Przeczytałem kiedy opinie, że Quady 22L to najtańsze dostepne na rynku kolumny godne zaliczenia w poczet hi-endu. Jestem skłonny sie z tym zgodzić. Jak wiele innych produktów koncernu IAG, (do którego prócz Quada należy również Wharfedale), wymyslane w Wielkiej Brytanii, produkowane w Chinach i rozliczane podatkowo w Macao dwódzestki dwójki to uczta dla ucha za rozsšdnš cenę.
Słuchałem ich przez dwie doć długie sesje w studiu odsłuchowym. Za pierwszym razem podpięte były do CD-ka 99CD-P przez wzmacniacz 909 (oczywicie też Quada). Za drugim - najpierw do lampy (szejm, zapomniałem nazwy!), a potem do ostrego Rotela. Przy lampowym sprzecie z głoników popłynšł sam miód kojšcy uszy, przy narowistym tranzystorowcu 22L zagrały jak na dyskotece: umc, umc, umc!
Jednak najlepsze wrażenie zrobiły podpiete do swojego firmowego sprzetu. Każdy instrument miał wyranie okrelone miejsce na szerokiej scenie. Latwo tez wyczuwalne było rozróżnienie przód/tył. W "Fortuna Imperatrix Mundi" chór był wyranie ponad orkiestrš. (Jak im się udalo zrobić rozdzielczoć pionowš??)
Prawdziwe cuda zaczęły się dziać przy konfiguracji szerokiej bazy (kolumny oddalone od siebe o około 5.5 metra, skierowane na fotel słuchacza oddalony o 1.5 metra od łšczšcej kolumny linii). Poczułem sie nagle jakbym siedział na podium orkiestry, a dyrygent odwracał kartki partytury tuż za moimi plecami...
Sprzedawca ostrzegł mnie jednak przed dwoma rzeczami: Po pierwsze: te kolumny wymagajš zainwestowania w niezły kabel i podpięcia je podwójnie - bi-wiring. To zresztš cecha wszystkich głosników zaprojektowanych przez Steve'a Helvetta. No i po drugie: aby rozwinšć skrzydłš wymagajš pomieszczenia o kubaturze przynajmniej 70 metrów szeciennych. Szkoda.