzień, bo miałem w planie przeanalizować utwór po utworze. Ale wyjdzie z tego taka pseudo-proza Sienkiewicza, co zapewne nie spotkałoby się z pozytywnym odbiorem. Ale cokolwiek bym napisał - cel czytania recenzji jest jeden, a może dwa - po pierwsze sięgnąć po tę płytę, posłuchać i po drugie: poznać opinię recenzenta o ile ktoś chce ją poznać. Decyzja należy do Was. Po płytę będę częściej sięgał. |
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.