Skocz do zawartości

Diana Krall Love Scenes


Fr@ntz

Data dodania: 13 październik 2005

Muzyka - ocena
Dźwięk - ocena
O muzyce: to moja ulubiona płyta DK i zarazem pierwsza na jakiej DK usłyszałem. Posiadając wszystkie krążki DK do tego wraczam najczęściej. Czemu? może przez sentyment, a może przez zawartość. Wiem, że niektórzy uważają że ta urocza Kanadyjka wszystko śpiewa na jedno kopyto, ale jej lekko matowy głos ma w sobie jakiś niesamowity magnetyzm. I właśnie na "Love scenes" najlepiej to czuć. Kameralny skład (gitara, kontrabas i DK przy fortepianie) tworzy cudowny klimat. Leniwe "I miss You so" ukoi skołatane nerwy po ciężkim dniu. A cała płyta idealnie się srawdzi jako "muzyczne" tło do romantycznej kolacji przy świecach. Poza tym jeśli ktoś nie przepada za jazzem to może warto spróbować przygodę z ww gat. właśnie od tej płyty. Powinno się udać.
O dzwięku: Brzmienie pyty odbieram jako przyciemnione. Wokal nagrany jest bardzo blisko. W "they can't take that away from me" słyszymy niemalże mimikę DK. Oczywiście są to "audiofilskie" smaczki na które nie zawsze zwracamy uwagę. Trochę żałuję, że fortepian brzmi trochę bez blasku, ale jestem zbyt duzym dyletantem, żeby autorytatywnie w tej kwestii się wypowiadać. W każdym bądź razie nawet na tańszych systemach ten krążek nie będzie powodował krwawienia uszu (choć w niektórych momentach kontrabas może brzmieć brzęcząco).






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.