O muzyce:
Apocalyptica to grupa składająca się – jeszcze w roku 2004 – z czterech fińskich wiolonczelistów. Ich pierwsza płyta zawiera 8 coverów Metallicy, nagranych początkowo tylko (ponoć) dla zabawy. Patent polega na tym, że jedna wiolonczela „robi” za gitarę basową, druga za wokal, a dwie kolejne... cóż, robią całą resztę :)
Oczywiście osłuchani fani Metallicy rozpoznają bez problemu poszczególne utwory, ale nie o to chodzi. Kiedy pierwszy raz usłyszałem ten zespół, pomyślałem „O, ciekawe brzmienie basowej.”. Ano, muzycy odkrywają brzmienie wiolonczeli na nowo, nie ograniczając się jedynie do użycia smyczków. Profanacja? Może i tak, ale efekt jest tego wart.
Łączą talent Finów, ich pomysłowość, oraz technikę nagraniową otrzymujemy niesamowicie żywiołowy dźwięk. Taki... skoczny, sprężysty, wciągający i dynamiczny. Szybkie riffy Metallicy stają się... jeszcze szybsze, gdyż da się bez problemu odróżnić niemal każde szarpnięcie struny.
Można powiedzieć – nuda. 74 minuty łojenia na wiolonczelach. Odpowiadam: oczywiście, można dodać perkusję, talerze, a nawet wokal. Efekt? Odsyłam do ich dwóch najnowszych płyt – „Reflections” i „Apocalyptica”. Można je opisać tylko jednym słowem – ŻENADA.
Dlatego jeśli chcesz posłuchać Apocalypticy, to tylko „Plays Metallica by four cellos”, „Inquisition Symphony” lub „Cult”.
OK., tyle tytułem wstępu :P Jeśli jesteś fanem Metallicy, to niech tytuły poniższych utworów rozbudzą Twoją ciekawość:
1 - Enter Sandman
2 - Master of Puppets
3 - Harvester of Sorrow
4 - The Unforgiven
5 - Sad But True
6 - Creeping Death
7 - Wherever I May Roam
8 - Welcome Home (Sanitarium)
Moim zdaniem utwory nr 2,3,6,7 i 8 pokazują potencjał, jaki drzemie w tym zespole. Jest to też trochę wstęp do prawdziwie apokaliptycznych utworów na kolejnej płycie pt. „Inquisition Symphony”. Trzeba bowiem wiedzieć, że „...Four cellos” to najspokojniejsza płyta z trzech ww. (bo o dwóch kolejnych staram się nie pamiętać).
Ciężko coś jeszcze dodać – po prostu sami posłuchajcie. Wrażenie robi takie, że słuchacz ocenia muzyków jako wirtuozów.
O dźwięku:
Jako że muzyków jest czterech, da się dość dobrze wskazać ich lokalizację. Pisałem już o ładnej, bardzo naturalnej barwie instrumentów. Jeśli ktoś ma sprzęt z nisko schodzącym basem – może być usatysfakcjonowany. Dynamika na dobrym poziomie, choć wydaje się, że utwór nr 2 ma ją jakby lepszą...