Melodika BL30 - ja do testów podszedłem trochę z innej strony, jako młody człowiek - student nie mający zbyt dużych pieniędzy jak i również wypasionego sprzętu porównywałem kolumny z tym co posiadam więc nie da się ukryć, że kolumny Melodiki były najdroższym ogniwem w mojej bajce testowania. Tak więc to było coś co chciałem koniecznie zaznaczyć przy opisywaniu i przebiegu testu, tak więc zaczynam :)
Pierwsze wrażenia - kolumny przyjechały do mnie w bardzo upalny dzień ale to nie przeszkodziło mi w natychmiastowym rozpakowaniu, w moich oczach pojawiły się zawinięte (ja to nazwałem skarpetą ochronną) w skarpetę kolumny opatulone sporą ilością gąbki (także transport na +). Zabrałem się do złożenia kolumn, które było bardzo intuicyjne i zajęło jakieś 5-10 minut (nastąpiła przerwa na zimny napój z racji pogody), ok, kolumny stoją jednak trochę problematyczne było odpowiednie ustawienie kolców ale cóż podłoga nie była idealnie równa. Ustawione na swoim 1-dniowym miejscu prezentowały się (jak to mama określiła - gustownie całkiem) ładnie.
Test w salonie - na pierwszą wojnę poszedł amplituner Pioneer'a S310 oraz Magnaty supreme 802. Różnica była odczuwalna w każdym względzie (nie ma to tamto, kolumny Magnata nie były najwyższych lotów). Znaczna poprawa każdego pasma dźwięku (szczególnie tonów niskich) ale to było raczej oczywiste. Nie używałem żadnych bezstratnych formatów dźwięku, wszystko została puszczone tak jakby przeciętny Kowalski to zrobił czyli Open.Fm, na tym zestawie zbytnio nie bawiłem się w jakieś specjalne odsłuchy itp, po prostu puściłem kilka stacji, posłuchałem i oceniłem. Kolejnym testem, który był testem rodziców był film "Avatar". Jednogłośnie stwierdzili, że różnica jest odczuwalna szczególnie w scenach akcji - ok koniec testów na zestawie i w salonie, kolumny wyniosłem do swojego pokoju, gdzie bardziej chciałem przyłożyć się do testów.
Test w pokoju - Tutaj testy odbywały się na moim komputerze (na początku na laptopie potem zmieniłem na stacjonarny). Wzmacniacze/wieże zawsze połączone były do karty dźwiękowej Line 6 Pod Studio GX i zarazem symulatora gitarowego w jednym.
1. Na pierwszy ogień poszła mini wieża Welltech'a czyli coś taniego co pewnie każdy ma w domu jako grajek do kuchni albo coś w tym stylu. Szybki odsłuch na głośniczkach z zestawu a potem zmiana na kolumny Melodiki. Efekt? No po prostu trochę mnie zamurowało jak z takiej taniej wieżyczki można zrobić coś całkiem przyzwoitego (przynajmniej dla mnie można tak to nazwać), po prostu było słychać, że to już jakoś gra i ucho nie więdnie :D .
2. Drugi test dotyczył wieży Daewoo Ami-310, tutaj już półka wyżej niż mini wieża Welltech'a, zdecydowałem posłuchać na niej kilku wybranych przez siebie utworów z kilku gatunków muzycznych (trochę metalu, rocka, blues'a i pop'u), najbardziej zaskoczył mnie tutaj utwór Metallici - welcome home, na głośnikach z zestawu ciężko było z odróżnieniem danej gitary itp wszystko po prostu łączyło się w całość, na kolumnach Melodiki można było już odróżnić każdy sprzęt z osobna. Test jak najbardziej wypadł pozytywnie.
3. W tej chwili znów półka wyżej (przynajmniej tak sądziłem lecz zagrało troszkę lepiej niż wieża Daewoo), do testów przygotowałem Technics'a SU-V500. Do testów utwory te same co do wieży Daewoo, odczucia bardzo zbliżone, troszkę więcej bassu, reszta na podobnym poziomie. Tutaj lepiej sprawdzały się dla mojego ucha kolumny Technics SB-CS75, wydobywały taki cieplejszy i miękki bass dużo lepszy niż w Melodikach co było bardzo przyjemne dla mojego ucha (tony średnie i wysokie można wrzucić na tą samą półkę).
4. Test na moim sprzęcie, który użytkuję codziennie czyli Marantz PM-52 i porównanie z kolumnami Technics'a. W tym zestawie siedziałem najdłużej z racji tego iż pobyt kolumn w moim domu się przedłużył. Przesłuchałem wiele płyt od brutal death metalu poprzez klasyczny metal, rock, blues, jazz aż do popu i muzyki elektronicznej. Moje odczucia są takie, kolumny Melodika BL30 wygrywały w wysokich i średnich tonach jednakże w niskich tonach była duża przewaga moich Technicsów (nisko schodzący bass, taki bardziej aksamitny jeżeli mogę tak to ująć a w Melodikach był taki szybki trochę stłumiony). Ostatecznie pod koniec testów słuchałem przy włączonych obydwu zestawach i dla mnie całkiem przyjaźnie się to zgrywało ;)
Przyszedł czas na ostatni test - Test Gitary - Wspominałem na samym początku, że Line 6 Pod Studio jest moją kartą dźwiękową ale jest też moim symulatorem gitarowym i gram na tym zamiast na wzmacniaczu :) . Tak więc jakby nie było myślę, że to może być taki tam smaczek na zakończenie. Test przebiegał głównie w klimatach mocnego metalu (taki klimat gram) jednak nie obyło się bez przegrania kilku klasyków Dżemu oraz innych świetnych zespołów. W tym teście bardzo duży plus względem moich Technics'ów ze względu na lepszą jakość wydobywanych pasm średnich i wysokich. Dźwięk był zdecydowanie ostrzejszy i siarczystszy w moich klimatach gry, a przy ogrywaniu np Wehikułu Czasu Dżemu czy Whisky zdecydowanie bardziej wyrazisty co jest dla gitarzysty bardzo pozytywnym plusem :)
Podsumowując: Kolumny Melodika BL30 wywarł na mnie bardzo pozytywne odczucia, na początek bardzo dobrze zabezpieczone w kartonach, przyjemny dla oka wygląd, bardzo dobre brzmienie. Bardzo dużo frajdy sprawiło mi testowanie tych kolumn, miło było usiąść sobie w fotelu przy odrobinie whisky i wsłuchiwać się w każdy utwór (polecam takie działania dla rozluźnienia po ciężkim dniu) jednakże najwięcej radochy miałem przy teście z gitarą, bo to było coś bardzo odczuwalnego dla mnie, naprawdę przyjemne uczucie, gdy robisz coś co jest Twoim hobby i nagle możesz dostrzec, że jest jeszcze lepiej niż zwykle. Tak jak wspominałem wcześniej, test prowadzony był przez studenta, nie miałem wcześniej styczności ze sprzętem takiej klasy jednak z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że jest to na pewno bardzo ciekawa propozycja dla ludzi, którzy nie chcą wydawać kilkudziesięciu tysięcy na sprzęt audio.
Dzięki :)