Zacznę od tego, że w swojej audiofilskiej karierze miałem stycznośc z tym urządzeniem dwukrotnie. Na samym początku drogi i obecnie po raz drugi.
Yamahę zestawiałem z wieloma kolumnami, jednak obecne połączenie z Avance Dana 503 to przysłowiowy strzał w dziesiątkę.
Brzmienie jest tak wciągające, że po raz pierwszy od X czasu siadam, słucham i zapominam o dzieleniu muzyki na czynniki pierwsze.
AX-596 daję mi to czego oczekuję, a więc świetną dynamikę, wykop, powiew swieżości w starych nagraniach, dobrą stereofonię, poprostu ogólną radośc ze słuchania. Nie mogę tego powiedziec o wzmacniaczach które także miałem( Marantz 7200, CA 640A), zawsze coś brakowało.
Jak już wspomniałem ja i kolega Ururam Tururam, brzmienie Yamahy nie jest neutralne, co nie znaczy że nie może się podobac. Może i to bardzo.
Jedyny warunek do spełnienia to nie łączyc wzmacniacza ze zbyt ostrymi, chlodno grającymi kolumnami ( B&W, Yamaha, JmLab)