O muzyce:
Świetna muzyczka, przemyślane zmiany tempa, hipnotyzujące momenty.
Ulubione: nr 2 za kontrabas
nr 4 za całość + świetny tekst (i te brawa za TĘ aluzję)
nr 7 - tam jest po prostu wszystko...
Reszta dlatego jako reszta, bo powyższe naprawdę wypada wyróżnić:)
Poza tym, zespół jest świetnie zgrany, gitarzysta i kontrabasista daja popisy mistrzostwa, że aż się chce brawo bić.
No i rewelacyjna Patrycja Goliwąs.
O dźwięku:
Zaczynam od dźwięku, bo to mnie początkowo przyciągnęło do tej płyty- jedna z najlepiej nagranych koncertowych płyt, jakie słyszałem (a właśnie koncertówki lubię najbardziej ze wszystkiego...). Jedynym brakiem (gdyby nie on, byłaby rewelacja) jest podanie braw po zakończonych utworach (ale już w trakcie utworów jest okej). Zresztą, z brawami w stereo zawsze jest problem, bo w sumie trzeba by mieć dźwięk dookólny; gdzie my się właściwie znajdujemy- twarzą do zespołu i brawa też z przodu? Właśnie na tej płycie to pytanie samo się nasuwa, tak dobrze jest nagrana:)
Płyta holograficzna, do zapuszczania niczego się nie spodziewającym laikom (w ciemnym pokoju są po prostu w szoku); np. utwór nr 4 lekko cofnięty na koniec trójki.
Wokal spójny z resztą, po prostu wzorcowo.
Bas o tysiącu barw...
Transjenty cudowne, sypią się złote iskry!
Pogłos klubu, dźwięki z sali, rozmowy, brawa zachęty, krzyki...podróż w czasie i przestrzeni + cała masa ludzi. I to wszystko w mieszkaniu? W jednym pokoju??