O muzyce:
Jorane To Kanadyjka grająca na wiolonczeli i śpiewająca bardzo fajnym troche przytłumionym głosem. Płyta to 16 utworów które składają się z wokalu, wiolonczeli, kontrabasu. Czasem pojawi się perkusja, albo grzechotka ale cała zabawa polega właśnie na "trzech" wiodących instrumentach. Muzycznie płyta jest świetna. wokal rewelacyjny i świetnie komponujący się z "ciężkim" smyczkowo-szarpanym granim. Jest to płyta spokojna ale nie chilloutowa, bo dźwięk ma taką energię że nie poleżysz przy tej płytce. właściwie to ciężko jest opisać tą płytę więc najlepiej będzie gdy odwiedzisz stronę http://www.jorane.com wejdziesz w dyskografię/16mm tam są dwa teledyski, kiepska jakość ale pokazuje Klimat lepiej niż jakiekolwiek słowa. (Polecam ściągnięcie obydwu teledysków. Muzyka na tych klipach jest pocięta {orginał brzmi normalnie} po to abyś kupił sobie płytke a nie słuchał teledysków :) Ale tak na poważnie to Muzyka na 5z+. Jak dla mnie oczywiście.

O dźwięku:
Nagranie jest zrealizowane na 5. Szumów brak. Słychać szczegóły i jest pełno smaczków. Nawet na Kosach Ur29 z kompa, słychać oddech kontrabasisty, gdy ten ma solówkę. Kawałek 12-ty o wdzięcznym tytule "MipMo" daje pokaz dziwnego głosu jaki może z siebie ta Kobietka wydobyć. Dobry dynamiczny bas. Jest go tu dużo, więc płyta lubi Baso-dajny Sprzęt. Świetna płytka do testu swoich głośników. Nic tylko szklaneczka whisky i Płyta "16mm". Gwarantuje że objawi Ci się "Basowa Prawda" o twym sprzęcie :)