Określanie, czy dany kabel jest dobry w skali bezwzględnej według mnie ma wątpliwy sens. W jednym systemie jest lepiej w innym może być gorzej. Interkonekt Fadela mam od dłuższego czasu. Kupiłem go akurat w ciemno ponieważ w nowych warunkach lokalowych brzmienie przestało być wystarczające, a na podstawie opisów wydawało mi się, że Fadel trochę sprawę poprawi. Po wpięciu w system kompletnie zaskoczyło mnie, jak duża może być ta poprawa. Poprzednikiem był VdH First i na 2 różnych systemach zauwżyłem zdecydowaną poprawę przede wszystkim w detaliczności i szczegółowości i to na wszystkich zakresach. W stosunku do VdH niewiele zmienił się jedynie bas dalej jest cokolwiek miękki natomiast reszta pasma potrafi zabrzmieć wręcz genialnie. W systemie z Delta Studio6L6, Marantz CD17II, Dali Grand Coupe iluzja uczestnictwa w kameralnym koncercie potrafi być niesamowita. Drugi system na którym Fadelu również wypada lepiej od Firsta i o przepaść lepiej od Albedo i któregoś z wyższych QED - Dynaudio 72, Meridian 506.20, ECI2. Kable głośnikowe w obu przypadkach to VdH the Wind – na tym systemie takiej iluzji już nie było, ale czystość i detaliczność względem wymienionych konkurentów poprawia się radykalnie. Dla mnie dodatkowym atutem była cena zakupu (2hand). Wadą natomiast są nienajlepsze końcówki (z Arcama potrafiły wyjść z gniazdem, w Delta Studio są troszkę za luźne).
Ocena jakość/cena dotyczy ceny nowego - jakieś 700zł.
Rewelację (5) to jeszcze kiedyś będę miał:)