Po paru latach grania na tym klocku i przesłuchaniu wielu innych i droższych konstrukcji, chylę czoła przed konstruktorem tego wzmaka.Jeszcze bardziej doceniam ten piecyk teraz,kiedy już go nie mam
:-) Jest to wzmacniacz, który przez kilka lat słuchania mnie wcale nie znudził.Można go kupić w ciemno, bo jest w pełni uniwersalny. W pokojach do 15-16 m2 i z łatwymi kolumnami może startować do porównania z każdym wzmacniaczem, nawet 2-3 krotnie droższym. Mimo mizernej postury jego dźwięk potrafi swoją masą i potęgą zakasować niektóre piecyki za 8 kzł, np. Primare I 31. Wzmacniacz daje dużo radości ze słuchania i ma duży potencjał. Nawet wchodzenie na wyższą półkę z kolumnami czy kablami nie jest wyrzucaniem kasy w błoto, tylko inwestycją, którą po prostu słychać na tym wzmacniaczu. Creek to przede wszystkim świetna barwa i soczystość brzmienia, rozciągnięcie i zrównoważenie pasma, piękna góra, dobra dynamika i przestrzeń. Po prostu neutralny, przejrzysty dźwięk z rozmachem.Creek nie wtrąca się i nie moduluje sygnału.Nie ociepla, nie ochładza, nie rozjaśnia..itd.Oczywiście nie jest to ostatnie słowo jeśli chodzi o makrodynamikę, kontrole basu, głębokość sceny, precyzje lokalizacji, nasycenie barwy i czystość średnicy, ale w swojej cenie jest to absolutny mistrz świata.Polecam. Aby w pełni sie nim cieszyć trzeba jednak zapewnić mu kolumny 6 lub 8 ohmowe łatwe do wysterowania, a otrzymamy piękne i bogate brzmienie. Z mojego doświadczenia mogę polecić następujące kolumny: PROAC Studio 100, Ushery i Eposy.