Hmm klocek jest fajnie wykonany ale juz widac koniec epoki dynastii ES.
Z kazdego kąta tego cd wieje oszczednością..Brak miedziowanego Chasis, ceramicznych nożek, wentylowanego spodu..Słabowity zasilacz i brak stopnia wyjsciowego w klasie A.Czyli to do czego przyzwyczaja nas seria ES z dawnych dobrych czasów.
Dzwięk...pierwsze co sie rzuca człowiekowi przyzwyczajonemu do 707Es to efekciarstwo....a tak własnie..sztucznie podbity basiorek..szorstkie wysokie tony do tego mocno podkrecone tempo..muzykom sie gdzies spieszy..poniewaz musza mocnym basem tłuc w beben to sa przez to głodni i szybko chca biec na obiadek:)
Lekko ocieplony ale mało dokładny sposób prezentacjii nie kazdemu moze przypasc do gustu tym bardziej ze jest to dokuczliwe i przy rozrywce i przy klasyce.Na moim ukochanym Volenweiderze jego harfa dostaje jakby rozdwojenia jazni..w wyzszych rejestrach struny mnoza sie razy dwa..moze to doprowadzic do szału..grrr
Nie wiem ten model sonego został obsypany wieloma nagrodami i tytułami ale mi nie przypadł do gustu nie polecam go choc troche esów słuchałem.