O muzyce:
opis z pierwszej recenzji uważam za bardzo trafny i w całości sie z nim zgadzam. No może z wyjatkiem oceny udziału marcusa Millera - MM gra na basie chyba w 4 utworach, więc wcale nie tak źle. A w pozostałych na tym zacnym instrumencie nie mniejsza znakomitość - Abraham Laboriel (setki sesji w sławami rocka i jazzu). Płytka dobra na każda okazję, repertuar dośc zróżnicowany, iostanie 5 kawałków to coś na kształt suity. Lubie ta płyte
O dźwięku:
Bez wątpienia jedna z najlepeij nagranych plyt jakie mam. Bezlitosny test na dynamike, ekspresje i bas kazdego systemu. Zwłaszcza bas, schodzi baaaardzo nisko i przy jest bardzo sprężysty i szybki. Doskonale slychac roznice w brzmieniu gitar basowych i stylu gry miedzy Marcusem a Abrahamem - u Marcusa bas twardszy, krotszy, bardziej atakujacy, u Abrahama duzo bardziej miekki, dluzej wybrzmiewajacy, bardziej "scielący się" i potezniejszy..
srodek pasma i gora - doskonale czytelne, nasycone, ekspresyjne, ale nie natarczywe czy ostre. Ekspresja i dynamika okrutne, ale tez brzmienie zachowuje cieplo. Swietne walory przestrzenne - lokalizacja, glebia, powietrze. Nie ma sie tu chyba do czego przyczepić.
Jedna z plyt testowych szamanow z Magazynu HFiM