Skocz do zawartości

Queen A Night at the Opera


soso

Data dodania: 11 maj 2004

Muzyka - ocena
Dźwięk - ocena
O muzyce: A Night at the Opera jest jedna z najslynniejszych plyt w historii muzyki rockowej. Paradoksalnie za sprawa tylko jednego utworu, ktorego wyjatkowosc i atrakcyjnosc wyrobila opinie o calosci. John Deacon przyznal, ze tuz przed wypuszczeniem Wieczoru w Operze sadzil, ze jest to album po prostu rowny wydanemu wczesniej Sheer Heart Attack a nawet w pewnym sensie nieco obawial sie ryzykownego dodania dwoch raczej przydlugich utworow – Prophet’s Song i Bohemian Rhapsody. Ale wlasnie ten drugi utwor, przedziwne polaczenie ostrego rocka, ballady i operowych chorkow przeszedl do historii a na listach przebojow utrzymywal sie tygodniami. Ale tak naprawde co jest specjalnego w A Night at the Opera? Wznoszac sie na nieco gornolotne poziomy jest to twor czworki dandysow nie majcych bynajmniej problemow z codziennoscia za to gleboko zakorzenionych w wiktorianskiej i imperialnej tradycji, kultywujacych swoisty, wyrafinowany humor i dobre maniery. Jakze silnie stoi to w opozycji do tradycji rocka! Gdzie The Beatles – chlopcy z szarych przedmiesc, The Rolling Stones – podkupujacy amerykanski R&B czarnych wykonawcow? Jezeli szukamy takich analogii to Queen poprzestawial wszelkie akcenty i niejako z duma pokazal to wszystko, co z niesmakiem odrzucala kontestujaca mlodziez rewolucji kwiatow konca lat 60-tych. ‘My mamy angielski smak’ zdawaly sie mowic utwory takie jak Lazing on the Sunday Afternoon, Seaside Rendezvous czy Good Company. Queen nie bylby soba, gdyby nie mieszal stylistycznie na ile to tylko bylo mozliwe. Jest wiec romantyczne Love of my Life z harfa czy heavy rockowe Death on Two Legs. Za slabszy uznalbym jedynie Prophet’s Song, ktory jest przydlugawy i w ostatecznym rozrachunku nieco nuzacy. Ale generalnie plyta niemal nie daje wytchnienia i zestaw nieraz bardzo krotkich utworow z kompletnie roznych stylow podawany jest z energia, humorem i muzyczna biegloscia. To jest w pewnym sensie ‘Wieczor w Operze’. Queen dokonal ryzykownego szturmu i… wygral.
O dzwięku: Jakosc nagrania jest trudna do oceny. Z jednej strony skomplikowana aranzacyjnie kompozycja Bohemian Rhapsody jest starannie zmontowana. Z drugiej strony np. Sweet Lady sprawia wrazenie zbyt ciezkiego utworu w stylu ‘sciany dzwieku’. Strona techniczna jest dobra ale Queen generalnie nie mial chyba szczescia do producentow i zadnych naprawde specjalnych wrazen studyjnych tu nie znajdziemy. Na szczescie piosenki bronia sie same :-)






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.