O muzyce:
Płytke kupiłem z czystej ciekawości, znając 2 czy 3 utwory z radia. Muzycznie płyta zawiera bardzo różną muzyke, generalnie w większości przypadków lekko nasączoną elementami solu i jazzu, choć także i rapu, i hiphopu, których to gatunków nie znosze, ale tutaj zawartośc jest do przyjęcia. Bardzo ciekawy, charakterystyczny głos wokalistki, bardzo dobry poziom warsztatu muzyków. Jedyne co mi sie nie podoba, to fakt, że płyta jako całość jest trochę niespójna, tak jakby wykonawcy chcieli udowodnić sobie i innym, że potrafią zagrać wszystko. W efekcie jest urozmaicenie i dobry warsztat, ale momentami bez ładu. Dobre, solidne rzemiosło, ale jakby zabrakło trochę więcej emocji. Podsumowując, mimo wszystko więcej plusów nić minusów. Na tle produkcji typu ich Troje, Brathanki i cała rzecza tzw rodzimych piosenkarzy ta płyta zdecydowanie się wyróżnia. Na ocenę końcową największy wpływ mają 2 utwory: "Boli cisza" i "I'll be waiting", zdecydowanie wyrózniające sie z reszty. Moja wersja to wydanie dwupłytowe, drugi krążek zawiera 3 teledyski w formacie VCD
O dźwięku:
Trudno tu o jednoznaczną opinię. Są utwory (od razu zaznaczam - mniejszość) zrealizowane bardzo dobrze, z czystą, gładką góra, gorącym środkiem, pięknym basem, przestrzenią i swobodą. Tych jest jak napisałem niestety mniejszość i zaliczają sie do nich dwa tytuły wskazane wyżej, oprócz tego może jeszcze 2 inne utwory. Pozostała większośc jest po prostu przekombinowana i brzmi tak, jakby realizator bawił się suwakami konsolety. Chynba założono, że płytka będzie odtwarzana w większości na prostym sprzecie przenośnym i samochodowym, bo inaczej nie moge wytłumaczyc podbicia midbasu i wyeksponowani przełomu środek/góra. W efekcie bas często jest potęzny i efektowny, ale po prostu złej jakości. zagłuszający resztę, a na drugim skraju pasma pojawiają się ostrości i chropowatości. W tym wszystkim ginie środek, plany sa zamazane i nieczytelne. Dodatkowa "atrakcja" - część utworów ma celowo podłożony efet "zdartego winyla", nie wiedzieć po co. Nie wyobrażam sobie odtworzenia tej płyty na jasnym, analitycznym i detalicznym systemie, bo mój mimo że łagodzi wszelkie ostrości, miał spore problemy z powyższymi zjawiskami. Nie potrafie zrozumiec, dalczego w obrębie jednej płyty może być taki rozrzut jakości technicznej, swiadczy to chyba tylko i wyłącznie o tym, że zarówno muzycy, jak i realizatorzy mieli te aspekty po prostu gdzies. Tanie sztuczki, efekciarstwo, brzmienie "klubowe" - czy to jest właśnie to określenie??
niestety przed ocena ndst ratują tylko 2-4 chlubne wyjątki