Na wstępie zaznaczę, że to moja pierwsza recenzja i pewnie nie będę obiektywny ale z racji wieku już trochę sprzętu w życiu przerzuciłem. Wzmacniacz prezentuje się nader okazale a jego jakość wykonania nie budzi żadnych zastrzeżeń (choć to Made in China). Ogólnie ma się wrażenie obcowania z droższym sprzetem. Obudowa wykonana solidnie a płyta czołowa to czarne aluminium. Być może taka estetyka nie każdemu przypadnie do gustu, ale dla mnie ważne było to, żeby jeśli już czarny to przynajmniej nie "piano". Wyświetlacz (ładne niebieskie podświetlenie) pokazuje skalę głośności, wybrane źródło i regulację barwy brzmienia. Przyznać trzeba, że jeśli chodzi o gniazda to Pioneer się postarał pozłacając wszystkie łącznie ze słuchawkowym. Przewód sieciowy jest odłączany więc mamy możliwość poeksperymentowania na własną rękę. Dołączony do wzmacniacza pilot robi świetne wrażenie - jest ergonomiczny i obsługuje wszystkie pozostałe elementy zestawu. Dostępna funkcja direct odłącza wszelkie regulacje brzmienia (basy i soprany) oraz wyłącza wyświetlacz. Oczywiście osoby nie uważające się za purystów mogą sobie to i owo podregulować. Potencjometr głośności posiada wyświetlaną skalę wzmocnienia i do tego trzeba się przyzwyczaić. skala podawana jest w dB w zakresie od -95 do 0. To może zmylić ponieważ wydawałoby się że połowę głośności uzyskamy ustawiając gałkę na -50dB, tymczasem w miarę dobre nagłośnienie pokoju uzyskamy ustawiając ją na ok. -35dB. Chociaż z drugiej strony bardzo precyzyjnie można ustawić głośność przy cichym słuchaniu (np. w nocy) a nie każdemu wzmacniaczowi się to udaje. Brzmienie jest bardzo dobre, choć miłośnicy bardzo niskich zejść mogą poczuć niedosyt. Wszystko zależy też od użytych głośników, kabelków i ogólnej konfiguracji systemu. Moc wydaje się wystarczająca. Scena dźwiękowa jest dosyć szeroka ale niezbyt głęboka.
Ogólnie wzmacniacz brzmi przyjemnie i nie zauważyłem jakichś ewidentnych niedociągnięć. Każdy rodzaj muzyki jest pokazany w satysfakcjonujący sposób choć techno nie za bardzo rozwinie tu skrzydła. Na koniec wspomnę, że należy
uważać z ustawieniem - najlepiej dając mu dużo miejsca od góry ponieważ dosyć mocno się nagrzewa.